[Tylko u nas] Marek Budzisz: Dokąd przeniosą się Rosjanie po dekonspiracji szpiegowskiej bazy w Alpach?

Irlandzkie służby specjalne obawiają się, że rosyjski wywiad wojskowy GRU może wybrać Dublin, jako miejsce gdzie zlokalizowana zostanie europejska baza dla działań wywiadowczych. Takie informacje ujawnił, powołując się na nieoficjalne przecieki brytyjski dziennik The Sunday Times. W opinii anonimowych źródeł, na które powołuje się dziennik, irlandzka Garda od pewnego czasu odnotowuje wzmożone zainteresowanie rosyjskich służb, których agenci mieli w ostatnim czasie badać lokalizacje podmorskich kabli internetowych łączących Europę ze Stanami Zjednoczonymi.
 [Tylko u nas] Marek Budzisz: Dokąd przeniosą się Rosjanie po dekonspiracji szpiegowskiej bazy w Alpach?
/ pixabay com
Mark Galeotti, brytyjski ekspert zajmujący się od lat rosyjskim wywiadem, jest zdania, iż Rosjanie mogą wybrać Irlandię również i z tego względu, że ich zdaniem tamtejsze służby kontrwywiadowcze są słabo przygotowane do zwalczania zagrożenia. Innym istotnym powodem dla wzrostu aktywności rosyjskiego wywiadu wojskowego jest obecność w Irlandii wielu międzynarodowych firm finansowych i gigantów technologicznych, co powoduje, że infrastruktura dla przesyłu danych jest tam szczególnie obciążona i łatwa w penetracji. Po ostatniej dekonspiracji rosyjskiej bazy szpiegowskiej we francuskich Alpach, o czym Le Monde informował w grudniu, Rosjanie mieli przenieść ciężar swej działalności do innych krajów.

Jednym z nich, prócz Irlandii, są Niemcy. Jak informują dziennikarze z międzynarodowej grupy dochodzeniowej The Bellingcat współpracujący z portalem The Insider oraz tygodnikiem Der Spiegel szkoleniem zabójcy, który we wrześniu ubiegłego roku zastrzelił w parku w centrum Berlina, nieopodal siedziby niemieckiego kanclerza, Zelimhana Changoszwili, byłego czeczeńskiego dowódcę polowego, zajmowała się specjalna jednostka rosyjskich służb specjalnych Zarząd "W" Centrum Specjalnego Przeznaczenia FSB, znana też pod skrótową nazwą FSB Wympieł. Dziennikarzom udało zdobyć się billingi telefonu Wadima Krasikowa, bo tak nazywa się berliński zabójca, nota bene kryminalista, który po to aby uniknąć wieloletniej odsiadki za rozboje i morderstwa miał zgodzić się na współprace z rosyjskimi służbami specjalnymi. Po przeanalizowaniu połączeń oraz miejsc gdzie logował się telefon komórkowy Krasikowa doszli oni do wniosku, że pierwsza połowę 2019 roku spędził on w ośrodkach szkoleniowych FSB w Moskwie, Bałaszichie (nieopodal Moskwy) i Kostomukszy (Karelia). Jednym z jego częstych kontaktów w tym czasie był Edward Benderski, oficjalnie przedsiębiorca i szef funduszu charytatywnego weteranów FSB. Jednak, jak argumentują dziennikarze, nie mamy do czynienia z emerytem, ale aktywnym agentem, którego firma, co raczej nie jest dziełem przypadku, otrzymała zlecenie na ochronę wszystkich rosyjskich inwestycji naftowych w Iraku. Nota bene zięciem Benderskiego jest Maksym Jakubiec, stojący na czele rosyjskiej grupy hakerskiej Evil Corp za pomoc w ujęciu którego Amerykanie oferują nagrodę w wysokości 5 mln dolarów. Dziennikarze ujawniają również, że w czasie intensyfikacji przygotowań Krasikowa do wyjazdu do Berlina (wrabianie paszportu na fałszywe nazwisko, zaopatrzenie go w papiery współpracownika firmy zajmującej się eksportem) znacząca wzrosła częstotliwość jego telefonicznych kontaktów z Benderskim.
I wreszcie trzecia historia szpiegowska z rosyjskimi agentami w roli głównej z ostatnich dni, chyba najciekawsza, bo pokazująca ile zmienić może wizyta wysokiego rangą amerykańskiego dyplomaty. Chodzi o niedawny pobyt Mike’a Pompeo, szefa Departamentu Stanu w Taszkiencie, stolicy Uzbekistanu. Nawiasem mówiąc w czasie swego wystąpienia w trakcie niedawnej Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa swa podróż do Azji Środkowej oraz spotkania w formacie 5 + 1, gdzie jedynka to Stany Zjednoczone a 5 to kraje regionu, przedstawiał on w kategoriach zaplanowanego działania Waszyngtonu, którego celem jest zwalczanie wpływów Moskwy i Pekinu. Jeśli idzie o wpływy rosyjskie, to cos zaczęło się dziać niemal nazajutrz po odjeździe Pompeo z Taszkientu. Rosyjska prasa poinformowała, że właśnie zdemaskowano działającą w Uzbekistanie rosyjską siatkę szpiegowską. Rozpoczął się tajny proces w którym sądzony jest Rafik Saifulin, 61 letni politolog, współtwórca taszkienckiego Centrum Studiów Strategicznych przy prezydencie Uzbekistanu a wcześniej, jeszcze za czasów ZSRR, oficer KGB. Komentatorzy zwracają uwagę na to, że biegle włada on zarówno perskim jak i językami pusztu i dari, którymi posługują się m.in. niektóre plemiona zamieszkujące Afganistan, co wskazywać może na rzeczywiste obszary zainteresowania rosyjskiego politologa. Później był on bliskim współpracownikiem generała Rustama Inojatowa, szefa miejscowej, już za czasów niepodległego Uzbekistanu, służby bezpieczeństwa.

Opisujący sprawę dziennikarze informują, że sądzonemu politologowi zarzuca się przygotowywanie ekspertyz w których lansował tezy o konieczności zbliżenia z Federacja Rosyjską i zerwania z Zachodem. Ale na ławie oskarżonych zasiadli również wysocy rangą uzbeccy wojskowi, jak informują dziennikarze uzbeckiego Radio Svoboda generałowie i pułkownicy, w tym były szef sztabu armii, którym zarzuca się zdradę.
Nawet w Szwajcarii, kraju uchodzącym do tej pory za „cichą przystań” dla wywiadowczej działalności różnych, w tym i rosyjskiej, służb specjalnych zaczynają się dziać interesujące rzeczy. Miejscowa prasa (Sonntags Zeitung) informuje o dziwnym, poufnym skazaniu, Rosjanina złapanego w Genewie. Ten gentelman miał przy sobie 6 telefonów komórkowych, drona, kamerę, laptopa i fałszywe numery rejestracyjne. Został on ujęty latem ubiegłego roku i oskarżony o szpiegostwo. Prokurator miał zaproponować dobrowolne poddanie się karze – 6 miesięcy, które zresztą Rosjanin po aresztowaniu, już odsiedział. Rosjanin, który nota bene twierdził, że nie pracuje dla służb specjalnych, ale wykonuje prywatne zlecenie nie złożył apelacji i po wyjściu z więzienia wyjechał. Nie wiadomo gdzie. Jak widać nastały ciężkie czasy dla rosyjskich służb specjalnych. Zdaniem zajmujących się tą problematyką dziennikarzy i ekspertów jest to wynik rozpowszechnienia elektronicznych systemów do rozpoznawania twarzy i identyfikacji przyjeżdżających, co znakomicie utrudnia niepostrzeżone przybycie i zajmowanie się „szpiegowską robotą”. To wersja optymistyczna. Jest też pesymistyczna. Jej zwolennicy są zdania, że budżetu rosyjskich służb wywiadowczych na tyle wzrosły, że ich aktywność uległa w ostatnich latach zwielokrotnieniu, a w związku z tym, wzrosła tez liczba dekonspiracji.

Marek Budzisz
 

 

POLECANE
Odwołano start kosmicznej misji z polskim astronautą. Podano powód Wiadomości
Odwołano start kosmicznej misji z polskim astronautą. Podano powód

Start misji Ax-4 z udziałem Polaka Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego został odwołany z powodu wycieku w rosyjskim module ISS. NASA analizuje sytuację.

LGB kontra T. Lesbijka pójdzie do więzienia na transfobię? tylko u nas
LGB kontra T. Lesbijka pójdzie do więzienia na "transfobię"?

Ideologia gender nie może istnieć bez cenzury i karania za biologiczne fakty. Dlatego w Brazylii działaczka walcząca o prawa kobiet musi liczyć się teraz z więzieniem, ponieważ zamieściła w Internecie komentarz o jednym pradawnym szkielecie. Jej opinia nie spodobała się jednak aktywistom gender!

Zełenski mianował nowego dowódcę wojsk lądowych Ukrainy Wiadomości
Zełenski mianował nowego dowódcę wojsk lądowych Ukrainy

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mianował Hennadija Szapowałowa dowódcą Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy - dekret został opublikowany w czwartek na stronie Kancelarii Prezydenta. Wcześniej to stanowisko zajmował Mychajło Drapaty, który podał się do dymisji po rosyjskim ataku na poligon wojskowy.

Pod Waszyngtonem wylądował samolot zagłady, latający punkt dowodzenia na wypadek wojny nuklearnej z ostatniej chwili
Pod Waszyngtonem wylądował "samolot zagłady", latający punkt dowodzenia na wypadek wojny nuklearnej

We wtorek wieczorem w bazie lotniczej Andrews w stanie Maryland wylądował amerykański „samolot zagłady” – E-4B Nightwatch. Jego pojawienie się w pobliżu stolicy USA wywołało falę spekulacji na temat możliwego zaostrzenia działań militarnych wobec Iranu.

Sąd odebrał Polce dziecko, bo porusza się na wózku gorące
Sąd odebrał Polce dziecko, bo porusza się na wózku

Sprawę dramatycznego odebrania nowo narodzonego dziecka poruszyła m.in. redakcja wpolsce24.tv, powołując się na relację posła Nowej Lewicy Łukasza Litewki. Według jego doniesień w jednym z polskich szpitali noworodek został rozdzielony z rodzicami już dobę po porodzie. Powodem miała być niepełnosprawność ruchowa matki, pani Patrycji.

Poznań: Bójka przy dworcu PKP zakończona atakiem nożem Wiadomości
Poznań: Bójka przy dworcu PKP zakończona atakiem nożem

Do groźnej sytuacji doszło w czwartek około godziny 12:35 przy ul. Dworcowej w Poznaniu, tuż obok głównego dworca PKP. Policja otrzymała zgłoszenie o bójce z udziałem trzech mężczyzn, w której trakcie użyto noża. Dwóch uczestników starcia zostało rannych i trafiło do szpitala.

Zaginęła 13-letnia Nadia. Komunikat policji Wiadomości
Zaginęła 13-letnia Nadia. Komunikat policji

Funkcjonariusze z Komisariatu Policji Wrocław-Rakowiec prowadzą poszukiwania 13-letniej Nadii Fehr, która 18 czerwca około godziny 10:00 wyszła z domu i do tej pory nie wróciła. Rodzina nastolatki nie ma z nią kontaktu, a dziewczynka nie posiada przy sobie telefonu komórkowego.

Niemcy namawiają Polaków żeby zostawili Jankesów tylko u nas
Niemcy namawiają Polaków żeby "zostawili Jankesów"

Kilkanaście dni temu Polscy dokonali wyboru nowego Prezydenta kraju – wiemy, został nim Karol Nawrocki. Wywołało to natychmiastowe i liczne reakcje w Niemczech. Jednym z wypowiadających się na temat konsekwencji „polskiego wyboru” był analityk Kai Olaf Lang przedstawiciel SWP (Stiftung Wissenschaft Und Politik - Fundacja Nauka i Polityka) będącej trustem mózgów pracującym dla rządu federalnego

Niepokojące wieści z Realu Madryt. Legendarny piłkarz hospitalizowany Wiadomości
Niepokojące wieści z Realu Madryt. Legendarny piłkarz hospitalizowany

Piłkarz Realu Madryt Kylian Mbappe, który uczestniczy w klubowych mistrzostwach świata w USA, trafił do szpitala z powodu problemów z układem pokarmowym. Francuz nie zagrał w pierwszym meczu "Królewskich" w tym turnieju, w środę z Al-Hilal (1:1).

Nie żyje znany piosenkarz. Pożegnanie legendy pop lat 60. Wiadomości
Nie żyje znany piosenkarz. Pożegnanie legendy pop lat 60.

Lou Christie, amerykański wokalista i autor tekstów, zmarł w środę w wieku 82 lat po krótkiej chorobie - poinformowała jego żona Francesca w rozmowie z The Hollywood Reporter. Artysta odszedł w swoim domu w Pittsburghu, skąd pochodził.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marek Budzisz: Dokąd przeniosą się Rosjanie po dekonspiracji szpiegowskiej bazy w Alpach?

Irlandzkie służby specjalne obawiają się, że rosyjski wywiad wojskowy GRU może wybrać Dublin, jako miejsce gdzie zlokalizowana zostanie europejska baza dla działań wywiadowczych. Takie informacje ujawnił, powołując się na nieoficjalne przecieki brytyjski dziennik The Sunday Times. W opinii anonimowych źródeł, na które powołuje się dziennik, irlandzka Garda od pewnego czasu odnotowuje wzmożone zainteresowanie rosyjskich służb, których agenci mieli w ostatnim czasie badać lokalizacje podmorskich kabli internetowych łączących Europę ze Stanami Zjednoczonymi.
 [Tylko u nas] Marek Budzisz: Dokąd przeniosą się Rosjanie po dekonspiracji szpiegowskiej bazy w Alpach?
/ pixabay com
Mark Galeotti, brytyjski ekspert zajmujący się od lat rosyjskim wywiadem, jest zdania, iż Rosjanie mogą wybrać Irlandię również i z tego względu, że ich zdaniem tamtejsze służby kontrwywiadowcze są słabo przygotowane do zwalczania zagrożenia. Innym istotnym powodem dla wzrostu aktywności rosyjskiego wywiadu wojskowego jest obecność w Irlandii wielu międzynarodowych firm finansowych i gigantów technologicznych, co powoduje, że infrastruktura dla przesyłu danych jest tam szczególnie obciążona i łatwa w penetracji. Po ostatniej dekonspiracji rosyjskiej bazy szpiegowskiej we francuskich Alpach, o czym Le Monde informował w grudniu, Rosjanie mieli przenieść ciężar swej działalności do innych krajów.

Jednym z nich, prócz Irlandii, są Niemcy. Jak informują dziennikarze z międzynarodowej grupy dochodzeniowej The Bellingcat współpracujący z portalem The Insider oraz tygodnikiem Der Spiegel szkoleniem zabójcy, który we wrześniu ubiegłego roku zastrzelił w parku w centrum Berlina, nieopodal siedziby niemieckiego kanclerza, Zelimhana Changoszwili, byłego czeczeńskiego dowódcę polowego, zajmowała się specjalna jednostka rosyjskich służb specjalnych Zarząd "W" Centrum Specjalnego Przeznaczenia FSB, znana też pod skrótową nazwą FSB Wympieł. Dziennikarzom udało zdobyć się billingi telefonu Wadima Krasikowa, bo tak nazywa się berliński zabójca, nota bene kryminalista, który po to aby uniknąć wieloletniej odsiadki za rozboje i morderstwa miał zgodzić się na współprace z rosyjskimi służbami specjalnymi. Po przeanalizowaniu połączeń oraz miejsc gdzie logował się telefon komórkowy Krasikowa doszli oni do wniosku, że pierwsza połowę 2019 roku spędził on w ośrodkach szkoleniowych FSB w Moskwie, Bałaszichie (nieopodal Moskwy) i Kostomukszy (Karelia). Jednym z jego częstych kontaktów w tym czasie był Edward Benderski, oficjalnie przedsiębiorca i szef funduszu charytatywnego weteranów FSB. Jednak, jak argumentują dziennikarze, nie mamy do czynienia z emerytem, ale aktywnym agentem, którego firma, co raczej nie jest dziełem przypadku, otrzymała zlecenie na ochronę wszystkich rosyjskich inwestycji naftowych w Iraku. Nota bene zięciem Benderskiego jest Maksym Jakubiec, stojący na czele rosyjskiej grupy hakerskiej Evil Corp za pomoc w ujęciu którego Amerykanie oferują nagrodę w wysokości 5 mln dolarów. Dziennikarze ujawniają również, że w czasie intensyfikacji przygotowań Krasikowa do wyjazdu do Berlina (wrabianie paszportu na fałszywe nazwisko, zaopatrzenie go w papiery współpracownika firmy zajmującej się eksportem) znacząca wzrosła częstotliwość jego telefonicznych kontaktów z Benderskim.
I wreszcie trzecia historia szpiegowska z rosyjskimi agentami w roli głównej z ostatnich dni, chyba najciekawsza, bo pokazująca ile zmienić może wizyta wysokiego rangą amerykańskiego dyplomaty. Chodzi o niedawny pobyt Mike’a Pompeo, szefa Departamentu Stanu w Taszkiencie, stolicy Uzbekistanu. Nawiasem mówiąc w czasie swego wystąpienia w trakcie niedawnej Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa swa podróż do Azji Środkowej oraz spotkania w formacie 5 + 1, gdzie jedynka to Stany Zjednoczone a 5 to kraje regionu, przedstawiał on w kategoriach zaplanowanego działania Waszyngtonu, którego celem jest zwalczanie wpływów Moskwy i Pekinu. Jeśli idzie o wpływy rosyjskie, to cos zaczęło się dziać niemal nazajutrz po odjeździe Pompeo z Taszkientu. Rosyjska prasa poinformowała, że właśnie zdemaskowano działającą w Uzbekistanie rosyjską siatkę szpiegowską. Rozpoczął się tajny proces w którym sądzony jest Rafik Saifulin, 61 letni politolog, współtwórca taszkienckiego Centrum Studiów Strategicznych przy prezydencie Uzbekistanu a wcześniej, jeszcze za czasów ZSRR, oficer KGB. Komentatorzy zwracają uwagę na to, że biegle włada on zarówno perskim jak i językami pusztu i dari, którymi posługują się m.in. niektóre plemiona zamieszkujące Afganistan, co wskazywać może na rzeczywiste obszary zainteresowania rosyjskiego politologa. Później był on bliskim współpracownikiem generała Rustama Inojatowa, szefa miejscowej, już za czasów niepodległego Uzbekistanu, służby bezpieczeństwa.

Opisujący sprawę dziennikarze informują, że sądzonemu politologowi zarzuca się przygotowywanie ekspertyz w których lansował tezy o konieczności zbliżenia z Federacja Rosyjską i zerwania z Zachodem. Ale na ławie oskarżonych zasiadli również wysocy rangą uzbeccy wojskowi, jak informują dziennikarze uzbeckiego Radio Svoboda generałowie i pułkownicy, w tym były szef sztabu armii, którym zarzuca się zdradę.
Nawet w Szwajcarii, kraju uchodzącym do tej pory za „cichą przystań” dla wywiadowczej działalności różnych, w tym i rosyjskiej, służb specjalnych zaczynają się dziać interesujące rzeczy. Miejscowa prasa (Sonntags Zeitung) informuje o dziwnym, poufnym skazaniu, Rosjanina złapanego w Genewie. Ten gentelman miał przy sobie 6 telefonów komórkowych, drona, kamerę, laptopa i fałszywe numery rejestracyjne. Został on ujęty latem ubiegłego roku i oskarżony o szpiegostwo. Prokurator miał zaproponować dobrowolne poddanie się karze – 6 miesięcy, które zresztą Rosjanin po aresztowaniu, już odsiedział. Rosjanin, który nota bene twierdził, że nie pracuje dla służb specjalnych, ale wykonuje prywatne zlecenie nie złożył apelacji i po wyjściu z więzienia wyjechał. Nie wiadomo gdzie. Jak widać nastały ciężkie czasy dla rosyjskich służb specjalnych. Zdaniem zajmujących się tą problematyką dziennikarzy i ekspertów jest to wynik rozpowszechnienia elektronicznych systemów do rozpoznawania twarzy i identyfikacji przyjeżdżających, co znakomicie utrudnia niepostrzeżone przybycie i zajmowanie się „szpiegowską robotą”. To wersja optymistyczna. Jest też pesymistyczna. Jej zwolennicy są zdania, że budżetu rosyjskich służb wywiadowczych na tyle wzrosły, że ich aktywność uległa w ostatnich latach zwielokrotnieniu, a w związku z tym, wzrosła tez liczba dekonspiracji.

Marek Budzisz
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe