Kilka dni temu Prokuratura Federalna w Niemczech wydała nakaz aresztowania 25 członków organizacji „Obywatele Rzeszy”. Zatrzymanym zarzuca się przygotowanie zamachu stanu, które miało objąć wszystkie szczeble władzy. To niepokojące, choć trudno nie zauważyć, że obława była kolejnym tematem zastępczym, mającym wyciszyć potknięcia rządu.
„Zamach stanu udaremniony w Niemczech! Prawicowi terroryści planowali pucz! Największa akcja niemieckiej policji w historii!” – takie wiadomości czytamy od wczoraj. Czy to jednak prawda? Bo kiedy przyjrzeć się sprawie bliżej, to okazuje się, że Niemcy mogli aresztować raczej grupę stukniętych rencistów z jednym pistoletem i zapasem jedzenia na zimę.
Decyzje ukraińskiej władzy o de facto próbie likwidacji Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej, choć nie do pogodzenia z prawem do wolności sumienia i wyznania, wyznacza początek nowej, religijnej rzeczywistości w Ukrainie. I to niezależnie od tego, jakie będą krótko i długoterminowe skutki tej decyzji.
Wojna już trochę nam spowszedniała. „Wojskowa operacja specjalna”, jak nazywa ją rosyjska propaganda, miała trwać zaledwie kilka tygodni. Dzielna Ukraina broniła się mężnie, a my jako jej sąsiedzi w trwodze śledziliśmy doniesienia prasowe i internetowe relacje. Mijały kolejne tygodnie, miesiące, a Ukraina dalej stawiała opór najeźdźcom, oddalając od Polski widmo wojny z barbarzyńcami. Dziś, zdaje się, jesteśmy na etapie zobojętnienia na kolejne informacje dotyczące sytuacji ukraińskich żołnierzy i cywili. Mamy swoje sprawy i zmartwienia, ale wojna za naszą granicą toczy się nadal. Codziennie rozgrywają się tragedie zwykłych ludzi. Przypomina o tym niezwykle mocny reportaż w formie książki: „Wojna. Reportaż z Ukrainy” autorstwa Jakuba Maciejewskiego, wydany przez wydawnictwo Biały Kruk.
Paryż nie będzie zawsze Paryżem, wbrew temu, co śpiewał Maurice Chevalier. Do tego wniosku doszedł już kandydat na urząd prezydenta V republiki Eric Zemmour w swojej książce „Francuskie samobójstwo”, stanowiącej swoiste credo nacjonalistów i prawicowców znad Sekwany. Stolica Francji nadal stanowi oazę dla spragnionych świata turystów, także tych azjatyckich, którzy w swojej fascynacji Europą uciekają się do niespotykanie przyzwoitego zachowania jak na podróżnych, marzenie zakochanych i punkt odniesienia dla lewicowo-liberalnych polityków. Czym jest jednak dzisiejszy Paryż?
Niepodległość danego państwa definiuje się przeważnie, określając czynniki zewnętrzne i wewnętrzne wpływające na decyzje podejmowane przez organy kierownicze państwa. To jest stwierdzenie dość powierzchowne, ponieważ jeśli spojrzymy na strukturę i relację państwa do obywateli, możemy zauważyć, że niepodległość jest zakorzeniona w postawach poszczególnych jednostkach tworzących naród. Naród rozumiem szeroko, czyli to są obywatele danego kraju, którzy utożsamiają się z jego historią, przyjmują jego kulturę i posługują się językiem tego kraju.
Adwent rozpoczęty. Kolejny rok kościelny przeminął, a każdy z nas jest bliżej końca. Bardzo mocno przypominają o tym dzisiejsze czytania.
W ubiegły weekend doszło do strzelaniny w barze LGBT w USA. Zginęło pięć osób, prawie dwadzieścia zostało rannych. Jak się okazuje, sprawcą jest transseksualista. Dlaczego więc media twierdzą, że to zbrodnia heteroseksualisty motywowanego nienawiścią do tęczy?
Od kiedy Rosja nauczyła się pisać, jej służby sięgają po amatorów, którzy mają „parcie na druk”, czyli gorąco pragną ujrzeć i przeczytać własne teksty w biuletynie, gazecie lub w mediach społecznościowych. W czasach Ochrany mieli mierne możliwości, bowiem prasa poza sprawozdaniami z głośnych procesów zazwyczaj nie publikowała donosów. Koniunkturę przyniosła rewolucja.
Pomagamy Ukrainie, bo tak trzeba, a do tego – tak się dobrze składa – jest to zgodne z naszym najlepiej pojętym interesem geopolitycznym. Realizm wymusza jednak świadomość, że sojusz ten nie oznacza, że między naszymi krajami nie będzie już różnic czy że przeszłość przestała mieć znaczenie.
W Niemieckim Muzeum Historycznym w Berlinie można obejrzeć wystawę, która na przykładzie Polski, Niemiec i Francji ma pokazać, w jaki sposób obywatelstwo daje szansę na życie w godnych warunkach, a w czasach kryzysowych – nawet na przepustkę do przeżycia. Wystawa jest ciekawa, zwłaszcza dla osób zainteresowanych sztuką manipulacji.
Mainstream przedstawia prawicę – szczególnie katolików – jako wroga nauki. Tymczasem to postępowa lewica jest obecnie jej największym oponentem. Łatwo rozpoznać to po ruchach równości, feminizmu i ideologii gender, które przeczą ewolucji.
Co kryje się pod sformułowaniem akcja Daniłowiczowska? Kto ją zorganizował? Kiedy i gdzie została przeprowadzona? Na czym polegała?
Sześćdziesiąt lat temu do życia przywrócona została Hala Mirowska, niezwykle ważne miejsce życia codziennego tysięcy warszawiaków, ale również milczący świadek historii stolicy Polski.
75 lat temu miś Wojtek rozstał się z żołnierzami Armii Andersa i został przekazany do ogrodu zoologicznego w Edynburgu.
Skrajności nie tylko są sobie niekiedy niezwykle blisko, ale też wzajemnie się nakręcają. Tak jest również z politycznymi zwolennikami klerykalizmu i równie politycznego antyklerykalizmu. Jedni bez drugich nie mogliby istnieć.
W połowie października w Toruniu została otwarta niezwykle nowoczesna elektrownia geotermalna. Najwyraźniej lewicowo-liberalny mainstream poczuł się w obowiązku, aby zaatakować tę inicjatywę, ponieważ jest związana z Radiem Maryja i o. Tadeuszem Rydzykiem. O korzyściach, jakie w perspektywie lat może przynieść cały projekt, rzecz jasna nikt się nie zająknął.
Niektórzy nadal uważają, że obecna Europa zachowała jeszcze choćby śladowe elementy tych chrześcijańskich wartości, które niegdyś inspirowały ojców założycieli zjednoczonej Europy. Niestety, mylą się dotkliwie, czego niedawno ponownie dowiódł Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Biegi Niepodległości od kilku lat stają się coraz popularniejszym sposobem na radosne przeżywanie Narodowego Święta Niepodległości. W tym roku po raz pierwszy takie wydarzenie odbędzie się także w Katowicach. Będzie to jednak bieg inny niż w pozostałych polskich miastach, bo jako jedyny odwołuje się bezpośrednio do pamięci o górnikach zastrzelonych przez ZOMO 16 grudnia 1981 r. podczas pacyfikacji strajku w KWK „Wujek”, na początku stanu wojennego.
Republikański potop nie zalał Kapitolu i nie zatopił Demokratów. Nie sprawdziła się przepowiednia jednego z konserwatywnych guru, że USA „wkroczą na drogę zdrowego rozsądku gospodarczego, bezpieczeństwa granic, głębokiej wiary w judeochrześcijańskie wartości oraz zaufania do Ameryki”.