Po ostatnich dniach przykrych doświadczeń na gruncie polskim, z radością przyjmuję istnienie sztuki dotykającej tematyki chrześcijańskiej w perspektywie zagadnień trudnych, która ożywia myślenie, odświeża wiarę, nie boi się ludzkiej słabości, ani Bożej niezrozumiałości, która wierzącym i niewierzącym pozwoli postawić podstawowe pytania i nie wywoła światopoglądowej wojny, nikogo nie obrazi, nie wzbudzi nienawiści, szyderstwa. Bardziej łączy niż dzieli. To prawdziwa ulga.
Przesłuchania przed komisją ds. afery Amber Gold kolejnych funkcjonariuszy Państwa Teoretycznego, dla niepoznaki nazywanych sędziami, prokuratorami, urzędnikami kontroli finansowej, kuratorami, policjantami, powodują coraz to nowe fale wzburzenia opinii publicznej. Świadek „nie pamięta”, świadek „nie przypomina sobie”, świadek „nie wie”. Czyżby to jakaś nowa epidemia? Kiedyś taką przypadłość nazywano sklerozą. Skleroza swą nazwę wzięła od greckiego słowa „skleros”, co znaczy twardy. No i mamy twardy orzech do zgryzienia. Jak piszą fachowcy, m.in. lekarz G. Prasałek (poradnikzdrowia.pl), „na skutek miażdżycy, czyli odkładania się złogów cholesterolowo-wapniowych, twardnieją ściany tętnic i dochodzi do zmniejszenia przekroju tętnic”.
"Jesteśmy panami w przeciwieństwie do niektórych" - powiedział Jarosław Kaczyński podczas ognistej debaty w sejmie nad odwołaniem marszałka Marka Kuchcińskiego (oczywiście niedoszłego). Powiedział to w odpowiedzi na głos z sali o "ludzkich panach" (tak tak, Panie Redaktorze Lis, zupełnie inaczej niż sugeruje Pana portal). Jedni uważają, że nawiązał tym samym do grzecznościowej formy "pan", o której wspominał wcześniej, a inni, że zażartował sobie z rzuconych z sali "ludzkich panów". Sprawa tyleż dyskusyjna co kompletnie błaha.
W środę europosłowie przyjęli w głosowaniu umowę o wolnym handlu z Kanadą. CETA czeka teraz na ratyfikację przez parlament kanadyjski, która ma nastąpić w ciągu najbliższych miesięcy. Ratyfikacja oznacza, że 90 proc warunków umowy wejdzie w życie na mocy tymczasowego stosowania.
Jakiś czas temu wysłuchaliśmy z Magdą wywiadu z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim w radiowej Jedynce. Padło pytanie o „frankowiczów”. „Myślę, że powinni wziąć sprawy we własne ręce i zacząć walczyć w sądach. Nie dlatego, żeby nie ufać prezydentowi czy rządowi, tylko dlatego, że prezydent i rząd są w sytuacji, która jest zdeterminowana w wielkiej mierze uwarunkowaniami ekonomicznymi” – zaznaczył prezes Jarosław Kaczyński.
Miała być ulica i zagranica. Ulica nie dopisała, kłamstwa o ćwierćmilionowych demonstracjach nie przyjęły się na dłużej. Dziś na Wasze demonstracje przychodzi maksymalnie po kilkaset osób licząc z gapiami, a najczęściej jeszcze mniej. Zagranica też ma już Was serdecznie dosyć, widać to wyraźnie na przykładzie zniecierpliwienia z jakim odnosi się do Waszego "Lidera" Jean-Claude Juncker, czy wtedy kiedy Merkel nie zaprasza go na zebranie "swoich ludzi" w ambasadzie niemieckiej. No to jeszcze sobie porzucacie odchodami ze sceny Teatru Powszechnego. Żałosne
Przeciwnicy dobrej zmiany co rusz przywołują wygłoszoną przez Władysława Bartoszewskiego formułę, że jak nie wie się, jak się zachować, to najlepiej zachować się przyzwoicie. Szkopuł w tym, że sami mają problemy z trzymaniem poziomu, choćby na minimalnym poziomie przyzwoitości. Atmosferę pogardy i szyderstwa ujawnili już przy katastrofie smoleńskiej („krwawa Mary”, „zimny Lech”, „kaczka po smoleńsku”). Z tą różnicą, że wtedy aktorami pierwszego planu (z wyjątkiem Palikota) byli dość pośledni wykonawcy, których nikt już nie pamięta, włącznie ze zleceniodawcami.
Ja jednak trochę z innej beczki... Oczywiście, że sprawa jest bulwersująca i wiele w jej opisie woła o interwencję prokuratora, ale! zdaje się- miało wołać...
Jest taka firma ochroniarska, która posiada wszelkie certyfikaty i referencje. Na swojej stronie internetowej zamieściła informacje, że posiada koncesje na pełny zakres świadczonych usług ochrony, że jej ubezpieczenie OC opiewa aż na 10 milionów złotych. Ponadto jest w posiadaniu następujących certyfikatów: certyfikat ISO 9001:2008, certyfikat AQAP 2120:2009, certyfikat PN-N 18001:2004, certyfikat ISOMEC 27001:2013. Z tego wynika, że jest firmą wiarygodną, do której klienci i pracownicy powinni mieć zaufanie. Na tej samej stronie informuje, że poszukuje pracowników ochrony i to nie z byle jakimi kwalifikacjami.
Chiny budują sztuczne wyspy na Morzu Południowochińskim, a na wyspach tych rozmieszczają rakiety, radary, budują pasy startowe. Harry Harris. szef dowództwa sił zbrojnych USA na Pacyfiku, komentuje to tak: Nie pozwolimy, by wspólna domena została jednostronnie zamknięta, bez względu na to, jak wiele baz wojskowych powstanie na sztucznych wyspach na Morzu Południowochińskim. Będziemy współpracować, gdy będziemy mogli, ale będziemy gotowi do konfrontacji, gdy zostaniemy zmuszeni.
W czwartek francuski parlament przegłosował ustawę zakazującą internetowych działań mogacych wpłynąć na zmianę decyzji kobiety, która postanowiła poddać się aborcji. Karą ma być grzywna do 30 tys. euro oraz pozbawienie wolności do lat dwóch. Co to konkretnie oznacza? Zamknięcie wszystkich stron pro-life działających w tym kraju, blokadę kont osób wypowiadających się na temat obrony życia na portalach społecznościowych oraz najprawdopodobniej możliwość ingerencji w korespondencję. Jest to kolejny etap blokowania wolności wypowiedzi, gdyż już od około 20 lat istnieją tam przepisy zakazujące stawiania przeszkód planowanej aborcji, godzi to bowiem w tzw. prawa kobiet.
Jak też przywitali Kaczyńskiego szafarze nowej polskiej kultury politycznej? "Będziesz siedział! Będziesz siedział!". Czyż to nie prawdziwi siewcy chlubnych wartości? Czy aż nie rośnie serce na myśl o etycznych i humanistycznych zasadach, które im przyświecają i których pragną uczyć innych?
Niespecjalnie przepadam za musicalami, ale Żona miała urodziny, więc w te pędy udałem się do teatru muzycznego „Roma”, gdzie nabyłem drogą kupna dwa bilety na oparte na muzyce Abby przedstawienie „Mamma mia”. Trochę się wahałem, bo był i „Tuwim dla dorosłych”, ale akurat na małej scenie, więc pomyślałem sobie, że skoro już urywamy się raz na rok od dzieci, to niezależnie od tego, co nam na niej pokażą, powinna to być scena możliwie jak największa.
Sugestie, jakoby pan przewodniczący Grzegorz Schetyna nie dorastał do zadań, jakie przed nim stoją, jakoby nie radził sobie z partią obywatelską, a zwłaszcza jej szczerbatymi członkami, był bezwolnym narzędziem na usługach ambasady niemieckiej, nie był wybitnym politykiem i jakoby był politykiem skorumpowanym i uwikłanym w różnego rodzaju afery, słuchającym rozkazów płynących z Brukseli, są zupełnie nie na miejscu. Jest niekwestionowanym liderem o niekwestionowalnej uczciwości i wybitności jeszcze większej.
Sędzia Igor Tuleya znów przypomniał o sobie. Dokładnie 4 lata temu w sprawie dr. Mirosława G. przyrównał działania CBA za Mariusza Kamińskiego „nawet nie z latami 80, ale z metodami z lat 40. i 50. – czasów największego stalinizmu”. Wypowiedź zbulwersowała nie tylko ówczesnego przewodniczącego Krajowej Rady Sądowniczej Antoniego Górskiego. Skrytykował on młodszego kolegę za to, że ten pozwolił sobie na porównanie, które krzywdzi i może bardzo dotkliwie zranić osoby, które przeżyły katownie UB. Dyscyplinarnego postępowania nie wszczęto.
Uwaga uwaga, rozszyfrowuję skrót RPO jako Pełniący Obowiązki Rzeplińskiego. Że kolejność liter się nie zgadza? No może się nie zgadza, za to zgadza się cała reszta. Sądzę zresztą, że takie rozwinięcie jest i tak o wiele bardziej dla Adama Bodnara łaskawe niż na przykład Rzecznik Platformy Obywatelskiej. Dlaczego tak uważam?
Polacy podobno polubili tzw. dzień zakochanych, obchodzony 14 lutego. W tej miłości do święta miłości daleko nam jeszcze do USA, gdzie ok. 70 proc. kobiet głęboko zastanawia się nad porzuceniem partnera, który o Walentynkach zapomniał, ale jak wynika z badań CBOS, procent Polaków deklarujących zamiar uczczenia Dnia św. Walentego wciąż rośnie. Jeśli to kogoś ciekawi, może znaleźć informacje i o tym, ile Polacy na celebrowanie tego dnia wydają, co kupują (z rozbiciem na płcie), czego oczekują itp.
Przez całą Polskę przatacza się w ostatnich dniach dyskusja dotycząca zasadności postępowania dyscyplinarnego wobec nauczycielek szkoły specjalnej w Zabrzu biorących udział w tzw. czarnym proteście zwolenniczek aborcji. Demonstracja tychże nauczycielek dla poparcia protestu przejawiała się noszeniem w szkole czarnego stroju, fotografowaniem się i upublicznianiem zdjęć z poparciem dla protestu. Słowem przypomnienia, tzw. czarny protest był w głównej mierze wynikiem braku zgody części społeczeństwa na wprowadzenie zakazu aborcji płodów ludzkich dotkniętych chorobą lub wadą rozwojową. Nie zamierzam wyrażać w tym miejscu sądów nad moralną postawą tych pedagogów, ani zajmować się ich prawami. Chciałabym natomiast namalować dwa obrazy.
- Relacje Macierewicz- Misiewicz przywodzą mi na myśl historie niektórych rzymskich cesarzy, którzy mieli dziwnych faworytów - napisał na Twitterze prof. Leszek Balcerowicz, a mnie opadła szczęka
To, że gospodarka Niemiec jest większa od gospodarki Polski to oczywiście prawda. To, że nasza gospodarka jest silnie z niemiecką gospodarką sprzężona to również prawda. I to, że Niemiec z różnych powodów potrzebujemy. Jednocześnie prawdą jest, że uzależniona od eksportu gospodarka Berlina potrzebuje polskiego rynku zbytu, a po Brexicie, wyborach w USA, oraz spodziewanym wyniku wyborów we Francji i Holandii, to nie Polska, ale Niemcy mogą mieć poważne problemy z akceptacją wizji swojej polityki zagranicznej na świecie.