W ostatnich latach pozycja polskiego pracownika trochę się polepszyła. Stało się tak za sprawą mieszanki trzech czynników. Po pierwsze: dobrej (i to pomimo pandemii) koniunktury. Po drugie: niskiego bezrobocia. Po trzecie zaś konkretnych posunięć politycznych, takich jak 500+ oraz podwyżka płacy minimalnej do poziomu połowy średniego wynagrodzenia. Wydaje się, że co do tych faktów zgodzą się zarówno lobbyści pracodawców i ich liberalni sojusznicy w mediach oraz polityce, jak i przedstawiciele świata pracy oraz ich grup zorganizowanego interesu. Ci pierwsi (pracodawcy) skonstatują tę poprawę z żalem. Ci drudzy (pracownicy) z aprobatą. Ale jedni i drudzy nie będą się pewnie spierać, że tu zaszła zmiana.
Stało się nieuchronne – Porozumienie opuściło Zjednoczoną Prawicę. Choć sam moment był sporym zaskoczeniem, to jednak od dłuższego czasu zanosiło się na polityczny rozwód PiS z Jarosławem Gowinem. Przed nami zatem niezwykle ciekawy i dynamiczny czas, czego preludium mieliśmy w ubiegłym tygodniu.
Kościół może i powinien bronić swojej autonomii od państwa, trudno jednak nie zadać pytania, czy rzeczywiście najlepszą przestrzenią sporu pozostają kwestie ograniczeń sanitarnych w czasie pandemii COVID-19.
Dnia 17 sierpnia 1920 r. w Zadwórzu – wsi położonej 33 km od Lwowa – 330 młodych Polaków stoczyło zwycięski bój z przeważającymi siłami bolszewików, nie dopuszczając do zdobycia przez nich miasta. Złożony głównie z lwowskiej młodzieży batalion Małopolskich Oddziałów Armii Ochotniczej pod dowództwem kapitana Bolesława Zajączkowskiego przez 11 godzin stawiał heroiczny opór napastnikom.
Perspektywa monopolizacji rynku medialnego przez wszechpotężne korporacje nie napawa optymizmem, zwłaszcza gdy uświadomimy sobie, jak bardzo internetowi giganci zdołali już zacisnąć na naszych szyjach pętlę cenzury. Pod tajemniczym terminem Big Tech kryją się ponadnarodowe firmy, które w ostatnich latach zdobyły nie tylko serca i portfele setek milionów internautów, ale również ogromny wpływ na kreowanie świadomości społecznej, i to w wymiarze globalnym. Gdy myślimy o portalu społecznościowym, przed oczami pojawia się ikonka Facebooka. Może obejrzymy jakiś filmik? Włączmy YouTube! Dla miłośników krótkiego przekazu natomiast pozostaje tweetowanie…
Wszystko wskazuje na to, że pierwszy raz w historii relacji dyplomatycznych między Polską a Stanami Zjednoczonymi funkcję ambasadora USA w Warszawie obejmie amerykański prawnik i dyplomata polskiego pochodzenia Mark Brzeziński. Jest on synem jednego z największych amerykańskich strategów i doradców amerykańskich prezydentów prof. Zbigniewa Brzezińskiego i wnukiem polskiego dyplomaty Tadeusza Brzezińskiego.
Mijająca właśnie kolejna rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego wywołuje pojawiające się rokrocznie dyskusje nad jego sensem. Kontestatorzy zasadności jego wybuchu wskazują w szczególności na polityczne błędy i oparcie decyzji na mało racjonalnych przesłankach, co skutkowało ich zdaniem skazaniem ok. 200 tysięcy osób na bezsensowną śmierć. Nie ulega wątpliwości, że życie ludzkie jest wartością najcenniejszą, a posłanie ludzi do walki powinno być ostatecznością, a w szczególności poprzedzone winno być rzetelną analizą sytuacji uzasadniającą konieczność narażenia życia ludzkiego.
Rocznica Powstania Warszawskiego przywołuje coroczną dyskusję na temat sensu walki podjętej w sierpniu 1944 roku. W najnowszym numerze Tygodnika Solidarność przytaczane są opinie samych Powstańców na temat sensowności wybuchu Powstania. Czy mogli postąpić inaczej żyjąc w tak okrutnych czasach pod niemieckim butem? O tym w najnowszym Tygodniku Solidarność.
Po raz kolejny wraca sprawa podwyżek dla szeroko pojętej klasy politycznej. I po raz kolejny wzbudza ona przewidywalne emocje. Mam jednak nadzieję, że tym razem uda się zamknąć ten nieco wstydliwy temat na dobre.
Prokuratorzy pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej – Głównej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu – postawili Stefanowi Michnikowi 93 zarzuty zbrodni komunistycznych (bezprawne aresztowania, orzekanie kar długoletniego więzienia i kar śmierci). Sęk w tym, że zrobili to dopiero w 2019 r., po 19 latach (nie)ścigania tego komunistycznego mordercy sądowego.
Sezon ogórkowy trwa. I choć można by znowu napisać coś o koronawirusie czy konieczności szczepień, to mam wrażenie, że pisałem o tym już tyle razy, że to sobie odpuszczę. Zamiast tego będę miał kilka propozycji fajnego spędzenia czasu dla czytelników „Tygodnika Solidarność”.
W ubiegłym tygodniu wybraliśmy się z całą rodziną z Milwaukee do Chicago. Celowo nie zabraliśmy samochodu, bo w centrum Chicago byłby tylko zbędnym balastem. Podróż amerykańskim pociągiem z Milwaukee do Chicago zabrała nam aż półtorej godziny i praktycznie była podróżą w czasie do lat 80. Tak jak pozytywnie zasłużyło się kolejnictwo w rozwoju Ameryki, tworząc trasy przewozów towarów i ludzi ze wschodu na zachód, tak w tej chwili od lat 70., kiedy zostało zniszczone przez lobby samochodowe, przestało się rozwijać.
Najpierw obłąkańcze fejki w sieci. Brednie i kłamstwa na temat szczepień, bagatelizowanie epidemii, która może zabić, a często trwale uszkadza płuca. Potem szczucie na rząd, wmawianie podatnym na teorie spiskowe, że grozi im przymus szczepień albo łagry. Następnie fizyczne napaści na punkty szczepień w Grodzisku Mazowieckim i Gdyni. Wreszcie podpalenia w Zamościu. Rosyjska agentura wpływu chce wywołać histerię i rozruchy antyszczepionkowców, co ułatwi oskarżanie Polski o „brak praworządności”. Zahamowanie tempa szczepień może też spowodować realnie dużą czwartą falę jesienią i niszczący dla gospodarki, a tak upragniony przez całą opozycję, kolejny lockdown.
– Jeżeli pracownik traci w oczach pracodawcy przez fakt, że jest czynnym żołnierzem Wojsk Obrony Terytorialnej, to ma poczucie zagrożenia swojego miejsca pracy – o inicjatywie wsparcia żołnierzy WOT i swojej działalności publicznej mówi Natalia Nitek-Płażyńska, prezes Fundacji Łączy nas Polska, w rozmowie z Konradem Wernickim.
Solidarność powstała z potrzeby wolności i chęci zrzucenia z Polski komunistycznego jarzma. Zaangażowanie i wzajemne wsparcie międzyludzkie zrodziło najwspanialszy w dziejach Polski ruch społeczny, który przekształcił się w najważniejszy związek zawodowy w historii całego świata.
Andrzej Rozpłochowski - znienawidzony przez komunistów, zapomniany przez pookrągłostołową Polskę. Dziś, w roku swojego 40-lecia, Tygodnik Solidarność przywraca legendarnego opozycjonistę na karty historii i oddaje należny mu szacunek za walkę o wolną ojczyznę.
Od lat słyszę, że „przedsiębiorcy są niezadowoleni”, że „ostrzegają”, „straszą” i „biją na alarm”. Dziś, przynajmniej obiektywnie, mają wreszcie na co narzekać. Bo taki na przykład Polski Ład (jeśli wejdzie w życie) zakłada, że najzamożniejsi mieliby zapłacić trochę wyższe podatki. A program 500+, w połączeniu z płacą minimalną na poziomie 50 proc. średniej krajowej oraz niskim bezrobociem faktycznie sprawiły, że polski pracownik nie musi już akceptować każdego widzimisię swojego pracodawcy i może wreszcie postraszyć go odejściem.
Dr Karol Nawrocki został nowym prezesem Instytutu Pamięci Narodowej. Przed nim nie lada wyzwanie – musi tchnąć nowego ducha w tę nieco skostniałą i pogrążoną w marazmie instytucję. Presja jest spora, bo adekwatna do znaczenia Instytutu. Warto jednak dać nowemu prezesowi kredyt zaufania. Zwłaszcza jeśli spojrzy się na jego dotychczasową działalność w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
2 sierpnia 1944 r. na rozkaz Reinera Stahela, niemieckiego komendanta Warszawy, jego niemieccy podwładni zamordowali na Rakowieckiej 600 przetrzymywanych tam Polaków: strzałem w tył głowy – tę „tradycję” kontynuowali tu po wojnie rodzimi bolszewicy. Ale zaczęło się od Rosji carskiej. Areszt zbudowali zaborcy na przełomie wieków XIX i XX dla kryminalistów. W II Rzeczpospolitej pierwszym naczelnikiem był działacz PPS, radca prawny Zygmunt Bugajski, zamordowany przez Sowietów w 1940 r. w Katyniu. Po II wojnie światowej Rakowiecka stała się katownią Polski tzw. ludowej. W komunistycznym półwieczu Rakowiecka była tym, czym X Pawilon Cytadeli w czasach carskich, czy aleja Szucha – niemieckich. Przez katownię przeszły dwa pokolenia Polaków. Kiedy na mocy amnestii w 1956 r. mury aresztu opuszczali więźniowie Stalina i Bieruta, ich miejsce zajmowali nowi „wrogowie ludu”. Ci z roku 1968, 1970, 1976, 1981...
Część konserwatywnych i prawicowych przeciwników szczepionek czy nakładania ograniczeń na osoby niezaszczepione chętnie i obficie powołuje się na swój katolicyzm. Problem polega tylko na tym, że ich opinie są sprzeczne z tym, czego naucza Kościół.