Okres świąteczno-noworoczny dla niemieckich mediów mainstreamowych nie stanowił bynajmniej czasu, w którym chociaż na moment, chociaż odrobinę powstrzymaliby się od ataków na nasz kraj. Przeciwnie, pojawiło się w tym czasie więcej skrajnie napastliwych, a przynajmniej mało obiektywnych tekstów, niż zwykle.
Gdyby nie chętnie nagłaśniająca każdą antykościelną demonstrację „Gazeta Wyborcza”, nikt nie zauważyłby tej żałosnej garstki.
Ale Matteo Salvini, mój kolega z Parlamentu Europejskiego (był europosłem do momentu powołania go do rządu w Rzymie) przyjeżdża również jako szef partii nie tylko współrządzącej, lecz także cieszącej się w sondażach zdecydowanie największym poparciem Włochów. Wie do kogo przyjeżdża i po co. Jego spotkanie z prezesem Jarosławem Kaczyńskim będzie poświęcone zapewne nie tylko ocenie sytuacji w Europie, skutków olbrzymiej migracji na nasz kontynent czy zamachów terrorystycznych ze strony islamistów, ale może też współpracy dwóch partii rządzących 2 z 5 największych krajów UE.
Czy jeżeli przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk prowadzi rozmowy z przedstawicielami wrogich UE ugrupowań to znaczy, że dąży do jej rozbicia?
Amerykański „New York Times” rozważa, co będzie, gdy żołnierze US Army opuszczą Syrię. Włoska „La Repubblica” pisze o wybuchu Etny i stratach Katanii, ale – jak na liberałów przystało – atakuje też współrządzącą, eurosceptyczną Ligę. Za to szwajcarska „Tribune de Geneve” zajmuje się sprawą celibatu w Kościele. A niemieckojęzyczny „Basler Zeitung” cytuje byłego szefa Szwajcarskiego Banku Narodowego, ostro krytykującego „umowy ramowe” jego kraju z UE. Włoskie „Corriere della Sera” podaje sondaże, w których rządzące Włochami – i nieznoszone przez UE – formacje: Liga (33 proc.) i Ruch 5 Gwiazd (27 proc.), zamiatają lewicę (18 proc.).
Zjednoczona Prawica może dosyć optymistycznie patrzeć w przyszłość, co nie oznacza jednak, że wolno jej spocząć na laurach.
Istotą tożsamości Polonii Amerykańskiej powinna być szczególna troska o naszą polonijną historię. Trzeba pamiętać, że to nasi dziadowie z Milwaukee, Chicago, Nowego Yorku, Detroit i wielu innych miast pośpieszyli, aby na skinienie oddać krew dla Ojczyzny za ocean. Im należy się pamięć i właściwe miejsce w polskiej historii i ten etap jeszcze nie jest zakończony. Może polskie władze doceniłyby w końcu zapomnianych emigrantów i bohaterów Niepodległej. Nigdy nie jest na to za późno.
Skoro stoi na czele instytucji ponadpaństwowej, to wymaga się od niego reprezentowania całego kontynentu, a nie macierzystego kraju.
Warto już dzisiaj przestrzec krakowian przed takimi bezideowymi karierowiczami jak Łukasz Wantuch.
To nie miał być felieton świąteczny, ale żądanie, żeby na Wigilii nie było opłatka w wykonaniu radnej Koalicji Obywatelskiej (obywatelskiej - sic!) spowodował, żem wziął za pióro, a w zasadzie za myszkę (i klawiaturę) komputera, aby podrwić z tych, co na drwiny zasługują.
Nowa animacja Barbary Pieli
Skoro jest zima, to musi być zimno.
Co stało się w Magnitogorsku 31 grudnia? To pytanie zadaje sobie najprawdopodobniej cała Rosja, w sieci znaleźć można najbardziej karkołomne teorie spiskowe, władze zaś dozują informacje niczym kroplomierzem. Wersja oficjalna jest prosta – nad ranem o godzinie 6.08 najprawdopodobniej z powodu wybuchu gazu zawaliła się część dziesięciopiętrowego wieżowca, w której znajdowało się 46 mieszkań. Ostatni oficjalny komunikat mówi o tym, ze spod gruzów wydobyto ciała 39 osób. I to jest właściwie wszystko, co na ten temat wiadomo, bo nowe komunikaty sprowadzają się tylko do podania wzrastającej liczby ofiar eksplozji.
Tuż po Nowym Roku doszło do potężnego zamieszania. A było to tak: Hiobowscy oglądali noworoczne orędzia. Liderzy opozycji pozazdrościli tego, że premier czy prezydent mogą wygłaszać swoje teksty do narodu. Udało im się namówić jedną z prywatnych stacji telewizyjnych i tam dostali swoje okienko w porze najwyższej oglądalności.
I znów temat antysemityzmu w Polsce w niemieckiej państwowej rozgłośni "Deutschlandfunk". I oczywiście niezmordowany Florian Kellermann. Może więc powtórzę swój wczorajszy apel, aby zamiast pastwić się nad nieszczęsną frau Lesser z lewackiej gazetki o nakładzie 14 tys. egzemplarzy, wziąć się wreszcie za owych Kellermanów czy Hasselów, których siła oddziaływania jest wielokrotnie większa. Ale to zdaje się takie moje wołanie na puszczy. A swoimi doświadczeniami i spostrzeżeniami (oczywiście bardzo przykrymi) na temat owego antysemityzmu w Polsce dzielą się tutaj - w tej audycji - Jan Lityński i niejaki Stanisław Skarżyński z Gazety Wyborczej.
Weszliśmy właśnie w ostatni rok pięcioletniego okresu kierowania Unią Europejską przez Jean Claude Junckera szefa Komisji Europejskiej i Donalda Tuska przewodniczącego Rady Europejskiej.
Sąd Okręgowy w Krakowie podtrzymał decyzję sądu pierwszej instancji o oddaleniu wniosku o zasiedzenie przez Związek Legionistów Polskich Domu im. Józefa Piłsudskiego.
W pierwsze dni A.D.2019 pozwalam sobie - poza najlepszymi życzeniami noworocznymi - zaprosić do lektury ankiety Katolickiej Agencji Informacyjnej. KAI przedstawiło mi pytania, które cytuję wraz z moimi odpowiedziami.
Uczestnictwo w Eucharystii nie ma być dla katolika przykrym obowiązkiem, ale wielką radością
Do końca życia będę bowiem pamiętał godziny spędzone przeze mnie w hali w Turynie, gdy Biało-Czerwoni w finale mistrzostw świata spuścili lanie „Canarinhos” czyli Brazylii. A potem był skandal, bo włoscy organizatorzy nie odegrali „Mazurka Dąbrowskiego”. Ale i tak to złoto smakować będzie nam polskim kibicom, szczególnie...