Kiedy trwa brutalna rosyjska agresja na Ukrainie, kiedy dokumentowane są tam zbrodnie ludobójstwa, mówienie o złu, jakie sieje w Polsce Donald Tusk, wydaje się błahostką. Ale tak nie jest.
Przed krajami Europy Środkowo-Wschodniej, a może nawet znacznie szerzej, dodając do tego kraje skandynawskie i niektóre kraje Europy Południowej, po Turcję w związku z trwającą wojną na Ukrainie, pojawia się okienko możliwości stworzenia projektu geopolitycznego, którego idea żyje ciągle od czasów marszałka Piłsudskiego. Czy nazwiemy ją Międzymorzem czy nieco szerzej Trójmorzem, to i tak ciągle jest to projekt, który może zahamować wydatnie imperialną politykę Rosji.
Od I Krajowego Zjazdu Delegatów historia Polski jest nierozerwalnie związana z historią Solidarności. Duch wolności, który unosił się wtedy nad gdańską Halą Olivii, okazał się brzemienny w skutki nie tylko dla Związku, ale również dla Polski, ówczesnego „bloku państw demokracji ludowej” oraz świata, który dzięki niemu wygląda dziś inaczej, niż wyglądał wtedy.
Pytacie mnie czasem, o ile to Wy, bo pytania padają najczęściej za pośrednictwem mediów społecznościowych, a komunikacja za pośrednictwem papieru z natury jest dość jednostronna, jak sobie radzę z hejtem.
Finał Eurowizji oburzył moje dzieci. Sukces ukraińskiego zespołu odebrały z mieszanką zrozumienia i rozczarowania. Z jednej strony nawet dzieci wiedzą, że „Ukraina powinna była wygrać, bo wiadomo, jak jest”. Z drugiej trochę ich to wtargnięcie polityki do muzycznego konkursu zniesmaczyło.
Stało się! Rzecznik rządu ogłosił, że Polska i Bruksela doszły do porozumienia ws. formalnego zatwierdzenia Krajowego Planu Odbudowy oraz omawianych w negocjacjach kamieni milowych. Teraz już tylko – podobno – krok do końca tej przydługiej politycznej telenoweli. Czas pokaże jednak, czy skończy się ona na pierwszym sezonie, czy wręcz przeciwnie, najlepsze dopiero przed nami.
Siódme przykazanie było ulubionym punktem odniesienia zmarłego niedawno śp. inż. Jana Michała Małka (18 maja 1928 – 19 marca 2022), mego dobrego znajomego, wolnościowca, przedsiębiorcy, filantropa, społecznika z Los Angeles. Pan Jan interpretował to przykazanie tak: pracujmy ciężko i nie dajmy, aby płody naszej pracy kradł ktokolwiek, a przede wszystkim rozmaitej maści rewolucjoniści oraz państwowi biurokraci i inne darmozjady, nie mówiąc już naturalnie o pospolitych kryminalistach. Po prostu, według Pana Jana cywilizacja zachodnia stoi na zasadzie: „Nie kradnij”. Całe życie dawał temu świadectwo.
23 maja 1984 r. w tajnym procesie Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego zaocznie skazał na karę śmierci i konfiskatę majątku płk. Ryszarda Kuklińskiego, uznając go winnym „zdrady państwa i dezercji”.
Nie jestem politykiem, za co zresztą nieustannie dziękuję za to Bogu, więc mogę bez przeszkód wskazywać pomysły, które podobają mi się po różnych stronach debaty. I tak właśnie będzie tym razem.
Wiele wskazuje na to, że po przezwyciężeniu pandemii – i pomimo toczącej się wojny – wiele obszarów naszego życia powraca do normy. Tak jest m.in. w przypadku podróży lotniczych, do korzystania z których Polacy już na nowo się przekonują.
Prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej Edward Moskal miał odwagę powiedzieć, co myśli o procesie akcesyjnym Polski do Unii Europejskiej. W 2002 roku wypowiedział następujące, jakże ważne i jakże obecnie prawdziwie brzmiące słowa: „Porozumienie wynegocjowane w Kopenhadze nie zabezpiecza należycie polskich interesów i narusza podstawowe zasady Unii Europejskiej o równości praw i obowiązków wszystkich państw.
Kiedy obradował historyczny I Krajowy Zjazd Delegatów Solidarności, na Bałtyku „ćwiczyła” sowiecka flota, a na terenie białoruskiej republiki radzieckiej Armia Czerwona przeprowadzała manewry. Działo się tak dlatego, że Solidarność nie powstała i nigdy nie była „zwykłym” związkiem zawodowym, ale zawsze, o czym świadczy strach ówczesnych sowietów, na jej Zjazdach wiał wiatr historii.
Na trwający od 26 do 27 maja 2022 roku XXX jubileuszowy Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność” przybędzie do Zakopanego około 300 delegatów z całej Polski oraz 200 znamienitych gości. To niezwykle ważne dla całego Związku wydarzenie, nazywane „świętem Solidarności”, zaszczycą swoją obecnością najważniejsze osoby w państwie. Więcej o zjeździe w najnowszym numerze „Tygodnika Solidarność”.
„Było nas trzech, w każdym z nas inna krew” – jak śpiewał Hołdys, zanim mu odbiło. Znamy się w zasadzie od przedszkola. No, może trzeci dołączył w podstawówce, ale przynajmniej od tamtej pory byliśmy nierozłączni.
Niemal niezauważenie przeszły ostatnie zapowiedzi w Unii Europejskiej. A szkoda, bo warto im się bliżej przyjrzeć. Zwłaszcza że mogą mieć dalekosiężne konsekwencje dla całej Wspólnoty.
W Koranie homoseksualizm uważa się za grzech (26:165-166). „Czy popełniacie taką niemoralność, jaką nikt przedtem nie popełniał na świecie? Zaiste podchodzicie z chucią do mężczyzn zamiast do kobiet, jesteście grzesznym ludem” (sura 7:80-81 dotycząca Sodomy i Gomory, powtórzone 15:74, 27:58, 29:40). I kończy się to ogniem i piorunami z nieba.
W ubiegłym roku, w 76. rocznicę zajęcia (wg rosyjskiej propagandy „wyzwolenia”) przez Armię Czerwoną niemieckiego obozu Auschwitz Siergiej Andriejew podkreślał zagładę Żydów – obywateli Związku Sowieckiego (tu wliczył też mieszkańców Kresów II RP zagrabionych przez ZSRS po 17 września 1939 r.). Wychwalał też – co jest standardem – „wyzwolicielską” Armię Czerwoną, kończąc zawołaniem: „Nigdy więcej wojny”. Warto to zestawić z obecną wojną Putina na Ukrainie.
Ostatnio często byłem krytyczny wobec papieża, więc teraz czas na kilka słów mocno afirmatywnych. To, jak Franciszek odpowiedział na pytania o. Jamesa Martina SJ, to prawdziwy duszpasterski i ewangelizacyjny majstersztyk.
„Powrót do naszego domu w Anglii z wakacji na Jamajce zajął aż 9 godzin lotu, podczas gdy Amerykanie byli w domu zaledwie po trzech. To niesprawiedliwe”; „
Wszyscy w napięciu wyczekiwali, jakie słowa padną w Moskwie 9 maja? Niestety oprócz propagandy i steku niedorzecznych bzdur o zagrożeniu agresją ze strony NATO nic istotnego nie zostało powiedziane.