Cezary Krysztopa dla "TS": O, taki parawaning będę uprawiał!

Hotel nad morzem jak hotel, ma wszystko czego potrzeba, choć bez wodotrysków. Może nie jest to perła nadmorskiej architektury, lecz jest czysto, a obsługa jest sympatyczna (co prawda nie potrafili mi zeskanować rysunków, ale pewnie na co dzień tego nie robią). Jest zespół basenowy, w którym dzieciaki mogą szaleć wtedy, kiedy pogoda jest nieco gorsza, niż wszyscy mieli nadzieję, że będzie, są i sauny, w których rodzice mogą wieczorami odpocząć po całodziennych breweriach pociech.
 Cezary Krysztopa dla "TS": O, taki parawaning będę uprawiał!
/ Pixabay.com/CC0
Cezary Krysztopa

Mnie najbardziej cieszy stołówka, a gotują świetnie. Dostanę tu i owsiankę, i flaki, i schabowego, i duszoną w tłuszczu wieprzowinę, ale jeśli się uprę i najdzie mnie ochota na coś, czego wcześniej nie próbowałem, to i kartoflanka po wiedeńsku się trafi, i chłodnik po bułgarsku, i krewetki czy tortille na kilka sposobów. W każdym razie głodny ze stołówki nie wychodzę.

Myślę, że hotel powstał z myślą o Niemcach, przyjeżdżających się wczasować w Zachodniopomorskiem. Nadal można spotkać ich tu wielu, miejscowy taksówkarz opowiadał mi, że jeszcze kilka lat temu czuli się tutaj jak panowie. Polacy czasem bali się odezwać, bo Niemcy, dysponując wielokrotnie większymi od Polaków pieniędzmi, zwyczajnie utrzymywali ich mniejsze i większe interesy. Teraz się to zmieniło. Polacy podnieśli głowy, zaczęli zarabiać więcej, dostali to wyklęte 500 plus. I teraz jest to hotel, w którym owszem, można spotkać Niemca, ale dominują Polacy.

Polacy zwyczajni, jak my, przed wejściem do stołówki wita ich rozkład mszy w miejscowym kościele, tatusiowie noszą patriotyczne koszulki, mamy, czasem kiedy nie mają już wyjścia, pozwolą pociechom zostawić nadmiar płynów na wydmach, wszyscy rozstawiają parawany na plaży, tak jak im się podoba, a wieczorem w holu hotelu jedni przy herbacie, inni przy piwie nawiązują lekkie znajomości, dzięki którym mogą jeszcze raz opowiedzieć te same historie, które znają już na pamięć wszyscy wcześniej poznani znajomi (ja na przykład opowiadam, jak za kawalerskich czasów poszedłem sobie do nadmorskiej knajpy poczytać książkę, a wróciłem nad ranem w jednym bucie i z podbitym okiem – nawiasem mówiąc, z tym okiem to nieprawda, ale dodaje kolorytu).

Jedno, co mogłoby nam tę słodką sielankę zepsuć, to obecność na plaży jakichś zgorszonych naszym polactwem egzaltowanych gwiazdeczek, dotkniętych wewnętrznym konfliktem wynikającym z tego, że niestety, choć czują się o niebo od nas lepsze, nie potrafią żyć bez pieniędzy i popularności pośród tych strasznych, niewyrobionych Polaków. No ale nauczyły się ograniczać kontakt między nami do telewizyjnych łączy i wypoczywają gdzie indziej.

Tak jest lepiej. One nie doświadczają katuszy wstydu, a my możemy się oddać naszym polskim, prostym przyjemnościom. Ja na ten przykład rozstawię sobie jutro trzy parawany, pomiędzy którymi zeżrę golonkę. Fajnie, nie?

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (30/2017) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

 

POLECANE
Najważniejsze, to nie drażnić Niemców tylko u nas
Najważniejsze, to nie drażnić Niemców

Trwa realna walka o Polskę, jej kształt, przyszłość i generalnie istnienie. Starcie miedzy prawda, a oczywistym i bijącym w oczy kłamstwem, bezczelnością w wielu przypadkach tak oczywista, że aż zapierająca dech w piersiach. Jednym z elementów tego starcia jest zmiana znaczenia słów, jest też i ściśle związana z powyższym konfrontacja w sferze historii przeplatającej się z nasza rzeczywistością.

Tadeusz Płużański: Nie-polscy marszałkowie Polski tylko u nas
Tadeusz Płużański: Nie-polscy marszałkowie Polski

3 maja 1945 r. dekretem Krajowej Rady Narodowej Michał Rola-Żymierski został mianowany marszałkiem Polski.A ponieważ komunistyczna KRN była tworem całkowicie marionetkowym wobec Moskwy, śmiało można powiedzieć, że renegata Żymierskiego marszałkiem Polski uczynił Józef Stalin. Co ma wspólnego z dwoma przedwojennymi marszałkami Polski: Józefem Piłsudskim i Edwardem Śmigłym-Rydzem. Nic.

Polski wynalazca zaprezentował latający ścigacz jak z Gwiezdnych Wojen gorące
Polski wynalazca zaprezentował latający ścigacz jak z Gwiezdnych Wojen

Tak spełnia się marzenia! Przed kilkoma dniami swoją światową premierę miał nowy latający rower, tworzony przez Tomasza Patana.

Kipi gniewem. Eksperci punktują księcia Harry'ego Wiadomości
"Kipi gniewem". Eksperci punktują księcia Harry'ego

Książę Harry znalazł się w ogniu krytyki. Po tym, jak przegrał sprawę w londyńskim Sądzie Apelacyjnym dotyczącą policyjnej ochrony, udzielił emocjonalnego wywiadu BBC. Wypowiedzi Harry’ego nie spotkały się jednak z przychylnością ekspertów.

Niepokojący bilans majówki na polskich drogach. Policja wydała komunikat Wiadomości
Niepokojący bilans majówki na polskich drogach. Policja wydała komunikat

Policja poinformowała o fatalnym bilansie majówki na polskich drogach. Zatrzymano prawie tysiąc nietrzeźwych kierowców.

Marco Rubio o przyszłości Polski i USA: „Nigdy nie jawiła się jaśniej” z ostatniej chwili
Marco Rubio o przyszłości Polski i USA: „Nigdy nie jawiła się jaśniej”

Nasza wspólna przyszłość nigdy nie jawiła się jaśniej - powiedział w sobotę sekretarz stanu USA Marco Rubio w oświadczeniu wydanym z okazji polskiego Święta Trzeciego Maja. Podkreślił, że Polska "radykalnie wzmocniła wspólne bezpieczeństwo" obu krajów.

Silny ból. Prezydent Serbii przerwał wizytę w USA pilne
"Silny ból". Prezydent Serbii przerwał wizytę w USA

Aleksandar Vuczić, prezydent Serbii, został w sobotę przyjęty do Wojskowej Akademii Medycznej w Belgradzie - poinformowało jego biuro. Stało się to krótko po jego powrocie ze Stanów Zjednoczonych, gdzie z powodów zdrowotnych przedwcześnie zakończył swoją wizytę.

GKS Katowice w żałobie. Nie żyje legenda klubu z ostatniej chwili
GKS Katowice w żałobie. Nie żyje legenda klubu

GKS Katowice poinformował o śmierci Sylwestra Wilczka, jednej z największych postaci w historii śląskiego hokeja. Były reprezentant Polski i trener zmarł w wieku 88 lat.

Hit, który pokochała młodzież. Twórcy zaskoczeni frekwencją Wiadomości
Hit, który pokochała młodzież. Twórcy zaskoczeni frekwencją

Ten film to prawdziwy hit. Od jego premiery minęły już dwa miesiące, a zainteresowanie wśród widzów wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie.

Mentzen: Uszczelnię granice, nie pozwolę na masowe migracje do Polski polityka
Mentzen: Uszczelnię granice, nie pozwolę na masowe migracje do Polski

Jeżeli zostanę prezydentem uszczelnię granice, nie pozwolę na masowe migracje do Polski - powiedział w sobotę na wiecu w Rypinie (woj. kujawsko-pomorskie) kandydat Konfederacji na prezydenta Sławomir Mentzen. Zapewnił, że będzie dbał o polskie interesy, a nie zagraniczne.

REKLAMA

Cezary Krysztopa dla "TS": O, taki parawaning będę uprawiał!

Hotel nad morzem jak hotel, ma wszystko czego potrzeba, choć bez wodotrysków. Może nie jest to perła nadmorskiej architektury, lecz jest czysto, a obsługa jest sympatyczna (co prawda nie potrafili mi zeskanować rysunków, ale pewnie na co dzień tego nie robią). Jest zespół basenowy, w którym dzieciaki mogą szaleć wtedy, kiedy pogoda jest nieco gorsza, niż wszyscy mieli nadzieję, że będzie, są i sauny, w których rodzice mogą wieczorami odpocząć po całodziennych breweriach pociech.
 Cezary Krysztopa dla "TS": O, taki parawaning będę uprawiał!
/ Pixabay.com/CC0
Cezary Krysztopa

Mnie najbardziej cieszy stołówka, a gotują świetnie. Dostanę tu i owsiankę, i flaki, i schabowego, i duszoną w tłuszczu wieprzowinę, ale jeśli się uprę i najdzie mnie ochota na coś, czego wcześniej nie próbowałem, to i kartoflanka po wiedeńsku się trafi, i chłodnik po bułgarsku, i krewetki czy tortille na kilka sposobów. W każdym razie głodny ze stołówki nie wychodzę.

Myślę, że hotel powstał z myślą o Niemcach, przyjeżdżających się wczasować w Zachodniopomorskiem. Nadal można spotkać ich tu wielu, miejscowy taksówkarz opowiadał mi, że jeszcze kilka lat temu czuli się tutaj jak panowie. Polacy czasem bali się odezwać, bo Niemcy, dysponując wielokrotnie większymi od Polaków pieniędzmi, zwyczajnie utrzymywali ich mniejsze i większe interesy. Teraz się to zmieniło. Polacy podnieśli głowy, zaczęli zarabiać więcej, dostali to wyklęte 500 plus. I teraz jest to hotel, w którym owszem, można spotkać Niemca, ale dominują Polacy.

Polacy zwyczajni, jak my, przed wejściem do stołówki wita ich rozkład mszy w miejscowym kościele, tatusiowie noszą patriotyczne koszulki, mamy, czasem kiedy nie mają już wyjścia, pozwolą pociechom zostawić nadmiar płynów na wydmach, wszyscy rozstawiają parawany na plaży, tak jak im się podoba, a wieczorem w holu hotelu jedni przy herbacie, inni przy piwie nawiązują lekkie znajomości, dzięki którym mogą jeszcze raz opowiedzieć te same historie, które znają już na pamięć wszyscy wcześniej poznani znajomi (ja na przykład opowiadam, jak za kawalerskich czasów poszedłem sobie do nadmorskiej knajpy poczytać książkę, a wróciłem nad ranem w jednym bucie i z podbitym okiem – nawiasem mówiąc, z tym okiem to nieprawda, ale dodaje kolorytu).

Jedno, co mogłoby nam tę słodką sielankę zepsuć, to obecność na plaży jakichś zgorszonych naszym polactwem egzaltowanych gwiazdeczek, dotkniętych wewnętrznym konfliktem wynikającym z tego, że niestety, choć czują się o niebo od nas lepsze, nie potrafią żyć bez pieniędzy i popularności pośród tych strasznych, niewyrobionych Polaków. No ale nauczyły się ograniczać kontakt między nami do telewizyjnych łączy i wypoczywają gdzie indziej.

Tak jest lepiej. One nie doświadczają katuszy wstydu, a my możemy się oddać naszym polskim, prostym przyjemnościom. Ja na ten przykład rozstawię sobie jutro trzy parawany, pomiędzy którymi zeżrę golonkę. Fajnie, nie?

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (30/2017) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe