Zbigniew "Zebe" Kula: Jak Himilsbach z angielskim. ROW – Łęczna 1:2

W sobotę zakończyła się trzecia kolejka spotkań w II lidze piłkarskiej.nCo prawa do końca rozgrywek jeszcze daleko i sporo się zapewne wydarzy, tym niemniej już dziś widać, komu pod stopami będzie się palić.
 Zbigniew "Zebe" Kula: Jak Himilsbach z angielskim. ROW – Łęczna 1:2
/ pexels.com
Do drużyn, które będą walczyły o drugoligowy byt, zapewne dołączy ROW Rybnik.
Rybniczanie weszli w sezon 2018/19 fatalnie, przegrywając trzy spotkania, w tym dwa na własnym obiekcie.
Zważywszy na buńczuczne wypowiedzi trenera Buchały oraz zapowiedzi prezesa Frystackiego, ze drużyna będzie się biła o szóstą lokatę w tabeli, można już dziś mieć co do tego spore wątpliwości.

O ile prezes w swoich wypowiedziach zachowuje stosowny umiar, zdając sobie doskonale sprawę z ograniczeń, które w chwili obecnej wydają się być nie do przezwyciężenia, to trener swoimi hurraoptymistycznymi wypowiedziami, wydaje się być kimś z kosmosu.
Oby więc nie skończyło się tak, jak w tej znanej anegdocie - trener Buchała i klub zostaną jak Himilsbach z tym angielskim.
 
Już od pierwszych minut spotkania było widać z której strony boiska rybniczanie mogą spodziewać się największego zagrożenia. Grający na lewej stronie skrzydłowy gości Dzięgielewski, raz po raz ogrywał niemiłosiernie młodego Poloka, co w 15' skończyło się celnym trafieniem  zawodnika. z Łęcznej. Poloka w 32' zastąpił Kalisz, co zredukowało do pewnego stopnia zapędy przyjezdnych.
Panujący upał nie służył grze kontaktowej, tak więc obie drużyny rozluźniły szyki, stwarzając sobie co jakiś czas groźne sytuacje, nie na tyle jednak, by zamienić je w bramki.

To co było atutem gospodarzy w poprzednim sezonie, czyli stałe fragmenty gry, tym razem kompletnie zawiodły.
Goście zaś próbowali gry z kontrataku, w czym byli niewątpliwie groźniejsi od rywala.
W drugiej połowie spotkania obraz gry nie uległ zmianie.

Rybniczanie grali nieporadnie, nie potrafiąc stworzyć sobie klarownej okazji do zdobycia bramki.
Jedyne zagrożenie dla piłkarzy z Łęcznej, stanowiły rzuty rożne i wolne, zamieniane w centry do pola szesnastu metrów.
Po jednym z rzutów rożnych udało się jednak rybniczanom wepchnąć piłkę do siatki przyjezdnych.
Stało się to w 59', kiedy  Krotofil w zamieszaniu podbramkowym wepchnął praktycznie piłkę do bramki bronionej przez Prusaka.
Ostatecznie jednak ROW poległ w tym meczu od własnej broni.

W 75' goście wybili piłkę po rzucie rożnym w kierunku połowy boiska. Wydawało się, że rybniccy obrońcy opanują sytuację. Tak się jednak nie stało. Rywale przejęli piłkę i ich trzech piłkarzy stanęło naprzeciw dwóm rybnickim obrońcom. Kąśliwym strzałem spoza pola karnego popisał się Bętkowski, wyprowadzając swój zespół ponownie na prowadzenie.

Rybniczanie pomimo kilku rzutów wolnych i rożnych, nie byli już w stanie zmienić wyniku meczu.
Trudno dziwić się radości trenera, zawodników i kibiców z Łęcznej. Zwycięski mecz w Rybniku był pierwszą wygraną Górnika Łęczna od września 2017 roku na obcym boisku.
 
ROW 1964 Rybnik – Górnik Łęczna 1:2 (0:1)
 
0:1 – Dzięgielewski (16), 1:1 – Krotofil (59), 1:2 – Bętkowski (75)
 
ROW 1964 Rybnik: Rosa – Bojdys, Jary, Polok (35’ Kalisz) – Mazurek, Bukowiec, Zawadzki (81’ Koleczko), Krotofil (65’ Janik) – Tkocz, Brychlik, Spratek (79’ Jaroszewski)
 
Górnik Łęczna: Prusak – Zagórski, Waleńcik, Pajnowski, Pisarczuk, Tymosiak, Łuszkiewicz, Sosnowski (69’ Bętkowski), Szysz (81’ Korczakowski), Dzięgielewski (72’ Chrzanowski), Wojciechowski (61’ Sabe)
 
Widzów: 579
 
 

 

POLECANE
Agent Stasi strzelił Polakowi w plecy. Prokuratura zażądała 12 lat więzienia z ostatniej chwili
Agent Stasi strzelił Polakowi w plecy. Prokuratura zażądała 12 lat więzienia

Prokuratura w Berlinie zażądała 12 lat więzienia dla byłego agenta Stasi Martina Naumanna w związku z zabójstwem Polaka Czesława Kukuczki w 1974 r., gdy ten chciał uciec na Zachód – podała w poniedziałek AFP.

Pożar autobusu hybrydowego w Krakowie. Strażacy walczyli z ogniem blisko trzy godziny z ostatniej chwili
Pożar autobusu hybrydowego w Krakowie. Strażacy walczyli z ogniem blisko trzy godziny

Blisko trzy godziny trwała akcja związana z gaszeniem autobusu hybrydowego MPK, który zapalił się w poniedziałek na al. 29 Listopada w Krakowie. Pożar był trudny do stłumienia ze względu na akumulatory zamontowane w pojeździe. Nikt nie został poszkodowany – podała straż pożarna.

Telewizja Republika pokazała dom Kingi Gajewskiej i Arkadiusza Myrchy z ostatniej chwili
Telewizja Republika pokazała dom Kingi Gajewskiej i Arkadiusza Myrchy

– W środku widoczne są meble, a dym z komina świadczy, że ogrzewanie działa pełną parą. Okoliczni mieszkańcy, którzy boją się mówić do kamery, twierdzą, że małżeństwo posłów Koalicji Obywatelskiej przyjeżdżało z dziećmi na weekendy do domu – mówi w swoim reportażu dziennikarz Telewizji Republika Adrian Borecki.

Wnuk ortodoksyjnych rabinów Marks wypowiedział wojnę Mojżeszowi tylko u nas
Wnuk ortodoksyjnych rabinów Marks wypowiedział wojnę Mojżeszowi

Skupieni z oczywistych powodów na problemach codzienności, zapominamy często o najważniejszych wojnach i bitwach, które rozgrywają się w sferze zbiorowej świadomości i podświadomości kulturowej, decydującej o kierunku, w którym zmierza nasz świat.

Rachoń zapytał Trumpa o prezydenta Dudę. Jasna deklaracja z ostatniej chwili
Rachoń zapytał Trumpa o prezydenta Dudę. Jasna deklaracja

– Przede wszystkim Andrzej Duda to bardzo dobry człowiek. Świetny facet. Jest moim przyjacielem – mówił na antenie Telewizji Republika kandydat Republikanów na prezydenta USA Donald Trump.

Powódź. Szokujące nagranie z udziałem TVN. Jest komentarz z ostatniej chwili
Powódź. Szokujące nagranie z udziałem TVN. Jest komentarz

Beata Szydło opublikowała na platformie X nagranie. "TVN przecież trudnych pytań Tuskowi zadawał nie będzie" – pisze.

Skandal wokół łódzkiego aquaparku. Oburzające komentarze z ostatniej chwili
Skandal wokół łódzkiego aquaparku. Oburzające komentarze

Łódzki Aquapark Fala postanowił wprowadzić "Dzień bez dzieci". Wydarzenie zostało zaplanowane na 19 października i w założeniu miało umożliwić dorosłym gościom korzystanie z aquaparku bez obecności dzieci.

Prezydent podjął decyzję ws. ustaw o TK z ostatniej chwili
Prezydent podjął decyzję ws. ustaw o TK

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda skierował do Trybunału Konstytucyjnego dwie ustawy dotyczące TK. Informację przekazała Kancelaria Prezydenta.

Komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Warszawy

Rozpoczyna się przebudowa północnej jezdni alei Stanów Zjednoczonych w Warszawie. Od 10 października autobusy będą kursować jezdnią południową. Prace potrwają do czerwca 2025 roku.

Nie żyje gwiazdor lekkoatletyki. Miał zaledwie 26 lat z ostatniej chwili
Nie żyje gwiazdor lekkoatletyki. Miał zaledwie 26 lat

Kipyegon Bett nie żyje. Były mistrz świata juniorów w biegu na 800 metrów zmarł w wieku 26 lat.

REKLAMA

Zbigniew "Zebe" Kula: Jak Himilsbach z angielskim. ROW – Łęczna 1:2

W sobotę zakończyła się trzecia kolejka spotkań w II lidze piłkarskiej.nCo prawa do końca rozgrywek jeszcze daleko i sporo się zapewne wydarzy, tym niemniej już dziś widać, komu pod stopami będzie się palić.
 Zbigniew "Zebe" Kula: Jak Himilsbach z angielskim. ROW – Łęczna 1:2
/ pexels.com
Do drużyn, które będą walczyły o drugoligowy byt, zapewne dołączy ROW Rybnik.
Rybniczanie weszli w sezon 2018/19 fatalnie, przegrywając trzy spotkania, w tym dwa na własnym obiekcie.
Zważywszy na buńczuczne wypowiedzi trenera Buchały oraz zapowiedzi prezesa Frystackiego, ze drużyna będzie się biła o szóstą lokatę w tabeli, można już dziś mieć co do tego spore wątpliwości.

O ile prezes w swoich wypowiedziach zachowuje stosowny umiar, zdając sobie doskonale sprawę z ograniczeń, które w chwili obecnej wydają się być nie do przezwyciężenia, to trener swoimi hurraoptymistycznymi wypowiedziami, wydaje się być kimś z kosmosu.
Oby więc nie skończyło się tak, jak w tej znanej anegdocie - trener Buchała i klub zostaną jak Himilsbach z tym angielskim.
 
Już od pierwszych minut spotkania było widać z której strony boiska rybniczanie mogą spodziewać się największego zagrożenia. Grający na lewej stronie skrzydłowy gości Dzięgielewski, raz po raz ogrywał niemiłosiernie młodego Poloka, co w 15' skończyło się celnym trafieniem  zawodnika. z Łęcznej. Poloka w 32' zastąpił Kalisz, co zredukowało do pewnego stopnia zapędy przyjezdnych.
Panujący upał nie służył grze kontaktowej, tak więc obie drużyny rozluźniły szyki, stwarzając sobie co jakiś czas groźne sytuacje, nie na tyle jednak, by zamienić je w bramki.

To co było atutem gospodarzy w poprzednim sezonie, czyli stałe fragmenty gry, tym razem kompletnie zawiodły.
Goście zaś próbowali gry z kontrataku, w czym byli niewątpliwie groźniejsi od rywala.
W drugiej połowie spotkania obraz gry nie uległ zmianie.

Rybniczanie grali nieporadnie, nie potrafiąc stworzyć sobie klarownej okazji do zdobycia bramki.
Jedyne zagrożenie dla piłkarzy z Łęcznej, stanowiły rzuty rożne i wolne, zamieniane w centry do pola szesnastu metrów.
Po jednym z rzutów rożnych udało się jednak rybniczanom wepchnąć piłkę do siatki przyjezdnych.
Stało się to w 59', kiedy  Krotofil w zamieszaniu podbramkowym wepchnął praktycznie piłkę do bramki bronionej przez Prusaka.
Ostatecznie jednak ROW poległ w tym meczu od własnej broni.

W 75' goście wybili piłkę po rzucie rożnym w kierunku połowy boiska. Wydawało się, że rybniccy obrońcy opanują sytuację. Tak się jednak nie stało. Rywale przejęli piłkę i ich trzech piłkarzy stanęło naprzeciw dwóm rybnickim obrońcom. Kąśliwym strzałem spoza pola karnego popisał się Bętkowski, wyprowadzając swój zespół ponownie na prowadzenie.

Rybniczanie pomimo kilku rzutów wolnych i rożnych, nie byli już w stanie zmienić wyniku meczu.
Trudno dziwić się radości trenera, zawodników i kibiców z Łęcznej. Zwycięski mecz w Rybniku był pierwszą wygraną Górnika Łęczna od września 2017 roku na obcym boisku.
 
ROW 1964 Rybnik – Górnik Łęczna 1:2 (0:1)
 
0:1 – Dzięgielewski (16), 1:1 – Krotofil (59), 1:2 – Bętkowski (75)
 
ROW 1964 Rybnik: Rosa – Bojdys, Jary, Polok (35’ Kalisz) – Mazurek, Bukowiec, Zawadzki (81’ Koleczko), Krotofil (65’ Janik) – Tkocz, Brychlik, Spratek (79’ Jaroszewski)
 
Górnik Łęczna: Prusak – Zagórski, Waleńcik, Pajnowski, Pisarczuk, Tymosiak, Łuszkiewicz, Sosnowski (69’ Bętkowski), Szysz (81’ Korczakowski), Dzięgielewski (72’ Chrzanowski), Wojciechowski (61’ Sabe)
 
Widzów: 579
 
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe