"Wymię Ojca" - Wyborcza za jednym zamachem obraża chrześcijan i Dawida Kubackiego
Wojciech Kuczok swój artykuł zaczyna od analizy zjawiska "Małyszomanii", by następnie przejść do rozważań o przedolimpijskiej formie lidera Pucharu Świata, czyli Kamila Stocha. - Sukcesy polskich skoków straciły swój wymiar metafizyczny, w postaci Kamila Stocha udało się bowiem „wyhodować” maszynę do wygrywania - pisze dziennikarz Wyborczej.
Potem jest tylko coraz gorzej. Autor zastanawia się, co poczas Igrzysk Olimpijskich zaprezentują nasi pozostali skoczkowie: Maciej Kot, Piotr Żyła i Stefan Hula. Na koniec Kuczok uderza w religijność Dawida Kubackiego.
- Martwi mnie natomiast pobożność naszego pogromcy igielitu, co do którego wciąż żywimy uzasadnione nadzieje medalowe. Dawid Kubacki nie przestaje się żegnać przed skokiem. (...) Dalibóg, w żadną pracę z psychologiem nie uwierzę, dopóki to nerwowe „Wymię ojca…” będzie poprzedzało każdy dojazd do progu. Wygląda na to, że w przypadku skoczka z Nowego Targu wiara w Boga jest silniejsza od wiary w siebie - "analizuje" publicysta GW.
Kuczok dodaje także, że sportowcy manifestujący wiarę podczas transmitowanych zawodów obrażają jego uczucia ateistyczne. - A przecież Bóg nie ogląda skoków narciarskich – od kiedy istnieje TV Trwam, nie przełącza na inne kanały - kończy swój wywód dziennikarz Wyborczej.