POLAND GARROS ORAZ MAZURKI DĄBROWSKIEGO W NIEMCZECH I ZEA

POLAND GARROS ORAZ MAZURKI DĄBROWSKIEGO W NIEMCZECH I ZEA

W tym samym czasie, gdy w Paryżu odbywał się „Iga Świątek Show” 6700 kilometrów od francuskiej stolicy (biorąc pod uwagę jazdę samochodem, bo samolotem „tylko” 5200 km) w Abu Dhabi Polak Łukasz Radosz został mistrzem świata w boksie tajskim. O Idze Świątek napisali - i słusznie - wszyscy, o zawodniku „Kohorty” Poznań nikt, dlatego ja to robię. Iga zdeklasowała młodą Amerykankę, Radosz wygrał z Marokańczykiem. Mademoiselle Świątek już raz wygrała Rolland Garros, Mr Radosz też już był mistrzem świata. Ona -dwa lata temu. On-przed czteroma. Sukces 21-latki z Raszyna jest niebywały, ale poza nią w seniorskim tenisie Polacy nie rzucili Paryża na kolana - podobnie w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich zabłysnął przede wszystkim 27-latek z Wielkopolski. Na tym koniec porównań, bo tenis jest dyscypliną absolutnie globalną, a boks tajski, sport ciekawy, jednak cieszący się popularnością, zwłaszcza w mediach, dość ograniczona. A jednak łączy Świątek i Radosza jedno na pewno: dzięki obojgu usłyszeliśmy na dwóch końcach świata najpiękniejsza melodię ,jaka istnieje czyli „Mazurek Dąbrowskiego”.

Jednak hymn Polski zabrzmiał w sobotę nie tylko we Francji czy ZEA. Także na niemieckiej ziemi-co smakuje szczególnie. A to dzięki naszym żużlowcom. W mieście Teterow, oddalonym 2 godziny 34 minuty pociągiem od Berlina odbył się czwarty w tym roku turniej Grand Prix czyli Indywidualnych Mistrzostw Świata w „czarnym sporcie”, jak określa się żużel. Tor był fatalny ,z dziurami, stąd masę upadków-ale co to dla Polaków. Nasi ponad 200 lat temu zdobyli wąwóz Somosierry (napisał o tym piosenkę Jacek Kaczmarski), to nie mieliby zdobyć niemieckiego Teterow? Wygrał brązowy medalista SEC czyli Indywidualnych Mistrzostw Europy ,które od roku 2016 ,już siódmy rok z rzędu odbywają się pod moim Patronatem Honorowym - Patryk Dudek. Tuż za nim był dwukrotny mistrz świata Bartosz Zmarzlik - w tym roku będzie nim zapewne po raz trzeci (skądinąd już dwa razy był też wicemistrzem globu, a raz brązowym medalistą...). „Duzers” - to pseudonim Patryka Dudka - też upadł i potłukł sobie to, co dla mężczyzny najcenniejsze, co szczerze przyznał w telewizyjnym wywiadzie. Ale wygrał w wielkim stylu, choć w poprzednich turniejach w Chorwacji (Gorican), Polsce (Stadion Narodowy w Warszawie) i Czechach (stadion Marketa w Pradze) zupełnie mu nie szło. Po czterech zawodach GP przyjemnie jest popatrzeć na klasyfikację generalną: pierwszy - Polak (Zmarzlik), drugi - Polak (Maciej Janowski z „mojej” Sparty - Betard - Wrocław). Dominacja. Miło. A Patryk Dudek jest co prawda 9, ale tylko z dwoma punktami straty do miejsca 6, gwarantującego utrzymanie się w cyklu GP i 15 do podium. Dużo, ale turniejów przed nami też sporo, a Polacy już nieraz pokazali, że „niemożliwe jest możliwe”.

Dobre wieści zza Wielkiej Wody. Przyzwoicie spisują się nasze siatkarki w Lidze Narodów, w pierwszym turnieju rozgrywanym w Los Angeles. Mnie szczególnie interesował mecz z Koreą Południową, bo było to klasyczne spotkanie z "podtekstami". Poprzednio trener Koreanek to obecny trener Polek. Włoch Stefano Lavarini doprowadził Koreę do pierwszej „czwórki” Igrzysk Olimpijskich w Tokio, co było sensacją. Jego zespół wyeliminował po tie-breaku Japonię - ze względów historycznych (japońska, raczej okrutna, okupacja) miało to szczególną wymowę, a następnie w ćwierćfinale wygrał, również po tie-breaku, z faworytem, ówczesnym wicemistrzem Europy - Turcją. A teraz? Bardzo gładkie 3-0 dla Biało-Czerwonych.

Cóż, wszyscy oczekują wielkiego roku polskich siatkarzy. Ja też. Ale myślę, że siatkarki mogą mocno - pozytywnie - zaskoczyć siatkarski świat...

Odnotuję jeszcze z satysfakcją lekkoatletyczny weekend w Polsce. Dwa bardzo ważne międzynarodowe mitingi „Królowej Sportu”, które upamiętniały dwie wielkie postaci naszej i światowej LA. W Bydgoszczy memoriał Ireny Szewińskiej, a w Warszawie Janusza Kusocińskiego. Mistrzyni miała 7 medali olimpijskich, w tym 3 złote, 2 srebrne i 2 brązowe i była członkiem MKOl. Mistrz miał co prawda tylko 1 medal olimpijski - ale jego „złoto” z Los Angeles (już tu dziś przywołanego z powodu naszych siatkarek i LN) z 1932 roku było pierwszym złotym medalem na IO zdobytym dla Polski przez... mężczyznę. Brawa dla organizatorów obu zawodów za upamiętnienie „Irenissimy” i „Kusego” - zamordowanego przez Niemców w Palmirach w 1940 roku za udział w niepodległościowej konspiracji.

 

*tekst ukazał się w „Polska Times” (06.07.2022)


 

POLECANE
Afera KPO. Tusk oskarża... PiS: 100% odpowiedzialności spada na poprzedników z ostatniej chwili
Afera KPO. Tusk oskarża... PiS: "100% odpowiedzialności spada na poprzedników"

Nie milkną echa afery ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Premier Donald Tusk po raz kolejny obwinia za całą sytuację Prawo i Sprawiedliwość.

Afera KPO. Prokuratura w Warszawie przekazuje śledztwo Prokuraturze Europejskiej z ostatniej chwili
Afera KPO. Prokuratura w Warszawie przekazuje śledztwo Prokuraturze Europejskiej

Prokurator Generalny Waldemar Żurek poinformował, że postępowanie ws. dotacji z KPO, wszczęte w piątek przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie, jeszcze w poniedziałek zostanie przekazane do Prokuratury Europejskiej. - To postępowanie będą prowadzić niezależni prokuratorzy - dodał.

Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Poznania

W najbliższych dniach mieszkańcy Poznania i okolic muszą liczyć się z planowanymi przerwami w dostawie energii elektrycznej. Spółka Enea Operator zaplanowała prace konserwacyjne i modernizacyjne, które spowodują czasowe wyłączenia prądu w wielu dzielnicach miasta. Poniżej prezentujemy pełny harmonogram.

Komunikat dla mieszkańców Katowic z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Katowic

Samorząd Katowic zbuduje nowy odcinek sieci rowerowej wzdłuż ul. Francuskiej – od ul. Lotnisko do ul. Damrota. Wraz z istniejącymi fragmentami dróg rowerowych umożliwi to przejazd od strony centrum miasta m.in. do terenów rekreacyjnych za lotniskiem Muchowiec.

Wiadomości
Europa w ruchu: nowe szlaki migracyjne i ich geopolityczne konsekwencje

Europa zmaga się z nowymi wyzwaniami migracyjnymi, które mają głębokie konsekwencje nie tylko społeczne, ale i geopolityczne. Wojna w Ukrainie oraz hybrydowe działania na granicy z Białorusią zmieniły krajobraz migracyjny kontynentu, wystawiając na próbę systemy ochrony i bezpieczeństwa państw członkowskich UE. To właśnie jeden z tematów, który zostanie podjęty na Forum Ekonomicznym w Karpaczu.

Wzrośnie stawka za przegląd auta. Podano kwotę z ostatniej chwili
Wzrośnie stawka za przegląd auta. Podano kwotę

Rząd zapowiada podwyżkę opłat za przegląd. Podstawowa stawka ma wzrosnąć z 99 zł do około 150 zł.

Tusk powołał nową Prezes Urzędu Regulacji Energetyki z ostatniej chwili
Tusk powołał nową Prezes Urzędu Regulacji Energetyki

Premier Donald Tusk powołał w poniedziałek Renatę Mroczek na 5-letnią kadencję na stanowisku Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki - poinformował Urząd. Mroczek została wyłoniona w procedurze otwartego naboru na to stanowisko.

Nie żyje Jerzy Dziewulski z ostatniej chwili
Nie żyje Jerzy Dziewulski

Media obiegła smutna wiadomość. W poniedziałek w wieku 81 lat zmarł Jerzy Dziewulski.

Nic się nie szanujecie. Burza w sieci po programie TVN gorące
"Nic się nie szanujecie". Burza w sieci po programie TVN

Po jednym z ostatnich odcinków popularnej telewizji śniadaniowej stacji TVN – "Dzień dobry TVN" – w sieci zawrzało.

Polskie wojsko musi być gotowe na każdy scenariusz przed 2027 rokiem z ostatniej chwili
Polskie wojsko musi być gotowe na każdy scenariusz przed 2027 rokiem

 „Ale musimy być gotowi przed 2027 r. na wszystkie możliwe okoliczności. Dla nas jest bardzo ważne, żeby uzyskać pełną zdolność obrony także w porozumieniu z sojusznikami – powiedział Donald Tusk. Dodał, że temu między innymi służyć będą planowane na wrzesień manewry „Żelazny Obrońca”, przeprowadzane wspólnie z sojuszniczymi państwami.

REKLAMA

POLAND GARROS ORAZ MAZURKI DĄBROWSKIEGO W NIEMCZECH I ZEA

POLAND GARROS ORAZ MAZURKI DĄBROWSKIEGO W NIEMCZECH I ZEA

W tym samym czasie, gdy w Paryżu odbywał się „Iga Świątek Show” 6700 kilometrów od francuskiej stolicy (biorąc pod uwagę jazdę samochodem, bo samolotem „tylko” 5200 km) w Abu Dhabi Polak Łukasz Radosz został mistrzem świata w boksie tajskim. O Idze Świątek napisali - i słusznie - wszyscy, o zawodniku „Kohorty” Poznań nikt, dlatego ja to robię. Iga zdeklasowała młodą Amerykankę, Radosz wygrał z Marokańczykiem. Mademoiselle Świątek już raz wygrała Rolland Garros, Mr Radosz też już był mistrzem świata. Ona -dwa lata temu. On-przed czteroma. Sukces 21-latki z Raszyna jest niebywały, ale poza nią w seniorskim tenisie Polacy nie rzucili Paryża na kolana - podobnie w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich zabłysnął przede wszystkim 27-latek z Wielkopolski. Na tym koniec porównań, bo tenis jest dyscypliną absolutnie globalną, a boks tajski, sport ciekawy, jednak cieszący się popularnością, zwłaszcza w mediach, dość ograniczona. A jednak łączy Świątek i Radosza jedno na pewno: dzięki obojgu usłyszeliśmy na dwóch końcach świata najpiękniejsza melodię ,jaka istnieje czyli „Mazurek Dąbrowskiego”.

Jednak hymn Polski zabrzmiał w sobotę nie tylko we Francji czy ZEA. Także na niemieckiej ziemi-co smakuje szczególnie. A to dzięki naszym żużlowcom. W mieście Teterow, oddalonym 2 godziny 34 minuty pociągiem od Berlina odbył się czwarty w tym roku turniej Grand Prix czyli Indywidualnych Mistrzostw Świata w „czarnym sporcie”, jak określa się żużel. Tor był fatalny ,z dziurami, stąd masę upadków-ale co to dla Polaków. Nasi ponad 200 lat temu zdobyli wąwóz Somosierry (napisał o tym piosenkę Jacek Kaczmarski), to nie mieliby zdobyć niemieckiego Teterow? Wygrał brązowy medalista SEC czyli Indywidualnych Mistrzostw Europy ,które od roku 2016 ,już siódmy rok z rzędu odbywają się pod moim Patronatem Honorowym - Patryk Dudek. Tuż za nim był dwukrotny mistrz świata Bartosz Zmarzlik - w tym roku będzie nim zapewne po raz trzeci (skądinąd już dwa razy był też wicemistrzem globu, a raz brązowym medalistą...). „Duzers” - to pseudonim Patryka Dudka - też upadł i potłukł sobie to, co dla mężczyzny najcenniejsze, co szczerze przyznał w telewizyjnym wywiadzie. Ale wygrał w wielkim stylu, choć w poprzednich turniejach w Chorwacji (Gorican), Polsce (Stadion Narodowy w Warszawie) i Czechach (stadion Marketa w Pradze) zupełnie mu nie szło. Po czterech zawodach GP przyjemnie jest popatrzeć na klasyfikację generalną: pierwszy - Polak (Zmarzlik), drugi - Polak (Maciej Janowski z „mojej” Sparty - Betard - Wrocław). Dominacja. Miło. A Patryk Dudek jest co prawda 9, ale tylko z dwoma punktami straty do miejsca 6, gwarantującego utrzymanie się w cyklu GP i 15 do podium. Dużo, ale turniejów przed nami też sporo, a Polacy już nieraz pokazali, że „niemożliwe jest możliwe”.

Dobre wieści zza Wielkiej Wody. Przyzwoicie spisują się nasze siatkarki w Lidze Narodów, w pierwszym turnieju rozgrywanym w Los Angeles. Mnie szczególnie interesował mecz z Koreą Południową, bo było to klasyczne spotkanie z "podtekstami". Poprzednio trener Koreanek to obecny trener Polek. Włoch Stefano Lavarini doprowadził Koreę do pierwszej „czwórki” Igrzysk Olimpijskich w Tokio, co było sensacją. Jego zespół wyeliminował po tie-breaku Japonię - ze względów historycznych (japońska, raczej okrutna, okupacja) miało to szczególną wymowę, a następnie w ćwierćfinale wygrał, również po tie-breaku, z faworytem, ówczesnym wicemistrzem Europy - Turcją. A teraz? Bardzo gładkie 3-0 dla Biało-Czerwonych.

Cóż, wszyscy oczekują wielkiego roku polskich siatkarzy. Ja też. Ale myślę, że siatkarki mogą mocno - pozytywnie - zaskoczyć siatkarski świat...

Odnotuję jeszcze z satysfakcją lekkoatletyczny weekend w Polsce. Dwa bardzo ważne międzynarodowe mitingi „Królowej Sportu”, które upamiętniały dwie wielkie postaci naszej i światowej LA. W Bydgoszczy memoriał Ireny Szewińskiej, a w Warszawie Janusza Kusocińskiego. Mistrzyni miała 7 medali olimpijskich, w tym 3 złote, 2 srebrne i 2 brązowe i była członkiem MKOl. Mistrz miał co prawda tylko 1 medal olimpijski - ale jego „złoto” z Los Angeles (już tu dziś przywołanego z powodu naszych siatkarek i LN) z 1932 roku było pierwszym złotym medalem na IO zdobytym dla Polski przez... mężczyznę. Brawa dla organizatorów obu zawodów za upamiętnienie „Irenissimy” i „Kusego” - zamordowanego przez Niemców w Palmirach w 1940 roku za udział w niepodległościowej konspiracji.

 

*tekst ukazał się w „Polska Times” (06.07.2022)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe