Trafił Kosa na Jana Śpiewaka: Waltz zachował się jak powinien wiele lat temu. Czekam na zarzuty dla HGW
Jan Śpiewak: Małżonek uznaje Komisję Weryfikacyjną jako konstytucyjny organ Rzeczpospolitej, a jego żona wręcz przeciwnie. Myślę, że Andrzej Waltz nie miał specjalnie innego wyjścia i zachował się tak jak powinien. Można żałować, że trzeba było Komisji Weryfikacyjnej by zachował się tak jak powinien już wiele lat temu.
Myśli Pan, że gryzło go sumienie? Czy raczej nie chciał mieć problemów z prawem i komornika na koncie? No chyba, że liczy, że ta batalia jeszcze się nie skończyła…
Myślę, że liczy na obronienie się przed sądami, będzie chciał udowodnić, że nie działał w złej wierze. Jestem ciekaw tego rozstrzygnięcia, ono będzie precedensowe i bardzo ważne dla spraw przyszłości. Niestety Naczelny Sąd Administracyjny i w ogóle sądy administracyjne, które są instancją odwoławczą dla Komisji Weryfikacyjnej w dużej mierze odpowiadają za te patologie reprywatyzacyjne. Z tego co się orientuję w NSA nic się w ostatnich latach nie zmieniło. Będę otwierał szampana, gdy sprawa się uprawomocni.
#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#
Działa Pan od wielu lat w temacie nieprawidłowości przy reprywatyzacji. Czy kilka lat temu tak właśnie wyobrażał Pan sobie jej rozliczenie?
Mam satysfakcję, że te sprawy ruszyły z miejsca. Gdyby wciąż rządziła Platforma Obywatelska to na pewno one by nie ujrzały światła dziennego. Nie zmienia to faktu, że zajmować się tym powinna nie Komisja Weryfikacyjna, a prezydent miasta. Również w przypadku Noakowskiego 16 Hannę Gronkiewicz-Waltz najbardziej obciąża nie to, że jej rodzina odziedziczyła tę kamienicę, bo każdy może mieć w rodzinie czarne owce, nie można odpowiadać za winy ojców i dziadków. Jednak mając wiedzę, że ta kamienica pochodzi z przestępstwa, a miała tę wiedzę od 2007 r., chociażby z informacji prasowych, a w 2012 r. posiadła taką wiedzę na drodze urzędowej. Mając taką wiedzę prawo w Polsce obligowało ją by postępowanie wznowić. Ona oczywiście tego nie zrobiła. To zatrważające, że urzędy, które powinni stać na straży praworządności, nie tylko na niej nie stoją, ale prawo łamią i niszczą ludzkie życia. To sytuacja dramatyczna, która wymagała nadzwyczajnych kroków, jak Komisja Weryfikacyjna. Liczę, że przyszły prezydent Warszawy zacznie to sprzątać. Komisja musiałaby pracować kilkaset lat by załatwić wszystkie te sprawy. To sprawa dla warszawskiego ratusza i prezydenta.
Wydaje mi się, ze wszystkie osoby zamieszane w aferę reprywatyzacyjną – prawników, urzędników, polityków, biznesmenów, cechuje jeden grzech – pycha. Myśleli, że nigdy nie zostaną złapani? Czuli się bezkarni?
Dopóki będę w polityce, będę robił wszystko by wyjaśnić tę sprawę. Kluczowe będą wybory. Jeśli Platforma Obywatelska utrzyma władzę w Warszawie to można liczyć, że te sprawy nie będą wyjaśnione.
Reprywatyzacja zdominuje kampanię wyborczą?
To zależy od Prawa i Sprawiedliwości. Od kandydata i od tego, co PiS będzie robił w polityce krajowej. Jeśli PiS będzie forsował budowę pomników smoleńskich, które wywołają sprzeciw, będzie postulować całkowity zakaz aborcji, do tego wyobrażam sobie kilka innych tematów, które zmobilizują wielkomiejski elektorat i zupełnie przykryją sprawę reprywatyzacji. Wyobrażam to sobie i tego się obawiam. Inaczej będzie jeśli PiS będzie zachowywał się przed wyborami samorządowymi w miarę spokojnie. Zależy to też oczywiście od postępowań prokuratorskich, toczy się w tej sprawie wiele śledztw, są postawione zarzuty, ludzie siedzą w aresztach. Ja osobiście czekam na zarzuty wobec pani Hanny Gronkiewicz-Waltz. Temat reprywatyzacji będzie bardzo istotny, jednak większość narzędzi ma w swoich rękach Prawo i Sprawiedliwość oraz prokuratura, która jest kontrolowana przez Zbigniewa Ziobrę.
#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#
Nie obawia się Pan, że jeśli temat reprywatyzacji zdominuje kampanię, to zbyt mało będzie mówiło się o przyszłości Warszawy? O konkretnych inwestycjach? Co by nie mówić, po rządach PO da się odczuć zmiany w Warszawie.
Warszawa zmieniła się bardzo, tego nie można odmawiać. Oczywiście można zadawać pytanie – na ile to zasługa pani Hanny Gronkiewicz-Waltz? Na pewno za rządów pani prezydent Warszawa zmieniła się w wielu obszarach. Pytanie – jakim kosztem się to odbywało? Kolejne pytanie – czy Warszawa nie mogła się rozwijać lepiej i uczciwiej? Nie zmienia to faktu, że nawet wyborcy Platformy Obywatelskiej są zmęczeni rządami tej partii. PO rządzi w Warszawie 12 lat, a przed rządami Lecha Kaczyńskiego rządziła kolejne 8. To naturalne zmęczenie władzą. Znów pytanie – czy lifting pod tytułem Paweł Rabiej i Rafał Trzaskowski jest wystarczającym liftingiem żeby wyborcy o tym zapomnieli? Potrzeba zmiany jest widoczna i odczuwalna.
No właśnie Warszawa przyszłości – nie wiem czy zdaje sobie Pan sprawę, ale jest Pan najbardziej znienawidzonym politykiem przez miłośników warszawskich wieżowców…
Zupełnie nie wiem dlaczego (śmiech). Nie jestem przeciwnikiem wieżowców, jestem przeciwnikiem tego, żeby deweloperzy robili sobie co chcą w naszym mieście. Rozwinięte, suwerenne, samorządne państwa nie pozwalają sobie na takie rzeczy, na jakie pozwala sobie samorząd warszawski. Zresztą można to odnieść do Krakowa, Wrocławia, Trójmiasta. Nigdzie w Europie nie dzieje się tak, żeby wieżowce budowano na miejscach zabytkowej tkanki miejskiej, jak to ma miejsce w Warszawie. Nigdzie na świecie nie dzieje się tak, że wieżowce są porozrzucane po całym mieście od Mokotowa, przez Śródmieście, po Wolę.
#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#
Nie zgodzę się. Moim zdaniem lepiej, żeby wieżowce pojawiały się naturalnie, tam gdzie np. upadają fabryki, czy wielkie hurtownie, niż tworzyć sztuczne dzielnice typu La Defense w Paryżu, gdzie są tylko biurowce i w godzinach szczytu ciężko tam dojechać, a wieczorem są one z kolei wymarłe.
To fałszywa dychotomia, to i tak się dzieje. Powstał „Mordor” na Służewcu, teraz powstaje drugi „Mordor” na Woli. Mamy dwie monofunkcyjne dzielnice, szczególnie „Mordor” na Służewcu, który zupełnie dezorganizuje prace miasta. Większość podróży do pracy odbywa się przez centrum miasta. To kosztowne – zarówno dla miasta, jak i dla obywateli. Jeśli ktoś musi się przedostać z Białołęki na Służewiec to jest to prawdziwa tragedia życiowa, bo godzinę trzeba spędzić na dojazd w jedną stronę.
To nie jest tak, że wieżowce powstają na starych fabrykach. Gigantyczny wieżowiec nazwany „Nycz Tower” powstaje na terenie XIX wiecznej parafii, która ocalała z powstania i na terenie dawnego cmentarza przykościelnego. Nie przypominam sobie, żeby cywilizowane państwa, które szanują swoją przeszłość, budowały wieżowce na ruinach zabytków i cmentarzach. To barbarzyństwo i nikt mnie nie przekona, że to symbol nowoczesności. To symbol zacofania.