Zabetonowana od półtorej dekady scena polityczna w Polsce chwieje się od kilku miesięcy nieustannie – zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie. Zjednoczonej Prawicy udało się jednak zatrzymać narastający konflikt i przedstawić Polski Ład, który może być spoiwem na kolejne lata rządów, co więcej, nie jest wykluczone, że do tego projektu uda się przyciągnąć część opozycji, choćby Lewicę, która ograła Platformę Obywatelską przy okazji głosowania nad ratyfikacją ustawy o zasobach własnych.
Pamiętajmy, że Lenin i jego komuniści chcieli stworzyć egalitarny raj na ziemi oparty na „proletariacie”. W tym sensie ich system narzucał automatycznie totalną jednolitość. Nie było miejsca na nic innego niż abstrakcyjny „proletariat”.
W wyniku zakończenia I wojny światowej traktat wersalski zdecydował o utworzeniu szeregu nowych państw w obszarze Europy Centralnej i Wschodniej. Większość narodów zamieszkujących te tereny posiadała historyczną świadomość i mimo że przez ostatnie kilkaset lat były podbite, cały czas tliła się nadzieja na odrodzenie tych bytów narodowych.
Najnowsze wydanie „Tygodnika Solidarność” poświęcamy roli i funkcjonowaniu Państwowej Inspekcji Pracy. Szczególnej uwadze polecam wywiad z Katarzyną Łażewską-Hrycko, Głównym Inspektorem Pracy, Mateusza Kosińskiego.
Naszym celem jest Poczta nowoczesna, bezpieczna i szybka, co przełoży się na satysfakcję zarówno klientów jak i pracowników. Naszą szansą są usługi cyfrowe, logistyczne i kurierskie - mówi Andrzej Bodziony, wiceprezes zarządu Poczty Polskiej S.A.
– Chciałabym, aby Państwowa Inspekcja Pracy mogła w drodze decyzji doprowadzać do przekształcania umów cywilnoprawnych, wykonywanych w warunkach właściwych dla stosunku pracy, w umowy o pracę – mówi Katarzyna Łażewska-Hrycko, Główny Inspektor Pracy, w rozmowie z Mateuszem Kosińskim. To właśnie tematowi Państwowej Inspekcji Pracy poświęcony jest najnowszy numer „Tygodnika Solidarność”.
W 2016 roku Światowe Forum Ekonomiczne zaprezentowało 8-punktową wizję świata, w którym rzekomo będziemy musieli żyć już… w 2030 roku.
Miał być szansą Platformy i poprowadzić ją do wygranej z PiS. Po rządach Grzegorza Schetyna nie mogło być już przecież gorzej. A jednak. Szybko okazało się, że największa partia opozycyjna trafiła z deszczu pod rynnę. Borys Budka zawodzi na całej linii. I to tak, że nie wytrzymują już nawet jego partyjni koledzy.
Taka sama dialektyka Lenina dotyczyła pogromszczyków. Jeśli pogromszczycy władzy sowieckiej nie zwalczali, jeśli byli z nią sprzymierzeni, a wręcz jeśli sami nią byli, Lenin i towarzysze nie egzekwowali dekretu ze zbytnią surowością. Tolerowali ich.
Kilka godzin przed śmiercią napisał pożegnalny list do przyjaciół. Policja przesądziła o samobójstwie, choć nie znalazła żadnych motywów. Bo on nie miał powodów, aby odebrać sobie życie. Zaczął wychodzić z długów, miał plany na przyszłość. Przecież wcześniej, w dużo trudniejszych warunkach, nie załamał się.
– Od początku swego istnienia „Tygodnik Solidarność” nazywany był „pierwszym wolnym pismem od Łaby do Władywostoku”. Dawał nadzieję milionom ludzi, w szczególności tym, którzy znaleźli się po niewłaściwej stronie żelaznej kurtyny. To wszystko czyniło z niego prawdziwy pomnik wolności słowa – mówił Michał Ossowski, redaktor naczelny „TS” podczas otwarcia popkulturowej wystawy "Tygodnik Solidarność - pomnik wolności słowa" na Dworcu Centralnym w Warszawiem. Wystawa przedstawia losy „Tygodnika Solidarność” w globalnym kontekście historii walki o wolność słowa. Zapraszamy do obejrzenia skrótu wideo z tego co dziś się wydarzyło.
Akcja błogosławienia związków jednopłciowych w niemieckim Kościele niestety nie zaskakuje. Jest ona jedynie wyrazistym unaocznieniem podziału, który w katolicyzmie zachodzi od dawna.
A co z bolszewickim wodzem i jego stosunkiem do starszych braci w wierze? Celnie rozpoznał sytuację historyk lewicowy Brendan McGeever: „Pogromowa przemoc była zbrodnią głównie i przede wszystkim dlatego, że stanowiła zagrożenie dla państwa sowieckiego, a nie dla Żydów jako takich”.
– Od początku swego istnienia „Tygodnik Solidarność” nazywany był „pierwszym wolnym pismem od Łaby do Władywostoku”. Dawał nadzieję milionom ludzi, w szczególności tym, którzy znaleźli się po niewłaściwej stronie żelaznej kurtyny. To wszystko czyniło z niego prawdziwy pomnik wolności słowa – mówił Michał Ossowski, redaktor naczelny „TS” podczas otwarcia wystawy przedstawiającej losy „Tygodnika Solidarność” w globalnym kontekście historii walki o wolność słowa.
W dniach 5-6 maja 2021 r. odbyła się w Warszawie 5. edycja Kongresu 590. Jak czytamy w zapowiedzi: „Kongres 590 odbywa się cykliczne, jest to coroczne wydarzenie gospodarcze, skupiające przedstawicieli polskiego biznesu, nauki, polityki i legislacji oraz gości zagranicznych.
Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” podjęła decyzję o skorzystaniu z obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej w zakresie emerytur stażowych. Decyzję tę ogłosił Przewodniczący Związku Piotr Duda podczas zwołanej 7 maja konferencji prasowej.
Rynek rafineryjny był szczególnie narażony na straty na początku pandemii COVID-19, a mimo to Grupie LOTOS udało się nie tylko zachować płynność działalności, ale też zadbać o bezpieczeństwo pracowników, klientów oraz wesprzeć walkę z epidemią na terenie Polski. O odpowiedzialnym prowadzeniu biznesu z Zofią Paryłą, prezes Zarządu Grupy LOTOS, rozmawia Konrad Wernicki.
- Temat emerytur stażowych wraca na polityczną agendę. Solidarność zapowiada obywatelską inicjatywę ustawodawczą i zebranie setek tysięcy podpisów – więcej o emeryturach stażowych w artykule Mateusza Kosińskiego „Nadszedł już czas – emerytura za staż” w najnowszym numerze „Tygodnika Solidarność”.
Na polskiej scenie politycznej pojawił się, przynajmniej na chwilę, nowy-stary gracz. Swoją obecnością wywołał nawet trochę szumu. Nic dziwnego, wszak mówimy o byłym prezydencie. Otóż ze swojej leśniczówki postanowił się wychylić nie kto inny, tylko sam Bronisław Komorowski. Widać ciągnie wilka do lasu.
Pod koniec kwietnia 1949 r. NKWD przeprowadziło operację przeciw oddziałowi „Olecha” kwaterującemu w chutorach nad Lebiodą. Anatol Radziwonik, mający wówczas ze sobą 17 żołnierzy, zdołał jeszcze tym razem wyrwać się z okrążenia.