Nie byłoby 11 listopada 1918 roku bez 6 sierpnia 1914 roku.
Ten i więcej rysunków w najnowszym "Tygodniku Solidarność" dostępnym również w aplikacji mobilnej.
To gorzej niż zbrodnia - to błąd" powiedział Talleyrand na wieść o egzekucji księcia d'Enghien z rozkazu Napoleona (do czego sam się przyczynił). \nTakie pierwsze wrażenie odniosłem po dymisji premier Beaty Szydło. Wycofanie z tego stanowiska osoby tak popularnej wśród Polaków (56% zaufania), rzetelnie pracowitej i odnoszącej sukcesy, sprawia wrażenie odcinania się, wręcz zaprzeczania tym właśnie sukcesom.
RKW zwraca uwagę na poważne braki w projekcie ustawy - nowelizacji Kodeksu Wyborczego zagrażające bezpieczeństwu wyborów
Po tygodniach gadania o jakiejś „rekonstrukcji” okazało się, że pierwszą osobą w Radzie Ministrów do jak najszybszej wymiany jest szefowa tejże Rady Ministrów. Popularna, szanowana i niezwykle zasłużona w budowaniu szansy na „dobrą zmianę”. Zasłużona jak nikt inny. Nie ministrowie, których główną zasługa jest budzenie irytacji nawet we własnym elektoracie albo budzenie się od czasu do czasu podczas posiedzeń tylko kobieta zwana często „Żelazną Damą”.
Jeśli droga jest długa i trudna, to warto czasem zamienić się miejscami.
...będzie nam wszystko jedno...
W tym tygodniu odbyło się w Sejmie I czytanie kilku projektów ustaw składających się na tzw. Konstytucję dla biznesu w tym tej najbardziej istotnej znanej pod nazwą „Prawo przedsiębiorców”.
"Pucz 2018", plastelina, skala 1:6
Mamy tu bowiem oczywistą analogię – podobnie jak Kaczyńskiemu premierostwo przeszkodzić mogło w tworzeniu i doglądaniu realizacji strategicznej wizji dla Polski, tak sterowanie biurokratyczną machiną może zaabsorbować Morawieckiego na tyle mocno, że zejdzie mu z widoku cel najważniejszy obecnie, a mianowicie gospodarka i finanse.
Partia ma zawsze rację a ty, Wyborco, masz milczeć i popierać bo jak nie to przyjdzie Tusk i Cię zje - taki mniej więcej przekaz rzucił elektoratowi Prawa i Sprawiedliwości prezes Jarosław Kaczyński wymieniając Beatę Szydło na Mateusza Morawieckiego. Żadnego wytłumaczenia „po co”, „na co” i „dlaczego”, ot po prostu tak ma być i koniec, wyborcy nie są od rozumienia tylko od głosowania, wybrali władzę to mają jej się podporządkować.
To, co wydaje się więcej niż pewne, to przyjęcie przez Jarosława Kaczyńskiego strategii, która ma zapewnić balans wewnątrz obozu władzy (także w relacjach z Prezydentem) i wyprowadzenie Polski na dużo szersze wody niż to się wydaje nawet najzagorzalszym zwolennikom Prawa i Sprawiedliwości. To także koniec pewnej epoki dla opozycji.
O takich oddolnych inicjatywach zawsze informuję z wielką przyjemnością oraz z dumą z rodaków.
Newsy w rodzaju „Piąty szczyt unijny europejsko-afrykański w Abidżanie” odpuszczam zwykle blotką trefl, bo jeśli nawet podczas takich wyjazdów integracyjnych zdarzy się coś naprawdę ciekawego, to i tak nie przebije się w doniesieniach oficjalnych mediów. Tym razem stało się inaczej, w czym niewątpliwa zasługa przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska.
Jarosław Kaczyński zafundował nam po prostu świetny prezent na Mikołajki. Zabranie nam naszej Beaty i podmienienie jej na sztywnego jakby połknął kij od golfa Morawieckiego to naprawdę gorzka pigułka do przełknięcia dla każdego, kto – pojadę trochę Karnowskimi – życzy Polsce dobrze. Nie pomylę się chyba bardzo, jeśli powiem, że cała ta rekonstrukcja powinna być nazywana dekonstrukcją.
Wydaje się, że sprawa dymisji Beaty Szydło jest już przesądzona. Wiele osób zadaje sobie pytanie-dlaczego? Nikt chyba nie bierze pod uwagę rozwiązania najprostszego. Mnie na przykład przyszło ono do głowy dopiero dziś.
Zaledwie jednym głosem przewagi – stosunkiem 12:11 – Rada Miasta w Zabrzu zdecydowała podczas sesji o zaciągnięciu niskooprocentowanego kredytu w Europejskim Banku Inwestycyjnym (EBI) w Luksemburgu w wysokości 330 mln złotych, który spłacany będzie przez ćwierć wieku. Przedstawiciele władzy miejskiej podkreślają, że dzięki tym pieniądzom gmina może uzyskać nawet drugie tyle środków unijnego dofinansowania z ostatniej, przewidzianej dla Polski transzy na działania proinwestycyjne. Z kolei krytycy tej decyzji wskazują, iż w ten sposób łączne zadłużenie miasta przekroczy miliard złotych, a więc więcej niż całoroczny budżet Zabrza. Nie dziwi więc, że decyzja budzi kontrowersje i spowodowała, że przeciwko prezydent Małgorzacie Mańce-Szulik występują już nawet radni PiS, którzy przez 11 minionych lat wspierali ją, także w… generowaniu zadłużenia miasta.
Być może już niedługo doczekamy się takiej chwili, gdy wojujący z realnym światem lewacy*) zażądają zmiany obowiązującego obecnie kalendarza gregoriańskiego na inny; być może będą chcieli nazwać go „franciszkańskim”. Ogłoszą wtedy „Śmierć Boga” i od tego właśnie momentu zaczniemy odliczać nowy, postmodernistyczny czas; czas w którym nietzscheański nadczłowiek będzie chciał zawładnąć światem.
Oto dowód, że można być jednocześnie popularnym i absolutnie niezależnym.
Jeśli wyrok się uprawomocni, Kraków odzyska od resortu 4 miliony złotych.