Chłodny Żółw: Cywilizacja kłamstwa (2) – zagraniczni obrońcy demokracji

Kto snuje w mediach pajęczynę kłamstw? Agenci Putina, Chińczycy, koreańscy komuniści, „anonimowi internauci”… Nie tylko!
/ morguefile.com

Do tej listy zasłużonych trzeba dodać też szlachetnych, rozsianych po całym świecie bojowników o wolność i demokrację, działających w najbardziej wpływowych, wiarygodnych gazetach i stacjach telewizyjnych. Gwiazdy medialne kłamiące „w słusznej sprawie”.

Kontynuuję temat którym zająłem się we wczorajszej notce (Cywilizacja kłamstwa) Na chwilę zapomnijmy o mediach w Polsce. Zbyt łatwo - np. brakiem repolonizacji… - byłoby wytłumaczyć panujący tu kult kłamstwa. Zacznijmy od neutralnych - bezpiecznych dla naszych gwiazd mediów i polityki - przykładów zagranicznych.

 

 Przypomnijmy sobie opinie światowych medialnych ekspertów prezentowane po arabskiej „wiośnie ludów”. Kto obalił rządy dyktatorów w Egipcie, Libii, Tunezji? Kto wciąż je obala w Syrii? Nie, nie... Pudło! Okazuje się, że swojej ręki do klęski Kaddafiego i jego kumpli nie przyłożyli ani Amerykanie, ani Brukselczycy, ani bankierzy, ani Mossad, ani nawet przekupieni przez wszystkich wymienionych wcześniej, "nawróceni na demokrację" ministrowie i generałowie, którzy przez lata wiernie służyli dyktatorom. No to kto?

No... w Egipcie na przykład 26-letnia Asmaa Mahfouz. Co prawda dziennikarze nie potwierdzili plotek jakoby Asmaa, z zardzewiałej puszki po konserwach zbudowała czołg, z którego później miała, niczym "Aurora" ostrzelać Mubaraka dając ludowi sygnał do ataku... Ale i tak, jak pisali dziennikarze, to właśnie Asmaa zmiażdżyła egipskie imperium. I to w 4 minuty!

Wstrząsające szczegóły tej operacji podawane były na całym świecie...

18 stycznia 2011 roku Asmaa, za pomocą ponad 4-minutowego nagrania, zamieszczonego na blogu, zmieniła egipską rzeczywistość. Apelowała o udział w demonstracji przeciw reżimowi - przekonywała, że kobiety również powinny wziąć sprawy w swoje ręce, a mężczyźni dopiero wtedy wykażą się honorem i męskością, gdy odważą się, wspólnie z nią, powiedzieć Mubarakowi "Nie!".

Na protest wyznaczyła datę 25 stycznia. Prosiła, by na kairskim placu Tahrir, punktualnie o godz. 14, wszyscy unieśli w górę egipską flagę. Nie zawiedli. - Wszyscy wokół mnie się zatrzymali, pojawił się las flag. Myślałam, że śnię – mówiła później. Była na placu każdego dnia i każdej nocy. Pokonała dyktatora I jego armię…

Wyczyny Asmyy Mahfouz przyćmiła jednak Syryjka Amina Arraf. Brytyjski The Guardian nazwał ją “niezwykłą bohaterką rewolty w konserwatywnym kraju”. Była to nieustraszona blogerka „Lesbijka z Damaszku” pisząca pod pseudonimem Amina Abdullah. Pisała o polityce i byciu lesbijką w Syrii. Blogowała, wysyłała w świat tysiące maili, krytykowała syryjski reżim Baszara Assada. Stała się w internecie symbolem syryjskiej opozycji. Wywiad z bohaterką opozycji przeprowadziła osobiście dziennikarka Guardiana, Katherine March. Regularnie kontaktowała się z nią Paula Brooks, dziennikarka jednego z popularnych amerykańskich portali dla lesbijek. Działania Aminy Arraf opisywał też New York Times, CNN, Independent, telewizja Al Jazzira... Niestety, u szczytu popularności Amina została aresztowana. Poinformowała o tym jej kuzynka - Rania O. Ismail.  

- Dziś popołudniu, około godziny 18 czasu lokalnego w Damaszku, Amina znajdowała się koło przystanku autobusowego Abbasid, w pobliżu ulicy Fares al Khouri. Poszła tam, by spotkać się z osobą zaangażowaną w Lokalnym Komitecie Koordynującym, towarzyszyła jej przyjaciółka. Amina została zatrzymana przez trzech mężczyzn około dwudziestki. Według świadka (kobieta nie chce ujawnić swojej tożsamości) mężczyźni byli uzbrojeni – relacjonowała przerażona kuzynka bohaterki.

O aresztowaniu w wywiadach telewizyjnych alarmowała świat „dziewczyna Aminy”, Kanadyjka Sandra Bagaria.

Cały postępowy świat pogrążył się w rozpaczy. Nic dziwnego! Amina miała prawie same zalety! Była lesbijką. Pisała wiersze. Notki na jej blogu były dynamiczne, pisane świetnym językiem, z wielką wrażliwością. Mimo trudnych warunków pisała praktycznie 24 godziny na dobę. Na dodatek była piękna i mądra. Jej zdjęcia dobitnie świadczyły o urodzie, a opinie ekspertów z całego świata nie pozostawiały żadnych wątpliwości co do jej wybitnej inteligencji.

Amina Arraf miała właściwie tylko jedną, niewielką wadę… Nie istniała!

Nie istniała ani Amina, ani jej kuzynka Rania O. Ismail. Nie istniała też Paula Brooks. Rolę pani Brooks - założycielki słynnego portalu dla lesbijek - przez cały czas odgrywał podobno jakiś 58. letni Amerykanin. A co z dziennikarką Guardiana – Katherine March? Okazało się, że to jedynie pseudonim jakiejś nieznanej światu dziennikarki, która zresztą natychmiast została przez Guardiana zwolniona…

Zaraz, zaraz… Jeśli Amina nie istniała, to kto w takim razie był na kilkuset zdjęciach nieistniejącej blogerki? Mieszkająca w Wielkiej Brytanii Chorwatka, Jelena Leczić. Ale jeśli nie istniała, to chyba też ktoś musiał pisać jej notki na blogu i maile? Do tego z kolei przyznał się gorliwie (bez tortur!) mieszkający w Szkocji czterdziestolatek z USA.

 

Niespodziewanie, okazało się, że od początku tej historii istniała za to Sandra Bagria – Kanadyjka ogrywająca rolę dziewczyny Aminy Arraf.

Istnieje też CNN, New York Times, Al Jazeera, Guardian, Independent i inne broniące demokracji, wolności słowa i prawdy media. Wielcy obrońcy… Bez nich prawda nie miałaby szans.

Ciąg dalszy nastąpi.


 

POLECANE
Broń z frontu trafiała na czarny rynek. Ukraińska policja ujawniła proceder gorące
Broń z frontu trafiała na czarny rynek. Ukraińska policja ujawniła proceder

Karabiny, granaty, materiały wybuchowe i tysiące sztuk amunicji - taki arsenał przejęła ukraińska policja po rozbiciu grupy zajmującej się nielegalnym handlem bronią. Według śledczych pochodziła ona z działań wojennych na froncie.

Gospodarka za czasów rządów Tuska. Złe wieści dla premiera z ostatniej chwili
Gospodarka za czasów rządów Tuska. Złe wieści dla premiera

Czy gospodarka w Polsce zmierza w dobrą stronę? Odpowiedzi negatywnych wskazała łącznie ponad połowa respondentów – wynika z badania Ogólnopolskiej Grupy Badawczej.

Polak wypadł za burtę na Bałtyku. Dramat na promie Unity Line pilne
Polak wypadł za burtę na Bałtyku. Dramat na promie Unity Line

Na Bałtyku ogłoszono alarm „człowiek za burtą”. W rejonie niemieckiej Rugii jeden z pasażerów promu Skania znalazł się w wodzie. Kilkugodzinna akcja ratunkowa, prowadzona w trudnych warunkach pogodowych, nie przyniosła rezultatu.

Gwarancje dla Ukrainy. Zełenski zdradził szczegóły z ostatniej chwili
Gwarancje dla Ukrainy. Zełenski zdradził szczegóły

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył po niedzielnym spotkaniu z prezydentem USA Donaldem Trumpem, że gwarancje bezpieczeństwa dla jego kraju ze strony Stanów Zjednoczonych są przewidziane na 15 lat z możliwością przedłużenia.

Komunikat dla mieszkańców woj. lubelskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. lubelskiego

Wojewoda lubelski Krzysztof Komorski wydał rozporządzenie porządkowe ograniczające używanie wyrobów pirotechnicznych w miejscach publicznych w woj. lubelskim. Zakaz obowiązuje od 24 grudnia do 31 stycznia 2025 r., z wyjątkami.

PiS wróci do władzy? Jest nowy sondaż z ostatniej chwili
PiS wróci do władzy? Jest nowy sondaż

Polacy wierzą w powrót PiS do władzy w 2027 roku? Okazuje się, że Jarosław Kaczyński ma powody do zadowolenia.

Miller kontra Trela. Piszę do ludzi inteligentnych, a więc nie do pana z ostatniej chwili
Miller kontra Trela. "Piszę do ludzi inteligentnych, a więc nie do pana"

Były premier Leszek Miller zakpił z nowych przepisów dotyczących ogłoszeń o pracę. Chodzi o obowiązek stosowania neutralnych płciowo nazw stanowisk pracy w ogłoszeniach. Na jego słowa zareagował poseł Lewicy Tomasz Trela.

Nie żyje Ryszard Szołtysik. Grał w serialu Świat według Kiepskich z ostatniej chwili
Nie żyje Ryszard Szołtysik. Grał w serialu "Świat według Kiepskich"

Nie żyje Ryszard Szołtysik. Miał 75 lat. Dziennikarz i aktor znany z serialu "Świat według Kiepskich".

Okrągły Stół zniknął z Pałacu. Polacy ocenili decyzję prezydenta z ostatniej chwili
Okrągły Stół zniknął z Pałacu. Polacy ocenili decyzję prezydenta

Ponad połowa Polaków pozytywnie ocenia decyzję o przeniesieniu okrągłego stołu z Pałacu Prezydenckiego do Muzeum Historii Polski – wynika z badania pracowni IBRiS na zlecenie "Rzeczpospolitej".

Karol Nawrocki uczestniczył w rozmowie z Trumpem i Zełenskim z ostatniej chwili
Karol Nawrocki uczestniczył w rozmowie z Trumpem i Zełenskim

Prezydent Karol Nawrocki wziął udział w rozmowie europejskich przywódców z prezydentem USA Donaldem Trumpem i prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

REKLAMA

Chłodny Żółw: Cywilizacja kłamstwa (2) – zagraniczni obrońcy demokracji

Kto snuje w mediach pajęczynę kłamstw? Agenci Putina, Chińczycy, koreańscy komuniści, „anonimowi internauci”… Nie tylko!
/ morguefile.com

Do tej listy zasłużonych trzeba dodać też szlachetnych, rozsianych po całym świecie bojowników o wolność i demokrację, działających w najbardziej wpływowych, wiarygodnych gazetach i stacjach telewizyjnych. Gwiazdy medialne kłamiące „w słusznej sprawie”.

Kontynuuję temat którym zająłem się we wczorajszej notce (Cywilizacja kłamstwa) Na chwilę zapomnijmy o mediach w Polsce. Zbyt łatwo - np. brakiem repolonizacji… - byłoby wytłumaczyć panujący tu kult kłamstwa. Zacznijmy od neutralnych - bezpiecznych dla naszych gwiazd mediów i polityki - przykładów zagranicznych.

 

 Przypomnijmy sobie opinie światowych medialnych ekspertów prezentowane po arabskiej „wiośnie ludów”. Kto obalił rządy dyktatorów w Egipcie, Libii, Tunezji? Kto wciąż je obala w Syrii? Nie, nie... Pudło! Okazuje się, że swojej ręki do klęski Kaddafiego i jego kumpli nie przyłożyli ani Amerykanie, ani Brukselczycy, ani bankierzy, ani Mossad, ani nawet przekupieni przez wszystkich wymienionych wcześniej, "nawróceni na demokrację" ministrowie i generałowie, którzy przez lata wiernie służyli dyktatorom. No to kto?

No... w Egipcie na przykład 26-letnia Asmaa Mahfouz. Co prawda dziennikarze nie potwierdzili plotek jakoby Asmaa, z zardzewiałej puszki po konserwach zbudowała czołg, z którego później miała, niczym "Aurora" ostrzelać Mubaraka dając ludowi sygnał do ataku... Ale i tak, jak pisali dziennikarze, to właśnie Asmaa zmiażdżyła egipskie imperium. I to w 4 minuty!

Wstrząsające szczegóły tej operacji podawane były na całym świecie...

18 stycznia 2011 roku Asmaa, za pomocą ponad 4-minutowego nagrania, zamieszczonego na blogu, zmieniła egipską rzeczywistość. Apelowała o udział w demonstracji przeciw reżimowi - przekonywała, że kobiety również powinny wziąć sprawy w swoje ręce, a mężczyźni dopiero wtedy wykażą się honorem i męskością, gdy odważą się, wspólnie z nią, powiedzieć Mubarakowi "Nie!".

Na protest wyznaczyła datę 25 stycznia. Prosiła, by na kairskim placu Tahrir, punktualnie o godz. 14, wszyscy unieśli w górę egipską flagę. Nie zawiedli. - Wszyscy wokół mnie się zatrzymali, pojawił się las flag. Myślałam, że śnię – mówiła później. Była na placu każdego dnia i każdej nocy. Pokonała dyktatora I jego armię…

Wyczyny Asmyy Mahfouz przyćmiła jednak Syryjka Amina Arraf. Brytyjski The Guardian nazwał ją “niezwykłą bohaterką rewolty w konserwatywnym kraju”. Była to nieustraszona blogerka „Lesbijka z Damaszku” pisząca pod pseudonimem Amina Abdullah. Pisała o polityce i byciu lesbijką w Syrii. Blogowała, wysyłała w świat tysiące maili, krytykowała syryjski reżim Baszara Assada. Stała się w internecie symbolem syryjskiej opozycji. Wywiad z bohaterką opozycji przeprowadziła osobiście dziennikarka Guardiana, Katherine March. Regularnie kontaktowała się z nią Paula Brooks, dziennikarka jednego z popularnych amerykańskich portali dla lesbijek. Działania Aminy Arraf opisywał też New York Times, CNN, Independent, telewizja Al Jazzira... Niestety, u szczytu popularności Amina została aresztowana. Poinformowała o tym jej kuzynka - Rania O. Ismail.  

- Dziś popołudniu, około godziny 18 czasu lokalnego w Damaszku, Amina znajdowała się koło przystanku autobusowego Abbasid, w pobliżu ulicy Fares al Khouri. Poszła tam, by spotkać się z osobą zaangażowaną w Lokalnym Komitecie Koordynującym, towarzyszyła jej przyjaciółka. Amina została zatrzymana przez trzech mężczyzn około dwudziestki. Według świadka (kobieta nie chce ujawnić swojej tożsamości) mężczyźni byli uzbrojeni – relacjonowała przerażona kuzynka bohaterki.

O aresztowaniu w wywiadach telewizyjnych alarmowała świat „dziewczyna Aminy”, Kanadyjka Sandra Bagaria.

Cały postępowy świat pogrążył się w rozpaczy. Nic dziwnego! Amina miała prawie same zalety! Była lesbijką. Pisała wiersze. Notki na jej blogu były dynamiczne, pisane świetnym językiem, z wielką wrażliwością. Mimo trudnych warunków pisała praktycznie 24 godziny na dobę. Na dodatek była piękna i mądra. Jej zdjęcia dobitnie świadczyły o urodzie, a opinie ekspertów z całego świata nie pozostawiały żadnych wątpliwości co do jej wybitnej inteligencji.

Amina Arraf miała właściwie tylko jedną, niewielką wadę… Nie istniała!

Nie istniała ani Amina, ani jej kuzynka Rania O. Ismail. Nie istniała też Paula Brooks. Rolę pani Brooks - założycielki słynnego portalu dla lesbijek - przez cały czas odgrywał podobno jakiś 58. letni Amerykanin. A co z dziennikarką Guardiana – Katherine March? Okazało się, że to jedynie pseudonim jakiejś nieznanej światu dziennikarki, która zresztą natychmiast została przez Guardiana zwolniona…

Zaraz, zaraz… Jeśli Amina nie istniała, to kto w takim razie był na kilkuset zdjęciach nieistniejącej blogerki? Mieszkająca w Wielkiej Brytanii Chorwatka, Jelena Leczić. Ale jeśli nie istniała, to chyba też ktoś musiał pisać jej notki na blogu i maile? Do tego z kolei przyznał się gorliwie (bez tortur!) mieszkający w Szkocji czterdziestolatek z USA.

 

Niespodziewanie, okazało się, że od początku tej historii istniała za to Sandra Bagria – Kanadyjka ogrywająca rolę dziewczyny Aminy Arraf.

Istnieje też CNN, New York Times, Al Jazeera, Guardian, Independent i inne broniące demokracji, wolności słowa i prawdy media. Wielcy obrońcy… Bez nich prawda nie miałaby szans.

Ciąg dalszy nastąpi.



 

Polecane