Przez niemal tydzień obserwowaliśmy bandyckie rozruchy we Francji, które dosłownie rozpalały francuskie miasta. Ich autorami byli młodzi potomkowie imigrantów z krajów afrykańskich oraz arabskich. Na własne oczy widzimy fiasko polityki migracyjnej Francji, która doprowadziła do powstania równolegle żyjących społeczeństw w jednym kraju. Polska może patrzeć i się uczyć, by nie powielić jej błędów. W końcu ściągamy coraz więcej migrantów nad Wisłę.
Krytyczny wobec ideologii gender pastor, aktywista walczący o wolność słowa, grupa komików z Wielkiej Brytanii, prawicowa polityk z Francji – oni utracili już dostęp do swoich kont bankowych, bo komuś nie podobały się ich poglądy. Czy tak wygląda przyszłość transakcji bezgotówkowych? Czy czeka nas prześladowanie ekonomiczne?
Chrześcijaństwo wyróżniało się kiedyś powiedzeniem jednego z jego najsurowszych zakonów, kartuzów: „Krzyż pozostaje, podczas gdy świat się obraca”. Zakon ten nigdy nie został zreformowany ani zdeformowany. Wyrażenie to wskazuje, że wiara jest czymś tak solidnym i potężnym, że pozostaje wieczna i stanowi punkt podparcia cywilizacji.
Pod powierzchnią rosyjskiej armii wrze i bulgoce. Minął ponad tydzień od rajdu Grupy Wagnera na Moskwę, a nie wiadomo, co się dzieje z czołowymi generałami. Nie wiadomo też, gdzie jest Prigożyn, i nie wiadomo, gdzie są wagnerowcy. Dostępne wiadomości są z kategorii „podobno”.
29 czerwca 2023 roku Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych ogłosił historyczny wyrok w głośnej sprawie sądowej.
Jaki z ciebie katolik, że nie chcesz pomóc tym biednym ludziom? Pytają od kilku dni zwolennicy budowania przyszłości Europy na piasku. Odpowiadam – prawdziwy, bo właśnie tacy jak ja o niczym innym nie marzą, jak o tym, aby pomagać. Z tą różnicą, że w naszej ocenie to kto inny jest tym „biednym”.
Czas wakacyjny sprzyja „poluzowaniu” naszych naturalnych hamulców. Niby więcej nam wtedy wolno, każdy chce się trochę wyszumieć. Trzeba jednak mieć świadomość istnienia pewnych zagrożeń, można je nazwać właśnie wakacyjnymi, charakterystycznych dla tego okresu. Możemy je podzielić na kilka grup.
Po niewątpliwym sukcesie frekwencyjnym warszawskiego marszu 4 czerwca, który odbył się pod sztandarami Platformy Obywatelskiej i przy wiodącej roli Donalda Tuska, wydawało się, że opozycja dostała wiatru w żagle, a ekipa Prawa i Sprawiedliwości została zepchnięta do głębokiej defensywy, również przez swoje własne potknięcia. Wtem rzeczywistość dostarczyła rządowi Zjednoczonej Prawicy niemal te same argumenty, dzięki którym wygrała wybory w 2015 r.
Co jakiś czas szokują nas informacje, że coraz większy procent populacji identyfikuje się jako “osoby LGBT”. Czasem jest to 7, czasem 10%, a czasem jeszcze więcej. Ile warte są takie sondaże i czy to jeszcze nauka?
Tytułowe pytanie nie jest aż tak bezczelne, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Przede wszystkim trzeba przyznać, że dla zdecydowanej większości ludzi w Europie ów koniec Zachodu jest czymś zupełnie obojętnym, gdyż dla nich tak naprawdę już od dawna nie istnieje. Liczba tych, którzy gotowi byliby podjąć jakiekolwiek realne ryzyko w imię czegoś więcej niż tylko bezpośrednie przetrwanie, jest w każdym razie niezmiernie mała. I nie należy się spodziewać, aby w najbliższym czasie miało się to zmienić.
W 1990 roku Jewgienij Prigożyn opuścił przed terminem kolonię karną, gdzie odsiadywał wyrok 13 lat pozbawienia wolności za kradzieże, rozbój, oszustwa i stręczenie nieletnich. Dobiegał trzydziestki i zaczynał życie od nowa bogatszy o szeroką wiedzę i doświadczenie, które można zdobyć tylko za kratami. Przede wszystkim wiedział, że w przeżartej korupcją Rosji najważniejszy jest „wor w zakonie”. Pod tym trudno przetłumaczalnym terminem kryje się przestępca, który przestrzega zasad dyktowanych przez „worowskoj zakon” – prawo podziemia kryminalnego.
Pewnego dnia usiadłem na kanapie spojrzałem na dzieci mówiąc na głos… Boże kiedy one tak dorosły. Żona odpowiedziała… Gdy byłeś w pracy.
Każdy, kto ma do czynienia z popkulturą, wie, że w ogromnym stopniu stała się ona narzędziem implementacji w opinii publicznej progresywnych ideologii. Wystarczy obejrzeć jakiś film jednej z wytwórni Hollywood czy serial na popularnej platformie streamingowej. Nie inaczej jest z kulturą wysoką.
– Stopniowo, małymi kroczkami, ale bardzo pewnie posuwamy się naprzód – podsumowała ostatnie dni ukraińska wiceminister obrony Hanna Maliar. – Można powiedzieć, że wyrywamy nieprzyjacielowi każdy metr naszej ziemi.
Unia Europejska ma problem z którego nie potrafi wyraźnie wybrnąć. Problem ten po części powstał naturalnie, a po części jest dziełem polityków. Naturalnie, bo migracja ludności jest czymś co towarzyszy całej historii ludzkości. Z drugiej strony jej skala i natężenie w kierunku europejskim to już dzieło polityków, zarówno tych naiwnych jak i cynicznych. Niemniej coś z tym trzeba zrobić, bo nie po to tworzymy Europejską Wspólnotę, by ta zmieniła się w region III świata.
Wczoraj przez Warszawę przeszedł marsz, do którego ludzie mieli prawo, tak jak my mamy prawo nie zgadzać się z jego oficjalną agendą. Dziś przez to samo miast przemaszeruje Marsz Życia i Rodziny. Jeżeli ludzi będzie mniej – będzie to poważny sygnał dla nas wszystkich.
W nadchodzącym roku odbędą się dwie procedury wyborcze o bezprecedensowym znaczeniu. W Stanach Zjednoczonych wybory odbędą się w październiku 2024 r., stawiając globalizm przeciwko duchowi suwerenności. Wybory odbędą się również w Polsce, gdzie dyskutowana będzie ta sama kwestia. Dla Europy wynik w Warszawie będzie tym bardziej kluczowy.
W ostatnich miesiącach z różnym nasileniem opinię publiczną zajmowała sprawa rozwoju sztucznej inteligencji. Głównym przyczynkiem do dyskusji jest słynny już Chat GPT stworzony przez firmę Open AI, która ma w swoim portfolio również aplikację DALL-E. Oba hmm produkty (?) to darmowe oprogramowania oparte na sztucznej inteligencji, które kolejno potrafią generować tekst i obraz. A robią to lepiej niż większość ludzi.
Aktywiści gender grożą popularnemu blogerowi za jego krytykę ruchów trans. Swoją zapowiadaną zemstę nazywają “oblaniem szejkiem”. W środowisku anarchistów to eufemizm: oznacza on oblanie kwasem lub cementem.
Czasy list proskrypcyjnych, jakie znamy choćby z późnego republikańskiego Rzymu, kiedy to nazwiska tych, którzy stali się niewygodni i niemili dla rządzących ogłaszano publicznie i uznawano za wyjętych spod prawa, wydawały się wraz z końcem totalitaryzmu odchodzić do przeszłości. Tymczasem wydarzenia ostatnich lat – zwłaszcza w Niemczech – zdają się pokazywać coś zupełnie innego.