Dr Zych [Ordo Iuris]: Odszkodowania zniechęciłyby media społecznościowe do arbitralnego kasowania treści
![Dr Zych [Ordo Iuris]: Odszkodowania zniechęciłyby media społecznościowe do arbitralnego kasowania treści](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/17203.jpg)
Portale społecznościowe nie są już forum, z którego korzysta wąska grupa ludzi – stały się jedną z najważniejszych przestrzeni debaty publicznej. W sytuacji, gdy mamy światową monopolizację rynku sieci społecznościowych przez trzy lub cztery największe portale, coraz większy niepokój budzi ryzyko ograniczania wolności wypowiedzi w tej sferze. Mam na myśli wybiórcze eliminowanie niektórych treści z portali oraz tworzenie algorytmów rozpowszechniania i udostępniania materiałów, które dyskryminują część stanowisk politycznych i ideowych.
Było w ciągu ostatnich lat kilka głośnych historii usuwania profili chociażby na Facebooku, prawda?
Tak, i budziły one dużo wątpliwości, ponieważ często dotyczyły treści związanych z obroną życia, wartości rodzinnych, patriotyzmem, chrześcijaństwem czy historią Polski. Tematami i profilami „zabronionymi” w mediach społecznościowych okazały się historia Armii Krajowej i Żołnierzy Wyklętych (zablokowane profile), czy organizacja rekolekcyjnych wydarzeń – jak Strefa Chwały Festiwal. Kasowane były też m.in. zdjęcia popularnych piłkarzy w koszulkach ze znakiem „Polski Walczącej”, którzy w 71. Rocznicę Powstania Warszawskiego upamiętnili to wydarzenie. Naszym zdaniem polski ustawodawca powinien stworzyć gwarancje ochrony praw obywateli. Na to, że występuje poważny problem, zwracają uwagę nawet Komisja Europejska czy zastępca RPO. My proponujemy na niego konkretne rozwiązania zawarte w projekcie ustawy.
Jakie?
Jest to wprowadzenie w sieciach społecznościowych zasady „co nie jest zabronione, to jest dozwolone” poprzez określenie zamkniętego katalogu przypadków, w których może dochodzić do kasowania treści. Kolejna rzecz to zakaz ograniczania zasięgu treści m.in. ze względu na kryteria polityczne i ideowe. Dalej: ustanowienie ścieżki odwoławczej od decyzji o usunięciu treści, nakładającej na portal obowiązek rozpatrzenia odwołania w konkretnym terminie. I w końcu wprowadzenie precyzyjnych ustawowych gwarancji stosowania w sporach z sieciami społecznościowymi polskiego prawa oraz jurysdykcji polskich sądów.
Jak będzie egzekwowana kwestia naruszenia ustawy przez międzynarodowe portale, które przecież nie mają siedziby w naszym kraju? Czy możliwe jest zablokowanie np. Facebooka na terytorium całego kraju?
W każdej sprawie będzie mogło zostać zasądzone odszkodowanie, które powinno skutecznie zniechęcić do arbitralnego kasowania treści. Ustawa przewiduje też możliwość stosowania kar administracyjnych w przypadku uporczywych naruszeń praw konsumentów, tak jak w wielu innych dziedzinach gospodarki. Projekt nie zmienia natomiast niczego w kwestii blokowania treści niezgodnych z prawem – to odrębny temat i od kilkunastu lat mamy już w tym zakresie przepisy.
Na razie przygotowaliście petycje na ten temat. Co dalej?
Złożymy ją do premiera Mateusza Morawieckiego i do Ministerstwa Cyfryzacji. Można ją podpisać na stronie maszwplyw.pl. Po przekazaniu adresaci będą mieli trzy miesiące, żeby ją rozpatrzyć. Moim zdaniem są realne szanse, by rządzący podjęli pracę nad naszym projektem.
Jak Pan ocenia aferę związaną z Cambridge Analytica? Czy bezpieczeństwo naszych danych na Facebooku rzeczywiście jest zagrożone?
Dyskusja wokół działań firmy Cambridge Analytica to jeden z wielu dowodów, że prawa obywatelskie wymagają dodatkowych gwarancji w epoce rozwoju mediów społecznościowych.