Pisałem o tym wielokrotnie, ale jeszcze raz powtórzę: nie było żadnego wyzwolenia, tylko zastąpienie jednego okupanta przez drugiego.
Prawdą jest, że demokraci otwarcie agitują za otwartymi granicami, sama Nancy Pelosi wyznała, że mur graniczny jest “niemoralny” (!), czyli co, czyżby Izrael otoczony murem jest najbardziej niemoralnym państwem na Ziemi? A co z murem Watykanu, czy jest “moralny”? Czy wysokie mury, za którymi ukryte są wspaniałe wille Sorosa, czy Nancy Pelosi też są niemoralne? Inni aktywiści jej partii żądają zlikwidowania służby imigracyjnej ICE (Immigration and Customs Enforcement). Dla demokratów budowanie muru jest nonsensem, oni chcą wpuścić i uzależnić od rozbudowanych agencji rządowych jak najwięcej swoich przyszłych wyborców, aby zdobyć (cenzus ludnościowy) więcej miejsc w Kongresie i ostatecznie wykosić republikanów, tak jak to stało się np. w Kalifornii.
Jak myślicie, do czego Niemcy zamierzają, a przynajmniej powinny (według niektórych) wykorzystać swoje niestałe członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ? Prawilno! Do walki z prawicowymi autokratami, jak Kaczyński czy Orban. Sugeruje to dzisiejsza internetowa Frankfurter Allgemeine Zeitung
Póki co jest 54% do 46% dla tych, którzy chcą pozostania Wielkiej Brytanii w Unii, natomiast podkreślam, że w sytuacji obecnej nikt nic nie wie i chyba najbardziej korzystnym scenariuszem uwzględniając kwestie profitów gospodarczych i dla Unii, innych krajów członkowskich i dla Wielkiej Brytanii będzie zawarcie jakiejś formy porozumienia.
Najnowszy tom bestsellerowej serii fantasy
Obfite opady śniegu, jakie notowaliśmy w Polsce w ostatnich dniach, jednych martwią, drugich cieszą.
Strasburg. Dzień po zamachu. Dzielnica Wantzenau oddalona o centrum miasta ze dwadzieścia minut drogi samochodem. Kolacja prezydium Zgromadzenia Parlamentarnego EURONEST czyli Unia Europejska – Partnerstwo Wschodnie. Z naszej, europejskiej strony, Niemka z grupy „Zielonych”, trzeba przyznać bardzo sceptyczna wobec Rosji, co odróżnia ją od większości polityków w jej kraju - i ja, a więc reprezentanci największej nacji w Unii oraz największej nacji w „nowej Unii”.
Bardzo ucieszyła mnie informacja, że wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk rozmawiał z matką Stefana W. - mężczyzny, który zabił Pawła Adamowicza.
W niedzielny wieczór zdarzyła się rzecz potworna, podczas trwającego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na oczach setek widzów, a przed telewizorami o niebo więcej, został zamordowany prezydent miasta Gdańsk Paweł Adamowicz.
Obok salonu „Aston Martin” bogaty Chińczyk może też nabyć najnowszy model „Masserati” lub banalnego „Ferrari”. Pekin pyszni się swoim bogactwem, niczym Moskwa. Tyle, że jeszcze bardziej. Jeżeli bogaty obywatel ChRL ma umuzykalnione dziecko i chce inwestować w jego karierę to, proszę bardzo, firmowy sklep „Steinwaya” tylko czeka. Dla żony owego Chińczyka natomiast podwoje otworzył „Tiffany” i, tuż obok, „Cartier”. Są też ekskluzywne butiki „Luis Vuitton” czy „Chanel” i „Dior”. Co prawda mieszkańcy Pekinu ponoć nie noszą markowych ciuchów, tylko własne wyroby, ale jeśli nawet tylko kilka procent z 22 milionów obywateli stolicy Chin Ludowych (dane sprzed ... 3 lat) snobuje się na zachodnią modłę, to te sklepy będą mieć obroty do końca świata i jeden dzień dłużej.
To pytanie w oczywisty sposób pojawiło się w debacie publicznej po zabójstwie Pawła Adamowicza.
Wychodzi na to, że istnieje jeden przekaz obowiązująco-dyscyplinujący. I przekaz ten nie obejmuje wcale konieczności uszanowania powagi dramatycznej śmierci prezydenta Gdańska, bo taki szacunek jest dla każdego myślącego człowieka oczywisty.
Przewiduję w kontekście fińskiej prezydencji (1 lipca – 31 grudnia 2019 r.) dwie rzeczy. Po pierwsze: spowolnienie prac nad budżetem Unii Europejskiej na lata 2021–2027. Po drugie: prawdopodobnie przesunięcie w czasie, co już wcześniej miało miejsce – na przykład w 2009 r. – powołania KE. Zamiast tradycyjnie w lipcu nastąpić to może na jesieni, a nawet późną jesienią. Będzie to wynikało zapewne ze skomplikowanej rozgrywki politycznej między formacjami europejskiego establishmentu a siłami eurorealistycznymi i eurosceptycznymi. To paromiesięczne, jak sądzę, opóźnienie powołania Komisji będzie raczej decyzją polityczną, a nie efektem technicznych trudności z ustaleniem porządku powyborczego w UE. Można się spodziewać konfrontacyjnego kursu spodziewanej nowej koalicji chadecko-socjalistyczno-liberalnej wspartej przez Zielonych i komunistów wobec zdecydowanie silniejszego niż dotąd frontu ugrupowań chcących realizacji hasła „Europy Ojczyzn” czy „Europy Narodów”. Chodzi o ugrupowania konserwatywne, tradycjonalistyczne, prawicowe, euronegatywistyczne, eurosceptyczne i wreszcie eurorealistyczne (w tej ostatniej grupie jest Prawo i Sprawiedliwość).
Zimny prysznic przydałby się ludziom radykalnie wrogim wierze (nie tylko chrześcijańskiej), z których wielu przejawia moralność "homo sovieticusa".
Ten i więcej rysunków w najnowszym "Tygodniku Solidarność" dostępnym również w aplikacji mobilnej.
Charakterystyczne, że z tych pięciu krajów tylko w jednym (Słowacja) obowiązuje euro. Inne jakoś na to dobrodziejstwo się nie zdecydowały. I chyba nie żałują… Znamienne też, że z tej środkowo-wschodnioeuropejskiej „Piątki” 80% nie dało się złamać i nie poparło na szczycie UE w Brukseli we wrześniu 2015 roku przymusowych „kwot dla imigrantów” (głównie muzułmańskich), co forsowała Unia i kraje prowadzące politykę multi-kulti. Wówczas to Budapeszt, Bratysława i Praga głosowały przeciw, a Bukareszt wstrzymał się od głosu. Warszawa – czyli Ewa Kopacz – mimo, że obiecała poparcie sąsiadom z V4 to w ostatniej chwili zdradziła. Nowy rząd RP nie tylko doszlusował do tego „imigracyjnosceptyczneo” kręgu, ale stał się wręcz jego liderem twardo i konsekwentnie broniącym prawa weta wobec unijnego bezceremonialnego ingerowania w wewnętrzne sprawy krajów członkowskich UE - i to w obszarze, w którym traktatowo kraje UE miały zadeklarowaną pełną swobodę.
Nie po raz pierwszy okazało się, że nienawiść odbiera rozum, a to, co miało być w założeniu poważnym sprzeciwem błyskawicznie przeradza się w farsę.
Może najlepszym jej rozwiązaniem byłoby zwiększenie pensji głowy państwa, która w Polsce nie jest wygórowana, z wyraźnym dopowiedzeniem, na jaki cel ma być przeznaczony ów dodatek.
Ciekawe, że w „sprawie dzików” PO i reszta pokazały kompletną zaściankowość i prowincjonalność: głośno milczały, gdy Niemcy – które tak bardzo chcą naśladować – tylko w zeszłym roku zastrzeliły 840 tysięcy dzików, a więc niemal trzy razy więcej (!) niż żyje w Polsce. Opozycji zatem radzę „westernizację” czyli „uzachodnienie”, gdy chodzi o przejmowanie wzorców − przynajmniej tych, które przejmować warto.
W bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, mieszkała też pewna rodzina z samochodem. Samochód był stary i kiepski, co chwila się psuł. No i tuż po Nowym Roku trafiła im się kolejna awaria.