Nie czuję się dobrze ani bezpiecznie w tej „nowej Polsce”. Nieprzerwanie mam wrażenie chaosu, niezaplanowanych, wewnętrznie sprzecznych działań rządu i wciągania obywateli w wojenki i konflikty na rozmaitych tłach. Politycy partii koalicyjnych występują z pomysłami, z których potem muszą się wycofywać i udzielają informacji, które trzeba później dementować.
– Jeśli poszukamy, to w każdym miejscu znajdziemy Ukraińców, którzy pomagali Polakom, za co ponieśli śmierć. Nie możemy o nich zapomnieć. To są historie, które powinny pomóc nam nawiązać dialog z Ukrainą – mówi Karolina Romanowska z rozmowie z Konradem Wernickim.
O tym, że kolejne firmy przeprowadzają zwolnienia grupowe, słyszymy praktycznie każdego dnia. I prędko nie przestaniemy. Czy to zwiastun nowego kryzysu na rynku pracy?
„Kiedy byłem w czwartej klasie, zawodowy polityk nazwiskiem Joe Biden głosował za powołaniem NAFTA, złej umowy o wolnym handlu, która zlikwidowała niezliczoną liczbę dobrych miejsc pracy w Ameryce i przeniosła je do Meksyku. Kiedy byłem w drugiej klasie liceum, ten sam Joe Biden wsparł układ handlowy z Chinami, który zniszczył jeszcze więcej porządnych i dobrze płatnych miejsc pracy w amerykańskim przemyśle” – tak J.D. Vance rozpoczął swoje pierwsze przemówienie po nominowaniu go na kandydata na wiceprezydenta u boku Donalda Trumpa w nadchodzących wyborach prezydenckich w USA.
Przemysł zwija się z Polski, już widać tego pierwsze oznaki, jakimi są zwolnienia grupowe w przemysłowych zakładach pracy, które albo się kurczą, albo w ogóle uciekają z Polski. Wszystkiemu winne są coraz większe koszty produkcji, za którymi stoją wysokie ceny energii. Te z kolei rosną z uwagi na politykę klimatyczną Unii Europejskiej, czyli Zielony Ład, przed którym Solidarność przestrzegała dawno temu. Tymczasem polski rząd zajęty jest rozliczaniem „pisowców”, by politycznym teatrzykiem zaspokoić emocjonalne potrzeby twardego elektoratu Donalda Tuska. Witamy w „Uśmiechniętej Polsce”.
Siedzę i płynę. Płynę i siedzę. Przesadnie wysokie temperatury nie są moim ulubionym stanem rzeczywistości. Nawiasem mówiąc, przesadnie niskie również nie.
Wiele osób zadaje sobie to pytanie. Wiele rozpraw, książek, konferencji stara się znaleźć na nie odpowiedź. Co takiego było w księdzu Jerzym Popiełuszce, że gromadził wokół siebie niezliczone tłumy – od profesora do robotnika?
Dalej o krucjatach Uprzednio pisałem o dżihadzie oraz o rekonkwiście (czyli wielowiecznym cyklu krucjat na Półwyspie Iberyjskim), jedynym zwycięskim odbiciu ziemi chrześcijańskiej od muzułmanów aż do wojen bałkańskich w XIX w. (oprócz uwolnienia Podola z Kamieńcem Podolskim, odzyskanym przez Rzeczpospolitą po ich krótkiej utracie w XVII w.).
W najnowszym „Z archiwum Tomasza Gutrego” nasz legendarny fotograf prezentuje zdjęcie z 2008 roku.
– Jestem skupiony na refleksyjnych rzeczach, które są motywujące i są w stanie poruszyć ludzi, nie tylko muzycznie. Chcę, żeby dzięki moim utworom słuchacze uznali, że mogą zrobić więcej i pozbyć się ograniczeń oraz wyjść ze swojej strefy komfortu – mówi Iwo Monroe, piosenkarz, autor tekstów, influencer, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem.
Jakoś bez żalu żegnam się z piłkarskimi mistrzostwami Europy. Tyle że dostaliśmy potwierdzenie biblijnej mądrości – wielcy tego świata to nic takiego.
Pytanie: Mój ojciec, który dzierżawił dość duży kawałek ziemi od naszego sąsiada, niedawno zmarł. Chciałbym dowiedzieć się, co w takiej sytuacji dzieje się z umową dzierżawy. Czy ta umowa wygasa automatycznie, czy też mogę ją kontynuować jako jego syn? Byłbym bardzo zainteresowany. Jakie kroki powinienem podjąć w tej sytuacji?
Przez lata liberalni ekonomiści przekonywali nas, że wysokie płace to problem dla gospodarki. A co, jeżeli jest dokładnie odwrotnie i to rosnące płace napędzają ekonomiczną maszynę?
19 lipca 1989 r. w Londynie zmarł prezydent RP na uchodźstwie Kazimierz Sabbat. Zmarł po informacji, że w Polsce Zgromadzenie Narodowe wybrało na prezydenta Wojciecha Jaruzelskiego, twórcę stanu wojennego.
Nasza obecna sytuacja nie ma precedensu historycznego. Owszem, w XVIII wieku Rzeczpospolita znajdowała się w stanie uzależnienia od mocarstw ościennych (wtedy akurat głównie od Rosji), ale nie posiadaliśmy wówczas sprawnego rządu, aparatu administracyjnego i praktycznie żadnej armii. Utrzymywanie nas w zależności wymagało od Moskali ciągłego przekupywania wpływowych jednostek w celu zrywania Sejmów – chodziło o to, żebyśmy nie usprawnili rządu i wojska. Rosjanie wiedzieli bowiem, że te dwa elementy państwowości wystarczą, byśmy natychmiast zrzucili z siebie ich kuratelę.
– Gdyby doszło do „wyrównania krzywd” i przyznano by agentom PRL-owskich służb z powrotem przywileje, to byłoby to ofiarowanie im korzyści za szkodzenie Polsce. Osoby należące do środowiska, które teraz próbuje dokonać rehabilitacji, stałyby się udziałowcami podłej działalności tych podłych instytucji. One chcą wziąć na siebie ten potworny grzech – ocenia historyk dr Krzysztof Jabłonka w rozmowie z Adrianem Siwkiem.
Brytyjskie tradycje parlamentarne są filarem gospodarczej i politycznej pozycji Albionu w świecie. Skład nowego brytyjskiego rządu po wyborach, które przewróciły dotychczasowy układ, nie zaskakuje partnerów Londynu, choć dopiero deklaracje złożone przez nowego premiera i ministrów uspokoiły Europę i NATO. Za to zaniepokoiły Moskwę i Mińsk.
– Każdy Polak powinien żyć w cywilizowanych warunkach, z dostępem do prądu i bieżącej wody. Tak samo powinniśmy patrzeć na dostarczenie mobilności naszym obywatelom, na podłączenie kolejnych zasobów do naszego krwioobiegu gospodarczego. Takie czysto techniczne, balcerowiczowskie wyliczenie z tabelki nie może osobie decyzyjnej przesłaniać całokształtu efektu gospodarczo-społecznego i strategicznego interesu państwa – mówi Marcin Horała z Prawa i Sprawiedliwości, współinicjator stowarzyszenia „Tak dla rozwoju”, w rozmowie z Konradem Wernickim.
W Warszawie odbyły się pierwsze od sześciu lat konsultacje polsko-niemieckie. Wydarzenie, które część mediów przedstawiało jako „historyczne”, nie dość, że nie przyniosło żadnego przełomu, to dodatkowo wzbudziło – określę to delikatnie – duży niesmak.
Podczas gdy temat przywilejów dla funkcjonariuszy PRL-owskich służb co jakiś czas rozgrzewa opinię publiczną, w ich cieniu przez lata rozgrywał się dramat innej grupy społecznej – ich ofiar. One, mimo iż często żyły w ciężkich warunkach, uważały, że domaganie się pieniędzy za swoją ideową działalność to ujma.