PiS ma odpowiednie środki, by to, co jest racją Polski, co jest pozytywne w jego polityce dla większości Polaków, odpowiednio wyeksponować, innymi słowy, nie tylko odbijanie wściekłych ataków, ale także jak najbardziej pozytywna narracja oparta tylko i wyłącznie na faktach.
Mamy tutaj u nas, po prawej stronie Wisły, kilkanaście kilometrów od centrum Warszawy, lokalne medium o nazwie „WPR”. Mieszkańcy Pruszkowa i Grodziska Mazowieckiego, a także mniejszych ośrodków w tej okolicy, mogą dowiedzieć się z tego naszego „WPR-u” dosłownie wszystkiego co trzeba. Na przykład tego, że gdzieś tam sobie jest dziura w szosie, albo że w Piastowie krzepki sześćdziesięciolatek groził swojej konkubinie nożem stołowym.
Jeśli chcecie by wszyscy myśleli jak wy, wykluczcie się automatycznie z grona ludzi myślących.
79 lat temu, w dniach 12-13 marca 1938 r., miał miejsce Anschluss – przyłączenie terytorium Republiki Austrii do niemieckiej III Rzeszy, kierowanej przez Adolfa Hitlera. Wydarzenie to zapoczątkowało ciąg „pokojowych aneksji” Niemiec, które poprzedziły wybuch II Wojny Światowej.
Kilka dni temu Komisja Europejska opublikowała komunikat, w którym wyjaśnia, że rosyjski Gazprom zobowiązał się do wyeliminowania ograniczeń w reeksporcie gazu, a także do tego, że ceny sprzedawanego gazu w Europie Środkowo-Wschodniej będą odzwierciedlać ceny rynkowe.
W weekend, ku naprawdę mało uzasadnionej uciesze przeciwników Tuska i widzącej w nim „nową nadzieję” opozycji pojawiły się ( i były chętnie polecane przez niepałających sympatią do Tuska użytkowników sieci) przedruki niemieckiej prasy, która nagle przejrzała na oczu i zaczęła źle się wyrażać o Tusku (Die Zeit) oraz zdradzać „prawdziwe” kulisy jego wyboru (Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung).
Trwa dziś w najlepsze walka o to, czy będziemy się rozwijać według naszych standardów kulturowych i naszej wizji gospodarczej, naszego interesu narodowego, wykorzystując racjonalnie wszystkie mechanizmy, jakie daje jeszcze bycie w UE, czy też pozwolimy silnym państwom UE zepchnąć Polskę do narożnika i całkowicie podporządkować ją brukselskiej centrali.
Kiedy usłyszałem o tym, że w Holandii coś się zaczęło dziać, a w rolach głównych występują tam Turcy, poczułem coś co nazywa się ambiwalencją. Tak się bowiem składa, że wiem trochę więcej o Holandii niż o każdym innym kraju, o którym coś tam się słyszy z mediów. Byłem tam w swoim życiu z dziesięć razy, trochę się po nim pokręciłem, zobaczyłem to i owo.
Tuż przed wyborami parlamentarnymi w Holandii, które odbędą się w najbliższą środę nagle wybuchł konflikt pomiędzy rządem tego kraju, a rządem Turcji, który spowodował bitwy uliczne w Rotterdamie.
Powieść historyczna o konflikcie ludzkich namiętności na Węgrzech w XIX wieku.
Dizajnerstwo w służbie femiszajby
Słyszeliście Państwo o NBT? To nowe GMO. Korporacje agrochemiczne i biotechnologiczne pracują pełna parą. Zarówno w laboratoriach, jak i w agencjach PR. W ciągu kilku ostatnich lat przygotowały nowe techniki hodowlane (new breeding techniques, NBT) pozwalające otrzymywać zmodyfikowane rośliny i zwierzęta. Cel? Zwiększenie zysków dzięki wykorzystaniu ich w przemysłowej produkcji żywności, biomasy i biopaliw.
155 lat temu, w dniach 8-9 marca 1862 r., podczas Wojny Secesyjnej w USA, na wodach zatoki Hampton Roads w stanie Wirginia, miała miejsce bitwa morska pomiędzy flotą federalną, a grupą okrętów Stanów Skonfederowanych Ameryki Północnej. Podczas tej bitwy doszło do pierwszego w historii starcia okrętów pancernych – konfederackiego, improwizowanego pancernika CSS „Virginia” i federalnego, eksperymentalnego okrętu USS „Monitor”.
Platformie w ogóle niepotrzebne jest silne państwo, ona potrzebuje go jedynie jako dekoracji i narzędzia do czerpania profitów z władzy. Tak było przez wszystkie lata rządów Tuska i Kopacz.
Przyznam bez bicia: liczyłem, że będę mógł dziś napisać „a nie mówiłem?” i ponabijać się z tych wszystkich, którzy twierdzili, że Saryusz-Wolski jest bez szans w rozgrywce o stołek lokaja Rady Europejskiej. Stało się inaczej, polski rząd zapomniał, że państwa nie mają przyjaciół tylko interesy i nie rozegrał swojej kandydatury na gruncie dyplomatycznym a Jarosław Kaczyński podczas swoich dwóch spotkań z Angelą Merkel chyba faktycznie deliberował na temat wyższości schabowego nad bratwurstem nie czyniąc z tego aluzji do dwóch kandydatów z polskim obywatelstwem. No cóż, mówi się trudno i gra się dalej, to tylko jeden mecz, w dodatku o pietruszkę.
Przypomnijmy raz jeszcze\ncoś, o czym każdy wie:\n\ndziś walczy\ntrzecie pokolenie AK\nz trzecim pokoleniem UB…
Europa
Fala nienawiści, jaką wobec Jacka Saryusza-Wolskiego wygenerowała Platforma Obywatelska w szeregach swoich posłów i sympatyków, nie budzi mojego zdziwienia. Budzi obrzydzenie, jest jednak typowa dla tego środowiska. Platforma to już nie partia polityczna, to plemię, które obawia się wyginięcia. Indianie amerykańskich prerii nie mieli szans wobec ograniczenia ich swobody wędrówek i polowań na stada bizonów. Nie orali, nie siali , nie budowali stałych domów – byli plemionami łowców i zbieraczy.
...eskalacja żądań trwa...
...gdy artysta jest dowcipniejszy od swego poczucia humoru...