Tȟašúŋke Witkó: Polacy przechodzą terapię bólowo-wstrząsową

Co musisz wiedzieć?
- 23 października 2023 roku wyborcy zdecydowali o końcu rządów Zjednoczonej Prawicy
- Również 23 października przeprowadzono referendum m.in. ws. nielegalnej imigracji. W wyniku propagandy polityków obecnej Koalicji 13 grudnia i "zaprzyjaźnionych mediów" frekwencja w referendum okazała się niewystarczająca
- Od tamtej pory, w wyniku rządów Donalda Tuska, państwo ulega rozpadowi na wszystkich poziomach
- 1 czerwca 2025 roku wybory prezydenckie wygrał kandydat obywatelski popierany przez PiS i Solidarność - Karol Nawrocki
Niestety, z realnymi zagrożeniami dotykającymi obecnie nasz kraj, ów blok ugrupowań partyjnych nie radzi sobie absolutnie. Sztandarowym przykładem nieudacznictwa może być ewakuacja – a właściwie jej nędzny erzac – naszych obywateli, którzy chcieli opuścić teren walk Izraela z Iranem. Przykre, że koszty braku kompetencji i nieróbstwa elit ponoszą maluczcy, jednak – o zgrozo – to dzięki głosom ludzi dziś uciemiężonych salon doszedł do władzy. Osobiście obawiam się, że przywrócenie jakiejkolwiek normalności w kraju potrwa jeszcze jakiś czas i – co najgorsze – sytuacja musi dotkliwie zaboleć wyborców, po to, by byli oni gotowi na zmianę swoich preferencji politycznych. Jednym zdaniem; elektoratowi musi zostać zaordynowana terapia bólowo-wstrząsowa, a następnie intensywna edukacja z obszaru myślenia abstrakcyjnego i krytycznego.
Referendum a sprawa Polska
15 października 2023 roku tylko 41 proc. Polaków głosujących w wyborach parlamentarnych wzięło udział w ogólnokrajowym referendum, co uczyniło je nieważnym. Pomijam fakt, czy cztery pytania zawarte na karcie plebiscytowej były sensowne i fortunne, bowiem najważniejsze jest, że przedsięwzięcie zakończyło się fiaskiem dla organizującego je obozu Zjednoczonej Prawicy. Obywatele Rzeczypospolitej Polskiej wyartykułowali swoje stanowisko, dzięki czemu obecny rząd Donalda Tuska – zgodnie z wolą elektoratu – może sprowadzać nad Wisłę kohorty śniadolicych i czarnoskórych mężczyzn z dzikich gór Azji i gorących pustyń Afryki. Ostatnie pytanie referendum tyczyło przyzwolenia na relokację do nas owego ludzkiego żywiołu i głosujący zgodzili się na to, więc teraz niemieckie służby – przy całkowitej bierności polskiej Policji i Straży Granicznej – hurtowo dostarczają nam młodych Somalijczyków, Afgańczyków i tylko jeden Bóg wie kogo jeszcze. Nie chcę wzbudzać niepokoju, ale spodziewam się jakiegoś większego nieszczęścia z udziałem przybyszów, a wtedy – jak zawsze w takich przypadkach – rozpocznie się wzajemnie obwinianie o spowodowanie kataklizmu.
Temat lekcji: „Skutki mają zawsze swoje przyczyny”
Kwestią czasu jest, gdy dojdzie do niebezpiecznego zajścia z udziałem grupy przyjezdnych. Pewnie będzie ból i poleją się łzy, a wtedy należy spokojnie i systematycznie edukować ludzi, że wydarzenie bierze swój początek w odrzuconym referendum. Każdy Polak winien być uwiadomiony, że – najprawdopodobniej – sytuacja nie miałby miejsca, gdyby 15 października 2023 roku pobrał kartę referendalną. Wiem, że jest do odrobienia lekcja trudna i bolesna, ale bez jej przejścia nie ruszymy do przodu przy budowie społeczeństwa rozumnego. Kowalska z
Nowakiem muszą wiedzieć, że za dzisiejszą sytuację odpowiadają oni sami, na równi z tymi politykami, którzy do bojkotu plebiscytu nawoływali. Była przyczyna, jest skutek, a za ból ofiary murzyna z nożem odpowiadają wszyscy lekceważący swe polskie obowiązki. Jeśli to do ludzi nie dotrze, wówczas będziemy skazani na wieczne powielanie tych samych błędów.
Howgh!
Tȟašúŋke Witkó, 27 czerwca 2025 r.
[Autor jest emerytowanym oficerem wojsk powietrznodesantowych. Miłośnik kawy w dużym kubku ceramicznym – takiej czarnej, parzonej, słodzonej i ze śmietanką. Samotnik, cynik, szyderca i czytacz politycznych informacji. Dawniej nerwus, a obecnie już nie nerwus]