Kontynuowanie wojny zepchnęło by USA z teatru działań na Dalekim Wschodzie i oddało pole manewru Chinom wobec Tajwanu, a może i Korei Płn. Kima przeciwko Korei Płd. Więc najwięcej korzyści odniosłyby tu Chiny, Rosja i Korea Płn. Ale ten scenariusz będzie aktualny jedynie w sytuacji kiedy Netanjahu będzie zarządzał Trumpem. Wydaje się, że jednak Trump nie ma wiele wspólnego z ideologią, czy religią, a ma dużo ze zdrowym rozsądkiem, więc wie co dla niego i dla Ameryki jest dobre.
Są już pierwsze izraelskie ofiary pocisków, którym udało się przedostać przez system obronny zwany “Żelazną Kopułą”. Pytanie, na ile Izrael zniszczył potencjał irańskiej odpowiedzi. Część ataków była przeprowadzona na wzór ukraiński (uderzenie dronów na bombowce) z wewnątrz Iranu, przemyconych wcześniej przez agentów Mossadu, co również wiele mówiZ doniesień wynika, że Izrael kontroluje niebo nad Teheranem i nad zachodnim Iranem, a agenci Mossadu szukają supreme leader Iranu.
A więc zwycięstwo i w jego konsekwencji nie wszystko co polskie, patriotyczne i konserwatywne wciągnie brunatno-czerwona brukselska dziura! Jednak Naród posiada samozachowawczy instynkt i mimo codziennej dawki lewackich idei zamazujących rzeczywistość, wie skąd wyrastają mu przysłowiowe nogi. Mimo możliwej ponurej wizji rumuńskiego scenariusza, dzięki liderom partii prawicowych Polacy w wystarczającej liczbie zachowali się jak trzeba.
Obserwując wydarzenia na świecie można powiedzieć, że świat jest Titanikiem, który szybko zbliża się do góry lodowej i może być naprawdę gorąco. Widać już, że globalizm nie ma przyszłości i obserwujemy powrót do koncepcji państw narodowych. Na wschodzie Europy między sobą walczą Słowianie (Rosja-Ukraina), na Bliskim Wschodzie też daleko do pokoju między Semitami (Izrael-Hamas-Houthis), w południowo wschodniej Azji swoją broń testują na sobie Pakistan (z inspiracji Chin) i Indie.
Rządząca koalicja idąc na pasku unijnej zielonej międzynarodówki usiłuje w szybkim tempie w imię ratowania “płonącej” planety zniszczyć ekonomię i w konsekwencji pozbawić własności i zasobów obywateli w kierunku urzeczywistnienia komunistycznej wizji: “Nic nie będziesz posiadał i będziesz szczęśliwy”. My niby to już przerabialiśmy, ale jeszcze dużo kręci się zabłąkanych, bezrozumnych owieczek.
Trump po globalistycznej administracji Bidena odziedziczył otwarte granice z ok. 20 mln nieudokumentowanych migrantów wśród których szacuje się ilość przestępców, członków gangów na 0,5 mln. Z rocznym deficytem budżetowym w wysokości $2 bln (USD trylionów), z zadłużeniem dochodzącym do $37 bln (całe zadłużenie $103 bln!) i rocznym deficytem w wymianie handlowej $1,2 bln Ameryka była na linii pochyłej do bankrucji, dlatego takiej sytuacji nie mógł tolerować biznesmen Trump.
Nikt jeszcze nie wie jakie szanse ma Trump na reset tak we własnym kraju jak i w polityce światowej bowiem w tym czasie znajdujemy się w oku rozpętanych sił cyklonu. Jedno jest pewne, że wziął na swoje barki ogromny ciężar i na finalizację swoich planów ma tak naprawdę mało czasu, ok, 1,5 roku do najbliższych wyborów. Pytanie jest, czy potrafi uporządkować sprawy do tego czasu.
Na razie utrzymuje się opinia z “Wesela” Wyspiańskiego: “Chińczyki trzymają się mocno”... Na szerszym froncie można zaobserwować, że globalistyczna formacja zielonych w odpowiedzi na wzrastające protesty sił patriotycznych “brutalnie“ dojrzewa w swoim strachu przed utratą władzy i wpływów zmieniając swój kolor na brunatny, co widać też w Polsce i wśród elit UE…
Czy dziś naprawdę ten zachód w przeciwieństwie do Polski jest taki wspaniały, bezpieczny, pachnący wolnościami? Chyba ta atrakcja zachodu już się wypaliła co jasno widać na płonących ulicach Paryża, Amsterdamu, Londynu, czy Berlina, gdzie właśnie przy pomocy sponsorowanego przez globalistów importu obcych kulturowo imigrantów utrwala się “nienormalność”. Jakoś wśród części polskich elit możemy zaobserwować ten spóźniony pęd na pociąg pośpieszny do zachodu, którego już nie ma i który już w poważnym stopniu bezmyślnie zniszczył własną tożsamość…
Pośpiech i brutalność dokonywanych w Polsce przez rząd Tuska zmian w podporządkowaniu atrybutów suwerenności UE wynika z powstającego zagrożenia zakończenia wojny przez jej przeciwnika prezydenta Trumpa. Dopóki w USA rządziła kierowana przez globalistów administracja Bidena mieliśmy zbliżoną zgodność interesów Ameryki, UE i Ukrainy.Powrót do władzy antyglobalistycznego Trumpa to wszystko popsuło, ponieważ on nie dba o globalistyczną ideologię i chce zadbać o interes amerykańskiego podatnika.
Kiedy oglądam niektóre polskie media i słyszę, że Trump zdradził, bądź Ameryka zdradziła to drapię się po głowie zapytując, czego ci autorzy nie rozumieją? Trump nie jest prezydentem Ukrainy, Polski, czy nienawidzącej go ostro lewicującej Europy, Ukraina nie jest też członkiem NATO. Jest prezydentem Ameryki, którą chce wyrwać ze szponów globalistycznego totalitarnego lewactwa i przywrócić jej siłę i normalność. Dlaczego? Dlatego, że lewackie pomysły, socjalizm nigdzie się nie sprawdziły przez to, że dla socjalizmu, jak to pisał Majakowski jednostka jest zerem, jest bzdurą! Tylko kołchoz, kibbutz, unia płonącej planety, nieważny jest człowiek,
Światowe media i politycy szaleją po tym co wydarzyło się dziś w Białym Domu. Prześcigują się w opiniach i interpretacjach przebiegu wizyty prezydenta Żeleńskiego, której finałem miało być podpisanie wcześniej wynegocjowanego porozumienia odnośnie uczestnictwa USA w eksploracji ukraińskich zasobów metali ziem rzadkich.
Trump daje sygnały, że nie przepada za Żeleńskim, który powinien już dawno zakończyć wojnę której przecież nie jest w stanie wygrać, a jedynie co może, to stracić więcej terytorium, wykrwawić i zniszczyć bardziej swój kraj. Nazywa go średniej jakości komediantem, a nawet dyktatorem, który wyłudził od Ameryki ok. $350 mld i nie wie gdzie podziała się połowa tej sumy. Z ostatnich doniesień wynika, że Żeleński zamknął dostęp do platformy społecznościowej Trumpa dla ukraińskich odbiorców.
Zbliża się 44 rocznica zakończenia najdłuższego i największego strajku w Polsce, a nawet w Europie, mam na myśli okupacyjny strajk studencki w Łodzi (i dalej w Polsce) ze stycznia i lutego 1981 r. Strajk zakończył się po 44 dniach trwania akcji protestacyjnej i 29 dniach strajku okupacyjnego.
Ojciec odrzucił rozmowy na temat wspólnej krucjaty antybolszewickiej i Bandera i nacjonaliści ukraińscy chcieli go udusić pozorując jego samobójstwo. Jednak część z nich była przeciwko, a Bandera się wahał. Niemcy dowiedzieli się o tym i przenieśli ojca obok kancelarii. Wcześniej Grot organizował ucieczkę chcąc przekupić już w sierpniu 1943 r. strażnika obozu Marcina i ucieczkę obydwu do Szwecji. (...)
Administrację Trumpa czeka ogromna, miejmy nadzieje nie syzyfowa, ale herkulesowa praca oczyszczenia porośniętej dziką biurokratyczna dżunglą drogi ku lepszej przyszłości Ameryki i świata. Miejmy nadzieję, że obserwowany odpór globalistycznej tyranii w USA udzieli się też Polakom...
Ta euforia związana ze zwycięstwem Trumpa wcale nie musi oznaczać naszej wygranej. Być może to sprytny wybór “trzeciej nogi” i postawienie globalistów na cyfrowy blitzkrieg. Można tak pomyśleć obserwując gwiazdy na firmamencie Trumpa zaczynając od Muska.
Mnóstwo uroczystości w wielu lokacjach, Trump zdjął białe rękawice i mówi dalej to co myśli, za co kochają go Amerykanie. Jego przemówienie było fontanną patriotycznej i pro biznesowej retoryki. Zapowiedział rewolucję zdrowego rozsądku. Zapowiedział uporządkowanie interesów państwa i uwolnienie walca niszczącego wszelkie niegodziwości, oczyszczenie ekonomii, oświaty, armii i biurokracji z wirusa poprawności politycznej, cenzury i wokeizmu.
Teraz rozpocznie się prawdziwa insurekcja MAGA. W pierwszym rzędzie pod nóż pójdzie wszechwładna, nie wybierana biurokracja, następnie kaganiec okólników i regulacji hamujących rozwój biznesu, dalej zabezpieczenie otwartych granic, pozbycie się nielegalnych imigrantów, poczynając od zarejestrowanych przestępców.
Ostatnie dni przyniosły wielkie nieszczęścia dla miast i miasteczek aglomeracji Los Angeles, potężny, wyniszczający z diabelską szybkością dochodzącą do 100 mil/godz. (czyli 160 km) pożar pochłania wielomilionowe wille aktorów i innych najbardziej zamożnych mieszkańców Ameryki.