„Udźwigniemy i też je wyegzekwujemy od UE”. Mocne słowa Kaczyńskiego
– Te wydatki oczywiście są dość znaczne, ale my je udźwigniemy i my też wyegzekwujemy od Unii Europejskiej, żeby nam to w pewnym momencie zwróciła – zapewniał prezes Kaczyński na niedzielnym spotkaniu z mieszkańcami w odpowiedzi na pytanie, „czy budżet Polski udźwignie koszty związane z uchodźcami z Ukrainy”.
Jak przekonywał: – My naprawdę mamy dzisiaj możliwości, nieporównanie większe niż nawet te 7 lat temu, już nie mówiąc o latach 90.
– Mamy w tej chwili planowane dochody budżetowe (na poziomie) przeszło 600 miliardów złotych, a było 300. Będzie też deficyt budżetowy, czyli łącznie będzie sześćset kilkadziesiąt miliardów w budżecie, a było trzysta kilkadziesiąt miliardów – przypomniał.
Zapewniając, że wydatki na uchodźców ukraińskich zostaną wyegzekwowane od UE, Kaczyński dodał, że „to jest tak, jak z reparacjami (wojennymi od Niemiec)”.
– Tutaj trzeba odwołać się do znanego powiedzenia: Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy. Po prostu przyjdzie czas, że dostaniemy to, co nam się należy, i nie od Ukraińców, którzy będą się musieli odbudowywać, będą ciągle w bardzo trudnej sytuacji, będą musieli bardzo dużo wydać na armię, bo będą musieli mieć potężną armię, żeby się bronić przed ewentualnymi powtórzeniami, żeby odstraszyć Rosjan od podjęcia takich działań, jak podjęli już w tej chwili – mówił.
Kontynuując odpowiedź na temat egzekwowania unijnych środków na wspieranie uchodźców, prezes PiS ocenił, że Unia jest w kryzysie.
– Ale jeśli Unia Europejska przetrwa ten kryzys, bo jest w tej chwili w pewnym kryzysie, a miejmy nadzieję, że przetrwa, to przyjdzie dzień, że będzie musiała nam to zapłacić. Tak samo jak Niemcy (wypłacą reparacje wojenne – PAP) – powiedział.
W dalszej części spotkania Kaczyński był pytany także o pieniądze z KPO. Według niego Polska ich do tej pory nie otrzymała, chociaż „to się nam należy”. Także tę sytuację uznał za przejaw nieprzestrzegania unijnych traktatów.
– Nie dostajemy (środków z KPO) dlatego, bo w Unii w pewnym momencie – a to był proces i oczywiście to nie nastąpiło z dnia na dzień – prawo przestało obowiązywać, przestały obowiązywać traktaty. Jak dodał, „obowiązuje zasada «kto silniejszy, ten lepszy»”.
– My tego nie akceptujemy, ale to na dłuższą metę doprowadzi do albo ciężkiego kryzysu Unii, i być może nawet upadku, albo do tego, że jednak będzie naprawa. My liczymy na to, że będzie naprawa i w Unii powróci przestrzeganie prawa i wtedy my KPO odzyskamy, a kiedy to będzie, nie wiem. Ale już z całą pewnością w pewnym momencie się to zdarzy – powiedział.