Scholz: Polacy i Niemcy są przyjaciółmi i możemy położyć fundament dla dobrej współpracy

Podczas konferencji prasowej Scholz wyraził satysfakcję, że może spotkać się z premierem polskiego rządu w przeddzień 40. rocznicy wprowadzenia w Polsce stanu wojennego oraz z tego, że po 40 latach od próby zdławienia "Solidarności" mógł spotkać się z przedstawicielami demokratycznego państwa. Jak zaznaczył, "jest to demokracja wywalczona przez obywateli tego kraju".
Za równie ważne uznał to, że mógł w pierwszym tygodniu po objęciu urzędu kanclerza złożyć wizytę w Polsce i spotkać się z premierem Morawieckim. Przypomniał, że obaj rozmawiali ze sobą już wcześniej, a ostatnio w Niemczech "w cztery oczy", a niedzielne spotkanie w Warszawie uznał za kontynuację wcześniejszych rozmów, już jako szefowie rządów.
"Możemy położyć fundament dla dobrej współpracy, której chcemy też w przyszłości. Polacy i Niemcy są przyjaciółmi, partnerami w Unii Europejskiej i sojusznikami w NATO" - oświadczył.
Według niego, Polska i Niemcy są "powiązane w sposób bardzo wieloraki". "Osobiście uważam, że to jest wielkie szczęście, że jako przyjaciele stoimy obok siebie - w obliczu tych straszliwych rozdziałów w historii, w obliczy straszliwych zbrodni, jakie Niemcy ściągnęli na Polskę. I dlatego tym bardziej cieszę się, że możemy dzisiaj jako przyjaciele współtworzyć naszą wspólną przyszłość" - powiedział.
Scholz podkreślił, że stosunki polsko-niemieckie zyskały "nową jakość" w związku z traktatem o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 17 czerwca 1991 roku. "Niedawno świętowaliśmy 30-lecie tego traktatu i musimy dzisiaj zrobić wszystko, żeby przyjąć odpowiedzialność za dobrą przyszłość w Europie. To jest naszym wielkim wyzwaniem i naszą odpowiedzialnością, ponieważ świat w jakim żyjemy, się zmienia" - powiedział.
W tym kontekście Scholz ocenił, że jest to tym bardziej ważne, "abyśmy to, co nas wiąże w ramach Europy, rozbudowywali, pilnowali i żebyśmy wspólnie budowali tę siłę". "Oznacza to, że musimy reagować na wyzwania. I jednym z wielkich wyzwań, przed którymi wszyscy stoimy, jest polityka reżimu w Mińsku. Ponieważ to rządzący, mocodawcy, Łukaszenka instrumentalizuje emigrantów i uchodźców, żeby ugruntować swoją politykę. To jest godzące w ludzką godność. I wspólnym naszym zadaniem jest to, żeby to zakończyć" - podkreślił.
Kanclerz Niemiec wyraził zadowolenie, że w tej sprawie działa wiele krajów, a wspólna reakcja krajów Unii Europejskiej doprowadziła do tego, że "zakończyły się loty, dzięki którym uchodźcy przybywali na Białoruś i byli wykorzystywani dla potrzeb reżimu". "Te działania hybrydowe muszą zostać zakończone i będziemy Polskę wspierać w tych wyzwaniach, w tych działaniach. Nie powinniśmy pozwolić siebie szantażować" - oświadczył kanclerz Niemiec. (PAP)
Autor: Mieczysław Rudy, Grzegorz Bruszewski
rud/ gb/ itm/