Z okazji Dnia Jedności Niemiec na głównej stronie oficjalnego portalu partii SPD pojawiła się grafika z hasłem „Niemiecka jedność została osiągnięta, ale nie do końca. Razem z tym sobie poradzimy” i strzałkami wskazującymi na wschód. Niemieckie komentarze, jakie pojawiły się na X (dawniej Twitter), krytykowały „niefortunność” ponoć „niewyraźnej” grafiki, ale lewicowy portal Junge Welt nie miał żadnych kłopotów z odczytaniem przekazu, pisząc „SPD wzywa do długiego marszu na wschód”.
Polska znajduje się w ważnym miejscu na mapie świata. Nie jesteśmy jakimś specjalnie bogatym ani potężnym krajem ale nasze położenie geograficzne czyni nas obszarem zainteresowania licznych potęg z bliższych i dalszych stron. I jest to zarazem źródłem potencjalnego zagrożenia jak i szansą.
Opowiadał mi znajomy policjant po ukończeniu zacnej uczelni zwanej Politechniką …..ką i Szkoły Podchorążych Rezerwy (tak, tak, były takie) zaczął rozglądać się za pracą.
Przewodniczący episkopatu Niemiec biskup Georg Bätzing wysyła list do papieża, o potrzebie przyjmowania do seminariów mężczyzn o skłonnościach homoseksualnych, kardynał Marks oficjalnie, wbrew zakazowi rozpoczął „błogosławienie” związków tej samej płci, a do dokumentów tak zwanej „drogi synodalnej” wpisana została inkluzywność związana z „towarzyszeniem” LGBT… Wszystko to, dzieje się w Kościele!
Na polskich drogach można zabijać ludzi prawie bezkarnie. Każdy z nas może umrzeć. W kilka sekund. Każdego dnia.
Zaostrza się wyborczy kurs lewicowo liberalnej propagandy. Na czoło wysuwa się podstawowy postulat. Postulat nienawiści do Kościoła Katolickiego i próby wyrugowania go z życia społeczno-politycznego. Niedoczekanie!
17 września 1940 r. Niemcy zamordowali w Palmirach na obrzeżach Puszczy Kampinoskiej 198 więźniów Pawiaka – w tym przedstawicieli polskiej elity politycznej, intelektualnej i kulturalnej. Takich potajemnych egzekucji między grudniem 1939 r. a lipcem 1941 r. było tam co najmniej 20, pochłonęły ok. 1700 osób. To część zapomnianego Holocaustu Polaków.
W ciągu trzech i pół roku Europa zmieniła się w sposób, którego nikt wcześniej nie mógł sobie wyobrazić. Najpierw dotknęła ją pandemia, a następnie wojna. Pierwsza już się w dużej mierze zakończyła, ale druga jeszcze nie i prawdopodobnie nie będzie przez wiele lat. W rezultacie na starym kontynencie zaszły poważne zmiany. Życie stało się droższe (w niektórych krajach europejskich nawet o jedną trzecią). Inflacja była bezprecedensowa. Największe mocarstwa (Niemcy, Francja) znalazły się na krawędzi recesji gospodarczej. Wojna jest najkosztowniejszą rzeczą na świecie.
Warto przypomnieć (wyjaśniam to przede wszystkim osobom ode mnie młodszym, urodzonym po 1945 r. i młodzieży szkolnej), że kilka lat przed wybuchem wojny niemiecko-polskiej przygotowano w Berlinie – z pomocą działających w Polsce konfidentów „piątej kolumny” - wykaz urzędników, powstańców śląskich, harcerzy, aktywistów społeczno – politycznych przedwojennych organizacji tak opcji prawicowych jak i lewicowych – a więc nazwiska osób, które w pierwszej kolejności miały być „zlikwidowane” – unicestwione po wkroczeniu niemieckich wojsk do Polski. Przygotowywano więc w broszurowym wydaniu wykaz osób – SONDERFAHNUNGSBUCH POLEN (format kieszonkowy) które należy aresztować i unicestwić.
Nie widziałem filmu „Zielona granica” Agnieszki Holland. Czyli nie powinienem się wypowiadać na jego temat. Mam jednak poważne wątpliwości, czy obejrzenie filmu cokolwiek zmienia, bo jest on już od kilkunastu dni obiektem zawziętej krytyki i bezrefleksyjnych zachwytów, choć nikt go jeszcze, poza widzami na festiwalu w Wenecji, nie widział.
Gdzie popełnię błąd, jeżeli stwierdzę, że obowiązkiem każdego wierzącego człowieka, każdego kto czuje w sobie odpowiedzialność za siebie i innych, jest kroczenie przez życie tak, aby nieustannie świadczyć…
To, co dzieje się obecnie w Niemczech, jest po prostu niewiarygodne: Republika Federalna wydaje się przekształcać na naszych oczach, bez zwracania na to uwagi przez kogokolwiek spoza kraju, w coraz bardziej totalitarny system - i ważę słowa.
Pokoje masturbacyjne dla dzieci w przedszkolach – to chciała wprowadzić jedna z niemieckich placówek dla najmłodszych. Dzieci miały się razem rozbierać i głaskać, a opiekunowie mieli upewnić się, że nieletni wiedzą, w której części przedszkola mogą to robić nago. Pomysł wywołał oburzenie rodziców i protest lokalnych władz.
Zjawisko dominacji uczuć - zwłaszcza uczucia nienawiści - nad rozumem jest obecne wśród zwolenników każdego politycznego ugrupowania, jakkolwiek nawet antypisowski ekspert od nienawiści, prof. Bilewicz twierdzi na podstawie badań socjologicznych, że "nienawidzimy zwolenników PiS bardziej niż oni nas".
Salon przyklasnął Pani Natalii Niemen, po tym, gdy w wywiadzie dla Wysokich Obcasów, skrytykowała religię i ogłosiła, że odchodzi z Kościoła. Sądzę, że gdyby nie to „szczere” wyznanie, nikt nie chciałby z nią rozmawiać, bo niby o czym?
Rodzic zamiast matki i ojca, zmiana płci z dnia na dzień i karanie za „transfobię”. Takie i inne zmiany planuje niemiecki rząd na jesień, żeby przypodobać się aktywistom gender. Najsurowiej karana ma być wolność słowa.
Wedle ostrożnych szacunków Rosja ma 10-krotną przewagę w lotnictwie nad Ukrainą. Wspierające Kijów stolice państw byłego Układu Warszawskiego praktycznie oddały swe rezerwy postsowieckich maszyn i mają puste hangary. Nie chcąc drażnić niedźwiedzia, Zachód nie spieszył się z decyzją udostępnienia wielozadaniowych samolotów F-16, a szkolenie pilotów trwa przecież miesiącami. Deficyt rośnie z każdym dniem.
Bossowie włoskiej mafii może i dotrzymują słowa. Czekiści? Wręcz przeciwnie. Putin może i wszedł w jakiś układ pod koniec czerwca z Prigożynem. Chciał bowiem zminimalizować straty wynikające z buntu wagnerowców. Nawet Prigożyn w gwarancje Kremla nie wierzył. Wierzył w to, że jest dla Putina niezbędny, więc Putin go nie odstrzeli. Błąd.
Jeśli wystawia się jako kandydata do Sejmu kogoś, kto nigdy jeszcze niczego nie wygrał, a zawsze i wszystko przegrał, jeśli powierza się „jedynkę” komuś, kogo nawet Palikot wyrzucił za wygadywanie „kontrowersyjnych” andronów, to czego się należy spodziewać? Wyborczego zwycięstwa?
W Szewcach, gmina Wisznia Mała, nieopodal Wrocławia, jak co roku odbyło się święto plonów. Była Msza Święta, festyn, a na nim scena i przemówienia. Ludowe śpiewy, odświętne stroje, piękne wieńce dożynkowe, dziękczynienie za zebrane plony i… goście, którzy nie umieli się zachować.