Niemieckie media po zamachu na Adamowicza: "Oczekuję". "Spirala nacjonalizmu", "Eligiusz Niewiadomski"
Politycy okręgu Dachau są wstrząśnięci śmiercią burmistrza Gdańska Pawła Adamowicza. »Jestem zdruzgotany i niewymownie smutny"« - powiedział landrat Stefan Löwl z CSU. »Z przerażeniem i wstrętem zareagowałem na wiadomość o tym nikczemnym i tchórzliwym czynie
(...)
W imieniu powiatu Dachau i jako rzecznik niemiecko-polskiej komisji Stefan Löwl wyraził swoje głębokie współczucie i ból. »Tego rodzaju agresji fizycznej wobec osób pełniących tak odpowiedzialne stanowiska nie da się niczym usprawiedliwić« - powiedział Löwl. »Potępiam ten zamach z całą ostrością i oczekuję od wszystkich politycznych aktorów w Polsce gotowości do prowadzenia politycznego sporu środkami demokratycznymi, a wszelką przemoc nie tylko odrzucać, ale i aktywnie potępiać - bez względu na to czym była motywowana.
Włoski dziennik La Repubblica (gazeta należąca do korporacji medialnej LENA "Leading European Newspaper Alliance", której głównym "udziałowcem" i współzałożycielem jest niemiecka, springerowska "die Welt") cytowany przez deutschlandfunk.de pisze tak:
"W zamachu [na życie prezydenta Adamowicza] chodzi prawdopodobnie o przypadek jednostkowy. Niemniej jednak zabójstwo Adamowicza powinno być powodem do refleksji na temat stanu tego wielkiego europejskiego kraju, który znalazł się w spirali nacjonalizmu"
Florian Hassel z Sueddeutsche Zeitung z przekazem niczym z Gazety Wyborczej:
Redaktor naczelny bliskiej rządowi [BLISKIEJ RZĄDOWI???? - przyp. red.] gazety Rzeczpospolita, pomimo możliwej choroby psychicznej Stefana W - mordercy Adamowicza - przypomina tamte ciemne czasy, kiedy to Eligiusz Niewiadomski w roku 1922 po rozpętanej przez prawicę kampanii nienawiści zamordował umiarkowanego i liberalnego prezydenta Gabriela Narutowicza, stając się bohaterem nacjonalistów. Również w tamtym przypadku miało chodzić o osobę niezrównoważoną psychicznie, jednak w istocie była to część ówczesnej polityki polskiej. Atak nożownika w Gdańsku jest być może traumatycznym tego dziedzictwem.
Tylko niejaki Christoph von Marschal - bardzo chwalony, by nie powiedzieć promowany przez nasze patriotyczne portale publicysta dziennika Tagesspiegel - nie wytrzymał i postanowił wykorzystać okazję, aby zrecenzować polską politykę, co jest zresztą bardzo typowe dla tego jednego z najbardziej zajadłych krytyków obecnej władzy w Polsce (i nie tylko władzy) wśród niemieckich komentatorów. Nie wiem zatem skąd ta sympatia do tego pismaka w naszych prawicowych mediach. Znaczy wiem: napisał parę dni temu tekst, w którym jakoby ostro zaatakował niemiecki rząd za zbyt silne związki z Rosją i niedocenianie Polski i innych krajów naszego regionu. (Napisałem o tym na moim wczorajszym blogu; jest gdzieś poniżej)
W każdym razie von Marschal zdążył już zredagować kilka artykułów na temat zamachu i stale je aktualizuje. We wszystkich starał się pokrótce przybliżyć charakter konfliktów i podziałów występujących w Polsce, w szczególności "dość niegodziwe traktowanie przez obecny rząd i Kościół Katolicki akcji charytatywnej Jurka Owsiaka, podczas której doszło do ataku na prezydenta Adamowicza, który, podobnie jak Jurek Owsiak, reprezentował środowiska mało wygodne dla obecnej władzy" - co jest bardzo mocno w artykule podkreślane, ale oczywiście niczego autor nie sugeruje. Skądże znowu!
Marian Panic