Czekanie na nowego Cybę

Od hejtu słownego prosta droga do czynów. Ci, którzy podpalili biuro poselskie europosłanki Beaty Kempy czy ostrzelali pięcioma kulami moje biuro europoselskie w Nowym Dworze Mazowieckim pewnie wcześniej wyżywali się w Internecie, ale to przestało im wystarczać.

Pani policjantka była miła, sympatyczna i uczynna i podeszła do sprawy poważnie. Jednak policyjni informatycy szybko ustalili, że grożono mi śmiercią z konta z USA i znalezienie potencjalnego następcy Ryszarda Cyby (taksówkarz z Częstochowy, który zamordował ś.p. Marka Rosiaka, pracownika biura PiS w Łodzi) podobno było niemożliwe. Cóż, gdyby facet groził Trumpowi czy Bidenowi pewnie sprawa byłaby znacznie ważniejsza, ale, że groził pozbawienia życia Czarneckiego…

Ale to tylko jeden z przykładów hejtu, któremu jest poddawany autor tego tekstu, jak również szereg innych polityków obozu patriotycznego. Jednak uwaga zasadnicza: hejt ów to nie tylko efekt działania anonimowych internautów, ale przecież też w głównych rolach występują czołowi politycy PO. Sławomir Nitras wzywa do opiłowania katolików, a facet, który ściął krzyż powołuje się właśnie na tegoż samego polityka Platformy. Na Nitrasa oburzono się powszechnie, ale szereg innych wybryków pozostaje faktycznie bez reakcji, bo czy rzeczywiście jakiekolwiek anatemy spotkały panią von Thun und Hohenstein, która nazwała PiS i jego wyborców „śmieciami? Uczyniła to zresztą w … pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia…

Nagłośniłem w mediach sprawę pracownika Straży Marszałkowskiej Sejmu RP, który atakował w Internecie posłankę nowoczesnej, a teraz nomem, omen, KO i to w niewybrednych słowach. Facet wyleciał z roboty. Tymczasem ujawnienie przez media społecznościowe licznych faktów, że hejterami są urzędnicy samorządowi i pracownicy miejskich spółek w miastach gdzie rządzi opozycja zakończyło się tym, że szereg z nich zaledwie, skasowało owe tweety, a niektórzy zrezygnowali z obecności w social mediach.

Od hejtu słownego prosta droga do czynów. Ci, którzy podpalili biuro poselskie europosłanki Beaty Kempy czy ostrzelali pięcioma kulami moje biuro europoselskie w Nowym Dworze Mazowieckim pewnie wcześniej wyżywali się w Internecie, ale to przestało im wystarczać. Jednak bynajmniej nie dotyczy to wcale czasu, gdy rządzi PiS, choć rzeczywiście skala agresji wobec ludzi obozu władzy nigdy nie była tak silna, jak po roku 2015. Pamiętam jednak dobrze wtargnięcie do mojego biura poselskiego we Wrocławiu na Placu Solnym młodych ordynarnych lewaków, którzy m. in. zniszczyli drzwi mojego biura, biorąc odwet za to, że ośmieliłem się zaprosić do Polski działacza prawicowej partii Alleanza Nazionale. Nie wiem jak się poczuła ta hołota – jak inaczej nazwać ludzi sięgających po przemoc – gdy po niedługim czasie mój gość Gianfranco Fini został … ministrem spraw zagranicznych Italii.

Cóż, lewicowe bojówki raczej nie imponują poziomem, żeby użyć języka Onufrego Zagłoby „oleum” w głowach, ale chodzi tu przecież nie o IQ, tylko jak im autorytety lewicowe (albo liberalno-lewicowe) każą komuś dać w mordę, to nie będą pytać tylko dadzą.

Człowiek, który ostrzelał moje podwarszawskie biuro nie został ujęty. Jego „odwaga” w walce z „prawicowo-nacjonalistycznym odchyleniem” pewnie się jeszcze przyda.

Pewnego razu wrocławska policja zatrzymała młodego człowieka, który w jednym z zabytkowych wrocławskich kościołów okradał kościelne puszki, często zasilane przez dosłownie wdowi grosz. Okazało się, że był to ten sam człowiek, którego policja w Lesznie aresztowała parę lat wcześniej w … Lesznie, gdy podczas meczu żużlowego miejscowej Unii z „moją” Spartą Wrocław napadł na mnie i uderzył mnie w głowę. Niedawno do tego wydarzenia wróciła nieoceniona TVN24, puszczając wypowiedź działacza miejscowych „Byków” , który mówił, że pan Czarnecki robił sobie „kampanię wyborczą”. Akurat nie robiłem, ale rozumiem, że byłby to wystarczający powód, żeby prawicowemu politykowi „spuścić łomot”.

Już przestałem czytać w Internecie nienawistników, którzy zapowiadają wobec mnie zwykłą fizyczną przemoc. Ostatnie takie wpisy pojawiły się po debacie w Parlamencie Europejskim w Strasburgu z udziałem polskiego premiera. Problem polega jednak na swoistej asymetrii: emocjonalne wpisy naszych zwolenników są nagłośniane i traktowane w mediach jako wręcz „podżeganie do zbrodni”. Nie ma natomiast żadnej woli, chęci, potrzeby informowania o życzeniach śmierci kierowanych do nas (w tym do mnie) i wobec – uwaga! – członków naszych rodzin.

Pewnie do czasu aż pojawi się nowy Ryszard Cyba. I od słów przejdzie do czynów.

*tekst ukazał się w miesięczniku "Nowe Państwo" (11.2021)


 

POLECANE
Kaczyński: USA jedynym realnym gwarantem bezpieczeństwa Europy Wiadomości
Kaczyński: USA jedynym realnym gwarantem bezpieczeństwa Europy

Amerykanie są trudnym sojusznikiem, ale tylko oni są w stanie powstrzymywać Rosję - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński w piątek w Lublinie. Skrytykował Unię Europejską, która jego zdaniem łamie prawo, jest „nośnikiem imperialnych ambicji" kilku państw i narzuca ideologię.

Bezczynność rządu Tuska ws. Polaków więzionych w Rosji i na Białorusi tylko u nas
Bezczynność rządu Tuska ws. Polaków więzionych w Rosji i na Białorusi

Dlaczego część Polaków wciąż pozostaje w rosyjskich i białoruskich więzieniach, mimo głośnych wymian więźniów w ostatnich latach? Artykuł analizuje najważniejsze przypadki zatrzymań – od Mariana Radzajewskiego po Grzegorza Gawła – oraz działania polskiej dyplomacji, próbując wyjaśnić, dlaczego nie doczekali się powrotu do kraju.

Prognoza pogody na weekend. Oto co nas czeka Wiadomości
Prognoza pogody na weekend. Oto co nas czeka

W weekend należy spodziewać się opadów marznącego deszczu i mżawki, które miejscami powodować będą gołoledź. W trakcie nocy prognozowane są także gęste mgły, ograniczające widzialność do 200 m - przekazała PAP synoptyk IMGW Anna Gryczman.

Nowe amerykańskie raporty klasyfikują aborcję jako naruszenie praw człowieka Wiadomości
Nowe amerykańskie raporty klasyfikują aborcję jako naruszenie praw człowieka

Amerykański Departament Stanu zapowiada największą od lat zmianę w corocznych raportach o prawach człowieka. Po raz pierwszy dokumenty będą wskazywać naruszenia dotyczące finansowania aborcji, procedur transpłciowych u osób niepełnoletnich oraz cenzurę słowa. Decyzja wywołała furię organizacji lewicowych i entuzjazm środowisk pro-life.

„Tracę czucie w dłoniach”. Wyznanie Szczęsnego obiegło Hiszpanię Wiadomości
„Tracę czucie w dłoniach”. Wyznanie Szczęsnego obiegło Hiszpanię

Wojciech Szczęsny ponownie znalazł się w centrum uwagi hiszpańskich mediów. Wszystko po wywiadzie, którego udzielił magazynowi GQ Poland. Polski bramkarz opowiedział w nim o problemach zdrowotnych, z którymi zmaga się od lat. To właśnie ten fragment rozmowy najmocniej odbił się echem w Hiszpanii.

Sąd postanowił: Stanowski ma milczeć o Schnepf. Internauci: Decyzję podjął neosędzia z ostatniej chwili
Sąd postanowił: Stanowski ma milczeć o Schnepf. Internauci: Decyzję podjął "neosędzia"

Decyzja sądu nakładająca liczne ograniczenia na Krzysztof Stanowski i Roberta Mazurka wywołała gorącą dyskusję. Postanowienie określane przez wielu jako cenzorskie ma obowiązywać rok i dotyczy sposobu, w jaki mogą wypowiadać się o Dorocie Wysockiej‑Schnepf.

Problemy z wodą w Gdyni. Nowe informacje Wiadomości
Problemy z wodą w Gdyni. Nowe informacje

Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Gdyni (PEWIK) poinformowało, że do 1 grudnia utrzymane zostają wszystkie restrykcje dotyczące korzystania z wody w trzech gdyńskich dzielnicach, w tym obowiązek jej przegotowania przed spożyciem. Przekazano również, że pobrano do badań dodatkowe próbki wody.

Rewolucja w oznaczaniu żywności w sklepach. Unijne dyrektywy obejmą etykiety Wiadomości
Rewolucja w oznaczaniu żywności w sklepach. Unijne dyrektywy obejmą etykiety

Nowe przepisy dotyczące znakowania żywności obejmą zarówno świeże produkty, jak i przetwory. Od połowy 2026 roku miód, soki i dżemy będą musiały spełniać szczegółowe wymogi etykietowania określone przez unijne dyrektywy.

Skok cen w Luwrze. Kto zapłaci najwięcej? z ostatniej chwili
Skok cen w Luwrze. Kto zapłaci najwięcej?

Od 14 stycznia 2026 roku osoby spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego (obejmującego UE, Islandię, Liechtenstein i Norwegię) zapłacą za wstęp do Luwru 32 euro, zamiast obecnych 22 euro. Oznacza to aż 45-procentową podwyżkę - poinformowało muzeum w czwartek.

Komisarz UE ostrzega Kijów. Bez walki z korupcją nie będzie wejścia do unii Wiadomości
Komisarz UE ostrzega Kijów. Bez walki z korupcją nie będzie wejścia do unii

Warunki akcesji dla Ukrainy stają się coraz bardziej jednoznaczne. Jak podkreśla unijny komisarz Michael McGrath, Kijów musi wykazać realną skuteczność w zwalczaniu korupcji na najwyższych szczeblach władzy, inaczej nie ma mowy o członkostwie w UE.

REKLAMA

Czekanie na nowego Cybę

Od hejtu słownego prosta droga do czynów. Ci, którzy podpalili biuro poselskie europosłanki Beaty Kempy czy ostrzelali pięcioma kulami moje biuro europoselskie w Nowym Dworze Mazowieckim pewnie wcześniej wyżywali się w Internecie, ale to przestało im wystarczać.

Pani policjantka była miła, sympatyczna i uczynna i podeszła do sprawy poważnie. Jednak policyjni informatycy szybko ustalili, że grożono mi śmiercią z konta z USA i znalezienie potencjalnego następcy Ryszarda Cyby (taksówkarz z Częstochowy, który zamordował ś.p. Marka Rosiaka, pracownika biura PiS w Łodzi) podobno było niemożliwe. Cóż, gdyby facet groził Trumpowi czy Bidenowi pewnie sprawa byłaby znacznie ważniejsza, ale, że groził pozbawienia życia Czarneckiego…

Ale to tylko jeden z przykładów hejtu, któremu jest poddawany autor tego tekstu, jak również szereg innych polityków obozu patriotycznego. Jednak uwaga zasadnicza: hejt ów to nie tylko efekt działania anonimowych internautów, ale przecież też w głównych rolach występują czołowi politycy PO. Sławomir Nitras wzywa do opiłowania katolików, a facet, który ściął krzyż powołuje się właśnie na tegoż samego polityka Platformy. Na Nitrasa oburzono się powszechnie, ale szereg innych wybryków pozostaje faktycznie bez reakcji, bo czy rzeczywiście jakiekolwiek anatemy spotkały panią von Thun und Hohenstein, która nazwała PiS i jego wyborców „śmieciami? Uczyniła to zresztą w … pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia…

Nagłośniłem w mediach sprawę pracownika Straży Marszałkowskiej Sejmu RP, który atakował w Internecie posłankę nowoczesnej, a teraz nomem, omen, KO i to w niewybrednych słowach. Facet wyleciał z roboty. Tymczasem ujawnienie przez media społecznościowe licznych faktów, że hejterami są urzędnicy samorządowi i pracownicy miejskich spółek w miastach gdzie rządzi opozycja zakończyło się tym, że szereg z nich zaledwie, skasowało owe tweety, a niektórzy zrezygnowali z obecności w social mediach.

Od hejtu słownego prosta droga do czynów. Ci, którzy podpalili biuro poselskie europosłanki Beaty Kempy czy ostrzelali pięcioma kulami moje biuro europoselskie w Nowym Dworze Mazowieckim pewnie wcześniej wyżywali się w Internecie, ale to przestało im wystarczać. Jednak bynajmniej nie dotyczy to wcale czasu, gdy rządzi PiS, choć rzeczywiście skala agresji wobec ludzi obozu władzy nigdy nie była tak silna, jak po roku 2015. Pamiętam jednak dobrze wtargnięcie do mojego biura poselskiego we Wrocławiu na Placu Solnym młodych ordynarnych lewaków, którzy m. in. zniszczyli drzwi mojego biura, biorąc odwet za to, że ośmieliłem się zaprosić do Polski działacza prawicowej partii Alleanza Nazionale. Nie wiem jak się poczuła ta hołota – jak inaczej nazwać ludzi sięgających po przemoc – gdy po niedługim czasie mój gość Gianfranco Fini został … ministrem spraw zagranicznych Italii.

Cóż, lewicowe bojówki raczej nie imponują poziomem, żeby użyć języka Onufrego Zagłoby „oleum” w głowach, ale chodzi tu przecież nie o IQ, tylko jak im autorytety lewicowe (albo liberalno-lewicowe) każą komuś dać w mordę, to nie będą pytać tylko dadzą.

Człowiek, który ostrzelał moje podwarszawskie biuro nie został ujęty. Jego „odwaga” w walce z „prawicowo-nacjonalistycznym odchyleniem” pewnie się jeszcze przyda.

Pewnego razu wrocławska policja zatrzymała młodego człowieka, który w jednym z zabytkowych wrocławskich kościołów okradał kościelne puszki, często zasilane przez dosłownie wdowi grosz. Okazało się, że był to ten sam człowiek, którego policja w Lesznie aresztowała parę lat wcześniej w … Lesznie, gdy podczas meczu żużlowego miejscowej Unii z „moją” Spartą Wrocław napadł na mnie i uderzył mnie w głowę. Niedawno do tego wydarzenia wróciła nieoceniona TVN24, puszczając wypowiedź działacza miejscowych „Byków” , który mówił, że pan Czarnecki robił sobie „kampanię wyborczą”. Akurat nie robiłem, ale rozumiem, że byłby to wystarczający powód, żeby prawicowemu politykowi „spuścić łomot”.

Już przestałem czytać w Internecie nienawistników, którzy zapowiadają wobec mnie zwykłą fizyczną przemoc. Ostatnie takie wpisy pojawiły się po debacie w Parlamencie Europejskim w Strasburgu z udziałem polskiego premiera. Problem polega jednak na swoistej asymetrii: emocjonalne wpisy naszych zwolenników są nagłośniane i traktowane w mediach jako wręcz „podżeganie do zbrodni”. Nie ma natomiast żadnej woli, chęci, potrzeby informowania o życzeniach śmierci kierowanych do nas (w tym do mnie) i wobec – uwaga! – członków naszych rodzin.

Pewnie do czasu aż pojawi się nowy Ryszard Cyba. I od słów przejdzie do czynów.

*tekst ukazał się w miesięczniku "Nowe Państwo" (11.2021)



 

Polecane