[TS z Bukaresztu] Nowa polityka wschodnia Niemiec - Trójmorze czyli Mittelleuropa?
"Chcemy wykorzystać to forum, także w przyszłości, by mocniej zaangażować się w dyskusje prowadzone przez naszych wschodnioeuropejskich sąsiadów"
– podkreślił goszczący na szczycie Trójmorza niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas (SPD). Dodał:
- Niemcy "chcą odgrywać aktywną rolę w tym forum."
Do niedawna w Niemczech projekt Trójmorza był uważany za przeciwwagę osi Berlin-Paryż. Jednak kilka faktów zmusiło Niemcy do zmiany stanowiska - na przykład: realna możliwość instytucjonaliacji takiego sojuszu. Po drugie - duże zainteresowanie Trójmorzem Stanów Zjednoczonych. Ostatecznie więc po po raz pierwszy w szczycie Trójmorza - trzecim z kolei - wziął udział przedstawiciel niemieckiego rządu.
Co więcej, nieoczekiwanie Niemcy chcą przyłączyć się do inicjatywy 12 państw z Europy Środkowej i Południowowschodniej, należących do Unii Europejskiej, po prostu stać się trzynastym członkiem Trójmorza. Motywacja jaką podała nieoficjalnie Kanclerz Merkel jest..godna współczesnych Niemiec: Berlin chce zapobiec pogłębianiu podziałów w Europie. –
"To także ważny sygnał wewnątrz Unii Europejskiej, że taki kraj jak Niemcy nie patrzy tylko na Zachód, ale interesuje się także sprawami naszych wschodnioeuropejskich sąsiadów
– powiedział na Szczycie Trójmorza minister Maas.
Mittelleuropa zamiast Trójmorza?
Jak dodał, to jest koncepcja, którą można określić mianem "nowej polityki wschodniej". Nie można się powstrzymać, aby nie zauważyć, że celem owej "nowej polityki wschodniej" jest zbudowanie Mitteleuropy.
Premier Mateusz Morawiecki nie skomentował sprawy ewentualnego członkostwa Niemiec w Trójmorzu. Zainicjowana w 2015 r. przez Polskę i Chorwację grupa obejmująca w formacie Północ - Południe państwa UE leżące między Bałtykiem, Adriatykiem a Morzem Czarnym uważana była dotąd za wschodnioeuropejską przeciwwagę zachodniej osi Berlin-Paryż. 12 państw od Estonii przez Austrię po Bułgarię zamierza przede wszystkim współpracować w zakresie projektów infrastrukturalnych i energetycznych.
Obecność Heiko Maasa w Bukareszcie dowodzi, że Niemcy zainteresowane są trwałym członkostwem w inicjatywie Trójmorza. –
"Chcemy wykorzystać to forum, także w przyszłości, by mocniej zaangażować się w dyskusje prowadzone przez naszych wschodnioeuropejskich sąsiadów"
– podkreślił Maas. Dodał, że Niemcy chcą odgrywać aktywną rolę w tym forum, ale o Mittelleuropa nie wspomniał.
Milczenie Morawieckiego
Premier Mateusz Morawiecki w swoim przemówieniu nie poświecił ani słowa możliwemu członkostwu Niemiec. Przyjęcie jakiegoś państwa do tej grupy musi zostać zaakceptowane przez wszystkie 12 państw wchodzących w skład Trójmorza. Maas powiedział, że Niemcy pasują do inicjatywy Trójmorza nie tylko ze względu na geograficzne położenie nad Bałtykiem, ale i także ze względów historycznych, politycznych i gospodarczych. Argumentował też, że wschodnie Niemcy po zjednoczeniu z dawną RFN przeszły podobne procesy transformacyjne jak wiele innych państw wschodniej Europy. Ponadto Niemcy są dla każdego z państw-członków Trójmorza najważniejszym partnerem gospodarczym. Niemieckie członkostwo mogłoby ponadto skierować uwagę zachodnich i południowych państw członkowskich UE na wschód.
– Niemcy chcą być budowniczym mostów i pośrednikiem w duchu europejskiej jedności
– powiedział szef niemieckiej dyplomacji.
"Europejska polityka wschodnia"
Dotychczas Niemcy krytycznie postrzegały inicjatywę Trójmorza. Istniały obawy, że "12" może przyczynić się do pogłębienia podziałów w Europie. Podkreślano, że do Trójmorza zalicza się Grupa Wyszehradzka, która należy do najostrzejszych oponentów polityki uchodźczej kanclerz Angeli Merkel. Rozbieżności interesów występują także w polityce energetycznej i dotyczą przede wszystkim budowy gazociągu Nord Stream 2 między Rosją a Niemcami.
– Nasze argumenty w tej sprawie nie zmieniły się. To w pierwszej linii projekt biznesowy
– podkreślił Maas. Dodał, że polityczne konsekwencje np. dla Ukrainy próbuje się rozwiązać na drodze rozmów.
Wyeliminować Trumpa z Trójmorza?
Niemieckie media zgodnie podkreślały, że w zeszłym roku w Szczycie Trójmorza uczestniczył prezydent USA Donald Trump. Umocniło to w Niemczech nieufność i obawy, że powstaje "Wielki Wyszehrad", który w UE stworzy front przeciwko liberalnej polityce Unii pod przywództwem Berlina. W niemieckich mediach pojawiły się głosy, że „Rządzący w Polsce nacjonaliści, przynajmniej na początku, mieli nadzieję na umocnienie swojej roli w regionie. Nawiązywali przy tym do międzywojennej idei Międzymorza – polskiej strefy wpływów od Bałtyku do Morza Czarnego”.
Nowy sens ma nadać Trójmorzu właśnie owo pojęcie "Nowej polityki wschodniej" otwarcie nawiązujące do koncepcji dawnego kanclerza RFN Willy Brandta, który od 1969 r. stawiał na zbliżenie Republiki Federalnej z państwami zdominowanego przez Związek Sowiecki Układu Warszawskiego. Dla SPD jest to do dziś centralna tradycja jej polityki zagranicznej, z tym, że obecnie osią tej polityki jest obecnie Rosja.
Teresa Wójcik