Ryszard Czarnecki nie został odwołany ze stanowiska wiceszefa PE
O odwołanie Ryszarda Czarneckiego z funkcji wiceprzewodniczącego parlamentu wnioskowali szefowie czterech grup politycznych parlamentu.
Cała sprawa zaczęła się, gdy europosłanka PO Róża Thun w materiale niemiecko-francuskiej telewizji Arte o sytuacji w Polsce za rządów PiS, powiedziała: „Jak tak dalej pójdzie, w Polsce nastanie dyktatura (...) Jak się raz zniszczy demokrację i wolność, to nie wiem jak to odbudować”.
Czarnecki tak skomentował te słowa:
Podczas II wojny światowej mieliśmy szmalcowników (...), a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein i niestety wpisuje się ona w pewną tradycję”.
Liderzy grup Parlamentu Europejskiego słowa Czarneckiego nazwali „niedopuszczalnymi i poniżającymi” i chcieli jego odwołania.
Jednak ta kwestia będzie przedmiotem dopiero kolejnego posiedzenia w lutym. Do tego czasu Czarnecki ma spotkać się z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Antonio Tajanim.
Konferencja przewodniczących PE zdecydowała, że powinno dojść do spotkania @r_czarnecki z przewodniczącym PE Antonio Tajanim w zw. z wypowiedzą Czarneckiego o europosłance Róży Thun (PO). O sprawie mówił gość #PR24 @AdrianStankowsk. https://t.co/ZvjHOkSXqZ
— Polskie Radio 24 (@PolskieRadio24) 18 stycznia 2018
mk/żródło: polskieradio