Projekt reformy UE przedstawiony w Waszyngtonie wywołuje histerię w mediach finansowanych z USAID

Prezentacja raportu „The Great Reset: Restoring Member State Sovereignty in the European Union” (Wielki Reset: przywrócenie suwerenności państw członkowskich w Unii Europejskiej) odbyła się 11 marca podczas wydarzenia zorganizowanego w Waszyngtonie przez wpływową Heritage Foundation. Raport ten został przygotowany przez polski Instytut Ordo Iuris i węgierskie Mathias Corvinus Collegium (MCC). Przedstawia dwa możliwe scenariusze reformy Unii Europejskiej w celu przywrócenia demokracji i suwerenności jej państw członkowskich.
Konsternacja w mediach finansowanych przez USAID
Do niedawna finansowany przez USAID środkowoeuropejski portal medialny VSquare wyraził konsternację, pisząc:
„Najbardziej wpływowy think tank administracji Trumpa, The Heritage Foundation, otrzymuje od nieliberalnych sił w Polsce i na Węgrzech propozycje dotyczące tego, jak kształtować przyszłość Unii Europejskiej. Propozycje, uzyskane przez VSquare, obejmują demontaż kluczowych instytucji UE i zmianę nazwy całego bloku.”
Cały artykuł, opublikowany w języku angielskim i szeroko powielany w europejskich mediach, a w szczególności polskich, nosił wymowny tytuł: „Zmiana nazwy UE, demontaż Komisji: na co polscy i węgierscy liberałowie szukają wsparcia w USA”.
Było to jedno z kilku wydarzeń w Stanach Zjednoczonych, w których uczestniczyli w tamtych dniach przedstawiciele Ordo Iuris (transatlantycki zjazd konserwatystów, 69. sesja Komisji ds. Statusu Kobiet ONZ oraz spotkania z Polonią). Ta pierwsza prezentacja „na żywo” wstępnych propozycji reform – wyznaczających inny kurs niż ten przewidziany przez brukselskie elity – odbyła się na kilka dni po jego publikacji i jeszcze przed zaplanowaną na 18 marca prezentacją w Budapeszcie i 26 marca w Brukseli.
Takich prezentacji bez wątpienia będzie więcej (jedna jest już planowana w Warszawie, choć nie znamy jeszcze dokładnej daty). Jest to szczególnie istotne, ponieważ dążenie do alternatywnego projektu reformy UE wykracza poza polskie Ordo Iuris i węgierskie MCC, obejmując szerszą koalicję prawicowych, konserwatywnych środowisk w całej Europie. Stąd też prawdopodobnie panika i oburzenie po stronie lewicowo-liberalnych mediów, a nawet niektórych wiodących polityków, jak chociażby samego polskiego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Choć sprawy wyglądają nieco inaczej, polski minister mówi nawet „o inicjatywie węgierskiej, w partnerstwie z polską organizacją Ordo Iuris, aby za pomocą think-tanku w Waszyngtonie, doradzać administracji amerykańskiej, jak rozmontowywać Europę”.
Dwie wizje Unii Europejskiej
W rzeczywistości inicjatywa opracowania kontrpropozycji dla planu reformy przegłosowanego przez Parlament Europejski w listopadzie 2023 r. – silnie wspierana przez prezydenta Francji i kanclerza Niemiec – rozpoczęła się na konferencji zorganizowanej wspólnie we wrześniu w Warszawie przez Ordo Iuris i The Heritage Foundation. Konferencja zatytułowana „Na progu państwa Europa: gospodarka, obronność, ideologia i ochrona suwerenności w perspektywie transatlantyckiej” zgromadziła przedstawicieli think tanków, polityków, naukowców, działaczy społecznych i znanych intelektualistów z Polski, Hiszpanii, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch, Bułgarii, Słowacji, Rumunii, Węgier, Chorwacji i USA.
„Heritage Foundation planuje teraz zniszczyć UE – z pomocą polskich i węgierskich partnerów”
- napisała amerykańska komentatorka Anne Applebaum, reagując na artykuł VSquare w mediach społecznościowych. Jak wiemy, Applebaum jest też żoną polskiego ministra spraw zagranicznych, którego Elon Musk nazwał niedawno „marionetką Sorosa” podczas ich głośnej kłótni na X. Applebaum jest też zagorzałym krytykiem Donalda Trumpa. Podczas zeszłorocznej kampanii prezydenckiej w USA posunęła się nawet do napisania: „Trump mówi jak Hitler, Stalin i Mussolini”.
Jednak to nie Heritage Foundation jest autorem raportu, o którym tu mowa, ale dwa niezależne europejskie think tanki. Do tego zaproszone do wniesienia wkładu w trwające prace nad tym wstępnym projektem są europejskie, a nie amerykańskie, środowiska patriotyczne wspierające demokrację i wolność.
Sam Elon Musk w swoich postach na X porównywał dzisiejszą Unię Europejską do byłego Związku Radzieckiego, a wiceprezydent USA J.D. Vance ostrzegał na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa: „Zagrożeniem, o które najbardziej się martwię w stosunku do Europy, nie jest Rosja, nie są to Chiny, ani żaden inny podmiot zewnętrzny. To, co mnie martwi, to zagrożenie wewnętrzne – odwrót Europy od niektórych z jej najbardziej fundamentalnych wartości, wartości dzielonych ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki."
Plan reform zakorzeniony w komunistycznym Manifeście z Ventotene, którego orędownikami są gorliwi eurofederaliści, tacy jak eurodeputowany Guy Verhofstadt, Emmanuel Macron i były kanclerz Niemiec Olaf Scholz, oznaczałby koniec demokracji na kontynencie – chyba że spowodowałby rozpad Unii Europejskiej. Ich plan jest nie tyle nawet federalistyczny, co centralistyczny.
Instytut Ordo Iuris szczegółowo opisał to w zeszłorocznym raporcie „Po co nam suwerenność? 10 obszarów postulowanej cesji narodowej suwerenności w świetle rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie propozycji dotyczących zmiany Traktatów”. Natomiast alternatywna wizja zaproponowana przez europejskich konserwatystów została przedstawiona w nowo zaprezentowanym raporcie pt.: “The Great Reset: Restoring Member State Sovereignty in the European Union.” (Wielki Reset: przywrócenie suwerenności państw członkowskich w Unii Europejskiej).
W odpowiedzi na krytykę Anne Applebaum, napisałem na X:
„Wielki Reset przewiduje przywrócenie prawdziwej wolności i suwerennej władzy państwom narodowym. Wspólny rynek wolny od nadmiernej regulacji. Koniec z biurokratycznymi regulacjami. Elastyczna Unia Europejska o wielu prędkościach, gotowa na globalne wyzwania.”
Potrzeba takiego alternatywnego projektu reform staje się coraz pilniejsza, a jego celem jest ponowne uczynienie Europy wielką. Podczas gdy prezydent USA Donald Trump skrytykował UE jako „paskudną” („nasty”) w kontekście polityki handlowej, blok ten staje się coraz bardziej opresyjny i rzeczywiście paskudny w sensie politycznym.
Liberalna lewica w Europie postrzega teraz wojnę na Ukrainie i nowe podejście Ameryki do tej wojny pod rządami Donalda Trumpa jako okazję do przyspieszenia „integracji europejskiej” – co w rzeczywistości przekłada się na dalszą centralizację władzy w rękach niewybieralnych eurokratów, którzy za nic nie odpowiadają przed wyborcami.
Nie czekając nawet na formalne reformy traktatowe – obecnie dyskretnie procedowane przez europejskie elity przy prawie pełnej ciszy medialnej w większości krajów – Komisja Europejska i Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) już teraz twierdzą, że prawo UE i jego interpretacja przez TSUE powinny mieć pierwszeństwo przed konstytucjami krajowymi. Ma to spowodować bezpośrednie podporządkowanie sądownictwa i sądów konstytucyjnych państw członkowskich UE sędziom zasiadającym w Luksemburgu, sprawiając, że krajowe procedury demokratyczne nie będą miały już większego znaczenia.
Sądownicze europejskie superpaństwo jest w tej chwili budowane w miejsce demokracji parlamentarnych, z pominięciem woli krajowych wyborców. Zmianę tę podkreślają ostatnie wydarzenia, takie jak odwołanie wyborów prezydenckich w Rumunii, finansowana przez UE „demokracja walcząca” w Polsce (co ma utrwalić władzę liberalnej lewicy) oraz mrożąca krew w żyłach deklaracja komisarza UE Thierry'ego Bretona, że UE może interweniować w Niemczech, jeśli AfD wygra, a także w innych miejscach, tak jak to miało miejsce w Rumunii.
Dlaczego „Wielki Reset”?
Zainteresowanie Heritage Foundation tym projektem wynika z faktu, że Amerykanie są żywotnie zainteresowani losem swoich europejskich sojuszników. Zachodnia cywilizacja wymaga zarówno silnej amerykańskiej demokracji, jak i dynamicznej, demokratycznej Europy. Taka Europa nie może istnieć bez silnych, demokratycznych i suwerennych państw narodowych.
Rozmowa o reformie Unii Europejskiej powinna zatem odejść od wizji reformy brukselskiej elity w kierunku oddolnej inicjatywy dla transformacji Unii Europejskiej. Ta alternatywna ścieżka zakłada odejście od inspirowanego komunizmem modelu superpaństwa, przewidzianego w Manifeście z Ventotene (do którego wyraźnie odwołuje się propozycja reformy przyjęta przez Parlament Europejski w 2023 r.), i powrót do chrześcijańsko-demokratycznej wizji Roberta Schumana, jednego z patronów powojennej integracji europejskiej.
Schuman napisał kiedyś:
„Demokracja musi być chrześcijańska, inaczej nie będzie jej wcale.”
Dziś widzimy, jak prawdziwe są te słowa – po obu stronach Atlantyku.