Nawet przyroda jest zainteresowana sytuacją w kraju
Fakt, że telewizja publiczna pokazała całej Polsce, że są tacy profesorowie, doktorzy, docenci, redaktorzy i analitycy, którzy noszą moherowe berety, jest czymś nie do przecenienia.
My tu się zajmujemy okupacją Sejmu, ciamajdanem i fakturami Kijowskiego a tam daleko, za oceanem ludzie majątki tracą. George Soros, ledwo Donald Trump wygrał wybory, zbiedniał o miliard dolarów. Stracił je na giełdzie wierząc i licząc na to, że po niesłusznym wyborze inwestorzy zaczną na gwałt wyprzedawać swoje papiery i zwiewać do Kanady. Zagrał na spadki a tu bum! Giełda skoczyła w górę i "filantrop" popłynął na okrągłą sumkę. Za chwilę oczywiście się odkuje, idiotą nie jest i nie inwestuje kierując się ideologią a twardymi danymi, jednak ta jego wtopa - mówiąc po młodzieżowemu - pokazuje rzeczywistość w zupełnie innych barwach niż mogłoby się wydawać.
Mamy do czynienia z sytuacją, w której stojący na samym szczycie naszego systemu sprawiedliwości ludzie, albo nie mają pojęcia o przepisach, które zna chyba każdy pracujący Polak, albo też, na co stawiam, znają je doskonale ale z jakiegoś powodu uważają, że ich akurat one nie dotyczą.
Początki propagandy, zdatnej do użytku w walce o dominację, sięgają pewnie czasów, gdy nasi praprzodkowie uwijali się z zaostrzonymi kijami po sawannie. Jej zasady pozostały niezmienne do dzisiaj.
Według prominentnego posła Platformy Obywatelskiej Borysa Budki protest w sejmie miał wielkie znaczenie. Pytanie tylko, dla kogo?
We wrześniu poprzedniego roku weszło w życie rozporządzenie Rady Ministrów o podwyżce „etatowej” płacy minimalnej na rok 2017 z 1850 zł do 2000 zł brutto, czyli aż 150 zł i w związku z tym konieczna była waloryzacja płacy godzinowej minimalnej z 12 zł na 13 zł od 1 stycznia tego roku.
...cóż patałachy strzelają, a Pan Bóg kule nosi...
Sieroty po III Rp. Zombie atakuje.
Zabawne, że Platforma Obywatelska za wzór wzięła sobie akurat Gazetę Wyborczą. Niby, że jak upadać, to w odpowiednim stylu i towarzystwie. Jakiż to wątpliwy koncept!
Tradycja świątecznych szopek spodobała się opozycji do tego stopnia, że urządziła szopę w sejmie. Najlepiej prezentowały się: osiołki, barany i krowy. Niezapomnianym momentem widowiska było odczytanie Dekalogu Wolności w 11 punktach. Samorodny „ Mojżesz” nie potrafi liczyć do dziesięciu. Ministra od sportu Mucha odśpiewała „nie pucz kiedy odjadę”. Głos z sali: nie bzycz!
Wszystko zaczęło się od Meksyku, skąd właśnie wróciłem. Był taki zwyczaj w college’u, ponad 30 lat temu, że jeździło się za południową granicę na ostrą rozrywkę (tam można było pić alkohol legalnie od 18 roku życia, a w Kalifornii od 21). Z powrotem nie trzeba było w kolejce czekać. Białych straż graniczna przepuszczała bez żadnych ceregieli. Zostawiało się samochód po amerykańskiej stronie granicy, aby nie wykupować ubezpieczenia zagranicznego i aby go nie ukradli, a od granicy braliśmy taksówkę do Tijuany. Albo jak wyprawa była dalej, na Baja, to brało się własny sprzęt lub wynajmowało się cztery kółka, aby poszaleć wyczynowymi samochodami po plaży. Teraz z powodu karteli narkotykowych wszystko się zmieniło. Wiara już tak się na południe nie garnie.
W sytuacji, kiedy budżet na 2017 rok został przyjęty bez poprawek przez Senat, i został skierowany do podpisu Prezydenta RP, niespodziewanie zabrał głos „w trzymającej rękę na pulsie” telewizji TVN24, przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.
11 stycznia to bardzo znaczący dla historii polityki dzień. W 532 roku, właśnie 11 stycznia w Konstantynopolu wybuchł bunt stronnictw cyrkowych przeciwko cesarzowi Justynianowi I, zwany powstaniem Nika, gdyż taki okrzyk, oznaczający „zwyciężaj” albo „naprzód” wznosili buntownicy.
Nie wszystko jest takie jak się niektórym wydawać mogło...
Marszałek Kuchciński ogłosił przerwę w obradach 34 posiedzenia sejmu do 25 stycznia. Oficjalnie w celu "ustabilizowania prac parlamentu". Chciałem w tym miejscu rzucić kilkoma słowami powszechnie uważanymi za obelżywe, jednak się powstrzymam. Zadam tylko pytanie: za co ja wam, do ciężkiej i nieśmiertelnej, płacę?!
…a może nawet i trzech lub czterech. Każda bowiem partia próbuje uszczknąć coś z tego tortu jakim jest władza. Każda poza PiSem ponieważ ten ma większość tortu razem ze świeczkami. Pozostały kawałek to łakomy kąsek, a czas goni i działa na niekorzyść opozycji. Choć ta ma różne powody do obaw...
HGW nie może się zaudytować.
...przygotowania w toku.
O ile postępowanie moralne oznacza zasadniczo skierowanie ku dobru, o tyle działanie polityczne kojarzy się ze wszystkim tym, co najgorsze.