Katolicka teologia religii, katolickie spojrzenie na inne religie nie oznacza potępiania, a nie tym bardziej nieustannego szukania diabła, ale poszukiwanie „ziaren prawdy” w innych systemach i tradycjach religijnych. Ewangelia ma być ich uzupełnieniem, a nie źródłem potępienia.
Prawdę mówiąc, ten niemal rok przewodzenia Niemcom przez kanclerza Olafa Scholza obfitował w niezbyt wiele zabawnych momentów. O ile w ogóle dałoby się jakieś znaleźć. Zabawne jest to, że po serii mniejszych i większych kompromitacji, po kolejnych słowach i czynach, które nie tylko nie wzmacniały międzynarodowej pozycji Niemiec, a wręcz wyglądały na jej sabotowanie, Olaf Scholz oświadczył, że przyszła pora, by „Niemcy wzięły odpowiedzialność za Europę”. Powiedział to oczywiście na poważnie, ale w istocie żartem jest gotowość „brania odpowiedzialności” za innych przez państwo, które ma kłopoty z odpowiedzialnością za słowa własnych przywódców.
Zawsze byliśmy silni, zwarci, gotowi. Nawet wtedy, kiedy Naczelnik Państwa odesłał polskich ochotników z Ameryki walczących o wolną Polskę w Błękitnej Armii do domu, pomimo nacierających sowieckich hord Tuchaczewskiego w 1920 roku.
Ukraina zmaga się dziś z brutalną rosyjską agresją, której barbarzyństwo przywodzi na myśl barbarzyństwo sowieckich sołdatów odpartych spod Warszawy w 1920 roku, barbarzyństwo sowieckiej okupacji Polski, zbrodnie takie jak zbrodnia w Katyniu, czy bezwzględność szczególnie pierwszych lat kolaboracji polskich komunistów ze Związkiem Radzieckim.
„Pracownicy ‒ klucz dla procesu odbudowy Ukrainy” – twierdzi w najnowszym „Tygodniku Solidarność” Robert Szewczyk z biura zagranicznego NSZZ „Solidarność”. Niestety wraz z trwaniem wojny władze Ukrainy będą miały coraz więcej pokus, by ulec nieliberalnym podszeptom. Naszym obowiązkiem jest zachować solidarność z naszymi kolegami – ukraińskimi pracownikami.
Przyznam szczerze, że nie rozumiem fascynacji kebabem. Kompletnie. Kupa chłopa obżera się kebabami, a ja się czuję jak jakiś dziwak. Zupełnie mnie koncepcja kebaba nie porywa. Nie mam nic przeciwko „czemuś szybkiemu na mieście”. Chętnie wciągnę zupę pho od Wietnamczyka, czy opcham się popcornem w kinie. W biegu skoczę na chaczapuri z wieprzowiną czy z serem do gruzińskiej piekarni albo zapiekankę. Kanapkę, baton czy drożdżówkę.
Wydawać by się mogło, że współodpowiedzialni za obecny kryzys Niemcy są ostatnimi, którzy powinni zabierać głos. Tymczasem jak gdyby nigdy nic (czyt. jakby ostatnia dekada nie miała miejsca) kanclerz Olaf Scholz oznajmił, że Niemcy są gotowe, by stanąć na czele UE. Włos się na głowie jeży, a przy tym nóż się otwiera w kieszeni.
Kontynuuję wywód o światach islamu, o ich wielkim pluraliźmie pod wszelkimi względami. Powracam jeszcze do Afryki i potem przechodzę do Azji Południowo-Wschodniej.
Brytyjczycy (z nielicznymi wyjątkami) do dziś twierdzą, że to oni, a nie trzej polscy matematycy, pracownicy Biura Szyfrów Oddziału II Sztabu Głównego WP: Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski, złamali kod Enigmy. I tak w Encyklopedii Britannica przez lata można było przeczytać: „Kod Enigmy został rozbity przez komórkę brytyjskiego wywiadu, znaną pod kryptonimem Ultra”. Ani słowa o tym, że to właśnie trzej Polacy rozpracowali tajne szyfry niemieckiej armii, co – zdaniem historyków – skróciło wojnę o trzy lata.
To będzie z pewnością jedna z ważniejszych pielgrzymek papieskich. Franciszek w Kanadzie chce spotkać pierwsze ludy tego kraju i przeprosić za uczestnictwo katolików w programach przymusowej asymilacji pierwszych narodów tego kraju.
Z dziejów III RP wyłaniają się dwie fatalne dla Polski strategie polityczne: polityka wstydu oraz polityka nienawiści i pogardy. Pierwsza z nich miała swój początek u zarania demokratycznych rządów i polegała na nieustannym wmawianiu Polakom, że są nacją gorszą od tych zachodnich, że muszą dojrzeć, wręcz nauczyć się cywilizacji zachodniej, do której nas zaproszono.
Wszyscy, którzy interesują się polityką zagraniczną, powinni przeczytać artykuł z „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, który napisał nowy kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Kanclerz w tym artykule mówi, że wojna Putina „obróciła w gruzy europejski i międzynarodowy porządek pokojowy ostatnich dziesięcioleci” – nie rozwodząc się ani przez moment nad niemiecką odpowiedzialnością za ową politykę.
Na 2022 rok przypada setna rocznica urodzin i trzydziesta dziewiąta rocznica śmierci Mirona Białoszewskiego, poety, prozaika, dramatopisarza, którego twórczość kojarzona jest przede wszystkim z Warszawą
„Na 2022 rok przypada setna rocznica urodzin i trzydziesta dziewiąta rocznica śmierci Mirona Białoszewskiego, poety, prozaika, dramatopisarza, którego twórczość kojarzona jest przede wszystkim z Warszawą. Należał do pokolenia wojennego razem z Krzysztofem Kamilem Baczyńskim, Tadeuszem Różewiczem, Zbigniewem Herbertem. Jego «Pamiętnik z Powstania Warszawskiego» jest swoistym obrazem grozy powstania, ujawniającym ludzką radość zmieszaną z tragedią i heroizmem, obrazem pozbawionym tak częstego dla ówczesnych twórców lirycznego patosu, a skupiającym się na ukazaniu trudu codziennego bytowania tamtych dni” – czytamy w najnowszym numerze „Tygodnika Solidarność”. To właśnie Mironowi Białoszewskiemu i zbliżającej się rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego poświęcony jest najnowszy numer naszego tygodnika.
Wszyscy mamy sprawy. Wiadomo, dla mnie moje są najważniejsze. A dla Was Wasze. Mamy swoje stresy, radości, trafia nas szlag albo się czymś bardzo zachwycamy. Żyjemy. Umieramy. Kochamy się. Nienawidzimy. Z naszego punktu widzenia to bardzo istotne, ale mało kto zastanawia się nad tym, że już kilkadziesiąt kilometrów nad nami, wobec absolutnej pustki, w której nie bylibyśmy w stanie przeżyć bez zaawansowanej techniki, staje się to w zasadzie bez znaczenia.
Nie od dziś (także na tych łamach) przekonuję szanownych czytelników, że tym, co się naprawdę liczy w gospodarce, jest dynamika płac realnych. To znaczy to, co człowiekowi zostanie po skorygowaniu wzrostu płac nominalnych o inflację.
Wojna na Ukrainie trwa już blisko pięć miesięcy. Niestety, wraz z upływającym czasem i przedłużającym się konfliktem coraz częściej można spotkać głosy wzywające do „normalizacji”. A będzie jeszcze gorzej, bo prawdziwy kryzys dopiero przed nami.
Mój wydawca i edytorzy martwią się tłumaczeniami terminologii specjalistycznej w przygotowanej do druku mojej pracy „Światy islamu”. Wydawca martwi się, że „arabiści się przyczepią”.
20 lipca 1951 r. w Warszawie, na placu Bankowym, przemianowanym na plac Dzierżyńskiego, komuniści odsłonili pomnik Feliksa Dzierżyńskiego. To symboliczny moment utrwalenia prosowieckiej władzy w Polsce. 17 listopada 1989 r. tenże pomnik krwawego Feliksa, zwanego też „czerwonym katem”, został zdemontowany. To jeden z symboli upadku tzw. Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.
Wygląda na to, że Stolica Apostolska po wizycie arcybiskupa Paula Gallaghera w Kijowie zaczyna się nieco w sprawie ukraińskiej ogarniać. A to może doprowadzić do najważniejszego symbolicznie wydarzenia tej wojny, czyli wizyty Franciszka na Ukrainie.