Dwa rosyjskie tankowce na Morzu Czarnym złamały się na pół
Chodzi o dwie wiekowe jednostki: Wołgonieft 212 i Wołgonieft 239, zbudowane pod koniec lat 60. i na początku lat 70. XX w.
Rosyjskie ministerstwo sytuacji nadzwyczajnych powiadomiło, że jeden z członków załogi statku Wołgonieft 212 zginął, a 13 osób ewakuowano. Tankowiec miał osiąść na mieliźnie, a prawdopodobną przyczyną zdarzenia był błąd człowieka popełniony w trudnych warunkach pogodowych podczas sztormu.
Rosyjskie tankowce na Morzu Czarnym złamały się na pół
Według rosyjskiego kanału na Telegramie Mash, na który powołała się Ukrainska Prawda, z pokładów dwóch jednostek uratowano 10 marynarzy.
"13 osób nadal znajduje się na morzu; nie udało się odnaleźć czterech, przebywających w ładowni w momencie katastrofy. Cała czwórka to mechanicy, którzy mogli utonąć natychmiast po uderzeniu fal"
- relacjonował Mash
Wyciek groźny dla środowiska
Niezależny rosyjski portal Meduza podał za państwowymi agencjami, że uszkodzone tankowce to jednostki zarejestrowane w porcie w Petersburgu. Kanał Mash dodał, że oba przewoziły około 4 tys. ton mazutu, czyli ciężkiego oleju opałowego, który wyciekł na powierzchnię morza. Jest to substancja wyjątkowo niebezpieczna dla środowiska naturalnego.