Mnóstwo uroczystości w wielu lokacjach, Trump zdjął białe rękawice i mówi dalej to co myśli, za co kochają go Amerykanie. Jego przemówienie było fontanną patriotycznej i pro biznesowej retoryki. Zapowiedział rewolucję zdrowego rozsądku. Zapowiedział uporządkowanie interesów państwa i uwolnienie walca niszczącego wszelkie niegodziwości, oczyszczenie ekonomii, oświaty, armii i biurokracji z wirusa poprawności politycznej, cenzury i wokeizmu.
Teraz rozpocznie się prawdziwa insurekcja MAGA. W pierwszym rzędzie pod nóż pójdzie wszechwładna, nie wybierana biurokracja, następnie kaganiec okólników i regulacji hamujących rozwój biznesu, dalej zabezpieczenie otwartych granic, pozbycie się nielegalnych imigrantów, poczynając od zarejestrowanych przestępców.
Ostatnie dni przyniosły wielkie nieszczęścia dla miast i miasteczek aglomeracji Los Angeles, potężny, wyniszczający z diabelską szybkością dochodzącą do 100 mil/godz. (czyli 160 km) pożar pochłania wielomilionowe wille aktorów i innych najbardziej zamożnych mieszkańców Ameryki.
Cóż, nadchodzaca prezydentura Trumpa już przyczyniła się do zmian układu sił na świecie, nie możemy popadać w hurraoptymizm, ale jej skutki możemy już dostrzec. Miejmy nadzieję, że jego zdroworozsądkowy program w aspekcie ekonomii, pozyskiwania źródeł energii, zwariowanego klimatyzmu, wokizmu pozwoli się również Polsce wyrwać z samobójczego lewackiego pochodu nad cywilizacyjną i ekonomiczną przepaść.
Czy obejmujący wkrótce prezydenturę D.J. Trump sprosta swoim zapowiedziom zakończenia konfliktów (“zatrzymania tego szaleństwa”), okiełznania rozpasanych globalistów i przywrócenia praw zdrowego rozsądku w życiu jednostki i państwa?
Jeśli wszystko pójdzie dobrze to dotychczasowa Ameryka z jej zbiurokratyzowanymi instytucjami i od dekad instalowanym głębokim państwem trafi do remontu, aby wydrzeć ją z wpływów tłustych łap globalistycznych kotów, tak aby mogła lepiej służyć swoim obywatelom.
Ameryka i świat stoją przed wielką szansą obniżenia pokaźnego stopnia zidiocenia na kilometr kwadratowy, porzucenia zgubnej dla naszej cywilizacji pandemii “wokizmu” i powrotu do respektowania zasad zdrowego rozsądku, tak w życiu osobistym jak i społecznym.
W mediach społecznościowych wielki festiwal gadulstwa i reakcji na wynik wyborów. Lewicowi pasjonaci w szoku wrzeszczą, płaczą, grożą. Ci co oddali głos na Trumpa odczuwają wreszcie ulgę z powodu historycznego zwycięstwa Trumpa…
Już za kilka dni Amerykanie otrzymają jedną z ostatnich szans odzyskania wewnętrznej suwerenności, a nawet zachowania własnej tożsamości i zatrzymania zabójczego pochodu niszczących stary świat sił globalistycznych. Jeśli uśpieni lewicową propagandą zlekceważą tą szansę, obudzą się na przedmieściach własnego nieszczęścia słuchając chichotu historii w wykonaniu śmieszki Kamali. Na dziś jedyną szansę na powstrzymanie naporu neo czerwonych diabłów daje zwycięstwo Trumpa, który jest wyznawcą filozofii zdrowego rozsądku, w przeciwieństwie do zwariowanej marksistki Kamali Harris.
Wydarzenia na arenie światowej wyraźnie przyspieszają. Faktycznie do załatwienia pozostało tylko kilka toczących się spraw. A tak naprawdę to wyeliminowanie Trumpa i Muska, a resztę ludzi rozumiejących zagrożenie dla WOLNOŚCI można uspokoić dopalaczami strachu i igrzyskami ośmiogwiazdkowych lewackich uduchowionych manifestów typu „wypier***ć!”.
Na zakończonej konwencji demokratów w Chicago (trzecie co do wielkości miasto w USA) uwagę przykuwał duży pojazd w którym można było dokonać aborcji czy z braku innych pomysłów wysterylizować się, a nawet obciąć sobie to i owo. Ta klinika na kołach najlepiej definiowała wartości rodzinne Partii Demokratycznej.
Biedna Kamala, kogo miała nominować na swojego vipa? Lenin ciągle jeszcze zakonserwowany, Che, Trocki, Castro i Chavez przekroczyli bramy cmentarne i mogą przyświecać jedynie swoim programem. Chińczycy niestety zdradzili i poszli w kapitalizm. Obserwujemy chaos w strategii Demokratów, najpierw promowanie Joe Bidena na prezydenckiego kandydata, następnie wypchnięcie go za burtę i promowanie Kamali Harris, polityka z Kalifornii o bardzo lewicowym profilu. Dalej dokooptowanie gubernatora Tima Walz na kandydata na wiceprezydenta.
A mogło być zupełnie inaczej, a tu życie płata figle. Obserwowaliśmy dwa zamachy, jeden mający na dobre usunąć Trumpa, a kiedy ten niespodziewanie się nie powiódł, drugi którego celem było usunięcie tracącego poparcie Bidena. W obydwu przypadkach elity obydwu partii (Deep State) miały wysunąć swoich ludzi, którzy zwyciężyli by w otwartych partyjnych wyborczych konwencjach i byłoby pozamiatane. A tu masz, Trump nie odstrzelony, a jego przeciwniczką jest niechciana przez elity jej partii radykalna komunistka Kamala...
Kim jest senator JD Vance, którego Trump wybrał na swojego wiceprezydenta? Jeszcze 8 lat temu Vance był ostrym krytykiem ubiegającego się wówczas o prezydenturę Trumpa nazywając go idiotą, a nawet porównując go do Hitlera! Później Vance mówił, że uległ popularnym poglądom swojego wówczas lewicowego środowiska.
Ameryka wygrała los na historycznej loterii i zamiast przygnębiającego pogrzebu, przez 4 dni można było obejrzeć republikańską Konwencję, festiwal patriotyzmu i nadziei. A przecież Ameryka była pół centymetra, albo spóźniony obrót głowy Trumpa od wojny domowej. Są głosy Demokratów, że Trump sam zorganizował na siebie zamach, albo nawet umieścił przy uchu ładunek wybuchowy!Kula zamachowca, która miała zniszczyć kandydata Trumpa i jego szanse na prezydenturę, wyeliminowała jednak Bidena. Karma wraca
W naszej pamięci pozostanie obraz skrwawionego Trumpa z podniesioną zaciśnięta pięścią i słowami: “Walczcie !”. Na wiecu w Butler, zachodniej części Pensylwanii po pierwszych 5 minutach przemówienia Trumpa ze 125 metrów rozległa się seria 3 strzałów, następnie 5-6 strzałów. Pocisk trafił właśnie odwracającego głowę Trumpa w ucho w prawej strony. O zastrzelonym przez ochronę 20 letnim zabójcy (Thomas Matthew Crooks) jeszcze nie mamy pewnych informacji, tylko poszlaki, że to może być “pokojowa” operacja Antify...
W dzisiejszym medialnym świecie trudno jest uwierzyć, że ledwo pociągający nogami, niekoherentny, zagubiony 81 letni facet, który w każdej chwili może “odpłynąć” na łodzi Charona, wzbudzi entuzjazm wśród wyborców. Przypomnijmy, że Barack Hussein Obama, który jest prawdziwym liderem Demokratów w 2015 r. poparł kandydaturę Hillary Clinton, a nie swojego wiceprezydenta Joe o którym powiedział, że nie można nie docenić jak Joe Biden jest w stanie wszystko spieprzyć…
Urodziła się w 1925 r. we wsi Opatkowice w powiecie puławskim i dorastała w towarzystwie 3 sióstr i brata. Do siostry w okupowanej Warszawie dotarła w 1940 r., wstępując do podziemnej Armii Krajowej. W czasie powstania była specjalistką od produkcji “koktajli Mołotowa”, zaopatrzenia i opieki nad rannymi. W książce Kuffla znajdziemy relacje z kilku przypadkowych cudownych “ocaleń” Stelli i jej sióstr.
Więc już jest po prezydenckiej debacie, która okazała się gwoździem do trumny szans Bidena na II kadencję. Sama prezencja obolałego zdrowotnymi problemami prezydenta i jego makijaż (ktoś kąśliwie powiedział “zrobiony w Domu Pogrzebowym”) wskazywała na wynik toczącej się Debaty. Już po pierwszych minutach widać było, że Biden powinien dać sobie spokój i poszukać dobrego Domu Spokojnej Starości.
Jedni wieszczą nadchodzącą katastrofę, inni przeciwnie wielki sukces. W lewicowym programie stacji MSNBC “Morning Joe”, który Joe prowadzi go z żoną Miką EmiIią Brzeziński (córka Zb. Brzezińskiego i kuzynki prezydenta Benesza), Joe przysięgał, że wbrew teoriom spiskowym ledwo powłóczący nogami i widocznie zdezorientowany prezydent Biden jest w świetnej formie i w debacie jak byk rozniesie na rogach Trumpa.