Marcin Brixen: 31 kwietnia

Pierwszego maja wszyscy mieli wolne. Wszyscy z wyjątkiem polityków. Bowiem tego dnia szykowało się niezwykle ważne wydarzenie.n- Bzdura totalna - utrzymywał dziadek Łukaszka.
 Marcin Brixen: 31 kwietnia
/ morguefile.com
Pierwszego maja wszyscy mieli wolne. Wszyscy z wyjątkiem polityków. Bowiem tego dnia szykowało się niezwykle ważne wydarzenie.
- Bzdura totalna - utrzymywał dziadek Łukaszka.
- Dlaczego totalna? - zainteresowała się babcia.
- Bo wszyscy powariowali na tym punkcie!
- Jest to bardzo ważna i ciekawa inicjatywa, która wreszcie połączyłaby wszystkich ludzi - rzekła mama z emfazą.
- A co to za inicjatywa? - tata Łukaszka tego nie zaglądał jeszcze do mediów. Mama go poinformowała:
- Unia Europejska chce wprowadzić dzień trzydziestego pierwszego kwietnia.
Siostra Łukaszka zaczęła się bardzo śmiać, tak bardzo, że nie szło jej wyrzucić za drzwi, bo leciała przez ręce.
- To chyba jakiś żart? - spytał ostrożnie tata Łukaszka. - Przecież koszty byłyby kosmicznie wielkie! Kalendarze! Układy elektroniczne z wbudowanymi datami! Brak słów, myśli, żeby to wymyślić! Kto to zgłosił?
- Francja - odparł Łukaszek.
- No tak. Oni już kiedyś dłubali przy kalendarzu.
- Francja miała też inną propozycję. Żeby zmienić nazwę kwietnia.
- To też już przerabiali... A czemu im kwiecień nie pasował?
- Zbyt biały.
- A jak miałby się nazywać?
- Aborteur - powiedział Łukaszek. Tata Łukaszka się zadumał.
- Ale to nie przeszło - pospieszyła z informacją mama Łukaszka. - Unia Europejska się na to nie zgodziła.
- Niemcy - poprawiła jadowicie babcia Łukaszka.
- Na jedno wychodzi - mama wzruszyła ramionami. - Ktoś w tych krytycznych czasach musi wziąć na swoje barki ciężar kierowania tym kontynentem.
- Tylko czemu znowu Niemcy? - pokiwała głową babcia. - Jak oni się biorą za kierowanie kontynentem to zawsze kończy się to masową eksterminacją.
- Zaraz, Niemcy się nie zgodziły na zmianę miesiąca?! A co z datą?! - zorientował się dziadek. - Wprowadzą ten idiotyzm?!
- Głosowanie ma być dziś - rzekła mama Łukaszka. - Wątpię, żeby przeszło. Wszystkie państwa muszą się zgodzić. A Polska na pewno będzie przeciw. Zresztą, zobaczcie sami.
Najpierw nadano orędzie prezydenta. Prezydent długo i żarliwie namawiał, żeby poprzeć inicjatywę Francji. I kiedy tak przemawiał nagle ktoś wcisnął mu do ręki kartkę.
- Polska poprze - przeczytał odruchowo i został z niedokończonym orędziem jak Himilsbach z angielskim.
Potem pokazano premiera. Przemawiał z Sejmu. To znaczy: miał przemawiać. Bo oto za jego plecy wypadłą jakaś grupa kobiet i rozłożyła się na podłodze. Jedna z nich, pani blond z wytrzeszczem oczu zaczęła krzyczeć:
- My, matki dzieci niepełnosprawnych, żądamy trzydziestego pierwszego kwietnia!
- To się bardzo dobrze składa - odparł spokojnie premier. - Bo Polska poprze tę inicjatywę.
- Jak to? - spytała pani blond z wytrzeszczem oczu.
- Tak to. Polska nie może być ciągle przeciw w Unii Europejskiej. Więc niech im będzie. Zgadzamy się. Protest niepotrzebny. Możecie iść do domu.
- To podstęp! Tylko tak mówicie, a wcale nie poprzecie! - krzyczały matki. - Nawet nie zdążyłyśmy transparentów wyjąć, a wy już się zgadzacie! Tak się nie robi! To świństwo! To antysemityzm!
- Żądamy aby trzydziesty pierwszy kwietnia był w żywej gotówce! - darła się pani blond z wytrzeszczem oczu.
Ale premier już poszedł.
- No dobrze, a co będzie jak Unia Europejska to przegłosuje? - spytała siostra Łukaszka.
- Wtedy będzie to zwycięstwo człowieka nad prawami natury - odparła mama Łukaszka z namaszczeniem. - I będziemy mieć trzydziestego pierwszego kwietnia!
- A inni? - drążyła siostra.
- Co: inni?
- Inni też będą mieć? USA? Albo Rosja?
- O rany! - zakrzyknął tata Łukaszka. - Czy ktoś o tym pomyślał? Będą różnice w datach!
- Będą musieli się dostosować - rzekła twardo mama.
- Mało to problemów, to kolejne sztuczne konflikty... - zaczął dziadek. Ale nie dokończył. Bo oto spiker z telewizora przerwał mu i zachłystując się gwałtownie raportował, że właśnie zakończyło się głosowanie. Wniosek przepadł. Jeden kraj był przeciw.
- Polska! - mama Łukaszka załamała ręce. - Co za ciemnogród! Wstyd!
Ale się okazało, że to nie była Polska. To była Wielka Brytania.
- Co oni jeszcze robią w Unii? - dąsała się mama. - Przecież mieli zrobić Brexit.
- Robią go cały czas - tłumaczył tata.
- A kiedy go kończą?
- Trzydziestego drugiego maja.
-------------
marcinbrixen.pl
http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html - blog w formie książki
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen

 

POLECANE
RCB wydało pilne komunikaty. Alert dla 12 województw z ostatniej chwili
RCB wydało pilne komunikaty. Alert dla 12 województw

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB) wydało alert dla 12 województw. Ostrzeżenie obowiązuje od 27 do 28 lipca 2025 r. i dotyczy silnych burz, intensywnych opadów deszczu oraz zagrożenia powodziowego. RCB apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności.

Niech spie.dala. Silni Razem wściekli na Donalda Tuska gorące
"Niech spie.dala". "Silni Razem" wściekli na Donalda Tuska

Hasztag #SilniRazem po wielokrotnej kompromitacji nie jest już tak popularny na "X". Jednak stał się symbolem najbardziej zajadłej postawy "antypis". I potocznie tak są dziś nazywani najbardziej zajadli zwolennicy Donalda Tuska, Platformy Obywatelskiej, czy Romana Giertycha. A dzisiaj nie są z Donalda Tuska, mówić bardzo oględnie, zadowoleni.

Niemcy zazdroszczą polskim producentom kamperów Wiadomości
Niemcy zazdroszczą polskim producentom kamperów

Polskie marki kamperów zdobywają coraz większe uznanie na niemieckim rynku. Affinity, Freedo, Masuria i Vannado nie tylko przekonują klientów wysoką jakością, ale także zyskują lojalność dealerów.

„Zaraz zemdleję”. Dramatyczne wyznanie Nataszy Urbańskiej Wiadomości
„Zaraz zemdleję”. Dramatyczne wyznanie Nataszy Urbańskiej

Podróż powrotna z Czarnogóry do Polski okazała się dla Nataszy Urbańskiej jednym z najbardziej stresujących doświadczeń w życiu. Artystka opisała na Instagramie sytuację, do której doszło na pokładzie samolotu LOT lecącego z Podgoricy do Warszawy. Zemdlała, a - jak twierdzi - personel pokładowy zignorował nie tylko jej stan, ale i potrzeby pozostałych pasażerów.

Sukces tym razem nie dla Polek. Włoszki zbyt mocne w półfinale LN Wiadomości
Sukces tym razem nie dla Polek. Włoszki zbyt mocne w półfinale LN

Polskie siatkarki przegrały z Włoszkami 0:3 (18:25, 16:25, 14:25) w półfinale rozgrywanego w Łodzi turnieju finałowego Ligi Narodów. W niedzielę zagrają w meczu o trzecie miejsce z przegranym drugiego sobotniego półfinału, w którym Brazylia zmierzy się z Japonią.

Nowy model AI uciekał się do szantażu, aby uniknąć wyłączenia w fikcyjnym teście gorące
Nowy model AI uciekał się do szantażu, aby uniknąć wyłączenia w fikcyjnym teście

Nowy Claude Opus 4 firmy Anthropic często uciekał się do szantażu, aby uniknąć wyłączenia w fikcyjnym teście. Model groził ujawnieniem prywatnych informacji o inżynierach, którzy mieli planować jego wyłączenie.

Awaryjne lądowanie samolotu LOT w Warszawie z ostatniej chwili
Awaryjne lądowanie samolotu LOT w Warszawie

Z powodu sygnału o możliwej usterce lecący z Warszawy do Sofii samolot linii LOT musiał awaryjnie lądować na Lotnisku Chopina. - Lądowanie odbyło się w asyście służb. Maszyna wylądowała bezpiecznie - poinformował rzecznik prasowy Polskich Linii Lotniczych LOT Krzysztof Moczulski.

Wielki słup dymu nad Katowicami. Trwa dogaszanie Wiadomości
Wielki słup dymu nad Katowicami. Trwa dogaszanie

W sobotnie popołudnie, 26 lipca, w Katowicach doszło do pożaru w rejonie ul. Sądowej i Raciborskiej. Paliły się podkłady kolejowe składowane w pobliżu torowiska, w bezpośrednim sąsiedztwie budowy przy dworcu głównym PKP.

Niebezpieczny incydent w Krakowie. Kilkanaście osób poszkodowanych Wiadomości
Niebezpieczny incydent w Krakowie. Kilkanaście osób poszkodowanych

W piątkowy wieczór doszło do niebezpiecznego incydentu na przystanku tramwajowym przy ul. Bronowickiej w Krakowie. Z okna przejeżdżającego tramwaju ktoś rozpylił gaz pieprzowy w stronę grupy osób czekających na peronie. Jak informują poszkodowani, sytuacja miała miejsce około godziny 19:30.

Komunikat dla mieszkańców Rzeszowa z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Rzeszowa

Prawie 250 tys. zł kosztować będzie dokumentacja projektowa nowego domu kultury, który powstanie w Rzeszowie na osiedlu Krakowska Południe przy ul. Stojałowskiego. Dokumentacja gotowa ma być w ciągu 10 miesięcy.

REKLAMA

Marcin Brixen: 31 kwietnia

Pierwszego maja wszyscy mieli wolne. Wszyscy z wyjątkiem polityków. Bowiem tego dnia szykowało się niezwykle ważne wydarzenie.n- Bzdura totalna - utrzymywał dziadek Łukaszka.
 Marcin Brixen: 31 kwietnia
/ morguefile.com
Pierwszego maja wszyscy mieli wolne. Wszyscy z wyjątkiem polityków. Bowiem tego dnia szykowało się niezwykle ważne wydarzenie.
- Bzdura totalna - utrzymywał dziadek Łukaszka.
- Dlaczego totalna? - zainteresowała się babcia.
- Bo wszyscy powariowali na tym punkcie!
- Jest to bardzo ważna i ciekawa inicjatywa, która wreszcie połączyłaby wszystkich ludzi - rzekła mama z emfazą.
- A co to za inicjatywa? - tata Łukaszka tego nie zaglądał jeszcze do mediów. Mama go poinformowała:
- Unia Europejska chce wprowadzić dzień trzydziestego pierwszego kwietnia.
Siostra Łukaszka zaczęła się bardzo śmiać, tak bardzo, że nie szło jej wyrzucić za drzwi, bo leciała przez ręce.
- To chyba jakiś żart? - spytał ostrożnie tata Łukaszka. - Przecież koszty byłyby kosmicznie wielkie! Kalendarze! Układy elektroniczne z wbudowanymi datami! Brak słów, myśli, żeby to wymyślić! Kto to zgłosił?
- Francja - odparł Łukaszek.
- No tak. Oni już kiedyś dłubali przy kalendarzu.
- Francja miała też inną propozycję. Żeby zmienić nazwę kwietnia.
- To też już przerabiali... A czemu im kwiecień nie pasował?
- Zbyt biały.
- A jak miałby się nazywać?
- Aborteur - powiedział Łukaszek. Tata Łukaszka się zadumał.
- Ale to nie przeszło - pospieszyła z informacją mama Łukaszka. - Unia Europejska się na to nie zgodziła.
- Niemcy - poprawiła jadowicie babcia Łukaszka.
- Na jedno wychodzi - mama wzruszyła ramionami. - Ktoś w tych krytycznych czasach musi wziąć na swoje barki ciężar kierowania tym kontynentem.
- Tylko czemu znowu Niemcy? - pokiwała głową babcia. - Jak oni się biorą za kierowanie kontynentem to zawsze kończy się to masową eksterminacją.
- Zaraz, Niemcy się nie zgodziły na zmianę miesiąca?! A co z datą?! - zorientował się dziadek. - Wprowadzą ten idiotyzm?!
- Głosowanie ma być dziś - rzekła mama Łukaszka. - Wątpię, żeby przeszło. Wszystkie państwa muszą się zgodzić. A Polska na pewno będzie przeciw. Zresztą, zobaczcie sami.
Najpierw nadano orędzie prezydenta. Prezydent długo i żarliwie namawiał, żeby poprzeć inicjatywę Francji. I kiedy tak przemawiał nagle ktoś wcisnął mu do ręki kartkę.
- Polska poprze - przeczytał odruchowo i został z niedokończonym orędziem jak Himilsbach z angielskim.
Potem pokazano premiera. Przemawiał z Sejmu. To znaczy: miał przemawiać. Bo oto za jego plecy wypadłą jakaś grupa kobiet i rozłożyła się na podłodze. Jedna z nich, pani blond z wytrzeszczem oczu zaczęła krzyczeć:
- My, matki dzieci niepełnosprawnych, żądamy trzydziestego pierwszego kwietnia!
- To się bardzo dobrze składa - odparł spokojnie premier. - Bo Polska poprze tę inicjatywę.
- Jak to? - spytała pani blond z wytrzeszczem oczu.
- Tak to. Polska nie może być ciągle przeciw w Unii Europejskiej. Więc niech im będzie. Zgadzamy się. Protest niepotrzebny. Możecie iść do domu.
- To podstęp! Tylko tak mówicie, a wcale nie poprzecie! - krzyczały matki. - Nawet nie zdążyłyśmy transparentów wyjąć, a wy już się zgadzacie! Tak się nie robi! To świństwo! To antysemityzm!
- Żądamy aby trzydziesty pierwszy kwietnia był w żywej gotówce! - darła się pani blond z wytrzeszczem oczu.
Ale premier już poszedł.
- No dobrze, a co będzie jak Unia Europejska to przegłosuje? - spytała siostra Łukaszka.
- Wtedy będzie to zwycięstwo człowieka nad prawami natury - odparła mama Łukaszka z namaszczeniem. - I będziemy mieć trzydziestego pierwszego kwietnia!
- A inni? - drążyła siostra.
- Co: inni?
- Inni też będą mieć? USA? Albo Rosja?
- O rany! - zakrzyknął tata Łukaszka. - Czy ktoś o tym pomyślał? Będą różnice w datach!
- Będą musieli się dostosować - rzekła twardo mama.
- Mało to problemów, to kolejne sztuczne konflikty... - zaczął dziadek. Ale nie dokończył. Bo oto spiker z telewizora przerwał mu i zachłystując się gwałtownie raportował, że właśnie zakończyło się głosowanie. Wniosek przepadł. Jeden kraj był przeciw.
- Polska! - mama Łukaszka załamała ręce. - Co za ciemnogród! Wstyd!
Ale się okazało, że to nie była Polska. To była Wielka Brytania.
- Co oni jeszcze robią w Unii? - dąsała się mama. - Przecież mieli zrobić Brexit.
- Robią go cały czas - tłumaczył tata.
- A kiedy go kończą?
- Trzydziestego drugiego maja.
-------------
marcinbrixen.pl
http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html - blog w formie książki
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen


 

Polecane
Emerytury
Stażowe