Dzieje się w Ameryce wiele. Jak się w tym wszystkim połapać? Służę radą. Otóż pamiętać trzeba o dwóch podstawowych rzeczach. Pierwsza jest taka, że polityka ekonomiczna administracji Donalda Trumpa jest zupełnie inna niż jego poprzedników. Nieważne, czy ci poprzednicy byli od Republikanów, czy od Demokratów, to i tak w gruncie rzeczy w gospodarce robili dokładnie to samo. Wszyscy likwidowali bariery przed kapitałem, by mógł on sobie hulać po świecie, jak i gdzie chciał w poszukiwaniu jeszcze większego zysku. A że odbywało się to kosztem przemysłu, lokalnej wytwórczości oraz pracowników? Tym gorzej dla nich wszystkich.
Potrzeba ochrony przyrody jest powszechnie akceptowalna i wspierana społecznie, dlatego coraz częściej bywa wykorzystywana jako narzędzie propagandy i walki politycznej.
Najnowsze wydanie „Tygodnika Solidarność” to głęboka, wielowymiarowa refleksja nad tajemnicą Triduum Paschalnego oraz duchową siłą chrześcijańskiego dziedzictwa. Lektura wręcz obowiązkowa na Wielkanoc. W duchu Solidarności – duchowej, narodowej i społecznej.
Książę Konstanty, brat cara Rosji i króla Polski zarazem (Aleksandra), jest bohaterem niezliczonej ilości anegdot. Niestety, często tragicznych, a niemal zawsze zawierających fazę wścieklizny.
W rozmowie z Bartoszem Boruciakiem, wokalista, producent muzyczny Bartek Królik opowiadał o swoich początkach z przygodą muzyczną, gdzie w wieku nastoletnim występował w m.in. w Circus Royal w Holandii. Następnie mówił o problemach muzycznych, gdy w okresie występów w Teatrze Muzycznym Roma lekarze stwierdzili, że zmaga się ze stwardnieniem rozsianym, jednak ostatecznie lekarka z Łomianek wyjaśniła dokładnie na co choruje. Opowiedział również o współpracy z Agnieszką Chylińską.
Głównym zadaniem polskich polityków i biznesu powinno być zbudowanie innowacyjnego przemysłu zbrojeniowego przy współpracy z Ukrainą.
– Nienawiść do prezesa, to wiary mej wyznanie – syczy mecenas w cieniach sejmowych krużganków. – Czyż to nie on chytrym podstępem strącił mnie z tronu mej chwały? Niech drży tedy, bo oto kroczy mściciel, którego zamysły sam Jagon by pochwalił!
9 kwietnia 1972 r. w Londynie na prezydenta RP na Uchodźstwie zaprzysiężony został Stanisław Ostrowski. Doświadczenie polityczno-patriotyczne miał olbrzymie. Przed wojną, w latach 1936–1939, był prezydentem Lwowa, w latach 1939–1941 więziony w Związku Sowieckim.
Gdy francuski sąd wyeliminował Marine Le Pen, liderkę sondaży, z wyścigu o prezydenturę, w Polsce natychmiast pojawiło się pytanie: czy tak samo pozbędą się Karola Nawrockiego. Wiadomo przecież, że europejski establishment zrobi wszystko, by nie dopuścić do władzy konserwatystów.
Czy sąsiad może skierować kamerę na Twoje podwórko? Warto wiedzieć, że bezpieczeństwo nie usprawiedliwia wszystkiego. A technologia nie może stać się narzędziem sąsiedzkiej kontroli.
Do pierwszej tury wyborów prezydenckich nieco ponad miesiąc. Przyznaję, że – jak na razie – kampania nieco zawodzi. Tyle, że to cisza przed burzą. O wyniku wyborów zdecyduje bowiem to, co wydarzy się między 19 a 30 maja.
Choć niektórzy dzisiejsi politycy nie czują się Polakami – mówią o tym wprost, przedkładając nad ojczyznę Unię Europejską, tak jak nad Polskę przedkładał służbę rosyjskim carom Adam Jerzy ks. Czartoryski, minister spraw zagranicznych Imperium Rosyjskiego, wielki podkomorzy dworu Mikołaja I Romanowa, wiceprezes Rządu Tymczasowego Królestwa Polskiego i prezes Rządu Narodowego Królestwa Polskiego – w naszej historii zdarzały się również zaskakujące przejścia na polską stronę. Niemieckie nazwiska zamieniano – nie bez problemów – na polskie, walkę po stronie nieistniejącego kraju z rzucaniem na szalę majątków, karier, a nawet życia.
Niemcy na Polskę patrzą na ogół z apetytem lub poczuciem wyższości. Polacy na Niemcy – z uniżeniem lub z obawą. Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku Niemcy były dla Polski niedawnym zaborcą, niepogodzonym z utratą terytorium i próbującym osłabić naszą pozycję międzynarodową. Po bardzo krótkim okresie normalizacji stały się widzącym w nas podludzi katem i okupantem. Po II wojnie światowej zmieniło się niewiele i tylko urzędowo trzeba było polubić się z tymi, którzy wraz z nami znaleźli się w rosyjskiej strefie wpływów. Aż przyszło zjednoczenie Niemiec, a wraz z nim… podzielenie się Polaków w kwestii niemieckiej.
Łowiectwo w Polsce odgrywa znaczącą rolę w zarządzaniu populacjami dzikich zwierząt i ochronie przyrody. Mimo to społeczeństwo najczęściej postrzega myśliwych przez pryzmat stereotypów i mitów. Jak oddzielić prawdę od manipulacji?
W tym roku obchodzimy 1000-lecie koronacji Bolesława Chrobrego oraz 500-lecie hołdu pruskiego. Polska nie jest – jak wiele innych państw europejskich – państwem nowym; nie powstała w roku 1918. Polacy są jednym z nielicznych narodów o długiej – przerwanej tylko na względnie krótki czas – tradycji państwowej. O ile jednak koronacja Bolesława Chrobrego jest uznawana za akt bezwzględnie pozytywny, o tyle hołd pruski budzi od początku wątpliwości i kontrowersje. Zamiast inkorporować całkowicie Prusy do Królestwa Polskiego, Zygmunt Stary zgodził się, by Albrecht Hohenzollern jako lennik został księciem Prus.
Niemal wszyscy politolodzy zgodnie twierdzą, że kampania prezydencka jest senna, niemrawa i najzwyczajniej w świecie dość nudna, choć sztaby kandydatów – co zrozumiałe – uważają, że ich liderzy prowadzą zaciętą i emocjonującą walkę o pałac.
„– To pijak jest! I złodziej! Bo każdy pijak to złodziej!” – ta logika z nieśmiertelnego Barejowskiego „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?” wciąż nas bawi. A nie powinna. Ta logika bowiem nie tylko wciąż jest obecna w naszej rzeczywistości, ale wręcz – jest obecna w coraz większym stopniu. Co więcej, w warunkach powszechnej internetyzacji, mediów społecznościowych i przede wszystkim eskalującej szaleńczej polaryzacji obejmuje ona nowe obszary, w tym takie, które kiedyś były (czy ostrożniej: bywały) od niej wolne. Na przykład – tzw. Akademię, czyli świat naukowców.
Świat zaczyna przypominać znane powiedzonko Henry’ego Forda: „Możecie wybrać dowolny kolor samochodu, pod warunkiem, że będzie on czarny”. Możemy iść na wybory i głosować, na kogo zechcemy, pod warunkiem, że zagłosujemy na „demokratów”.
W stosunkach z Niemcami zabrakło w III RP krytycyzmu i pesymizmu dziejowego. To był chyba największy grzech, ponieważ pozwolił Niemcom i innym kolonizatorom gospodarczym jeszcze bardziej wtłoczyć w Polaków przekonanie, że są i muszą pozostać niewolnikami poczucia własnej niższości wobec Berlina.
W najnowszym wydaniu „TS” Jakub Pacan cytuje działacza niepodległościowego Joachima Bartoszewicza, który pisał: „Zarówno wielkość Prus, jak i wielkość Niemiec jest nie do pogodzenia z wielkością Polski. […] Niemcy chętnie by dzisiaj przystały na wyrzeczenia znacznie bardziej dotkliwe, jeżeli chodzi o interesy na Zachodzie, jeśliby pozwolono im powetować straty na Wschodzie, to znaczy przyjąć tam niemiecką koncepcję Mittel und Osteuropa”.