„To koniec dyktatury”. Niemieckie media zachwycone „marszem 4 czerwca”
Do uczestników marszu na placu Zamkowym przemawiał przewodniczący PO Donald Tusk.
– Chcę przed wami dziś złożyć naprawdę uroczyste, solenne ślubowanie. Idziemy do tych wyborów po to, by zwyciężyć, by rozliczyć, by naprawić ludzkie krzywdy, i po to, żeby w konsekwencji pojednać polskie rodziny – oświadczył Tusk.
Niemieckie media zachwycone „marszem 4 czerwca”
Niemiecki „Berliner Zeitung” zatytułował swój artykuł o Polsce: „Protesty w Warszawie: opozycja apeluje o wolność, rząd mówi o nienawiści”.
„Wielu Polaków dostrzega autorytarne tendencje w rządzie PiS – rośnie niepokój o dalsze istnienie demokracji. Spodziewano się więc dużego napływu ludzi na niedzielny protest w centrum stolicy. Według ratusza, którym zarządza opozycyjny burmistrz Rafał Trzaskowski, wzięło w nim udział 500 tys. osób” – można przeczytać.
Z kolei niemieckojęzyczny dziennik informacyjny „Tagesschau” donosi, że „PiS i bliski mu prezydent wpadli w panikę”.
„Próba zaatakowania opozycji może obrócić się przeciwko narodowym konserwatystom” – napisano.
Autor tekstu zwraca uwagę, że marsz protestacyjny przez Warszawę odbył się 4 czerwca.
Dziennik przypomniał, że w 1989 roku w tym dniu odbyły się pierwsze w Polsce półwolne wybory od czasów II wojny światowej.
„Po raz pierwszy Polacy mogli swobodnie wybierać przynajmniej część posłów – to był koniec dyktatury” – przypomina „Tagesschau”.