Trzy spacery z psem, część 3, ostatnia

Po raz trzeci i ostatni Hiobowscy spotkali się ze znajomą mamy Łukaszka na jej spacerze w mroźny poranek pierwszego dnia Świąt Bożego Narodzenia. Hiobowscy wracali z kościoła, a znajoma od przystanku autobusowego. I ciekawa rzecz, ciągnęła za sobą po śniegu pustą obrożę na smyczy. - Pieska pani nie ma - zagadnął życzliwie dziadek Łukaszka.

Po raz trzeci i ostatni Hiobowscy spotkali się ze znajomą mamy Łukaszka na jej spacerze w mroźny poranek pierwszego dnia Świąt Bożego Narodzenia.
Hiobowscy wracali z kościoła, a znajoma od przystanku autobusowego. I ciekawa rzecz, ciągnęła za sobą po śniegu pustą obrożę na smyczy.
- Pieska pani nie ma - zagadnął życzliwie dziadek Łukaszka.
- Wiem, że nie ma - burknęła znajoma. - Właśnie wracam od znajomych. Oddałam go.
- Nie powiedział nic o północy? - zażartowała mam Łukaszka.
Znajoma zatrzymała się, spojrzała na nich i w jej zapuchniętych, podbitych oczach pojawiły się łzy.
- Przepraszam! Przepraszam! - wołała mama. - Co ja takiego źle zrobiłam?
- Nie spytałaś o zaimki - wyjaśniła spokojnie siostra Łukaszka. - Może pies identyfikuje się jako cis-trans-jodła-sznaucer z zaimkiem one?
I mama wyrzuciła siostrę za żywopłot.
- Powiedział - oznajmiła ku ogólnemu zaskoczeniu. - Właśnie, że powiedział. Dlatego go oddałam.
Zapadło niezręczne milczenie.
- Pies często do pani mówi? Bierze pani jakieś leki? - pytał surowo Łukaszek.
- Nie i nie!
- To może trzeba zacząć brać.
- On naprawdę do mnie się odezwał o północy - znajoma znów zaczęła płakać. - Nawet o tym zapomniałam. Oglądałam sobie komedię LGBT "Jak rozpętałxm drugą wojnę queerową" gdy nagle Borubarek podszedł do mnie i... I powiedział...
Wzięła głęboki wdech i zaczęła wyliczać.
Że mijają dwa lata odkąd rzucił ją ostatni chłopak i rozumie świetnie dlaczego to zrobił.
Że jest leniwa, w domu w ogóle nie sprząta i jest strasznie brudno.
Że przytyła sześć kilo przez ten rok.
Że sexworking to nie praca.
Że śmiesznie wywija palce u stóp, kiedy dochodzi.
Że jesteśmy śmieszni z tym gender, nawet koty się z nas śmieją, a i u psów by to nie przeszło.
Że w ogóle nie dba o siebie, a włosy to ma bardziej skołtunione niż on sierść.
Że fatalnie gotuje, a to jedzenie, którym go karmi to ta zielenina jest dobra dla królika, a nie dla psa, i że on chce wreszcie zjeść mięso.
- Grubo - skomentowali Hiobowscy.
- Ale to jeszcze dałam radę przełknąć - znajoma opuściła głowę i jej łzy kapały z twarzy na śnieg. - Na końcu jednak powiedział coś, co sprawiło, że ryczałam, aż mnie klatka piersiowa bolała, a moje serce pękło na jeden kawałek. Otóż powiedział, że on w całości popiera partię rządzącą.
- Nie - wyszeptała wstrząśnięta mama Łukaszka.
- Miałam go za rozsądnego psa, niczego mu nie brakowało...
- Z wyjątkiem mięsa - wtrącił scenicznym szeptem tata Łukaszka. -
- ...ale to była po prostu czara, która urwała ucho dzbana goryczy - dokończyła znajoma. - Oddałam go w dobre ręce i szukam teraz sposobu by wypełnić pustkę w swoim życiu. Co by państwo proponowali?
- Praca - podpowiedziała babcia Łukaszka patrząc na znajomą mamy Łukaszka jak milicjant na spekulanta.
- Praca przeszkadza wolnemu człowiekowi w rozwoju - machnęła ręką znajoma. - Myślałam o dziecku.
- Dziecko też może głosować na partię rządzącą - podpowiedział szybko tata Łukaszka.
- Co pan gada, tak go wychowam, ukształtuję jego pogląd, że nie ma o tym mowy.
- Proszę pani, jeśli dziecko rodzi się gejem, tak, bo tej cechy podobno nie można zyskać ani pozbyć się przez wychowanie, to tak samo może być z poparcie partii rządzącej.
- No to co mi pozostaje? - szepnęła załamana znajoma.
- Wino. Podróże. Zrzutki. Instagram, Twitter, No i to - Łukaszek pokazał jej coś na telefonie.
Znajoma podniosła rozpromienione oczy i wyszeptała uradowana:
- Tinder!


 

POLECANE
Sukces Trumpa na granicy z Meksykiem. Są dane dot. imigrantów z ostatniej chwili
Sukces Trumpa na granicy z Meksykiem. Są dane dot. imigrantów

Liczba nielegalnych przekroczeń granicy z Meksykiem spada – w czerwcu zatrzymano podczas próby dostania się do USA od południa tylko nieco ponad 6 tys. migrantów, znacznie mniej niż za czasów administracji Joe Bidena – podała telewizja CBS.

Ćśśś... premier śpi tylko u nas
Ćśśś... premier śpi

Środa to dzień w środku tygodnia, ale dla premiera Tuska stał się początkiem długiego weekendu. Właśnie wtedy, gdy pod Łukowem eksplodował tajemniczy dron – nie wiadomo, skąd przyleciał ani kto go wysłał – szef rządu miał odpoczynek. Zanim jednak udał się na wolne, już we wtorek zabrakło go na posiedzeniu Rady Ministrów. Ministrowie poplotkowali, poczekali, a ostatecznie obradom przewodniczył Władysław Kosiniak-Kamysz. Dla wicepremiera to pewnie powód do satysfakcji, ale dla obywateli raczej do niepokoju: kto faktycznie steruje państwem w chwilach kryzysu?

Eksplozja w Osinach. Nowe informacje z ostatniej chwili
Eksplozja w Osinach. Nowe informacje

– Oględziny miejsca upadku drona w Osinach (woj. lubelskie) będą kontynuowane w czwartek – zapowiedział w środę prokurator okręgowy w Lublinie Grzegorz Trusiewicz. Dodał, że na polu kukurydzy spadł "spory dron wojskowy", na którego silniku ujawniono napisy "prawdopodobnie w języku koreańskim".

Koreańczycy rezygnują z atomu w Polsce. Minister energii: To nie wynika z działań rządu z ostatniej chwili
Koreańczycy rezygnują z atomu w Polsce. Minister energii: "To nie wynika z działań rządu"

Południowokoreański koncern jądrowy Korea Hydro & Nuclear Power (KHNP) potwierdził we wtorek zakończenie działalności w Polsce. "Decyzja koreańskiej spółki KHNP nie wynika z żadnych działań rządu" – twierdzi minister energii Miłosz Motyka.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

Zmiany w dostępności sprzedaży biletów na pociągi. PKP Intercity wydał komunikat.

Ekspert dotarła do stenogramów obrad twórców Konstytucji i obala mity na temat ich intencji w sprawie KRS tylko u nas
Ekspert dotarła do stenogramów obrad twórców Konstytucji i obala mity na temat ich intencji w sprawie KRS

KRS miała być materią ustawową. O czym naprawdę dyskutowano przy pracach nad Konstytucją? Jakie były intencje twórców Konstytucji?

Izrael rozpoczął ofensywę. Chcą zająć Gazę z ostatniej chwili
Izrael rozpoczął ofensywę. Chcą zająć Gazę

Ruszyła izraelska ofensywa wojskowa w Strefie Gazy, mająca na celu zajęcie miasta Gaza. – Rozpoczęliśmy pierwszą fazę zaplanowanego ataku na miasto Gaza – przekazał rzecznik izraelskiej armii.

Wielki powrót upałów! Pogoda niebawem zaskoczy z ostatniej chwili
Wielki powrót upałów! Pogoda niebawem zaskoczy

Choć wydawało się, że lato już za nami, prognozy pogody przynoszą zaskakujące wieści. Synoptycy zapowiadają, że na przełomie sierpnia i września do Polski powrócą upały, a słupki rtęci ponownie pokażą nawet 30 stopni Celsjusza. 

Smutne wieści z Pomorza. Odnaleziono ciało strażaka z ostatniej chwili
Smutne wieści z Pomorza. Odnaleziono ciało strażaka

Odnaleziono ciało strażaka, który zaginął podczas akcji ratunkowej 13 sierpnia w Kawlach w woj. pomorskim – poinformowała straż pożarna.

Komunikat dla mieszkańców Małopolski z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Małopolski

NFZ Kraków zapowiada prace serwisowe. Czasowo niedostępne będą kluczowe portale i systemy oddziału.

REKLAMA

Trzy spacery z psem, część 3, ostatnia

Po raz trzeci i ostatni Hiobowscy spotkali się ze znajomą mamy Łukaszka na jej spacerze w mroźny poranek pierwszego dnia Świąt Bożego Narodzenia. Hiobowscy wracali z kościoła, a znajoma od przystanku autobusowego. I ciekawa rzecz, ciągnęła za sobą po śniegu pustą obrożę na smyczy. - Pieska pani nie ma - zagadnął życzliwie dziadek Łukaszka.

Po raz trzeci i ostatni Hiobowscy spotkali się ze znajomą mamy Łukaszka na jej spacerze w mroźny poranek pierwszego dnia Świąt Bożego Narodzenia.
Hiobowscy wracali z kościoła, a znajoma od przystanku autobusowego. I ciekawa rzecz, ciągnęła za sobą po śniegu pustą obrożę na smyczy.
- Pieska pani nie ma - zagadnął życzliwie dziadek Łukaszka.
- Wiem, że nie ma - burknęła znajoma. - Właśnie wracam od znajomych. Oddałam go.
- Nie powiedział nic o północy? - zażartowała mam Łukaszka.
Znajoma zatrzymała się, spojrzała na nich i w jej zapuchniętych, podbitych oczach pojawiły się łzy.
- Przepraszam! Przepraszam! - wołała mama. - Co ja takiego źle zrobiłam?
- Nie spytałaś o zaimki - wyjaśniła spokojnie siostra Łukaszka. - Może pies identyfikuje się jako cis-trans-jodła-sznaucer z zaimkiem one?
I mama wyrzuciła siostrę za żywopłot.
- Powiedział - oznajmiła ku ogólnemu zaskoczeniu. - Właśnie, że powiedział. Dlatego go oddałam.
Zapadło niezręczne milczenie.
- Pies często do pani mówi? Bierze pani jakieś leki? - pytał surowo Łukaszek.
- Nie i nie!
- To może trzeba zacząć brać.
- On naprawdę do mnie się odezwał o północy - znajoma znów zaczęła płakać. - Nawet o tym zapomniałam. Oglądałam sobie komedię LGBT "Jak rozpętałxm drugą wojnę queerową" gdy nagle Borubarek podszedł do mnie i... I powiedział...
Wzięła głęboki wdech i zaczęła wyliczać.
Że mijają dwa lata odkąd rzucił ją ostatni chłopak i rozumie świetnie dlaczego to zrobił.
Że jest leniwa, w domu w ogóle nie sprząta i jest strasznie brudno.
Że przytyła sześć kilo przez ten rok.
Że sexworking to nie praca.
Że śmiesznie wywija palce u stóp, kiedy dochodzi.
Że jesteśmy śmieszni z tym gender, nawet koty się z nas śmieją, a i u psów by to nie przeszło.
Że w ogóle nie dba o siebie, a włosy to ma bardziej skołtunione niż on sierść.
Że fatalnie gotuje, a to jedzenie, którym go karmi to ta zielenina jest dobra dla królika, a nie dla psa, i że on chce wreszcie zjeść mięso.
- Grubo - skomentowali Hiobowscy.
- Ale to jeszcze dałam radę przełknąć - znajoma opuściła głowę i jej łzy kapały z twarzy na śnieg. - Na końcu jednak powiedział coś, co sprawiło, że ryczałam, aż mnie klatka piersiowa bolała, a moje serce pękło na jeden kawałek. Otóż powiedział, że on w całości popiera partię rządzącą.
- Nie - wyszeptała wstrząśnięta mama Łukaszka.
- Miałam go za rozsądnego psa, niczego mu nie brakowało...
- Z wyjątkiem mięsa - wtrącił scenicznym szeptem tata Łukaszka. -
- ...ale to była po prostu czara, która urwała ucho dzbana goryczy - dokończyła znajoma. - Oddałam go w dobre ręce i szukam teraz sposobu by wypełnić pustkę w swoim życiu. Co by państwo proponowali?
- Praca - podpowiedziała babcia Łukaszka patrząc na znajomą mamy Łukaszka jak milicjant na spekulanta.
- Praca przeszkadza wolnemu człowiekowi w rozwoju - machnęła ręką znajoma. - Myślałam o dziecku.
- Dziecko też może głosować na partię rządzącą - podpowiedział szybko tata Łukaszka.
- Co pan gada, tak go wychowam, ukształtuję jego pogląd, że nie ma o tym mowy.
- Proszę pani, jeśli dziecko rodzi się gejem, tak, bo tej cechy podobno nie można zyskać ani pozbyć się przez wychowanie, to tak samo może być z poparcie partii rządzącej.
- No to co mi pozostaje? - szepnęła załamana znajoma.
- Wino. Podróże. Zrzutki. Instagram, Twitter, No i to - Łukaszek pokazał jej coś na telefonie.
Znajoma podniosła rozpromienione oczy i wyszeptała uradowana:
- Tinder!



 

Polecane
Emerytury
Stażowe