„Tak jak nauka Chrystusa od dwudziestu wieków jest ciągle aktualna, taką samą żywotnością karmi się skandal wcielenia się Boga w ludzką postać. Alergia na Chrystusa staje się pewnym stylem życia. Ten znak sprzeciwu został zapisany już w Starym Testamencie. Bóg i nad tym ma kontrolę” – czytamy w artykule Jakuba Pacana w najnowszym, świątecznym wydaniu „Tygodnika Solidarność”.
Mówiłem Wam, że kiedy idę ulicą i spotykam poezję, ta przechodzi na wszelki wypadek na drugą stronę ulicy? Chyba mówiłem. No więc dlatego, choć nie jestem przecież wolny od potrzeby ich pisania, nie publikuję żadnych swoich wierszy. No dobrze, kiedyś jeden z moich wierszy posłużył za słowa piosenki zespołu, w którym wokalistką była moja ówczesna dziewczyna, ale to musiało być jakieś niedopatrzenie losu.
Francuski dziennik „Libération” opublikował wyniki swojego śledztwa dotyczącego afery na szczytach TSUE, Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, urzędników Komisji Europejskiej i polityków Europejskiej Partii Ludowej. Zagorzali obrońcy tzw. praworządności zamilkli. I trudno się dziwić.
Chrześcijaństwo unika przemocy, jak może. Czasami jednak jest zmuszone się bronić. W ten sposób w ramach krucjaty – poprzez odpuszczenie win, w tym winy uczestnictwa w operacji wojskowej zwanej krucjatą – walka staje się uświęcona. Walka, a nie wojna. I nie jest to li tylko różnica semantyczna. Wojna dla chrześcijanina nie może stać się świętością, byłaby to bowiem deifikacja i fetyszyzacja okropności. Stąd dla chrześcijanina przemoc może zostać in extremis złem koniecznym. Za jego popełnianie dostajemy odpust. I w taki sposób ze zła wychodzi dobro, dając bowiem zbrojny odpór złu, możemy osiągnąć zbawienie.
W 2010 r. świat podziwiał Chile. Akcję ratunkową i determinację 33 górników z Copiapo, którzy pod ziemią spędzili 69 dni. Ale świat do dziś nie poznał tego, co działo się 40 lat temu w Polsce, w kopalni „Piast” w Tychach-Bieruniu Nowym.
Słowa papieskie dla wielu szczególnie konserwatywnie nastawionych Polaków mogą brzmieć irytująco. W niczym nie zmienia to faktu, że trzeba się w nie uważnie wsłuchać.
Kiedy bagatelizował „Czajkę”, a kolejne awarie doprowadziły do katastrofy ekologicznej, zadziałały wszystkie mechanizmy neomarksistowskiej rzeczywistości. Trzaskowski i problemy? Jakie problemy?
Czy pamiętają Państwo hasło wyborcze Billa Clintona w 1992 roku? „Ekonomia, głupcze!”. Tak naprawdę jednak to Richard Nixon zgodził się na to, by Chiny były bogate, silne i żeby współdecydowały o świecie. Potem prof. Zbigniew Brzeziński „wezwał do zagrania chińską kartą przeciwko Moskwie”.
40 lat po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego wciąż dominuje narracja, że był on wyborem „mniejszego zła” mającego ochronić nas przed wejściem do Polski Armii Czerwonej. I chociaż tezy tej nie potwierdzają żadne dokumenty, w podręcznikach dotyczących historii najnowszej unika się co do zasady jednoznacznej oceny tego okresu, koncentrując się bardziej na przedstawieniu suchych faktów.
„Z roku na rok sposoby budowania narracji historycznej ewoluują. Jeśli Solidarność, opowiadając swoje dzieje, nie chce zostać w tyle, musi sprawnie posługiwać się popkulturą i nowoczesnymi technologiami” – pisze Mateusz Kosiński. To właśnie temu w jaki sposób opowiadać historię Solidarności i stanu wojennego poświęcone jest najnowsze, specjalne wydanie „Tygodnika Solidarność”.
W poniedziałek 13 grudnia w redakcji „Tygodnika Solidarność” na ul. Prostej 30 w Warszawie odbyła się debata „Fenomen ruchu Solidarność – 40. rocznica wybuchu stanu wojennego w Polsce”. Podczas uroczystego otwarcia debaty głos zabrał red. naczelny TS Michał Ossowski, a także minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Spotkanie poprowadził kierownik Redakcji Publicystyki Polskiego Radia 24 Krzysztof Świątek.
Kiedy pierwszy raz podszedłem do „Diuny” Franka Herberta, poniosłem porażkę, nie pamiętam, ile miałem lat, może 13, może 14, ale była to dla mnie wtedy zwyczajnie książka zbyt trudna, przerosła mnie. I choć się wtedy do niej uprzedziłem, wróciłem po latach, nawet nie pamiętam, kiedy dokładnie, i utonąłem w niej dokumentnie.
W najbliższy poniedziałek minie dokładnie 40 lat od wprowadzenia stanu wojennego. Wojciech Jaruzelski próbował brutalnie złamać Solidarność i własny naród, za co nigdy nie poniósł odpowiedzialności. Niestety, podobnie było w wielu innych przypadkach.
Krucjaty, jak to się mówi, są obecnie tematem „kontrowersyjnym”. A według mnie przywołują passus z „Iliady” Homera: „Chodźcie – dowód bitwy w akcji, dowód słów w debacie. Nie czas na mowy, czas na walkę”.
Najpierw 3 grudnia 1944 r. ginie w obławie NKWD w okolicy wsi Jeremicze dowódca oddziałów na Nowogródczyźnie – podporucznik Armii Krajowej Czesław Zajączkowski, ps. Ragner. Kolejny cios przychodzi 21 stycznia 1945 r. W sowieckiej zasadzce los „Ragnera” podziela jego następca – kapitan AK Jan Borysewicz, ps. Krysia, Mściciel. To dwa wielkie ciosy zadane polskiej, kresowej partyzantce.
Sputnik to nie tylko nazwa dość paskudnego, reżimowego, putinowskiego medium, ale także niesamowitego festiwalu filmowego, który kilka dni temu zakończył się w Warszawie. I właśnie o nim słów kilka chciałem naskrobać.
Historia zna ludzi wielkiego biznesu zaangażowanych w politykę. Modelowym przykładem może być William Randolph Hearst – amerykański magnat prasowy. Był synem milionera i senatora, sam został kongresmenem. Jako 24-latek dostał od ojca pierwszą gazetę – „San Francisco Examiner”.
19 listopada 2021 r. premier Mateusz Morawiecki spotkał się z dyrektor Wywiadu Narodowego USA Avril Haines. W spotkaniu wzięli także udział szefowie MSWiA, MON oraz prezydenckiego BBN. Wizyta ta nie była wcześniej zapowiadana i odbyła się w trybie pilnych konsultacji sojuszniczych dotyczących sytuacji na wschodniej flance NATO.
Czterdzieści lat po wprowadzeniu stanu wojennego blisko połowa Polaków uważa, że jego wprowadzenie było decyzją słuszną. W ocenie tamtych wydarzeń często doznajemy swego rodzaju dysonansu.
– Wprowadzając stan wojenny, Wojciech Jaruzelski uderzał w Solidarność, wzmacniał własną pozycję w obozie władzy i swoje notowania na Kremlu. Agonię systemu komunistycznego w Polsce zdołał jedynie przedłużyć – czytamy w artykule dr. Filipa Gańczaka z IPN-u w najnowszym numerze „Tygodnika Solidarność”. To właśnie tematyce zbliżającej się czterdziestej rocznicy stanu wojennego poświęcone jest najnowsze wydanie TS.