Adwokat ks. Mirosława Króla wzywa Newsweek.pl do "zaniechania naruszeń dóbr osobistych" i przeprosin

Kancelaria adwokacka reprezentująca ks. Mirosława Króla skierowała 15 lipca br. do redaktorów „Newsweek Polska” (Aleksandry Pawlickiej i Tomasza Sekielskiego) wezwanie do zaniechania naruszeń dóbr osobistych. Adwokat Mateusz Chlebowski reprezentujący księdza Króla zarzucił redakcji "Newsweeka" rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji oraz wezwał redakcję do zamieszczenia sprostowania.
ks. Mirosław Król
ks. Mirosław Król / YT print screen/Katolicka Agencja Informacyjna

Wezwanie

W informacji przesłanej 18 lipca do wiadomości Katolickiej Agencji Informacyjnej czytamy m.in., że adwokat Mateusz Chlebowski działający w imieniu ks. Mirosława Króla wzywa redakcję „Newsweeka” do:

«1. zaniechania dokonywania naruszeń dóbr osobistych mojego Mocodawcy poprzez rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji sugerujących, że: „prokuratura generalna stanu Michigan prowadzi dochodzenie w jego sprawie”; czy też, że ksiądz Mirosław Król „jest oskarżony o molestowanie seksualne trzech mężczyzn”, „jako rektor Orchard Lake miał rekrutować seminarzystów z Polski, których wykorzystywał seksualnie”, stosował „szantaż” w stosunku do kleryków, brał udział w rzekomym defraudowaniu środków przeznaczonych na Centrum Jana Pawła II, spędzał wakacje z Kardynałem Stanisławem Dziwiszem (w tym w Meksyku);

2. sprostowanie publikacji umieszczonej na portalu internetowym newsweek.pl z dnia 10.07.2022 r. pod tytułem „Kardynał Dziwisz wypiera się tych znajomości. Co łączyło go z gwałcicielami w sutannach?” poprzez jej modyfikację polegającą na usunięciu zapisów dotyczących mojego Mocodawcy;

3. opublikowania, pod wskazanym w pkt. 2 powyżej materiałem prasowym, standardową wielkością liter (nie mniejszą niż przedmiotowy artykuł), czcionką koloru czarnego na białym tle, z zachowaniem wszelkich zasad interpunkcji przeprosin o następującej treści: „Redakcja Newsweek Polska, przeprasza niniejszym Księdza Mirosława Króla - za to, że publicznie i bez żadnego powodu, naruszyła Jego dobra osobiste, w ten sposób, że, bezpodstawnie oskarżyła go o to, że: „prokuratura generalna stanu Michigan prowadzi dochodzenie w jego sprawie”; czy też, o to że ksiądz Mirosław Król „jest oskarżony o molestowanie seksualne trzech mężczyzn”, „jako rektor Orchard Lake miał rekrutować seminarzystów z Polski, których wykorzystywał seksualnie”, stosował „szantaż” w stosunku do kleryków, brał udział w rzekomym defraudowaniu środków przeznaczonych na Centrum Jana Pawła II, spędzał wakacje z kardynałem Stanisławem Dziwiszem (w tym w Meksyku), albowiem w rzeczywistości wskazane powyżej zarzuty nie polegają na prawdzie, zaś posłużenie się nimi miało jedynie na celu wzbudzenie sensacji i zdyskredytowanie bohaterów materiału prasowego pod tytułem „Kardynał Dziwisz wypiera się tych znajomości. Co łączyło go z gwałcicielami w sutannach?”;

4. publikowanie przeprosin wskazanych w pkt 3 w sposób nieprzerwany przez 14 kolejnych dni kalendarzowych, przy czym rzeczone treści mają być widoczne i czytelne dla wszystkich użytkowników portalu internetowego newsweek.pl;

5. uiszczenia na rzecz Domu Dziecka w Kątach Wrocławskich kwoty 15.000,00 zł.

Nadto zobowiązuję Państwa - przed spełnieniem żądań zawartych w pkt 3 – do uprzedniego przesłania mojemu Mocodawcy stosownych materiałów prasowych celem ich autoryzacji.

O co chodzi w sprawie?

Konieczność wystosowania niniejszego wezwania wynika z faktu, iż na portalu internetowym newsweek.pl pojawił się artykuł „„Kardynał Dziwisz wypiera się tych znajomości. Co łączyło go z gwałcicielami w sutannach?”, w którym to naruszyli Państwo dobra osobiste (w tym dobre imię i wizerunek) mojego Mocodawcy poprzez skonstruowanie rzeczonego materiału prasowego w sposób mogący wprowadzić czytelnika w błąd i wywołać u niego wrażenie, że wymieniony wchodzi w skład jakiejś grupy przestępczej dopuszczającej się czynów o charakterze seksualnym. Niezrozumiałym jest chociażby zabieg polegający na podkreślaniu, że ksiądz Mirosław Król został wyświęcony przez Kardynała Theodora McCarrica, który to przecież wyświęcił setki innych kapłanów i z którym to mój Mocodawca nie miał żadnych innych powiązań. Idąc bowiem tym nielogicznym tokiem rozumowania należałoby przyjąć, że każdy duchowny przez niego wyświęcony jest współodpowiedzialny za jego przewinienia. 

Co więcej, informacje podane w rzeczonym materiale prasowym zawierają wielkie innych nieścisłości i półprawd. W pierwszej bowiem kolejności wskazać trzeba, że w prokuraturze nie toczy się żadne postępowanie, które to miałoby związek z moim Mocodawcą (zarówno w fazie in rem jak i ad personam). Postępowanie w tym zakresie nigdy bowiem, z uwagi na brak dowodów, nie zostało przecież wszczęte. Poza tym w prowadzonej (na etapie przedsądowym) sprawie cywilnej występuje obecnie jedynie dwóch powodów, jeden bowiem wycofał swoje roszczenia. Co więcej, wśród tych osób nigdy nie było byłych czy też obecnych pracowników seminarium. 

Dodatkowo ani mój Mocodawca ani też Kardynał Stanisław Dziwisz nigdy nie uczestniczyli w rekrutacji i kierowaniu kleryków do seminarium w Orchard Lake czy tez do innych diecezji w USA. Ponadto należy zwrócić uwagę na fakt, że ksiądz Mirosław Król nigdy nie rozmawiał z Tomaszem Terlikowskiem, czy też księdzem Isakowiczem-Zaleskim o sprawach będących przedmiotem inkryminowanego materiału prasowego. Wiedza wymienionych w powyższym zakresie wynika zaś najprawdopodobniej z pojawiających się w przestrzeni publicznej i nigdy nie potwierdzonych przez upoważnione do tego organy zarzutów. 

Nadto nieprawdziwe są rewelacje o domniemanych wyjazdach wakacyjnych mojego Mocodawcy z Kardynałem Stanisławem Dziwiszem. Co więcej, wymienieni nigdy nie byli razem w Meksyku. Mój Mocodawca przygotowywał zaś jedynie wizyty duszpasterskie Kardynała, niemniej owe wizyty miała charakter oficjalnych spotkań z wiernymi na terenie USA i były częścią programu fundacji św. Jana Pawła II. Ich celem było natomiast szerzenie kultu Papieża. Dodatkowo w ich trakcie wierni mieli sposobność wspomożenia budowy Centrum św. Jana Pawła II w Krakowie - Łagiewnikach. Rzeczone ofiary były przy tym składane przez ludzi dobrowolnie. Co istotne, Kardynał nie przyjmował tychże ofiar, albowiem były one przekazywane bezpośrednio fundacji, która to działała przez zarząd składający się zarówno z osób duchownych jak i świeckich (Polaków oraz Amerykanów). Każdy datek był zaś odnotowywany i przekazywany przelewem bankowym na konto wskazanego powyżej Centrum. Istotnym jest przy tym, że przedmiotowa zbiórka była zarejestrowana przez prawników kurii w Newark i corocznie, zgodnie z przepisami stanowymi i federalnymi, składano raporty z jej działalności. Faktem jest również, że nigdy nie było żadnych zastrzeżeń do jej działalności, w tym na kanwie finansowej. 

Opisana zaś w Państwa materiale sytuacja - związana z datkiem na mozaikę - przebiegła zupełnie inaczej. Darczyńcy nie wręczyli bowiem Kardynałowi żadnej koperty z pieniędzmi. Osoby odpowiedzialne za przedmiotową zbiórkę otrzymały przecież czek wystawiony bezpośrednio na wskazaną powyżej fundację, z którym to związane środki przekazane zostały w całości Centrum św. Jana Pawła II w Krakowie – Łagiewnikach. Co więcej, opisana w niniejszym akapicie sytuacja miała charakter incydentalny, albowiem tylko raz doszło do przekazania (w trakcie wizyt Kardynała) rzeczonego i wystawionego na fundację czeku. 

Biorąc zatem powyższe pod uwagę stwierdzić trzeba, że wskazany materiał prasowy, zdaniem wzywającego, uchybia zasadom prawa prasowego albowiem narusza on zasady staranności i rzetelności dziennikarskiej. Zawarto bowiem w nim przede wszystkim pomówienia nie mające oparcia w obiektywnej rzeczywistości. »

W przesłanym KAI piśmie adwokata Mateusza Chlebowskiego czytamy także m.in.:

«Po raz kolejny podkreślić trzeba, że „bohaterowie” owych materiałów prasowych to zaledwie kilka osób i w dodatku w zdecydowanej większości bezpośrednio zainteresowanych w ukazaniu przedstawionej w nim historii pod z góry założoną tezę. W przedmiotowym materiale niestety pomija się tę kwestię. Zamiast tego „karmi” się czytelnika narracją, że redakcja posiada wiedzę w sprawie od jakiejś dużej, bliżej nieokreślonej liczby rzekomych pokrzywdzonych byłych pracowników i seminarzystów Centrum Polonijnego w Orchard Lake. Tymczasem, jak już wyżej wspomniano, są to obecnie jedynie dwie osoby. Tego typu podejście ma prawdopodobnie na celu wywołanie wrażenia olbrzymiej skali domniemanych nieprawidłowości. Co więcej, w Państwa materiale nie powołano się na żadne listy, czy też e-maile od tych osób. Ograniczono się jedynie do ukazania relacji osób trzecich, które wiedzę w temacie mają jedynie ze słyszenia. 

W miejscu tym przypomnieć wypada o odpowiedzialności za słowa, w tym moralnej za krzywdzenie i oczernianie księdza Mirosława Króla. Poza tym autorzy przedmiotowych materiałów prasowych konsekwentnie pomijają fakt, że zdecydowana większość ich rozmówców to osoby skonfliktowane z władzami Centrum Polonijnego w Orchard Lake, które to mają osobisty interes w przedstawianiu tejże placówki w jak najgorszym świetle.”

(…)

Brak zadośćuczynienia niniejszemu wezwaniu w określonym powyżej terminie spowoduje wystąpienie przez mojego Mocodawcę na drogę cywilnego procesu sądowego celem dochodzenia przysługujących mu roszczeń. Należy bowiem stwierdzić, że formułowanie opisanych powyżej półprawd nie tylko narusza dobra osobiste mojego Mocodawcy, ale również podważa jego uczciwość oraz wiarygodność jako kapłana”. 

Z poważaniem

adw. Mateusz Chlebowski »

Kancelaria Adwokacka Adw. Mateusz Chlebowski / Wrocław


 

POLECANE
Fałszywy alarm w Szczecinie. Jest komunikat prokuratury z ostatniej chwili
Fałszywy alarm w Szczecinie. Jest komunikat prokuratury

O zatrzymaniu i postawieniu zarzutów dwóm mężczyznom w wieku 19 i 31 lat, którzy wyłączyli dopływ energii elektrycznej do części dworca kolejowego Szczecin Główny, a następnie uruchomili alarm przeciwpożarowy, poinformowała we wtorek prokuratura okręgowa.

Mentzen tłumaczy, dlaczego umieścił podobiznę Tuska w stylu rudego Niemca z ostatniej chwili
Mentzen tłumaczy, dlaczego umieścił podobiznę Tuska w stylu "rudego Niemca"

Sławomir Mentzen opublikował grafikę przedstawiającą Donalda Tuska w stylizacji przypominającej Adolfa Hitlera. Jeden z liderów Konfederacji tłumaczy, że była to odpowiedź na wcześniejsze ataki otoczenia medialnego premiera, wymierzone w jego stronę. Motywem przewodnim grafiki była parafraza kuriozalnych słów Tuska w Berlinie, dotyczących możliwego finansowania przez Polskę zadośćuczynień za niemieckie zbrodnie wojenne.

Ważny komunikat dla mieszkańców Gdyni z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Gdyni

Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Gdyni poinformowało w środę, że woda w dzielnicach Cisowa, Pustki Cisowskie-Demptowo i Chylonia jest już zdatna do picia. Sanepid potwierdził, że spełnia ona odpowiednie normy. Wciąż bez zdatnej do spożycia wody jest część mieszkańców gminy Kosakowo.

Rosyjscy deputowani wściekli po słowach prezydenta Nawrockiego. Żądają testu z ostatniej chwili
Rosyjscy deputowani wściekli po słowach prezydenta Nawrockiego. Żądają "testu"

Rosyjscy deputowani ostro zaatakowali prezydenta Karola Nawrockiego za jego słowa o agresji Rosji na Ukrainę, zarzucając mu rusofobię, "antyrosyjską histerię" i wzywając do "testu predyspozycji".

Szef NATO ujawnia plan finansowania Ukrainy: nawet 15 mld dolarów rocznie z ostatniej chwili
Szef NATO ujawnia plan finansowania Ukrainy: nawet 15 mld dolarów rocznie

Dwie trzecie państw członkowskich NATO zadeklarowało udział w finansowaniu uzbrojenia dla Ukrainy w ramach programu PURL. Dotychczasowe zobowiązanie to 4 mld dolarów – poinformował w środę sekretarz generalny Sojuszu Mark Rutte po spotkaniu szefów MSZ NATO w Brukseli.

Zaskakujące prace przy domu Jarosława Kaczyńskiego. Co dzieje się na Żoliborzu? z ostatniej chwili
Zaskakujące prace przy domu Jarosława Kaczyńskiego. Co dzieje się na Żoliborzu?

Połówka bliźniaka sąsiadująca z posesją Jarosława Kaczyńskiego jest obecnie przebudowywana od podstaw – od piwnic, przez wnętrza, aż po dach. Modernizacja zaczęła się 3 listopada 2025 roku i według tablicy informacyjnej potrwa aż do 30 czerwca 2026 roku.

Przełomowa uchwała. Sąd Najwyższy: Nikt nie może uznać orzeczeń SN za niebyłe z ostatniej chwili
Przełomowa uchwała. Sąd Najwyższy: Nikt nie może uznać orzeczeń SN za niebyłe

Żaden sąd ani organ władzy publicznej nie może uznać orzeczenia Sądu Najwyższego za niebyłe ani pominąć jego skutków, także powołując się na prawo Unii Europejskiej – orzekły w ogłoszonej w środę uchwale połączone izby Sądu Najwyższego: Kontroli Nadzwyczajnej oraz Pracy.

Sumliński: Środowiska żydowskie żądają usunięcia krzyży z dróg prowadzących do obozu w Treblince Wiadomości
Sumliński: Środowiska żydowskie żądają usunięcia krzyży z dróg prowadzących do obozu w Treblince

"Kuria Drohiczyńska otrzymała – za pośrednictwem Ministerstwa Kultury – oficjalne żądanie ze strony środowisk żydowskich, usunąć krzyże przy drogach prowadzących do obozu zagłady w Treblince" - taką informację podał dziennikarz Wojciech Sumliński, a do sprawy odnieśli się polityk Konfederacji Korony Polskiej.

Polska gazowym hubem regionu. Nawrocki: Są wstępne ustalenia z Trumpem z ostatniej chwili
Polska gazowym hubem regionu. Nawrocki: Są wstępne ustalenia z Trumpem

Prezydent Karol Nawrocki powiedział w środę, że rozmawiał z prezydentami państw Grupy Wyszehradzkiej o współpracy w zakresie dostarczania gazu z USA. Podkreślił, że Polska może być hubem dla naszego regionu. Poczyniłem już wstępne ustalenia z prezydentem USA Donaldem Trumpem - powiedział Nawrocki.

Stopy procentowe w dół. Jest decyzja RPP z ostatniej chwili
Stopy procentowe w dół. Jest decyzja RPP

Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała w środę o obniżeniu stóp procentowych o 0,25 pkt proc., w tym głównej stopy – referencyjnej – do 4 proc. w skali roku – wynika z komunikatu Narodowego Banku Polskiego. Była to szósta obniżka stóp procentowych w tym roku.

REKLAMA

Adwokat ks. Mirosława Króla wzywa Newsweek.pl do "zaniechania naruszeń dóbr osobistych" i przeprosin

Kancelaria adwokacka reprezentująca ks. Mirosława Króla skierowała 15 lipca br. do redaktorów „Newsweek Polska” (Aleksandry Pawlickiej i Tomasza Sekielskiego) wezwanie do zaniechania naruszeń dóbr osobistych. Adwokat Mateusz Chlebowski reprezentujący księdza Króla zarzucił redakcji "Newsweeka" rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji oraz wezwał redakcję do zamieszczenia sprostowania.
ks. Mirosław Król
ks. Mirosław Król / YT print screen/Katolicka Agencja Informacyjna

Wezwanie

W informacji przesłanej 18 lipca do wiadomości Katolickiej Agencji Informacyjnej czytamy m.in., że adwokat Mateusz Chlebowski działający w imieniu ks. Mirosława Króla wzywa redakcję „Newsweeka” do:

«1. zaniechania dokonywania naruszeń dóbr osobistych mojego Mocodawcy poprzez rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji sugerujących, że: „prokuratura generalna stanu Michigan prowadzi dochodzenie w jego sprawie”; czy też, że ksiądz Mirosław Król „jest oskarżony o molestowanie seksualne trzech mężczyzn”, „jako rektor Orchard Lake miał rekrutować seminarzystów z Polski, których wykorzystywał seksualnie”, stosował „szantaż” w stosunku do kleryków, brał udział w rzekomym defraudowaniu środków przeznaczonych na Centrum Jana Pawła II, spędzał wakacje z Kardynałem Stanisławem Dziwiszem (w tym w Meksyku);

2. sprostowanie publikacji umieszczonej na portalu internetowym newsweek.pl z dnia 10.07.2022 r. pod tytułem „Kardynał Dziwisz wypiera się tych znajomości. Co łączyło go z gwałcicielami w sutannach?” poprzez jej modyfikację polegającą na usunięciu zapisów dotyczących mojego Mocodawcy;

3. opublikowania, pod wskazanym w pkt. 2 powyżej materiałem prasowym, standardową wielkością liter (nie mniejszą niż przedmiotowy artykuł), czcionką koloru czarnego na białym tle, z zachowaniem wszelkich zasad interpunkcji przeprosin o następującej treści: „Redakcja Newsweek Polska, przeprasza niniejszym Księdza Mirosława Króla - za to, że publicznie i bez żadnego powodu, naruszyła Jego dobra osobiste, w ten sposób, że, bezpodstawnie oskarżyła go o to, że: „prokuratura generalna stanu Michigan prowadzi dochodzenie w jego sprawie”; czy też, o to że ksiądz Mirosław Król „jest oskarżony o molestowanie seksualne trzech mężczyzn”, „jako rektor Orchard Lake miał rekrutować seminarzystów z Polski, których wykorzystywał seksualnie”, stosował „szantaż” w stosunku do kleryków, brał udział w rzekomym defraudowaniu środków przeznaczonych na Centrum Jana Pawła II, spędzał wakacje z kardynałem Stanisławem Dziwiszem (w tym w Meksyku), albowiem w rzeczywistości wskazane powyżej zarzuty nie polegają na prawdzie, zaś posłużenie się nimi miało jedynie na celu wzbudzenie sensacji i zdyskredytowanie bohaterów materiału prasowego pod tytułem „Kardynał Dziwisz wypiera się tych znajomości. Co łączyło go z gwałcicielami w sutannach?”;

4. publikowanie przeprosin wskazanych w pkt 3 w sposób nieprzerwany przez 14 kolejnych dni kalendarzowych, przy czym rzeczone treści mają być widoczne i czytelne dla wszystkich użytkowników portalu internetowego newsweek.pl;

5. uiszczenia na rzecz Domu Dziecka w Kątach Wrocławskich kwoty 15.000,00 zł.

Nadto zobowiązuję Państwa - przed spełnieniem żądań zawartych w pkt 3 – do uprzedniego przesłania mojemu Mocodawcy stosownych materiałów prasowych celem ich autoryzacji.

O co chodzi w sprawie?

Konieczność wystosowania niniejszego wezwania wynika z faktu, iż na portalu internetowym newsweek.pl pojawił się artykuł „„Kardynał Dziwisz wypiera się tych znajomości. Co łączyło go z gwałcicielami w sutannach?”, w którym to naruszyli Państwo dobra osobiste (w tym dobre imię i wizerunek) mojego Mocodawcy poprzez skonstruowanie rzeczonego materiału prasowego w sposób mogący wprowadzić czytelnika w błąd i wywołać u niego wrażenie, że wymieniony wchodzi w skład jakiejś grupy przestępczej dopuszczającej się czynów o charakterze seksualnym. Niezrozumiałym jest chociażby zabieg polegający na podkreślaniu, że ksiądz Mirosław Król został wyświęcony przez Kardynała Theodora McCarrica, który to przecież wyświęcił setki innych kapłanów i z którym to mój Mocodawca nie miał żadnych innych powiązań. Idąc bowiem tym nielogicznym tokiem rozumowania należałoby przyjąć, że każdy duchowny przez niego wyświęcony jest współodpowiedzialny za jego przewinienia. 

Co więcej, informacje podane w rzeczonym materiale prasowym zawierają wielkie innych nieścisłości i półprawd. W pierwszej bowiem kolejności wskazać trzeba, że w prokuraturze nie toczy się żadne postępowanie, które to miałoby związek z moim Mocodawcą (zarówno w fazie in rem jak i ad personam). Postępowanie w tym zakresie nigdy bowiem, z uwagi na brak dowodów, nie zostało przecież wszczęte. Poza tym w prowadzonej (na etapie przedsądowym) sprawie cywilnej występuje obecnie jedynie dwóch powodów, jeden bowiem wycofał swoje roszczenia. Co więcej, wśród tych osób nigdy nie było byłych czy też obecnych pracowników seminarium. 

Dodatkowo ani mój Mocodawca ani też Kardynał Stanisław Dziwisz nigdy nie uczestniczyli w rekrutacji i kierowaniu kleryków do seminarium w Orchard Lake czy tez do innych diecezji w USA. Ponadto należy zwrócić uwagę na fakt, że ksiądz Mirosław Król nigdy nie rozmawiał z Tomaszem Terlikowskiem, czy też księdzem Isakowiczem-Zaleskim o sprawach będących przedmiotem inkryminowanego materiału prasowego. Wiedza wymienionych w powyższym zakresie wynika zaś najprawdopodobniej z pojawiających się w przestrzeni publicznej i nigdy nie potwierdzonych przez upoważnione do tego organy zarzutów. 

Nadto nieprawdziwe są rewelacje o domniemanych wyjazdach wakacyjnych mojego Mocodawcy z Kardynałem Stanisławem Dziwiszem. Co więcej, wymienieni nigdy nie byli razem w Meksyku. Mój Mocodawca przygotowywał zaś jedynie wizyty duszpasterskie Kardynała, niemniej owe wizyty miała charakter oficjalnych spotkań z wiernymi na terenie USA i były częścią programu fundacji św. Jana Pawła II. Ich celem było natomiast szerzenie kultu Papieża. Dodatkowo w ich trakcie wierni mieli sposobność wspomożenia budowy Centrum św. Jana Pawła II w Krakowie - Łagiewnikach. Rzeczone ofiary były przy tym składane przez ludzi dobrowolnie. Co istotne, Kardynał nie przyjmował tychże ofiar, albowiem były one przekazywane bezpośrednio fundacji, która to działała przez zarząd składający się zarówno z osób duchownych jak i świeckich (Polaków oraz Amerykanów). Każdy datek był zaś odnotowywany i przekazywany przelewem bankowym na konto wskazanego powyżej Centrum. Istotnym jest przy tym, że przedmiotowa zbiórka była zarejestrowana przez prawników kurii w Newark i corocznie, zgodnie z przepisami stanowymi i federalnymi, składano raporty z jej działalności. Faktem jest również, że nigdy nie było żadnych zastrzeżeń do jej działalności, w tym na kanwie finansowej. 

Opisana zaś w Państwa materiale sytuacja - związana z datkiem na mozaikę - przebiegła zupełnie inaczej. Darczyńcy nie wręczyli bowiem Kardynałowi żadnej koperty z pieniędzmi. Osoby odpowiedzialne za przedmiotową zbiórkę otrzymały przecież czek wystawiony bezpośrednio na wskazaną powyżej fundację, z którym to związane środki przekazane zostały w całości Centrum św. Jana Pawła II w Krakowie – Łagiewnikach. Co więcej, opisana w niniejszym akapicie sytuacja miała charakter incydentalny, albowiem tylko raz doszło do przekazania (w trakcie wizyt Kardynała) rzeczonego i wystawionego na fundację czeku. 

Biorąc zatem powyższe pod uwagę stwierdzić trzeba, że wskazany materiał prasowy, zdaniem wzywającego, uchybia zasadom prawa prasowego albowiem narusza on zasady staranności i rzetelności dziennikarskiej. Zawarto bowiem w nim przede wszystkim pomówienia nie mające oparcia w obiektywnej rzeczywistości. »

W przesłanym KAI piśmie adwokata Mateusza Chlebowskiego czytamy także m.in.:

«Po raz kolejny podkreślić trzeba, że „bohaterowie” owych materiałów prasowych to zaledwie kilka osób i w dodatku w zdecydowanej większości bezpośrednio zainteresowanych w ukazaniu przedstawionej w nim historii pod z góry założoną tezę. W przedmiotowym materiale niestety pomija się tę kwestię. Zamiast tego „karmi” się czytelnika narracją, że redakcja posiada wiedzę w sprawie od jakiejś dużej, bliżej nieokreślonej liczby rzekomych pokrzywdzonych byłych pracowników i seminarzystów Centrum Polonijnego w Orchard Lake. Tymczasem, jak już wyżej wspomniano, są to obecnie jedynie dwie osoby. Tego typu podejście ma prawdopodobnie na celu wywołanie wrażenia olbrzymiej skali domniemanych nieprawidłowości. Co więcej, w Państwa materiale nie powołano się na żadne listy, czy też e-maile od tych osób. Ograniczono się jedynie do ukazania relacji osób trzecich, które wiedzę w temacie mają jedynie ze słyszenia. 

W miejscu tym przypomnieć wypada o odpowiedzialności za słowa, w tym moralnej za krzywdzenie i oczernianie księdza Mirosława Króla. Poza tym autorzy przedmiotowych materiałów prasowych konsekwentnie pomijają fakt, że zdecydowana większość ich rozmówców to osoby skonfliktowane z władzami Centrum Polonijnego w Orchard Lake, które to mają osobisty interes w przedstawianiu tejże placówki w jak najgorszym świetle.”

(…)

Brak zadośćuczynienia niniejszemu wezwaniu w określonym powyżej terminie spowoduje wystąpienie przez mojego Mocodawcę na drogę cywilnego procesu sądowego celem dochodzenia przysługujących mu roszczeń. Należy bowiem stwierdzić, że formułowanie opisanych powyżej półprawd nie tylko narusza dobra osobiste mojego Mocodawcy, ale również podważa jego uczciwość oraz wiarygodność jako kapłana”. 

Z poważaniem

adw. Mateusz Chlebowski »

Kancelaria Adwokacka Adw. Mateusz Chlebowski / Wrocław



 

Polecane