Kiedy pod wpływem tragicznych wydarzeń w Przewodowie Solidarność odwołała planowany na 17 listopada zeszłego roku Marsz Godności, podniosły się głosy, jakoby największy polski związek zawodowy „odpuścił rządowi”. Nie było to prawdą.
Po 5 miesiącach negocjacji rząd – Solidarność możliwe jest podpisanie porozumienia. Wczoraj odbyło się kilkugodzinne spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z przewodniczącym Piotrem Dudą. Strony ustaliły, które z ośmiu obszarów negocjacji można zamknąć porozumieniem, oraz drogę dojścia do tych, w których nie osiągnięto kompromisu.
Ruszyły prace nad powołaniem roboczego Zespołu do spraw wypracowania porozumienia pomiędzy Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Komisją Krajową NSZZ „Solidarność”. Dzisiaj na zaproszenie szefa Kancelarii Premiera Marka Kuchcińskiego odbyło się pierwsze spotkanie organizacyjne. Zgodnie z ustaleniem po spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim, które miało miejsce 17 listopada br. po odwołanej manifestacji „Marsz Godności”, zespół taki ma ukonstytuować się do końca listopada.
NSZZ „Solidarność” domaga się ‒ w obliczu zbliżającego się kryzysu i rosnącej inflacji ‒ ochrony godności ludzi pracujących. „Marsz Godności” mający się odbyć 17 listopada został zawieszony, lecz żądania wysunięte przez związek będą nieustannie rządzącym przypominane.
Planowany na 17 listopada Marsz Godności nie odbył się. Zamiast niego Solidarność usiadła do stołu z premierem Mateuszem Morawieckim. Wynikiem ubiegłotygodniowego spotkania związkowców z przedstawicielami rządu jest zapowiedź powołania zespołu roboczego, który ma pracować nad postulatami zgłoszonymi wcześniej przez Solidarność.
Tragiczna śmierć niewinnych ludzi w Przewodowie z całą mocą uświadomiła nam grozę toczącej się wojny, a przede wszystkim to, że nie dotyczy ona tylko Ukrainy, a stanowi realne zagrożenie także dla nas. W tej sytuacji Solidarność podjęła jedyną słuszną decyzję o zawieszeniu planowanego na 17 listopada „Marszu Godności”.
Planowany na 17 listopada Marsz Godności nie odbył się. Zamiast niego Solidarność usiadła do stołu z premierem Mateuszem Morawieckim. Wynikiem ubiegłotygodniowego spotkania związkowców z przedstawicielami rządu jest powołanie zespołu roboczego, który ma pracować nad postulatami zgłoszonymi wcześniej przez Solidarność – pisze w najnowszym numerze „Tygodnika Solidarność” Barbara Michałowska.
Komisja Krajowa Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” na swoim nadzwyczajnym posiedzeniu podjęła dzisiaj decyzję o zawieszeniu planowanej na jutro akcji protestacyjnej Marsz Godności. W obecnej sytuacji wszystkie siły i uwaga powinny być skupione na zagrożeniu, w jakim znalazła się Polska, dlatego planowany protest zostanie przeprowadzony w innym terminie.
To przede wszystkim walka o godność – powtarzają związkowcy. Idą na Marsz Godności, aby wesprzeć pracowników sfery budżetowej i zakładów energochłonnych, aby walczyć o podwyżki i emerytury stażowe. Każda branża ma też swoje problemy, na które związkowcy chcą zwrócić uwagę rządzących. Spotkają się 17 listopada w Warszawie.
- Będzie to największa manifestacja w ostatnim czasie. Oczywiście pokojowa manifestacja. Marsz Godności, jak sama nazwa wskazuje, oznacza, że idziemy o godność pracowników i o godność obywateli - powiedział w audycji "Aktualności dnia" na antenie Radia Maryja zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Tadeusz Majchrowicz.
Przedstawiciele Solidarności przekonują, że wysokie ceny energii, płace, które nie zapewniają godnego życia, i brak możliwości przechodzenia na emeryturę po przepracowaniu kilkudziesięciu lat sprawiają, że odziera się Polaków z godności. Że rząd, oprócz wielkich cyfr, którymi na co dzień operuje, powinien dostrzec też ludzi, którym coraz ciężej jest żyć w rzeczywistości kryzysu. To dlatego Solidarność 17 listopada przejdzie ulicami Warszawy w Marszu Godności.
– Uznajemy Solidarność za bardzo ważnego partnera i będziemy rozmawiać o kwestii płac w budżetówce, ale nie zawsze udaje się znaleźć rozwiązania; musimy brać pod uwagę stabilność finansów publicznych – powiedział rzecznik rządu Piotr Müller, pytany o planowany protest związkowców w Warszawie.
– Skoro w sprawach dla nas najważniejszych nie dogadaliśmy się przy stole, korzystamy z narzędzia demokracji, jakim jest ulica. To wyraz naszej determinacji i odpowiedzialności. Proszę pamiętać, że reprezentujemy interes ogromnej części społeczeństwa – pracowników i ich rodzin, a ten interes jest dzisiaj istotnie zagrożony – mówi Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, w rozmowie z Cezarym Krysztopą.
Zapowiadany na 17 listopada Marsz Godności nie jest – jak twierdzi opozycja czy nawet część polityków obozu rządzącego – protestem przeciwko rządowi, a raczej manifestem w konkretnych sprawach. Spowodowany jest brakiem porozumienia w wyniku trudnych i długotrwałych rozmów z przedstawicielami rządu na różnych szczeblach.
– Propozycje rządu nie dają gwarancji właściwej realizacji naszych postulatów. Mówię to z pełną odpowiedzialnością, bo prowadziliśmy wiele rozmów, zarówno z przedstawicielami rządu, jak i wieloma ministrami. Spotkaliśmy się nawet bezpośrednio z premierem Mateuszem Morawieckim. I choć jestem wdzięczny premierowi za ten dialog, jednak wiedza, którą zyskaliśmy, daje nam pewność, że działania rządu są niewystarczające, a w wielu kwestiach nawet groźne – z Piotrem Dudą, przewodniczącym Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, o nadchodzącym Marszu Godności rozmawia Cezary Krysztopa. To właśnie temu wydarzeniu poświęcony jest najnowszy numer „Tygodnika Solidarność”.
– Mogę potwierdzić, że będzie to największa manifestacja Solidarności od lat. Wszystko idzie zgodnie z założeniami, już faktycznie możemy rozpocząć odliczanie do "godziny zero", czyli godziny 12, gdy pod siedzibą Komisji Europejskiej wypowiem jako przewodniczący zgromadzenia te sakramentalne słowa "otwieram Marsz Godności" – przekazał nam Tadeusz Majchrowicz, zastępca przewodniczącego KK NSZZ „Solidarność”.
W audycji „Komentarze Radia Gdańsk” redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność” mówił o zbliżającym się Marszu Godności, który już za tydzień przejdzie ulicami Warszawy. – Solidarność nie walczy z polskim rządem i wielokrotnie to podkreślała. 17 listopada jest organizowany Marsz Godności i jest to protest w sprawie, nie przeciwko – podkreślił Michał Ossowski.
Marsz rozpoczniemy pod siedzibą Komisji Europejskiej w Warszawie, gdzie przekażemy nasze postulaty i będziemy starali się w formie happeningu wykpić wszystkie kwestie związane z ETS, dekarbonizacją, pakietem „Fit for 55” – mówił o nadchodzącym Marszu Godności na antenie Polskiego Radia 24 wiceprzewodniczący Solidarności Tadeusz Majchrowicz.
– Nie ma systemowych rozwiązań dotyczących waloryzacji uposażeń i wynagrodzeń w sferze budżetowej. Takich rozwiązań systemowych się domagamy – przekonuje Bartłomiej Mickiewicz, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Służb Publicznych NSZZ „Solidarność”, mówiąc o konieczności wprowadzenia przez rząd podwyżek dla szeroko rozumianej sfery budżetowej.
‒ Właściciele koncernów, mając na uwadze wysokie ceny energii w Polsce, mogą przenosić produkcję na inne kontynenty i przy tym po prostu zabijać nasze miejsca pracy – mówi Bogdan Szozda, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Metalowców NSZZ „S”, tłumacząc, jak ważna jest konieczność realizacji przez rząd pierwszego postulatu „S”, czyli systemowego powstrzymania wzrostu cen energii.