P. Jarasz: "Krytyka lokalnej władzy niemile widziana. Student zakrzyczany przez część radnych miejskich"

Rządząca Zabrzem większość radnych miejskich wydaje się mieć wyraźny problem z akceptowaniem publicznej krytyki pod swoim adresem. Najdobitniej było to widać podczas wakacyjnej sesji Rady Miasta, kiedy to do mikrofonu podszedł młody student III roku historii Krzysztof Malinowski. Przy okazji wystąpienia o błędnej jego zdaniem strategii rowerowej miasta, nieopatrznie zaczął także artykułować niepochlebne - ale nie obraźliwe - słowa pod adresem władz miejskich. Część radnych rządzącego miastem ugrupowania Skutecznych dla Zabrza prezydent Małgorzaty Mańki-Szulik, pokrzykiwaniem zza swych stołów próbowała doprowadzić do przerwania wystąpienia mieszkańca, co z kolei spotkało się z oburzeniem drugiej części – głównie opozycyjnych radnych – dopatrujących się w tym ograniczania debaty publicznej o mieście. Przedstawiciele lokalnej władzy w przyszłości nie będą już jednak mogli pozwalać sobie na takie zachowania, gdyż zgodnie z wprowadzonym ustawodawstwem, od nowej kadencji samorządu – a więc już od jesieni – radni będą musieli dopuszczać „głos ludu” do swej pilnie strzeżonej dotąd mównicy.
/ Wikimedia Commons/Attribution-ShareAlike 3.0 Unported (CC BY-SA 3.0)




Malinowski podszedł do mikrofonu na wniosek radnego Mirosława Dynaka (Kukiz`15).
- To, co mówię, równie dobrze mógłby powiedzieć każdy młody zabrzanin. Niejeden jednak nie ma na to czasu, ani sposobności, pracując w pocie czoła na utrzymanie swoje, swojej rodziny i was, drodzy radni. Nie powinno być dla was żadną nowiną, że uposażenia władz miasta pochodzą z podatków. Moim głównym tematem i zastrzeżeniem wobec działań m.in. pani prezydent jest tutaj problem związany ze stanowiskami i drogami rowerowymi 
– zaczął swe wystąpienie student.
- Zapewne każdy z was, bez względu na opcję polityczną i poglądy, przyzna mi rację, że miasto nie jest zarządzane w sposób doskonały, a wielu znajdzie znacznie bardziej dosadne określenia. 
Potem przyszedł czas na skrytykowanie sposobu realizacji koncepcji miasta na szlaku turystyki poprzemysłowej, przyjętych rozwiązań, a także wskazanie braku wystarczająco dużej ilości ścieżek rowerowych. Po naciskach ze strony radnych Skutecznych dla Zabrza, młodzian wyraźnie skrócił planowane wystąpienie i zaskoczony opuścił mównicę.
- Przykro mi, że radni storpedowali wystąpienie tego młodego człowieka, nawet jeśli w pewnych kwestiach był niedoinformowany. Naprawdę czuję się zażenowana taką reakcją radnych
– wskazała radna Urszula Potyka, przepraszając mówcę za zachowanie kolegów i koleżanek. 
 
- Szkoda, że państwo zakrzyczeli tego młodego człowieka. Widać, że na tej sali liczy się tylko poklask dla władzy z pominięciem krytycznych aspektów funkcjonowania miasta
– komentował z kolei radny Dynak. 
Radny Tomasz Olichwer podkreślił, iż w wielu miasta mieszkańcy już mają sposobność publicznego zabierania głosu na sesjach i to bez obowiązującej w Zabrzu zasady głosowania nad udzieleniem „pozwolenia”.

Jak sprawę komentuje dziś, z perspektywy kilku tygodni, bohater całego zamieszania? 
- Nie byłem inspirowany przez żadnego wrogie siły polityczne, nie szukam też rozgłosu. Chciałem jedynie pokazać władzy, że niektóre rzeczy robi źle, nieprofesjonalnie, a wręcz zaniedbuje pewne dziedziny. Nie przypuszczałem, że spotkam się z tak negatywnym odbiorem ze strony przedstawicieli władzy samorządowej
– podkreśla.
Przemysław Jarasz
Głos Zabrza i Rudy Śl.

 

POLECANE
Miller kontra Trela. Piszę do ludzi inteligentnych, a więc nie do pana z ostatniej chwili
Miller kontra Trela. "Piszę do ludzi inteligentnych, a więc nie do pana"

Były premier Leszek Miller zakpił z nowych przepisów dotyczących ogłoszeń o pracę. Chodzi o obowiązek stosowania neutralnych płciowo nazw stanowisk pracy w ogłoszeniach. Na jego słowa zareagował poseł Lewicy Tomasz Trela.

Nie żyje Ryszard Szołtysik. Grał w serialu Świat według Kiepskich z ostatniej chwili
Nie żyje Ryszard Szołtysik. Grał w serialu "Świat według Kiepskich"

Nie żyje Ryszard Szołtysik. Miał 75 lat. Dziennikarz i aktor znany z serialu "Świat według Kiepskich".

Okrągły Stół zniknął z Pałacu. Polacy ocenili decyzję prezydenta z ostatniej chwili
Okrągły Stół zniknął z Pałacu. Polacy ocenili decyzję prezydenta

Ponad połowa Polaków pozytywnie ocenia decyzję o przeniesieniu okrągłego stołu z Pałacu Prezydenckiego do Muzeum Historii Polski – wynika z badania pracowni IBRiS na zlecenie "Rzeczpospolitej".

Karol Nawrocki uczestniczył w rozmowie z Trumpem i Zełenskim z ostatniej chwili
Karol Nawrocki uczestniczył w rozmowie z Trumpem i Zełenskim

Prezydent Karol Nawrocki wziął udział w rozmowie europejskich przywódców z prezydentem USA Donaldem Trumpem i prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

Koniec spotkania Trump-Zełenski. Co ustalono? z ostatniej chwili
Koniec spotkania Trump-Zełenski. Co ustalono?

Donald Trump i Wołodymyr Zełenski ogłosili, że podczas swojej rozmowy poczynili postępy w kierunku zakończenia wojny. Zełenski stwierdził, że uzgodniono gwarancje bezpieczeństwa USA dla Ukrainy. Trump zachęcał Ukrainę do oddania nieokupowanych ziem i stwierdził, że rozumie sprzeciw Putina wobec zawieszenia broni.

Nie pouczaj mnie. Anna Lewandowska zaskoczyła internautów Wiadomości
"Nie pouczaj mnie". Anna Lewandowska zaskoczyła internautów

Anna Lewandowska wraz z mężem Robertem i dziećmi spędziła Boże Narodzenie w Polsce. 28 grudnia trenerka opublikowała na Instagramie galerię zdjęć, które szybko podbiły serca obserwatorów.

Bolesny upadek Łukaszenki na lodzie. Sieć obiegło nagranie Wiadomości
Bolesny upadek Łukaszenki na lodzie. Sieć obiegło nagranie

71-letni Alaksandr Łukaszenka wziął ostatnio udział w amatorskim meczu hokejowym. Jego drużyna zmierzyła się z zespołem z obwodu brzeskiego, a spotkanie zakończyło się remisem. Największe emocje wywołał jednak nie wynik, a spektakularny upadek białoruskiego lidera.

Niepokojące nagranie z Czech. Policja publikuje film ku przestrodze Wiadomości
Niepokojące nagranie z Czech. Policja publikuje film ku przestrodze

Policja z czeskiego Szpindlerowego Młyna udostępniła w mediach społecznościowych niepokojące wideo, które ma służyć jako ostrzeżenie dla turystów. Na filmie widać kobietę, która bez wahania wjeżdża łyżwami na zamarzniętą powierzchnię zapory Łabskiej - pcha przy tym wózek z dzieckiem.

Spotkanie z Zełenskim w Mar-a-Lago. Pierwsze słowa Trumpa z ostatniej chwili
Spotkanie z Zełenskim w Mar-a-Lago. Pierwsze słowa Trumpa

Uważam, że mamy podstawy do zawarcia porozumienia w sprawie Ukrainy, korzystnego dla wszystkich - powiedział prezydent USA Donald Trump na początku spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Mar-a-Lago na Florydzie.

To było oburzające. Aktor polskich seriali przerwał milczenie Wiadomości
"To było oburzające". Aktor polskich seriali przerwał milczenie

W najnowszym odcinku programu „interAKCJA. Starcie pokoleń” Małgorzata Czop wraz z Marią Kowalską rozmawiała z Michałem Czerneckim o tym, jak aktorzy bronią swoich granic w pracy. Aktor ujawnił dramatyczną historię z planu popularnego serialu oraz podzielił się metodą, która zawsze zatrzymuje pomysły zbyt śmiałych reżyserów.

REKLAMA

P. Jarasz: "Krytyka lokalnej władzy niemile widziana. Student zakrzyczany przez część radnych miejskich"

Rządząca Zabrzem większość radnych miejskich wydaje się mieć wyraźny problem z akceptowaniem publicznej krytyki pod swoim adresem. Najdobitniej było to widać podczas wakacyjnej sesji Rady Miasta, kiedy to do mikrofonu podszedł młody student III roku historii Krzysztof Malinowski. Przy okazji wystąpienia o błędnej jego zdaniem strategii rowerowej miasta, nieopatrznie zaczął także artykułować niepochlebne - ale nie obraźliwe - słowa pod adresem władz miejskich. Część radnych rządzącego miastem ugrupowania Skutecznych dla Zabrza prezydent Małgorzaty Mańki-Szulik, pokrzykiwaniem zza swych stołów próbowała doprowadzić do przerwania wystąpienia mieszkańca, co z kolei spotkało się z oburzeniem drugiej części – głównie opozycyjnych radnych – dopatrujących się w tym ograniczania debaty publicznej o mieście. Przedstawiciele lokalnej władzy w przyszłości nie będą już jednak mogli pozwalać sobie na takie zachowania, gdyż zgodnie z wprowadzonym ustawodawstwem, od nowej kadencji samorządu – a więc już od jesieni – radni będą musieli dopuszczać „głos ludu” do swej pilnie strzeżonej dotąd mównicy.
/ Wikimedia Commons/Attribution-ShareAlike 3.0 Unported (CC BY-SA 3.0)




Malinowski podszedł do mikrofonu na wniosek radnego Mirosława Dynaka (Kukiz`15).
- To, co mówię, równie dobrze mógłby powiedzieć każdy młody zabrzanin. Niejeden jednak nie ma na to czasu, ani sposobności, pracując w pocie czoła na utrzymanie swoje, swojej rodziny i was, drodzy radni. Nie powinno być dla was żadną nowiną, że uposażenia władz miasta pochodzą z podatków. Moim głównym tematem i zastrzeżeniem wobec działań m.in. pani prezydent jest tutaj problem związany ze stanowiskami i drogami rowerowymi 
– zaczął swe wystąpienie student.
- Zapewne każdy z was, bez względu na opcję polityczną i poglądy, przyzna mi rację, że miasto nie jest zarządzane w sposób doskonały, a wielu znajdzie znacznie bardziej dosadne określenia. 
Potem przyszedł czas na skrytykowanie sposobu realizacji koncepcji miasta na szlaku turystyki poprzemysłowej, przyjętych rozwiązań, a także wskazanie braku wystarczająco dużej ilości ścieżek rowerowych. Po naciskach ze strony radnych Skutecznych dla Zabrza, młodzian wyraźnie skrócił planowane wystąpienie i zaskoczony opuścił mównicę.
- Przykro mi, że radni storpedowali wystąpienie tego młodego człowieka, nawet jeśli w pewnych kwestiach był niedoinformowany. Naprawdę czuję się zażenowana taką reakcją radnych
– wskazała radna Urszula Potyka, przepraszając mówcę za zachowanie kolegów i koleżanek. 
 
- Szkoda, że państwo zakrzyczeli tego młodego człowieka. Widać, że na tej sali liczy się tylko poklask dla władzy z pominięciem krytycznych aspektów funkcjonowania miasta
– komentował z kolei radny Dynak. 
Radny Tomasz Olichwer podkreślił, iż w wielu miasta mieszkańcy już mają sposobność publicznego zabierania głosu na sesjach i to bez obowiązującej w Zabrzu zasady głosowania nad udzieleniem „pozwolenia”.

Jak sprawę komentuje dziś, z perspektywy kilku tygodni, bohater całego zamieszania? 
- Nie byłem inspirowany przez żadnego wrogie siły polityczne, nie szukam też rozgłosu. Chciałem jedynie pokazać władzy, że niektóre rzeczy robi źle, nieprofesjonalnie, a wręcz zaniedbuje pewne dziedziny. Nie przypuszczałem, że spotkam się z tak negatywnym odbiorem ze strony przedstawicieli władzy samorządowej
– podkreśla.
Przemysław Jarasz
Głos Zabrza i Rudy Śl.


 

Polecane