[Tylko na Tysol.pl] Łukasz Kister: Dlaczego przegrywamy wojnę informacyjną?
Sun Tzu: Kto nie zna ani wroga, ani siebie, nieuchronnie ponosi klęskę w każdej walce!
Nie jest żadnym wielkim odkryciem, że od dwóch lat jesteśmy poligonem zmasowanych działań informacyjnych. Zmagamy się ze znaną sowiecką „walką o pokój” w takich obszarach, jak #DemokracJA czy #KonsTYtucJA, a teraz #PolishDeathCamps i #PolishHolocaust. Do tego można dorzucić całą masę pomniejszych tematów, tzw. katalizatorów, na których skupia się cała siła i zainteresowanie instytucji państwa i nas samych.
Czy jednak rozpoznaliśmy właściwie prawdziwego inspiratora tych akcji? Czy rozumiemy cel jakiemu one w rzeczywistości mają służyć? Czy wreszcie zauważamy skutki strategiczne naszych działań lub ich braku?
Nie wydaje mi się, by w którejkolwiek z tych operacji specjalnych choć w małym stopniu chodziło o te #hasztagi!
Sun Tzu: Wojna nie polega też na tym, aby oczekiwać, że wróg nie zaatakuje, ale na tym, aby uniemożliwić mu ten atak.
Dojście do władzy obozu politycznego, dotkliwie doświadczonego skutkami dezinformacji, kłamstwa, fałszywej propagandy, napawało nadzieją, że zapoczątkowane zostaną profesjonalne przygotowania do nieuchronnej wojny informacyjnej.
Powołanie do życia „Polskiej Fundacji Narodowej” to jednak symbol całkowitego braku profesjonalizmu w prowadzeniu dyplomacji publicznej na rzecz dobrego imienia naszej Ojczyzny. By nie wpływać na Waszą ocenę jej działań odsyłam zainteresowanych do strony internetowej oraz kanałów w mediach społecznościowych. Zalecam jednak skupienie się na działaniach promocyjnych w okresach względnego spokoju, bo szybkość i jakość reakcji na kryzysy może wywołać niepotrzebne emocje.
Sun Tzu: Walcz zbiegając ze wzgórza, a nie wspinając się na nie!
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały nadejście jakiegoś przesilenia, ale nie spodziewałem się, że będzie to premiera filmu o waffelen nazistach. Ich liczba, wrodzona inteligencja emocjonalna, a przede wszystkim gracja przy jedzeniu urodzinowego tortu, przeraziła cały demokratyczny świat.
Zamiast jednak dać się wykazać dzielnicowym z miejscowego komisariatu, państwo postanowiło skierować do dzielnej walki Agencję Bez Walizki. Jednocześnie głos oburzenia w sprawie nieistniejącego problemu zabrali – Prezydent, Premier i liczni Ministrowie.
Skoro nie było problemu, to należało go potwierdzić całą powagą instytucji państwa.
Sun Tzu: Wszystko czemu można nadać nazwę, można pokonać!
Prezes Rady Ministrów – na wniosek Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, powołał: „Międzyresortowy Zespół ds. Przeciwdziałania Propagowaniu Faszyzmu i Innych Ustrojów Totalitarnych oraz Przestępstwom Inspirowanym Nienawiścią na Tle Różnic Narodowościowych, Etnicznych, Rasowych, Wyznaniowych albo ze względu na Bezwyznaniowość” – w skrócie: „MZdsPPFiIUToPINnTRNERWazwnB”.
Chyba nie ma już tutaj potrzeby komentowania czegokolwiek, choć „bezwyznaniowość” jako powód nienawiści jest mocno kusząca.
Sun Tzu: Kiedy walczysz za granicą, używaj lokalnych przewodników!
Ciekawe logicznie jest to, że walkę z kłamstwem za granicą prowadzimy na własnym terytorium, dla podgrzewania emocji własnych obywateli, a na dodatek używając do tego języka nierozumianego przez tych, z którymi chcemy polemizować.
Język polski jest najpiękniejszy, ale czy przekonamy do niego naszych partnerów i wrogów?.
Mamy na świecie liczne placówki dyplomatyczne wspierane przez całe mnóstwo różnych instytucji kulturalnych opłacanych z naszych podatków. To one powinny prowadzić rozległą i skuteczną politykę informacyjną za granicą. Zamiast tego działają zgodnie z dewizą „milczenie jest złotem”, a jednostkowe noty dyplomatyczne – w języku słusznie minionej epoki, zauważane są wyłącznie przez nasze media.
Sun Tzu: Na wojnie chodzi o zwycięstwo, nie o upór!
Wszyscy, którym dobro Ojczyzny leży głęboko na sercu, z nadludzką siłą i zaangażowaniem walczą partyzancko na wszelkich dostępnych forach społecznościowych przeciwko tym zmasowanym i dobrze przygotowanym atakom. Choć sukcesy są ogromne, to jednak zwycięstwo w wojnie z o wiele potężniejszym wrogiem jest w ten sposób niemożliwe.
Czekamy więc wszyscy z wielką nadzieją na ten dzień, gdy rządzący przestaną tworzyć kolejne biurokratyczne niedorozwinięte organy, a zaczną rozumieć powagę sytuacji kryzysowej.
Na wojnie nie da się zamknąć oczu i udawać, że jest się na wakacjach, bo to nie uchroni przed porażką.
* W niniejszej analizie pominąłem rolę zdrajców jako oczywistą.
dr Łukasz Kister
Naukowiec i praktyk. Były funkcjonariusz służb policyjnych i specjalnych.
Ekspert Instytutu Jagiellońskiego.