Adrian Gadkowski: Człowiek bez maski, Igrzyska bez sensu

Tuż przed swoim olimpijskim występem, saneczkarz Mateusz Sochowicz zagubił maskę chroniącą twarz i pozwalającą na efektywny ślizg. Człowiek bez maski już został okrzyknięty symbolem "upadku" naszej kadry na zimowe IO. Na ile słusznie? I gdzie wreszcie jest ten sens olimpijski?
 Adrian Gadkowski: Człowiek bez maski, Igrzyska bez sensu
/ Mateusz Sochowicz, screen YT
Przypadek jest iście kuriozalny, zaś samo tłumaczenie saneczkarza wzrusza i bawi jednocześnie. Bez wątpienia, wykazał się on wielką niefrasobliwością. Czy można mówić o pechu? Być może, jednak ten casus pozwolił uruchomić lawinę krytyki, która spada na głowy naszych olimpijczyków, i to na etapie początkowym tej prestiżowej imprezy. 
Brak medalu skoczków na skoczni normalnej, Justyna Kowalczyk będąca cieniem Justyny z Soczi, fatalne występy biathlonistek, czy regularnie zajmowane ostatnie bądź jedne z ostatnich miejsc przez polskich zawodników w mniej popularnych dyscyplinach. To wszystko eskalowało za sprawą człowieka bez maski.
Na falę hejtu nie ma sensu zwracać uwagi, gorzej, gdy tzw. opiniotwórcze ośrodki podejmują się analizy fatalnych dla nas Igrzysk Olimpijskich, uderzając w najwyższe tony i propagując informacje o upadku polskiego sportu. Nie sposób nie podjąć polemiki, czy przejść obok tego typu opinii.
Po pierwsze, Pjongczang ledwo się zaczął i ocenianie startu naszych zawodników tu i teraz jest, mówiąc eufemistycznie, mało profesjonalne.
Po drugie, nigdy potęgą zimowych dyscyplin nie byliśmy i raczej nie będziemy za sprawą klimatu, ukształtowania terenu, braku popularności większości dyscyplin zimowych itd.
Ot, tyle i aż tyle.
W tym miejscu warto jednak zaznaczyć, że nawet z geografią można sobie jakoś poradzić. Holendrzy są znamienitym tego przykładem. Ich panczeniści zbierają medale (i to te z najcenniejszego kruszcu) w liczbach wręcz zatrważających i budzących podziw najsilniejszych. Być może to właśnie droga, jaką wybrać powinni Polacy? Specjalizacja w nielicznych konkurencjach kosztem pozostałych?
Ale i tu rodzi się dylemat. Klasyfikacja medalowa to bardzo wrażliwy temat. Zestawienie to jest bodaj najistotniejszą kwestią poruszaną na co dzień w trakcie trwania zawodów, ale i po ich zakończeniu. To prestiż, pokaz potęgi danego kraju, wreszcie wymierne korzyści ekonomiczne (sponsorzy, inwestycje itd.). Gra niewątpliwie warta świeczki, tylko że... jak to się ma do idei olimpijskiej? I czemu dyscypliny, w których istnieje więcej konkurencji i co za tym idzie, więcej jest szans na medal, mają mieć status pierwszeństwa? Do rozwiązania tego dylematu droga daleka i sądzę, że dobrym okresem na powrót do powyższych pytań będzie okres tuż "poigrzyskowy".
Na koniec chciałbym wspomnieć o jednej z wielu opinii jakie przeczytałem, ale która dość często się pojawiała. Zmianie ulegała jedynie forma zapisu myśli przewodniej. Parafrazując, brzmiał on tak: „po co ich tam wysyłać i pieniądze wydawać, skoro i tak zajmują ostatnie miejsca”. Cóż, kontrargument jaki początkowo wpadł mi na myśl, to oklepana fraza „liczy się sam start olimpijski”. Jednak, czy przemówiłbym do autorów tego typu opinii? Jestem przekonany, że nie. A może górnolotnie? „A czemu oddychasz?”. No, też słabo. I wreszcie wpadłem na pomysł, co jednak trafiłoby do nich i co mogłoby ich przekonać. To po prostu chęć zarobienia pieniędzy, wyciągnięcia ile się da od reklamodawców. To też chęć brylowania w mediach, bycia sławnym. O tak! To byłby strzał w dziesiątkę. Hm, a swoją drogą… przykre to trochę, że właśnie do takich argumentów często trzeba się uciekać, by móc przekazać sens Igrzysk Olimpijskich.  

 

POLECANE
Kanadyjscy fizycy pokazali reaktor zimnej fuzji. Czy to faktycznie „Święty Graal czystej energii”? Wiadomości
Kanadyjscy fizycy pokazali reaktor zimnej fuzji. Czy to faktycznie „Święty Graal czystej energii”?

Kanadyjski zespół naukowców zaprezentował prototyp reaktora zimnej fuzji, który według badaczy może wytwarzać czystą energię w temperaturach zbliżonych do pokojowych – bez promieniowania i odpadów jądrowych. Jak podaje portal Engineering Facts, to osiągnięcie może całkowicie zmienić światowy sektor energetyczny.

Wielki Bu zatrzymany i przesłuchany. Znany freak-fighter nie przyznał się do winy z ostatniej chwili
"Wielki Bu" zatrzymany i przesłuchany. Znany freak-fighter nie przyznał się do winy

Patryk M., znany jako "Wielki Bu", został doprowadzony dzisiaj po południu do lubelskiego wydziału Prokuratury Krajowej, gdzie usłyszał zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i kradzieży. Nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań.

Zaduszki Kresowe 2025 w Warszawie. Oddajmy hołd Polakom pomordowanym na Wschodzie pilne
Zaduszki Kresowe 2025 w Warszawie. Oddajmy hołd Polakom pomordowanym na Wschodzie

Stowarzyszenie „Wspólnota i Pamięć” serdecznie zaprasza na Zaduszki Kresowe, czyli doroczny wieczór pamięci o Polakach poległych i pomordowanych na Wschodzie. Wydarzeniu patronuje m.in. tysol.pl.

Hennig-Kloska: Park Dolnej Odry to priorytet. W związku z wetem zapowiada alternatywne rozwiązania z ostatniej chwili
Hennig-Kloska: "Park Dolnej Odry to priorytet". W związku z wetem zapowiada "alternatywne rozwiązania"

Minister klimatu Paulina Hennig-Kloska nie rezygnuje z pomysłu utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry, mimo że prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę. Resort zapowiada alternatywne rozwiązania, choć mieszkańcy regionu obawiają się utraty możliwości rozwoju i ograniczeń gospodarczych.

Jedna trzecia Niemców żąda ponownego przeliczenia głosów oddanych w wyborach federalnych z ostatniej chwili
Jedna trzecia Niemców żąda ponownego przeliczenia głosów oddanych w wyborach federalnych

Jak poinformował portal European Conservative, ponad jedna trzecia obywateli Niemiec domaga się ponownego przeliczenia głosów w wyborach federalnych.

MKiDN pozywa fundację ws. Muzeum Pamięć i Tożsamość. Żąda zwrotu 210 mln zł Wiadomości
MKiDN pozywa fundację ws. Muzeum "Pamięć i Tożsamość". Żąda zwrotu 210 mln zł

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego skierowało do sądu pozew o unieważnienie umów zawartych przez Piotra Glińskiego z Fundacją Lux Veritatis w sprawie Muzeum „Pamięć i Tożsamość”. Resort domaga się zwrotu 210 mln zł wraz z odsetkami. Fundacja nie zgodziła się na warunki ugody.

Ordo Iuris: Wyrok ETPC nie zakwestionował zakazu aborcji eugenicznej, lecz jedynie sposób jego ustanowienia z ostatniej chwili
Ordo Iuris: Wyrok ETPC nie zakwestionował zakazu aborcji eugenicznej, lecz jedynie sposób jego ustanowienia

„Wyrok ETPC nie zakwestionował zakazu aborcji eugenicznej samego w sobie, lecz jedynie sposób jego ustanowienia” - pisze Katarzyna Gęsiak, dyrektor Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki Ordo Iuris.

Organizacje rolnicze: Umowa UE-Mercosur jest zdradą rolników, pracowników i konsumentów gorące
Organizacje rolnicze: Umowa UE-Mercosur jest zdradą rolników, pracowników i konsumentów

Copa-Cogeca wraz z innymi, licznymi organizacjami rolniczymi ostro skrytykowały narzucaną przez Komisję Europejską umowę między UE a krajami Mercosur.

Niemiecka prasa o rządzie Tuska: „Traci zaufanie i pilnie potrzebuje sukcesów” Wiadomości
Niemiecka prasa o rządzie Tuska: „Traci zaufanie i pilnie potrzebuje sukcesów”

Niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung” ocenia, że rząd Donalda Tuska traci społeczne zaufanie i desperacko potrzebuje widocznych sukcesów. Według gazety, mimo zapowiedzi cofnięcia reform PiS w sądownictwie, obietnice nie zostały zrealizowane, a sprawa Zbigniewa Ziobry stała się symbolem politycznych rozliczeń.

Somalijka zawrócona z Niemiec do Polski złożyła sprawę do sądu w Berlinie Wiadomości
Somalijka zawrócona z Niemiec do Polski złożyła sprawę do sądu w Berlinie

Młoda Somalijka, która została zawrócona z granicy polsko-niemieckiej, nie zamierza się poddawać. Choć sąd w Berlinie uznał jej wcześniejsze odesłanie za bezprawne, dziewczyna domaga się teraz pełnego postępowania przed niemieckim wymiarem sprawiedliwości.

REKLAMA

Adrian Gadkowski: Człowiek bez maski, Igrzyska bez sensu

Tuż przed swoim olimpijskim występem, saneczkarz Mateusz Sochowicz zagubił maskę chroniącą twarz i pozwalającą na efektywny ślizg. Człowiek bez maski już został okrzyknięty symbolem "upadku" naszej kadry na zimowe IO. Na ile słusznie? I gdzie wreszcie jest ten sens olimpijski?
 Adrian Gadkowski: Człowiek bez maski, Igrzyska bez sensu
/ Mateusz Sochowicz, screen YT
Przypadek jest iście kuriozalny, zaś samo tłumaczenie saneczkarza wzrusza i bawi jednocześnie. Bez wątpienia, wykazał się on wielką niefrasobliwością. Czy można mówić o pechu? Być może, jednak ten casus pozwolił uruchomić lawinę krytyki, która spada na głowy naszych olimpijczyków, i to na etapie początkowym tej prestiżowej imprezy. 
Brak medalu skoczków na skoczni normalnej, Justyna Kowalczyk będąca cieniem Justyny z Soczi, fatalne występy biathlonistek, czy regularnie zajmowane ostatnie bądź jedne z ostatnich miejsc przez polskich zawodników w mniej popularnych dyscyplinach. To wszystko eskalowało za sprawą człowieka bez maski.
Na falę hejtu nie ma sensu zwracać uwagi, gorzej, gdy tzw. opiniotwórcze ośrodki podejmują się analizy fatalnych dla nas Igrzysk Olimpijskich, uderzając w najwyższe tony i propagując informacje o upadku polskiego sportu. Nie sposób nie podjąć polemiki, czy przejść obok tego typu opinii.
Po pierwsze, Pjongczang ledwo się zaczął i ocenianie startu naszych zawodników tu i teraz jest, mówiąc eufemistycznie, mało profesjonalne.
Po drugie, nigdy potęgą zimowych dyscyplin nie byliśmy i raczej nie będziemy za sprawą klimatu, ukształtowania terenu, braku popularności większości dyscyplin zimowych itd.
Ot, tyle i aż tyle.
W tym miejscu warto jednak zaznaczyć, że nawet z geografią można sobie jakoś poradzić. Holendrzy są znamienitym tego przykładem. Ich panczeniści zbierają medale (i to te z najcenniejszego kruszcu) w liczbach wręcz zatrważających i budzących podziw najsilniejszych. Być może to właśnie droga, jaką wybrać powinni Polacy? Specjalizacja w nielicznych konkurencjach kosztem pozostałych?
Ale i tu rodzi się dylemat. Klasyfikacja medalowa to bardzo wrażliwy temat. Zestawienie to jest bodaj najistotniejszą kwestią poruszaną na co dzień w trakcie trwania zawodów, ale i po ich zakończeniu. To prestiż, pokaz potęgi danego kraju, wreszcie wymierne korzyści ekonomiczne (sponsorzy, inwestycje itd.). Gra niewątpliwie warta świeczki, tylko że... jak to się ma do idei olimpijskiej? I czemu dyscypliny, w których istnieje więcej konkurencji i co za tym idzie, więcej jest szans na medal, mają mieć status pierwszeństwa? Do rozwiązania tego dylematu droga daleka i sądzę, że dobrym okresem na powrót do powyższych pytań będzie okres tuż "poigrzyskowy".
Na koniec chciałbym wspomnieć o jednej z wielu opinii jakie przeczytałem, ale która dość często się pojawiała. Zmianie ulegała jedynie forma zapisu myśli przewodniej. Parafrazując, brzmiał on tak: „po co ich tam wysyłać i pieniądze wydawać, skoro i tak zajmują ostatnie miejsca”. Cóż, kontrargument jaki początkowo wpadł mi na myśl, to oklepana fraza „liczy się sam start olimpijski”. Jednak, czy przemówiłbym do autorów tego typu opinii? Jestem przekonany, że nie. A może górnolotnie? „A czemu oddychasz?”. No, też słabo. I wreszcie wpadłem na pomysł, co jednak trafiłoby do nich i co mogłoby ich przekonać. To po prostu chęć zarobienia pieniędzy, wyciągnięcia ile się da od reklamodawców. To też chęć brylowania w mediach, bycia sławnym. O tak! To byłby strzał w dziesiątkę. Hm, a swoją drogą… przykre to trochę, że właśnie do takich argumentów często trzeba się uciekać, by móc przekazać sens Igrzysk Olimpijskich.  


 

Polecane
Emerytury
Stażowe