Właśnie co sprawdza się stara prawda, że siłę formacji politycznych można ocenić tylko wtedy, gdy znajdują się one w opozycji do rządzących. Na tle rządzącego obecnie PIS-u Platforma Obywatelska wypada kompromitująco słabo. Dotyczy to zresztą także drugiej partii z tej samej neoliberalnej stajni, której – umówmy się – przewodzi Ryszard Petru.
Im bardziej zaawansowana jest realizacja programu Rodzina 500plus, tym coraz wyraźniej ujawniają się jego pozytywne efekty także w dziedzinach, które wprost nie są z nim związane.
Prof. Andrzej Nowak wybitny polski historyk i patriota, jakże proroczo w wywiadzie dla tygodnika „Do Rzeczy” stwierdził: Gwarancją bezpieczeństwa dla obecnego rządu i szansą na przyszłość dla całej Polski jest wyciągnięcie pełnych, karnych konsekwencji wobec wszystkich, którzy dla celów prywatnych nadużywali stanowisk, czy to w samorządach czy administracji państwowej.
Każde szanujące się społeczeństwo ma świadomość, że jeśli ono samo nie zadba o swoją fizyczną, psychiczną i duchową kondycję, to już nikt o nią nie zadba
PO nazywa politycznym kłusownictwem działania rządu w sprawie reformy edukacji. Idąc tym tropem, szkolnictwo za czasów poprzedniej ekipy było jak łowienie ryb - na przemian granatami i prądem.
W dniu 2 września minęły trzy miesiące intensywnej zbiórki podpisów przez „Solidarność”, pod projektem Ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę. Okres ten zaowocował wieloma reakcjami i komentarzami nie zawsze przychylnymi dla tej inicjatywy. Dlatego też postanowiliśmy zgłębić ten temat i spróbować odpowiedzieć na kilka kluczowych pytań, które pojawiły się w trakcie trwania kampanii.
Wyniki wyborów w Meklemburgii - Pomorzu Przednim, są osobistą porażką A. Merkel, bowiem pochodzi ona z tego regionu
Sojusze są ważnym elementem wypełniania podstawowego zobowiązania ciążącego na państwie, jakim jest zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom, niemniej poleganie wyłącznie na nich bez wątpienia jest naiwnością.
Dużo zrobiono przez ostatnie lata, by słowo i pojęcie „Solidarność” nie kojarzyło się dobrze. Ale przecież za tym wyrazem kryje się nie tylko historia, ale żywi ludzi. Tacy z krwi i kości. Tacy niepokorni, ale i skromni.
Dobra zmiana w mediach publicznych przypomina kiepską komedię. Co prawda pierwszy, podstawowy krok został wykonany. Mam rzecz jasna na myśli wyrzucenie skompromitowanych propagandystów. Ale nic ponadto. Pomysł Michała Rachonia na swoiste otwarcie zawodu został skutecznie storpedowany. Rodzi się pytanie: co dalej?
Zbliża się setna rocznica wojny z bolszewikami, nie dzielmy Polaków na tych, co bronili Warszawy i tych, co z Feliksem Dzierżyńskim szli instalować Polską Republikę Rad.
Już w 1995 roku Waldemar Łysiak pisał, że „ktoś, kto nie rozumie, że siła islamu, siła fanatycznego dżihadu, to największe ze wszystkich zagrożeń, jakim cywilizacja chrześcijańska będzie musiała stawić czoło w XXI wieku, ten nic nie rozumie”.
wpis próbny
wpis próbny
wpis probny
wpis próbny
wpis próbny
wpis próbny
wpis próbny
wpis próbny