Ludzie są zbulwersowani, że daję wywiady do prawicowych mediów. Mówią, że jestem wykorzystywana albo że prowadzę jakąś kampanię przeciw mniejszościom, sugerują, że nie mam własnej woli, że jestem marionetką w rękach jakichś demiurgów zła lub jestem sama we własnej osobie wcieleniem najgorszego zła, które przybrało ludzką postać. To nieprawda, to bujdy…
Na początek zastrzeżenie, nie piszę jako ekspert, którym nie jestem, piszę jako laik, który jednakże ma prawo do pewnych intuicji.
Nigdy dość przypominania, że postawa konserwatywna nie oznacza wiecznej obrony status quo, ani tym bardziej opowiedzenia się po jakiejś stronie w bieżącej walce politycznej. To rzeczywistość o wiele głębsza, której nie określa wyłącznie partyjny układ sił.
Dynamika wydarzeń w ostatnich tygodniach jest rzeczywiście niezwykła, a ich centrum wbrew pozorom nie jest Ukraina, ale właśnie Polska. I stało się tak nie dlatego, że jesteśmy ze zmieniających się różnych perspektyw mocarstw, kluczem do sytuacji na Ukrainie – to jest fakt obiektywny, wynika przede wszystkim z uwarunkowań geograficznych. Stało się tak dlatego, że polskie władze wykonały gigantyczną robotę dyplomatyczną, która w ciągu minionych miesięcy wywróciła całkowicie do góry nogami dogadany już plan nowego umeblowania Europy.
Rosja zaatakuje Ukrainę w najbliższą środę - alarmuje portal Die Welt. Niemiecki dziennik podawał, że Biden i Putin mają rozmawiać dzisiaj (w sobotę) telefonicznie, co miało miejsce.
Chyba nigdy wcześnie zwrot „teoria spiskowa” nie pojawiał się na ustach wszystkich tak często, jak dzisiaj. Rządy i krytycy rządów niemal nieustannie oskarżają się nawzajem o świadome i złośliwe dążenie do destabilizacji społeczeństwa i spiskowanie przeciwko demokracji, praworządności i dobru wspólnemu.
W cieniu koncentracji wojsk na pograniczu Ukrainy i gorączkowych rokowań na najwyższym szczeblu dla zapobieżenia wojnie w Europie na wybrzeżu Oceanu Arktycznego Rosja rozbudowuje swą domenę imperialną, korzystając z globalnego ocieplenia, z którym tak walczą progresiści zachodniego świata.
W ostatnich latach dużo uwagi poświęciłem studiom z tematu, który – pozornie – wydawał się przez długi czas zupełnie nie związany z otaczającą nas rzeczywistością. No bo jaki związek ze współczesnością mogą mieć procesy, które miały miejsce w IV i V wieku? Chodzi tu rzecz jasna o rozważanie tematu, który do dzisiaj nie znalazł jednoznacznej interpretacji wśród historyków drążących problem przez wieki. Upadek Cesarstwa Rzymskiego na zachodzie Europy z perspektywy historycznej był procesem długim, względnie gwałtownym i przyniósł długofalowe skutki. Ale jednocześnie z perspektywy ówczesnych mieszkańców kontynentu, był to proces właściwie niezauważony.
Podróże, tak jest przynajmniej w moim życiu, dokonują się nie tylko zewnętrznie, ale też wewnętrznie. Wiele z nich pozwala lepiej zrozumieć to, co kiedyś wcześniej doświadczało się na przykład przez literaturę.
Wojsko ma dość kagiebisty - tak w największym skrócie można ocenić krążące w rosyjskiej sieci posłanie “W przeddzień wojny” sygnowane przez Wszechrosyjskie Zrzeszenie Oficerów, niezarejestrowaną organizację czynnych i emerytowanych oficerów wojsk oraz służb rosyjskich. Przewodniczącym zrzeszenia jest generał-pułkownik Leonid Iwaszow z długą karierą w sztabach i ministerstwie obrony, a obecnie rektor Akademii Problemów Geopolitycznych.
Na adres Redakcji otrzymaliśmy list od proszącego o anonimowość autora. List gorzki, ale jednocześnie wołający o próbę odnowy. Publikujemy bez skrótów.
Wizja „rewolucji energetycznej”, roztaczana przez niemieckich Zielonych, rozbłysła i zgasła w ciągu kilku tygodni. Wicekanclerz Robert Habeck przyznał, że szumnie ogłoszone przezeń cele klimatyczne będą trudne do zrealizowania. Niestety się jeszcze nie poddał.
Kiedy w Ameryce narkotyki zabiły przestępcę przystawiającego ciężarnym kobietom spluwę do brzucha, polska i światowa lewica klękały, składając mu hołd, a potem wandalizowały sklepy i posterunki policji. Ale kiedy największa w historii ludzkości karawana robotników, walczących o swoje podstawowe prawa, przemierza ten sam kontynent, lewica milczy, a mainstreamowe media nazywają ich faszystami. Dlaczego pokojowi Canada Truckers traktowani są gorzej, niż bandyci palący miasta?
Głosami opozycji i części posłów Prawa i Sprawiedliwości upadł absurdalny projekt ustawy 1981, znany także pod nazwą lex konfident.
Podczas wtorkowej wizyty w Kijowie premier Mateusz Morawiecki ujawnił, że ministrowie spraw zagranicznych Polski, Wielkiej Brytanii i Ukrainy pracują nad formatem porozumienia Londyn–Warszawa–Kijów. Potwierdził to premier Ukrainy Denys Szmyhal. Nieoficjalnie mówi się, że będzie to porozumienie o charakterze polityczno-gospodarczo-wojskowym.
André Senik jest francuskim pedagogiem i filozofem, urodzonym w Paryżu w 1938 roku. Jego rodzice byli pochodzenia żydowsko-polskiego i wyemigrowali do Francji w latach 30. Bardzo szybko przylgnął do idei marksistowskich i przyłączył się do studenckich ruchów komunistycznych. Antystalinista, brał udział w wydarzeniach maja 1968, ale stopniowo odchodził od komunizmu, aż wstąpił w szeregi antykomunistów. Od tego czasu publikował książki wymierzone w ideologię rewolucyjną: „Marx, les Juifs et les droits de l’homme” – „Marks, Żydzi i prawa człowieka” (Denoël, 2011) oraz „Le Manifeste du Parti communiste aux yeux de l'histoire” – „Manifest Partii Komunistycznej w oczach historii” (Pierre-Guillaume de Roux, 2015).
Dla każdego kto potrafi zachować odrobinę dystansu, a jednocześnie jego pamięć sięga trochę dalej niż kilkanaście lat wstecz, to co dzieje się na kontynencie europejskim w ostatnich 10 – 15 latach, musi wywoływać głęboki niepokój. I nie chodzi tu wcale o ostatnie dążenia Rosji do zagospodarowania „strefy bezpańskiej”, czyli krajów Europy Środkowo – Wschodniej, które w jej rozumieniu świata mają być ponownie zwasalizowane wobec Moskwy. Ten głęboki niepokój związany jest niemal z każdym obszarem funkcjonowania Starego Kontynentu.
Dla unionistów Londonderry, dla republikanów Derry. Jedno miasto, dwie tożsamości. Po jednej, stronie rzeki protestanci, po drugiej katolicy, a między nimi kilkusetletni konflikt, który na dobre rozgorzał po tragicznych wydarzeniach znanych jako „krwawa niedziela” (ang. bloody Sunday). Dziś mija pół wieku od masakry w Derry- jednego z najtragiczniejszych momentów z okresu „The Troubles”.
Czy Benedykt XVI zrobił wiele dla walki z pedofilią? Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości, Dlatego trudno nie zgodzić się z dyrektorem Biura Prasowego Watykanu Andreą Torniellim, który jasno wskazywał, że to właśnie obecny papież emeryt ustanowił najsurowsze prawa, niemalże prawa wojenne przeciw pedofilii, a także regularnie spotykał się z osobami skrzywdzonymi.
Znam uczucie strachu o dziecko i znam uczucie jego straty. A mimo to trudno mi sobie wyobrazić co czują rodzice tego chłopca, którego życie od tylu już lat jest zagrożone. Operacje, które mu pomagają odbywają się za granicą, w Genewie i kosztują o wiele więcej niż jego Rodzice są w stanie nie tylko zebrać, ale chyba i sobie wyobrazić.