Męczennicy Powstania Warszawskiego. Poruszające historie

W wydanej właśnie książce „Życie religijne podczas Powstania Warszawskiego”, młoda badaczka Marcelina Koprowska, opisując wspólnotowe i indywidualne praktyki religijne, poświęca odrębny rozdział męczennikom. Są to postacie zamordowane przez Niemców z nienawiści do wiary (in odium fidei), np. pallotyn ks. Józef Stanek lub osoby, które świadomie ofiarowały swe życie prosząc Boga, żeby Polska była Chrystusowa – jak sakramentki na Nowym Mieście. Śmierć w czasie Powstania była dla nich osiągnięciem świętości. 1 sierpnia przypada 78. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego.
Opaska powstańcza
Opaska powstańcza / wikipedia/CC BY-SA 3.0/Zuska

Wyniesieni na ołtarze

Postaci pallotyna, ks. Józefa Stanka SAC i dominikanina, o. Michała Czartoryskiego OP są szerzej znane opinii publicznej, gdyż zostali wyniesieni na ołtarze przez Jana Pawła II w 1999 r. w grupie 108 męczenników II wojny światowej. Obaj zakonnicy rozpoczęli posługę kapelanów w sposób nieplanowany – wybuch Powstania zaskoczył ich, zostali mianowani kapelanami „w biegu”, ks. Stanek posługiwał na Czerniakowie, o. Czartoryski na Powiślu. Pallotyn został powieszony wraz z żołnierzami i sanitariuszkami na własnej stule, być może szaliku. Dominikanin został zamordowany 6 września w szpitalu polowym wraz z rannymi i personelem, a ich ciała zostały spalone.

Jeśli dzisiaj radujemy się z beatyfikacji stu ośmiu męczenników duchownych i świeckich, to przede wszystkim dlatego, że są oni świadectwem zwycięstwa Chrystusa - darem przywracającym nadzieję – mówił Jan Paweł II na Placu Piłsudzkiego 13 czerwca 1999 r. w Warszawie. - Gdy bowiem dokonujemy tego uroczystego aktu, niejako odżywa w nas wiara, że bez względu na okoliczności, we wszystkim możemy odnieść pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował (por. Rz 8, 37). Błogosławieni męczennicy wołają do naszych serc: Uwierzcie, że Bóg jest miłością! Uwierzcie na dobre i na złe! Obudźcie w sobie nadzieję! Niech ta nadzieja wyda w was owoc wierności Bogu we wszelkiej próbie!”. 

W oczekiwaniu na beatyfikację

Kandydatem na ołtarze jest jezuita, o. Władysław Wiącek SJ. Niemcy wtargnęli do klasztoru jezuitów przy ul. Rakowieckiej już 2 sierpnia. Uwięzili zakonników wraz z grupą świeckich, szukających w klasztorze bezpieczeństwa. Oprawcy wzywali ich pojedynczo i po rewizji kierowali do pokoju organisty, do którego wrzucali granaty. Była to systematycznie przeprowadzana egzekucja.

Kilku osobom udało się zbiec i to one zaświadczyły, jak upłynęły ostatnie godziny życia zakonników i świeckich. Na śmierć przygotował ich o. Wiącek. To on zainicjował modlitwy, żegnał osoby, wywoływane na egzekucję. Zgromadzeni odmawiali Koronkę do Miłosierdzia, „Pod Twoją obronę”, zakonnik zachęcał do spowiedzi, gdyż "za chwilę każdy znajdzie się z Panem Jezusem, a księży jest dość". Tak też się stało, wierni się spowiadali, o. Aleksander Kisiel uspakajał dziesięcioletniego ministranta, żeby się nie bał i był tylko gotów. Inny jezuita, o. Madaliński, udzielił zebranym odpustu zupełnego w obliczu śmierci, co było stałą praktyką w czasie Powstania Warszawskiego. „Dzięki opiece duchowej ojców zakonników, wszystkie ofiary tego wydarzenia odeszły do Pana rozgrzeszone” – stwierdza Marcelina Koprowska. Są nieformalnymi męczennikami, zaś duchowy przewodnik ich ostatnich godzin życia, o. Władysław Wiącek, zostanie w przyszłości wyniesiony na ołtarze. 

Redemptoryści z Woli, sakramentki z Nowego Miasta

Nieformalnymi męczennikami, żyjącymi w pamięci swoich wspólnot w chwale męczeństwa i świętości są redemptoryści z Woli i benedyktynki sakramentki z Nowego Miasta. 

Tak jak często się zdarzało w dniach Powstania, również na Woli w klasztorze ojców redemptorystów przy ul. Karolkowej gromadzili się wierni, czując się bardziej bezpieczni w bliskości świątyni. Zaraz po wybuchu Powstania na Woli rozpoczęło się niemieckie ludobójstwo, przerażeni mieszkańcy dzielnicy szukali ocalenia. Wieczorem 5 sierpnia o. Tadeusz Miller poinformował wiernych, że Niemcy nadchodzą i udzielił zebranym rozgrzeszenia w obliczu śmierci. Ojcowie spowiadali godzinami, zostali też w swoim kościele, choć mieli propozycję ewakuacji do bardziej bezpiecznej dzielnicy miasta. Niemcy wtargnęli nad ranem, oddzielili duchownych od świeckich i zamordowali zakonników na terenie zakładu maszyn rolniczych przy ul. Wolskiej 81. Wyższy rangą gestapowiec mordował ich strzelając z automatu w kark. W sumie zamordowano 33 zakonników – 30 w zakładach produkujących maszyny rolne, trzech, którzy nie opuścili klasztoru, w ich domu zakonnym. To licząca najwięcej ofiar masowa zbrodnia na zakonnikach na terenie nie tylko okupowanej przez Niemców Polski, ale całego kontynentu, objętego wojną. Czemu nie rozpoczęto procesu beatyfikacyjnego? – Z powodu trudności udowodnienia, że motywem oprawców była nienawiść do wiary, a taki warunek jest niezbędny do uznania męczeństwa.

Autor książki, poświęconej historii sakramentek i redemptorystów, o. Paweł Mazanka CSSR „Boję się śmierci pod gruzami” w rozmowie z KAI zwraca uwagę, że są dwa fakty, które wskazują, że śmierć jego współbraci była męczeńska – oni się ofiarowali z miłości do ludzi, udzielili im schronienia, zaopiekowali się nimi, służyli sakramentami, oddali też swoją żywność. I do końca wypełnili swój ślub posłuszeństwa przełożonym, gdyż były propozycje opuszczenia miejsca, np. przez młodszych braci. Jednak przełożony, o. Józef Kania, uznał, że należy pozostać we wspólnocie i nie powinni się rozpraszać. Tak też się stało – wszyscy zginęli w jednym miejscu i czasie.

Prowincjał redemptorystów, o. Janusz Sok w rozmowie z KAI stwierdza, że postawa jego współbraci była heroiczna i w zakonie czczona jest pamięć duszpasterzy, którzy zostali z wiernymi, posługiwali do ostatniej chwili, mimo że widzieli, że grozi im śmierć.

Podobne trudności – udowodnienia motywów oprawców – występują w związku z grupą benedyktynek – sakramentek z klasztoru na Nowym Mieście w Warszawie. Zakonnice, wstępujące do zgromadzenie założonego w XVII w. we Francji, składają poza tradycyjnymi ślubami czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, także ślub żertwy, czyli gotowość złożenia ofiary z życia. Po wybuchu wojny siostry przychodziły do przeoryszy, matki Jadwigi Janiny Byszewskiej, prosząc o pozwolenie na ofiarowanie życia za miasto, Polskę – żeby była Chrystusowa – i za świat. 

Gdy wybuchło Powstanie, zakonnice otworzyły klauzurę i przyjęły nie tylko żołnierzy, o co były poproszone przez dowódców, ale także ludność ze Starówki. Gotowały, przyjęły szpital polowy, dzieliły się wszystkim, co mają. Trzydzieści cztery zakonnice, które ofiarowały życie, zginęły pod gruzami doszczętnie zniszczonego kościoła i klasztoru 31 sierpnia. Zostały na miejscu mimo rozkazu Niemców porzucenia swojej siedziby. Pod gruzami zginęło też czterech księży, dwie siostry ze Zgromadzenia Córek Najczystszego Serca Maryi wraz z 12 wychowankami - sierotami i około tysiąc świeckich.

W rozmowie z KAI m. Blandyna, przeorysza klasztoru, stwierdziła, że nie wyklucza rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Trudnością jest udowodnienie, że zabójcy byli motywowani nienawiścią do wiary. Istnieje jeszcze inna ścieżka beatyfikacji – jako dziewice. Jednak dla niewielkiej nowomiejskiej wspólnoty ich heroiczne współsiostry uważane są za męczennice – one ofiarowały swoje życie.

Marcelina Koprowska zwraca uwagę, że trudno ustalić, jakie były motywy oprawców, mordujących duchownych i zakonnice. Jednak motu proprio papieża Franciszka „Maiorem hac dilectionem” z 2017 r. otwiera nową możliwość i jest obok drogi cnót i męczeństwa trzecią drogą do świętości – jest nią dar życia, czyli męczeństwa miłości, dobrowolnego oddania życia z miłości.

Dzięki tej nowej drodze wyniesienie na ołtarze ojców redemptorystów z Woli i sakramentek z Nowego Miasta, będzie możliwe. Nie należy wykluczyć, że byłby to wspólny proces beatyfikacyjny.

***

Marcelina Koprowska, Życie religijne podczas Powstania Warszawskiego, Instytut Dziedzictwa i Myśli Narodowej, Nerton, Warszawa 2022.

aw / Warszawa


 

POLECANE
Zdjęcia dzieci w sieci. Eksperci mówią o realnym zagrożeniu Wiadomości
Zdjęcia dzieci w sieci. Eksperci mówią o realnym zagrożeniu

W Polsce ok. 40 proc. rodziców regularnie udostępnia publicznie zdjęcia dzieci, nie zdając sobie sprawy, że wizerunek może być kopiowany lub wykorzystany bez ich kontroli. Eksperci przestrzegają, że każde zdjęcie opublikowane w sieci zostawia trwały cyfrowy ślad na lata.

Nie żyje słynny szkocki piłkarz z ostatniej chwili
Nie żyje słynny szkocki piłkarz

W wieku 72 lat zmarł były szkocki piłkarz John Robertson. Największe sukcesy odniósł w barwach Nottingham Forest, z którym w 1979 i 1980 roku wygrywał Puchar Europy, poprzednika obecnej Ligi Mistrzów. W 1980 zdobył bramkę w finale z Hamburgerem SV, zakończonym wynikiem 1:0.

Bez spiny. Doda opublikowała nietypowe zdjęcie Wiadomości
"Bez spiny". Doda opublikowała nietypowe zdjęcie

Doda, postanowiła spędzić Boże Narodzenie w rodzinnych stronach. Piosenkarka wróciła do domu w Ciechanowie, gdzie świętuje w gronie najbliższych.

Pałac Buckingham wydał komunikat Wiadomości
Pałac Buckingham wydał komunikat

Brytyjski monarcha Karol III w czwartkowym orędziu bożonarodzeniowym podkreślił potrzebę życzliwości, współczucia oraz nadziej w „czasach niepewności”. W wyemitowanym w czwartek w mediach przesłaniu stwierdził, że „historie o triumfie odwagi nad przeciwnościami” dają mu nadzieję.

Niemcy postawili na swoim, Bułgaria przyjmuje euro tylko u nas
Niemcy postawili na swoim, Bułgaria przyjmuje euro

Bułgaria od 1 stycznia 2026 roku wejdzie do strefy euro, mimo politycznego chaosu i sprzeciwu dużej części społeczeństwa. Decyzja forsowana przez obóz Bojko Borisowa pokazuje skuteczność wpływów Berlina w Europie Środkowo-Wschodniej i rodzi pytania o suwerenność państw regionu oraz cenę, jaką płacą za integrację walutową.

Łódź: zatrzymano seryjnego włamywacza. Usłyszał 33 zarzuty Wiadomości
Łódź: zatrzymano seryjnego włamywacza. Usłyszał 33 zarzuty

Policjanci z Łodzi zakończyli wielomiesięczne działania dotyczące serii włamań, do których dochodziło na terenie dzielnicy Polesie. W efekcie zatrzymano 27-letniego mężczyznę, który - jak ustalili śledczy - miał uczynić z przestępstw stałe źródło dochodu.

Zygfryd Czaban: Spektakularny kolaps niemieckiego Deep State gorące
Zygfryd Czaban: Spektakularny kolaps niemieckiego Deep State

Niemiecka gospodarka traci impet, a kolejne decyzje polityczne i energetyczne pogłębiają kryzys największej gospodarki Europy. Publicysta Zygfryd Czaban stawia tezę, że problemem nie są wyłącznie regulacje klimatyczne, lecz głębszy rozpad niemieckiego modelu państwa, który przez dekady gwarantował stabilność i rozwój.

Rosyjski samolot nad Bałtykiem. Jest komunikat MON Wiadomości
Rosyjski samolot nad Bałtykiem. Jest komunikat MON

Wszystkie prowokacje nad Bałtykiem oraz przy granicy z Białorusią były pod pełną kontrolą Wojska Polskiego - poinformował w czwartek wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz m.in. po tym, jak polskie myśliwce przechwyciły rosyjski samolot rozpoznawczy w pobliżu granic przestrzeni powietrznej RP.

Dramat w Wigilię w Pruszkowie. 3-letnie dziecko trafiło do szpitala Wiadomości
Dramat w Wigilię w Pruszkowie. 3-letnie dziecko trafiło do szpitala

Spokojny wigilijny wieczór w jednym z domów w Pruszkowie zakończył się dramatem. Podczas rodzinnej kolacji doszło do groźnego wypadku, w wyniku którego poparzone zostało małe dziecko. Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka Wiadomości
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka

Jak informuje IMGW, północno-wschodnia Europa pozostanie pod wpływem niżu z ośrodkiem nad Morzem Barentsa. Również krańce południowo zachodnie kontynentu są pod wpływem niżu z ośrodkiem w rejonie Balearów. Dalsza część kontynentu pozostanie w obszarze oddziaływania rozległego wyżu z centrum w okolicach Szkocji. Polska jest pod wpływem tego wyżu, w mroźnym powietrzu arktycznym. Jednak po południu z północy zacznie napływać nieco cieplejsze powietrze polarne.

REKLAMA

Męczennicy Powstania Warszawskiego. Poruszające historie

W wydanej właśnie książce „Życie religijne podczas Powstania Warszawskiego”, młoda badaczka Marcelina Koprowska, opisując wspólnotowe i indywidualne praktyki religijne, poświęca odrębny rozdział męczennikom. Są to postacie zamordowane przez Niemców z nienawiści do wiary (in odium fidei), np. pallotyn ks. Józef Stanek lub osoby, które świadomie ofiarowały swe życie prosząc Boga, żeby Polska była Chrystusowa – jak sakramentki na Nowym Mieście. Śmierć w czasie Powstania była dla nich osiągnięciem świętości. 1 sierpnia przypada 78. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego.
Opaska powstańcza
Opaska powstańcza / wikipedia/CC BY-SA 3.0/Zuska

Wyniesieni na ołtarze

Postaci pallotyna, ks. Józefa Stanka SAC i dominikanina, o. Michała Czartoryskiego OP są szerzej znane opinii publicznej, gdyż zostali wyniesieni na ołtarze przez Jana Pawła II w 1999 r. w grupie 108 męczenników II wojny światowej. Obaj zakonnicy rozpoczęli posługę kapelanów w sposób nieplanowany – wybuch Powstania zaskoczył ich, zostali mianowani kapelanami „w biegu”, ks. Stanek posługiwał na Czerniakowie, o. Czartoryski na Powiślu. Pallotyn został powieszony wraz z żołnierzami i sanitariuszkami na własnej stule, być może szaliku. Dominikanin został zamordowany 6 września w szpitalu polowym wraz z rannymi i personelem, a ich ciała zostały spalone.

Jeśli dzisiaj radujemy się z beatyfikacji stu ośmiu męczenników duchownych i świeckich, to przede wszystkim dlatego, że są oni świadectwem zwycięstwa Chrystusa - darem przywracającym nadzieję – mówił Jan Paweł II na Placu Piłsudzkiego 13 czerwca 1999 r. w Warszawie. - Gdy bowiem dokonujemy tego uroczystego aktu, niejako odżywa w nas wiara, że bez względu na okoliczności, we wszystkim możemy odnieść pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował (por. Rz 8, 37). Błogosławieni męczennicy wołają do naszych serc: Uwierzcie, że Bóg jest miłością! Uwierzcie na dobre i na złe! Obudźcie w sobie nadzieję! Niech ta nadzieja wyda w was owoc wierności Bogu we wszelkiej próbie!”. 

W oczekiwaniu na beatyfikację

Kandydatem na ołtarze jest jezuita, o. Władysław Wiącek SJ. Niemcy wtargnęli do klasztoru jezuitów przy ul. Rakowieckiej już 2 sierpnia. Uwięzili zakonników wraz z grupą świeckich, szukających w klasztorze bezpieczeństwa. Oprawcy wzywali ich pojedynczo i po rewizji kierowali do pokoju organisty, do którego wrzucali granaty. Była to systematycznie przeprowadzana egzekucja.

Kilku osobom udało się zbiec i to one zaświadczyły, jak upłynęły ostatnie godziny życia zakonników i świeckich. Na śmierć przygotował ich o. Wiącek. To on zainicjował modlitwy, żegnał osoby, wywoływane na egzekucję. Zgromadzeni odmawiali Koronkę do Miłosierdzia, „Pod Twoją obronę”, zakonnik zachęcał do spowiedzi, gdyż "za chwilę każdy znajdzie się z Panem Jezusem, a księży jest dość". Tak też się stało, wierni się spowiadali, o. Aleksander Kisiel uspakajał dziesięcioletniego ministranta, żeby się nie bał i był tylko gotów. Inny jezuita, o. Madaliński, udzielił zebranym odpustu zupełnego w obliczu śmierci, co było stałą praktyką w czasie Powstania Warszawskiego. „Dzięki opiece duchowej ojców zakonników, wszystkie ofiary tego wydarzenia odeszły do Pana rozgrzeszone” – stwierdza Marcelina Koprowska. Są nieformalnymi męczennikami, zaś duchowy przewodnik ich ostatnich godzin życia, o. Władysław Wiącek, zostanie w przyszłości wyniesiony na ołtarze. 

Redemptoryści z Woli, sakramentki z Nowego Miasta

Nieformalnymi męczennikami, żyjącymi w pamięci swoich wspólnot w chwale męczeństwa i świętości są redemptoryści z Woli i benedyktynki sakramentki z Nowego Miasta. 

Tak jak często się zdarzało w dniach Powstania, również na Woli w klasztorze ojców redemptorystów przy ul. Karolkowej gromadzili się wierni, czując się bardziej bezpieczni w bliskości świątyni. Zaraz po wybuchu Powstania na Woli rozpoczęło się niemieckie ludobójstwo, przerażeni mieszkańcy dzielnicy szukali ocalenia. Wieczorem 5 sierpnia o. Tadeusz Miller poinformował wiernych, że Niemcy nadchodzą i udzielił zebranym rozgrzeszenia w obliczu śmierci. Ojcowie spowiadali godzinami, zostali też w swoim kościele, choć mieli propozycję ewakuacji do bardziej bezpiecznej dzielnicy miasta. Niemcy wtargnęli nad ranem, oddzielili duchownych od świeckich i zamordowali zakonników na terenie zakładu maszyn rolniczych przy ul. Wolskiej 81. Wyższy rangą gestapowiec mordował ich strzelając z automatu w kark. W sumie zamordowano 33 zakonników – 30 w zakładach produkujących maszyny rolne, trzech, którzy nie opuścili klasztoru, w ich domu zakonnym. To licząca najwięcej ofiar masowa zbrodnia na zakonnikach na terenie nie tylko okupowanej przez Niemców Polski, ale całego kontynentu, objętego wojną. Czemu nie rozpoczęto procesu beatyfikacyjnego? – Z powodu trudności udowodnienia, że motywem oprawców była nienawiść do wiary, a taki warunek jest niezbędny do uznania męczeństwa.

Autor książki, poświęconej historii sakramentek i redemptorystów, o. Paweł Mazanka CSSR „Boję się śmierci pod gruzami” w rozmowie z KAI zwraca uwagę, że są dwa fakty, które wskazują, że śmierć jego współbraci była męczeńska – oni się ofiarowali z miłości do ludzi, udzielili im schronienia, zaopiekowali się nimi, służyli sakramentami, oddali też swoją żywność. I do końca wypełnili swój ślub posłuszeństwa przełożonym, gdyż były propozycje opuszczenia miejsca, np. przez młodszych braci. Jednak przełożony, o. Józef Kania, uznał, że należy pozostać we wspólnocie i nie powinni się rozpraszać. Tak też się stało – wszyscy zginęli w jednym miejscu i czasie.

Prowincjał redemptorystów, o. Janusz Sok w rozmowie z KAI stwierdza, że postawa jego współbraci była heroiczna i w zakonie czczona jest pamięć duszpasterzy, którzy zostali z wiernymi, posługiwali do ostatniej chwili, mimo że widzieli, że grozi im śmierć.

Podobne trudności – udowodnienia motywów oprawców – występują w związku z grupą benedyktynek – sakramentek z klasztoru na Nowym Mieście w Warszawie. Zakonnice, wstępujące do zgromadzenie założonego w XVII w. we Francji, składają poza tradycyjnymi ślubami czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, także ślub żertwy, czyli gotowość złożenia ofiary z życia. Po wybuchu wojny siostry przychodziły do przeoryszy, matki Jadwigi Janiny Byszewskiej, prosząc o pozwolenie na ofiarowanie życia za miasto, Polskę – żeby była Chrystusowa – i za świat. 

Gdy wybuchło Powstanie, zakonnice otworzyły klauzurę i przyjęły nie tylko żołnierzy, o co były poproszone przez dowódców, ale także ludność ze Starówki. Gotowały, przyjęły szpital polowy, dzieliły się wszystkim, co mają. Trzydzieści cztery zakonnice, które ofiarowały życie, zginęły pod gruzami doszczętnie zniszczonego kościoła i klasztoru 31 sierpnia. Zostały na miejscu mimo rozkazu Niemców porzucenia swojej siedziby. Pod gruzami zginęło też czterech księży, dwie siostry ze Zgromadzenia Córek Najczystszego Serca Maryi wraz z 12 wychowankami - sierotami i około tysiąc świeckich.

W rozmowie z KAI m. Blandyna, przeorysza klasztoru, stwierdziła, że nie wyklucza rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Trudnością jest udowodnienie, że zabójcy byli motywowani nienawiścią do wiary. Istnieje jeszcze inna ścieżka beatyfikacji – jako dziewice. Jednak dla niewielkiej nowomiejskiej wspólnoty ich heroiczne współsiostry uważane są za męczennice – one ofiarowały swoje życie.

Marcelina Koprowska zwraca uwagę, że trudno ustalić, jakie były motywy oprawców, mordujących duchownych i zakonnice. Jednak motu proprio papieża Franciszka „Maiorem hac dilectionem” z 2017 r. otwiera nową możliwość i jest obok drogi cnót i męczeństwa trzecią drogą do świętości – jest nią dar życia, czyli męczeństwa miłości, dobrowolnego oddania życia z miłości.

Dzięki tej nowej drodze wyniesienie na ołtarze ojców redemptorystów z Woli i sakramentek z Nowego Miasta, będzie możliwe. Nie należy wykluczyć, że byłby to wspólny proces beatyfikacyjny.

***

Marcelina Koprowska, Życie religijne podczas Powstania Warszawskiego, Instytut Dziedzictwa i Myśli Narodowej, Nerton, Warszawa 2022.

aw / Warszawa



 

Polecane