Tysiące fragmentów naczyń, które służyły do produkcji soli ok. 2,5-3 tys. lat temu, odkryli archeolodzy w Tyrawie Solnej (woj. podkarpackie). "To unikatowe miejsce. Najbliższe ślady pozyskiwania soli w pradziejach pochodzą z rejonu Wieliczki" - poinformował PAP dr Maciej Dębiec.
W testamencie Anny Juany jest więcej żalu do męża, niż rozporządzeń majątkowych. Z kolei żona zamordowanego Indianina szuka u władz pomocy w odnalezieniu mordercy ukochanego męża. Petycje i dokumenty urzędowe mogą być fascynujące, podobnie jak azteckie mity spisane w czasach przedhiszpańskich. Rozszyfrowuje je etnohistoryk dr Agnieszka Brylak z Uniwersytetu Warszawskiego, znawczyni języka Indian Nahua, popularnie zwanych Aztekami.
Magia ochronna towarzyszyła naszym przodkom w każdej dziedzinie życia, od narodzenia aż do śmierci. Świadczą o tym odkrywane przez archeologów amulety, kości i inne przedmioty, znajdowane w fundamentach domów, wałów czy na cmentarzach słowiańskich - przekonuje archeolog, dr Joanna Wawrzeniuk. "Dawny, +magiczny sposób myślenia+ ma wiele wspólnego ze zjawiskiem określanym przez jako religijność typu ludowego. Mimo postępów chrystianizacji ślady dawnych wierzeń Słowian, wplecione zostały trwale w religijny cykl obrzędowy, które obecne były jeszcze do niedawna w społecznościach wiejskich, obecne są również w zjawisku określanym jako urok" - wyjaśnia w rozmowie z PAP dr Joanna Wawrzeniuk z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, która przyjrzała się duchowości Słowian zamieszkujących obecnie tereny Polski od VII do XIII w.
W październiku 1980 r., zaledwie kilkadziesiąt dni od święta wolności podczas strajków sierpniowych, kształtująca się wciąż Solidarność doświadczyła całego przekroju wydarzeń. Z jednej strony tworzenie nowych struktur i strajki wymuszające realizację porozumień, z drugiej mniejsze lub większe gierki i oszustwa władzy, a nawet zapowiedź siłowego rozprawienia się ze związkiem.
Najstarszy na świecie zachowany niszczyciel skończył 80 lat. 1 października 1936 roku w stoczni w Cowes na brytyjskiej wyspie Wight zwodowano okręt, który otrzymał imię „Błyskawica”. Dziś jest ikoną Polskiej Marynarki Wojennej.
Czym byłaby Solidarność bez wsparcia Kościoła katolickiego, które najpiękniej reprezentują św. Jan Paweł II i bł. ksiądz Jerzy Popiełuszko? Idących ich śladem odważnych kapłanów było więcej. W Gdyni Związek wspierali prałat Hilary Jastak i ojciec Edward Ryba CSsR.
77 lat temu, dokładnie 27 września 1939 roku, powstała Służba Zwycięstwu Polski (SZP) będąca podwaliną do Polskiego Państwa Podziemnego - organizacji, która w swojej strukturze i działalności była fenomenem na skalę światową, a szczególnie w okupowanej Europie. Uroczystości rocznicowe odbyły się przed pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej w Warszawie.
Jest w Polsce wiele miejsc do których warto dotrzeć, zbaczając z głównych dróg, chociażby z drogi krajowej nr 7 łączącej Gdańsk z Krakowem. Tuż za Radomiem jadąc od Warszawy zaczyna się Staropolski Okręg Przemysłowy pełny zabytków techniki. Oto subiektywny wybór najbardziej ciekawych i najlepiej zachowanych.
Pomoc w najdrobniejszych pracach domowych, wsparcie prawne i finansowe – na to mogli liczyć robotnicy, którzy 25 czerwca 1976 roku w Radomiu, Ursusie i Płocku sprzeciwili się władzy. 40 lat temu, 23 września 1976 r., powstał Komitet Obrony Robotników – jedna z najważniejszych organizacji opozycyjnych w PRL-u.
W opisie historii Solidarności Gdynia – od czasów II RP miasto symboliczne, ale też realnie kluczowe dla polskiej wolności i niepodległości – najczęściej pozostaje niezauważona, jak młodsza siostra większego Gdańska. Niesłusznie.
Są w Polsce dwa parki, do których warto zajrzeć zbaczając z głównych tras drogowych. Pierwszy znajduje się w Arkadii obok Łowicza, nieopodal autostrady A2. Drugi mieści się w Puławach, przez które przebiega droga krajowa nr 12. To najlepiej zachowane parki w stylu angielskim na kontynencie europejskim. Park w Puławach to również symbol polskiej tradycji. To tu, w świątyni Sybilli oraz w Domu Gotyckim Izabela Czartoryska założyła pierwsze w Polsce muzeum.
- Dzisiaj trudno określić, jak by się ta wojna polsko-niemiecka dalej potoczyła, ile byśmy mogli jeszcze stawiać opór. Na pewno byłby to opór dużo dłuższy, niż ten, który się załamał 17 września 1939 roku. Na froncie znajdowało się jeszcze ponad 650 tys. żołnierzy. Impet nieniecki zaczął słabnąc na wszystkich kierunkach ich natarcia – mówił prof.dr płk. Czesław Grzelak w filmie dokumentalnym „Portret jednego dnia”
Sowiecka kronika filmowa, dokumentująca atak wojsk ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku
Ballada Jacka Kaczmarskiego o ataku ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku
Wzniesiona w 1644 r. na placu Zamkowym w Warszawie kolumna Zygmunta jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli stolicy. Kilka metrów nad ziemią, umieszczono na kolumnie napis, że została wzniesiona dzięki ofiarności przedstawicieli kilku gałęzi przemysłu „w stolicy Polski Ludowej w piątą rocznicę święta wyzwolenia 22 lipca 1944 r. gdy prezydentem Rzeczpospolitej był Bolesław Bierut”.
Bezczelnym wybrykiem nazwał sekretarz generalny KC KPZR Leonid Breżniew „Posłanie do ludzi pracy Europy Wschodniej” przyjęte przez I Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ „S” w 1981 roku.
Trudno sobie dziś wyobrazić armię z prawdziwego zdarzenia bez czołgów. Tymczasem pancerne monstrum na gąsienicach to wynalazek jak na historię wojskowości nowy i właśnie obchodzi setną rocznicę pierwszego pojawienia się na placu boju. A długo traktowany był jedynie jako kosztowny dodatek do nóg i rąk piechura.
O kawalerii, jej sposobie walki, wartościach i czarnej propagandzie jaka ją dotknęła w czasie i po wojnie z historykiem wojskowości i autorem książek o polskiej kawalerii w kampanii wrześniowej Piotrem Zarzyckim rozmawia Andrzej Berezowski.
W sobotę pod Grunwaldem rozpoczęły się międzynarodowe badania archeologiczne. Kilkudziesięciu naukowców i detektorystów przez ponad tydzień będzie szukać śladów krzyżackiego obozu. Ma to pomóc w ustaleniu, gdzie w 1410 r. toczyły się najcięższe walki.
12 sierpnia 1941. Po nawiązaniu stosunków polsko-sowieckich prezydium Rady Najwyższej ZSRR wydaje dekret, na mocy którego wszyscy obywatele polscy przebywający w lagrach i więzieniach na terytorium ZSRR mają być uwolnieni. Ale szybko okazuje się, że praktyka jest inna, więc Ambasada RP w ZSRR interweniuje. Do końca roku 1941 r. upomina się imiennie o 5100 osób - wśród nich 745 to Polacy narodowości żydowskiej. W ich wypadku standardową odpowiedzią władz radzieckich jest brak odpowiedzi lub stwierdzenie, że osoby te nie są obywatelami polskimi.