Ochroniarki: Za żadne pieniądze nie staniemy już na ochronie Kongresu Kobiet
- Imprezę, która liczyła 4,5 tys. ludzi pilnowało zaledwie 10 osób, wśród nich było pięciu mężczyzn. Organizatorka zażądała, by mężczyźni nie byli, jak to się wyraziła, „łysymi łbami”. Nam przekazała, że mamy stać na baczność i nie ruszać się z miejsca, nie wyraziła zgody na przerwy na jedzenie czy picie lub skorzystanie z toalety. Jeśli zrobiłyśmy choćby jeden krok, organizatorka po prostu wrzeszczała na nas, mówiąc „głąby”, „idiotki”. W ten sam pogardliwy sposób odnosiła się również do przebywających podczas Kongresu wystawców, do zespołu muzycznego i teatralnego. Wszyscy czuliśmy się tam jak niewolnicy - mówią Codziennikowi Feministycznemu pracownice ochrony pracujące podczas Kongresu Kobiet
- Organizatorka nie myślała o tym, że my również jesteśmy ludźmi i mamy swoje uczucia. Wszyscy czuliśmy się pomiatani, a niektóre osoby mówiły wprost, że zostały „zmieszane z błotem”. Za żadne pieniądze nie staniemy już na ochronie Kongresu Kobiet
- mówią pracownice ochrony
Źródło: CodziennikFeministyczny.pl
- Źródło: tysol.pl
- Data: 26.06.2018 14:35
- Tagi: , Codziennik Feministyczny, Kongres Kobiet,