Jerzy Bukowski: "Szkodliwa sztuczna jedność"

Błędem jest doszukiwanie się na siłę jedności tam, gdzie nie tylko ona nie istniała, ale w ogóle nie była potrzebna.
 Jerzy Bukowski: "Szkodliwa sztuczna jedność"
/ Wikimedia Commons/Domena publiczna
             Są takie daty w naszym państwowym kalendarzu, które skłaniają wielu polityków i publicystów do gromkiego nawoływania Polaków, aby stali się mityczną jednością. Należą do nich 31 sierpnia i 1 września.
            O ile atmosferę napaści III Rzeszy na II Rzeczpospolitą najlepiej podsumował Władysław Broniewski pisząc jeszcze przed niemiecką agresją w wierszu „Bagnet na broń”: „są w ojczyźnie rachunki krzywd/obca dłoń ich też nie przekreśli/ale krwi nie odmówi nikt:/wysączymy ją z piersi i z pieśni”, o tyle pamięć o podpisaniu Porozumień Sierpniowych skupia się raczej na podziałach, które rozpoczęły się w wielkim ruchu „Solidarności” od początku jego istnienia i trwają nieprzerwanie do dzisiaj.
           1 września 1939 roku do walki w obronie Polski rzeczywiście stanął „naród zwarty jak grupa szturmowa”, za broń chwycili także ci, „którym smakował gorzko na tej ziemi więzienny chleb”, a głębokie podziały polityczne z Dwudziestolecia poszły na czas wojny obronnej w zapomnienie, chociaż bardzo szybko odrodziły się po spektakularnej klęsce.
          31 sierpnia 1980 roku Międzyzakładowy Komitet Strajkowy w Gdańsku podpisał z komisją rządową porozumienie, które przeszło do historii jako najważniejsze z czterech (dwa z nich sygnowano dopiero we wrześniu). Większości Polaków wydawało się wówczas, że po tzw. stronie społecznej panowała powszechna jedność i także dlatego do Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” wkrótce zapisało się ich ponad 10 milionów.
         Tymczasem już w trakcie trwania strajków ujawniły się poważne różnice w gronach ich organizatorów, które umiejętnie jednak tuszowano, aby nie dać pożywki Służbie Bezpieczeństwa PRL i tak mającej w komitetach sporo agentów. Na zewnątrz „Solidarność” chciała prezentować się jako monolit, ale już w pierwszych tygodniach funkcjonowania można było zidentyfikować w niej wiele nurtów. Nie było w tym jednakże nic złego, ponieważ sprzeciw wobec komunie bazował m.in. na niezgodzie na to, co przybrało instytucjonalną formę Frontu Jedności Narodu będącego de facto przybudówką - jak wszystkie ówczesne organizacje - Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
        Błędem jest więc doszukiwanie się na siłę jedności tam, gdzie nie tylko ona nie istniała, ale w ogóle nie była potrzebna. Jeżeli warto do czegoś nawoływać w te i w inne ważne rocznice, to do wyrażania różnic w cywilizowany sposób, aby nie podzielić się na nie mogące ze sobą nie tylko współdziałać, ale nawet rzeczowo rozmawiać wrogie plemiona. Obawiam się jednak, że jest już na to zdecydowanie za późno.
/k
 
 

 

POLECANE
Tego nie mogli mu wybaczyć, dlatego Charlie Kirk musiał umrzeć tylko u nas
Tego nie mogli mu wybaczyć, dlatego Charlie Kirk musiał umrzeć

W chwili, gdy trafiła go kula, stał pod namiotem z napisem-mottem jego działalności "udowodnij mi, że się mylę". Zamachowiec mu tego nie udowodnił. Wręcz przeciwnie.

Prawica po wyborach szykuje bombę. Będzie sanacja sądownictwa? z ostatniej chwili
"Prawica po wyborach szykuje bombę". Będzie "sanacja sądownictwa"?

Na polskiej scenie politycznej szykuje się uderzenie, które może zmienić oblicze wymiaru sprawiedliwości na długie lata - czytamy we wpisie komentatora platformy X, znanego jako Jack Strong. Chodzi o nowy projekt ustawy, który, jak twierdzi autor wpisu, "rodzi się w kręgach prawicy". "Jego celem jest przeciwdziałanie anarchizacji polskiego wymiaru sprawiedliwości". Projekt ten miałby być już nazywany „sanacją sądownictwa”.

Ani żona Cezara ani bezstronna Temida. Wątpliwa reputacja TSUE tylko u nas
Ani żona Cezara ani bezstronna Temida. Wątpliwa reputacja TSUE

Po raz kolejny Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej próbuje ingerować w polski system sądowniczy. Przypomnijmy, też po raz kolejny, że nie ma on do tego żadnych uprawnień, ponieważ „wszelkie kompetencje nieprzyznane Unii w traktatach należą do państw członkowskich” (artykuł 5 Traktatu o Unii Europejskiej), a w zakresie sądownictwa państwa członkowskie nie przyznały Unii żadnych kompetencji.

Nowe informacje ws. ostrzelania auta polskiego europosła w Brukseli. Wygląda na zaplanowane działania Wiadomości
Nowe informacje ws. ostrzelania auta polskiego europosła w Brukseli. "Wygląda na zaplanowane działania"

Waldemar Buda napisał o ostrzelaniu swojego samochodu w Brukseli: "9 precyzyjnych strzałów, w momencie ataku nie byłem w aucie". Europoseł PiS zaznaczył, że tylko jego samochód został potraktowany w ten sposób. Jego zdaniem zatem, atak wygląda na zaplanowane działanie. Sprawę badają belgijskie służby.    

Karol Nawrocki w Niemczech. Deutsche Welle: wróci kwestia reparacji Wiadomości
Karol Nawrocki w Niemczech. Deutsche Welle: "wróci kwestia reparacji"

Prezydent Polski Karol Nawrocki przybywa do Berlina z pierwszą wizytą zagraniczną. Niemiecki rząd podkreśla wagę utrzymywania bliskich relacji z Polską, wskazując na wspólne interesy w zakresie bezpieczeństwa. Niemieckie media podkreślają też temat reparacji, do których ma wrócić Karol Nawrocki z prezydentem Frankiem-Walterem Steinmeierem

Komunikat dla mieszkańców województwa świętokrzyskiego pilne
Komunikat dla mieszkańców województwa świętokrzyskiego

Ważna informacja dla mieszkańców województwa świętokrzyskiego. W związku z budową obwodnicy Opatowa muszą się liczyć z poważnymi utrudnieniami na drogach.

Von der Leyen broni Zielonego Ładu: Świat puka się w głowę. Co zrobi polski rząd? z ostatniej chwili
Von der Leyen broni Zielonego Ładu: "Świat puka się w głowę". Co zrobi polski rząd?

Dzisiejszy kurs Komisji Europejskiej jest nieodpowiedzialny - ocenili europosłowie PiS odnosząc się do wystąpienia szefowej KE Ursuli von der Leyen w PE . Świat puka się po głowie, kiedy to wszystko słyszy; żądamy weta polskiego - mówiła Anna Zalewska.

Zła wiadomość dla pana ministra. Waldemar Żurek odwołał sędziów wbrew negatywnym opiniom pilne
"Zła wiadomość dla pana ministra". Waldemar Żurek odwołał sędziów wbrew negatywnym opiniom

Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że minister Waldemar Żurek odwołał 25 prezesów i wiceprezesów sądów, mimo że kolegia sądów wydały negatywne opinie wobec wniosków o ich odwołanie. Żurek pominął też KRS, której nie uznaje. "To  nie wywołuje jakichkolwiek skutków prawnych" - skomentował na platformie X mec. Bartosz Lewandowski.

Włoskie MON o gotowości do wojny: Gdyby nas jakiś szaleniec zaatakował... z ostatniej chwili
Włoskie MON o gotowości do wojny: "Gdyby nas jakiś szaleniec zaatakował..."

Minister obrony Włoch Guido Crosetto oświadczył w poniedziałek w Rzymie, że jego kraj nie jest przygotowany na potencjalny atak – ani ze strony Rosji, ani innego państwa. Podkreślił, że problem wynika z wieloletnich zaniedbań w wydatkach na obronność.

NFZ ogłosiło listę nowych refundowanych zabiegów z ostatniej chwili
NFZ ogłosiło listę nowych refundowanych zabiegów

Ministerstwo Zdrowia ogłosiło w poniedziałek, że od 1 października 2025 r. zacznie obowiązywać nowa lista refundacyjna.

REKLAMA

Jerzy Bukowski: "Szkodliwa sztuczna jedność"

Błędem jest doszukiwanie się na siłę jedności tam, gdzie nie tylko ona nie istniała, ale w ogóle nie była potrzebna.
 Jerzy Bukowski: "Szkodliwa sztuczna jedność"
/ Wikimedia Commons/Domena publiczna
             Są takie daty w naszym państwowym kalendarzu, które skłaniają wielu polityków i publicystów do gromkiego nawoływania Polaków, aby stali się mityczną jednością. Należą do nich 31 sierpnia i 1 września.
            O ile atmosferę napaści III Rzeszy na II Rzeczpospolitą najlepiej podsumował Władysław Broniewski pisząc jeszcze przed niemiecką agresją w wierszu „Bagnet na broń”: „są w ojczyźnie rachunki krzywd/obca dłoń ich też nie przekreśli/ale krwi nie odmówi nikt:/wysączymy ją z piersi i z pieśni”, o tyle pamięć o podpisaniu Porozumień Sierpniowych skupia się raczej na podziałach, które rozpoczęły się w wielkim ruchu „Solidarności” od początku jego istnienia i trwają nieprzerwanie do dzisiaj.
           1 września 1939 roku do walki w obronie Polski rzeczywiście stanął „naród zwarty jak grupa szturmowa”, za broń chwycili także ci, „którym smakował gorzko na tej ziemi więzienny chleb”, a głębokie podziały polityczne z Dwudziestolecia poszły na czas wojny obronnej w zapomnienie, chociaż bardzo szybko odrodziły się po spektakularnej klęsce.
          31 sierpnia 1980 roku Międzyzakładowy Komitet Strajkowy w Gdańsku podpisał z komisją rządową porozumienie, które przeszło do historii jako najważniejsze z czterech (dwa z nich sygnowano dopiero we wrześniu). Większości Polaków wydawało się wówczas, że po tzw. stronie społecznej panowała powszechna jedność i także dlatego do Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” wkrótce zapisało się ich ponad 10 milionów.
         Tymczasem już w trakcie trwania strajków ujawniły się poważne różnice w gronach ich organizatorów, które umiejętnie jednak tuszowano, aby nie dać pożywki Służbie Bezpieczeństwa PRL i tak mającej w komitetach sporo agentów. Na zewnątrz „Solidarność” chciała prezentować się jako monolit, ale już w pierwszych tygodniach funkcjonowania można było zidentyfikować w niej wiele nurtów. Nie było w tym jednakże nic złego, ponieważ sprzeciw wobec komunie bazował m.in. na niezgodzie na to, co przybrało instytucjonalną formę Frontu Jedności Narodu będącego de facto przybudówką - jak wszystkie ówczesne organizacje - Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
        Błędem jest więc doszukiwanie się na siłę jedności tam, gdzie nie tylko ona nie istniała, ale w ogóle nie była potrzebna. Jeżeli warto do czegoś nawoływać w te i w inne ważne rocznice, to do wyrażania różnic w cywilizowany sposób, aby nie podzielić się na nie mogące ze sobą nie tylko współdziałać, ale nawet rzeczowo rozmawiać wrogie plemiona. Obawiam się jednak, że jest już na to zdecydowanie za późno.
/k
 
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe