Bo ja znam aż zbyt dobrze ową polską prawicę, prawdziwą, wierną i bezkompromisową. Jeszcze przed laty mogłem oglądać ją w akcji każdego dnia, jak krzątała się po salonach i obracała w swoich wycwanionych głowach nowe plany. Pamiętam ich choćby z czasów, gdy obalali rząd Jana Olszewskiego, pamiętam, jak w każdym momencie, gdy tylko dojrzeli nową dla siebie szansę, natychmiast zaczynali poważną „polityczną grę”.
Czyżby Niemcy zaopatrywali "polskiego obozy koncentracyjne"?
Problem nie w tym, że opcja liberalno-lewacka przegrywa wybory, ponieważ to żadna nowość. Strach dotychczasowych elit budzi fakt, że tym razem nikt nie stara się niczego od nich kupować, w zamian za akceptację praw nowej władzy do rządzenia.
To wszystko z czym oni tu do nas przyleźli weźmiemy, jak swoje, tyle że przekleimy etykiety. A oni nawet nie pisną, a niech tylko spróbują, to ich zagłuszymy naszym polskim, wypożyczonymi od braci Murzynów z RPA, wuwuzele. Bo oni są zwyczajnie za słabi.
Ta polska paranoja to tylko część tego co dzieje się teraz w Europie, a od kilku tygodni także w Stanach Zjednoczonych. To jest paniczny strach przed tym, że może być inaczej niż było, że nam to też grozi, ten straszny nacjonalizm i faszyzm.
697 lat temu, 20 stycznia 1320 r. w Krakowie, książę kujawsko-łęczycki Władysław Łokietek został koronowany na króla Polski. Według części historyków, Władysław I był pierwszym od 200 lat monarchą polskim, sprawa ta jednak budzi kontrowersje. Akt ten zamykał okres rozbicia dzielnicowego i rozpoczynał trwający do 1795 r. okres niepodległości najpierw Polski, a potem I Rzeczpospolitej.
Koniec "Obamacare", koniec dotacji dla aborcjonistów z International Planned Parenthood, ze strony internetowej Białego Domu zniknęły zakładki dotyczące globalnego ocieplenia i ruchów LGBT. Tak zaczyna się prezydentura Donalda Trumpa, od wykasowania lewackich "osiągnięć cywilizacyjnych" i wprowadzenia normalności. Czterdziesty piąty Prezydent Stanów Zjednoczonych wietrzy zatęchły salon i wywala zgniliznę zaległą przez lata panowania politycznej poprawności. Dla nas to bardzo dobra wiadomość. Rak postępu nie padł jeszcze co prawda ze złamanym karkiem ale ma wybite zęby przez co musi się ograniczyć do wycia nie za bardzo mogąc kąsać.
Mam nadzieję, że jeśli któregoś dnia pod moim domem pojawi się tłum bandytów z flagami KOD-u, którzy kiedy będę chciał wyjść z domu, będą mi i mojej rodzinie zagradzać drogę, wyzywać mnie przy pomocy najbardziej obelżywych słów, popychać, filmować, grozić mi, a następnie wystawiać moją przerażoną twarz na najgorsze szyderstwa w Sieci, to polskie organy ścigania zrobią wszystko, by ową bandę chuliganów skutecznie namierzyć, wyłapać i wreszcie sprawiedliwie ukarać. No i że oczywiście Helsińska Fundacja Praw Człowieka nie wyda oświadczenia biorącego tej hołoty w obronę.
697 lat temu, 20 stycznia 1320 r. w Krakowie, książę kujawsko-łęczycki Władysław Łokietek został koronowany na króla Polski. Według części historyków, Władysław I był pierwszym od 200 lat monarchą polskim, sprawa ta jednak budzi kontrowersje. Akt ten zamykał okres rozbicia dzielnicowego i rozpoczynał trwający do 1795 r. okres niepodległości najpierw Polski, a potem I Rzeczpospolitej. Jest to interesujące, że jedna z najważniejszych rocznic w historii Polski praktycznie nie funkcjonuje w powszechnej świadomości i pozostaje całkowicie niezauważona w mediach.
(ten rysunek powstał po wyborach w USA)
Muszę tu zacząć od rzeczy oczywistych, które są przez wszystkich znane. I może to zanudzanie, ale widocznie trzeba.
...należy drążyć ale bez przesady...
Całkiem niedawno rozpoczął się karnawał, ale dla miłośników wigilijnego pasztetu, bal przebierańców trwa od ponad roku, od momentu gdy ktoś wymyślił, żeby finansowych grubasów i politycznych kombinatorów przebrać w kostium Solidarności lat osiemdziesiątych, sprytnie pomijając związkowy, pracowniczy charakter tamtego ruchu.
Czy KOD-wcy zawłaszczający symbole narodowe nie są podobni do tych bezmyślnych Niemców, którzy barwy narodowe sprowadzili do wycieraczki na buty?
W tej walce nie są sami, bo jest zagranica, w tej walce będą na wszelkie sposoby podgrzewać swój twardy elektorat, a ten z kolei jest już tak nabuzowany, że gdzieś musi się w końcu wyładować. Nie teraz, nie za tydzień. Zimno, ślisko, i trzeba opatrzyć rany.
Wolna Droga. Mirosław Lisowski: Obywatelki i obywatele Rzeczypospolitej Polskiej (Ludowej)
Wczoraj w Parlamencie Europejskim miała miejsce debata na temat tworzenia tzw. europejskiego filaru spraw socjalnych, w której wzięła udział komisarz zajmująca się problematyka społeczną Marianne Thyssen.
Według informacji pochodzących z ministerstwa finansów, resort zdecydował, że będzie dążył do wprowadzenia rozwiązania, które ostatecznie ma położyć kres masowym wyłudzeniom podatku VAT.
Nie mam złudzeń, że źródłem zamieszania wokół rzekomego apelu o interwencję z zewnatrz jest nieodparta słoność partii Petru by w nasze sprawy wmieszać czynniki zewnętrzne i za ich sprawą zmienić układ władzy. Ale przebieranie .Nowoczesnej nogami za „bratnią pomocą” to za mało, by słowa z apelu do Kuchcińskiego nazywać „apelem o bratnia pomoc”. Zatem jeśli uznać, że był jakiś spisek, dotyczył on czegoś mniej niegodziwego.
I to jest moim zdaniem prawdziwy testament śp. Tomasza Kality. Owo wyznanie wiary, przyznanie, że kiedy wszystko się wali, nie ma nic innego, jak tylko obietnica zbawienia i wreszcie, że wszystko, co się tak naprawdę liczy znajduje się w słowach modlitwy „Ojcze Nasz”.