Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Podejrzany trafi do Polski
Natomiast już na piątek zaplanowano czynności z udziałem podejrzanego. Łukasz Ż. ma zostać przesłuchany, a także usłyszy zarzuty za spowodowanie śmiertelnego wypadku.
Tego dnia podjęta ma zostać też decyzja dotycząca zastosowania dalszego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu.
Ekstradycja do Polski
Mężczyzna zbiegł do Niemiec tuż po tym, jak spowodował wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Został zatrzymany w Lubece dzień po wyjeździe za naszą zachodnią granicę.
Wówczas rozpoczęła się procedura wydania podejrzanego polskim organom ścigania. Ponadto do aresztu trafiły również osoby, które podejrzane są o pomocnictwo.
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej
Do samego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie doszło w nocy z 14 na 15 września. Wówczas rozpędzony pojazd marki Volkswagen, który prawdopodobnie prowadził Łukasz Ż., wjechał z impetem w samochód, w którym podróżowało małżeństwo z dwójką dzieci.
Niestety śmierć na miejscu poniósł 37-letni mężczyzna siedzący na fotelu pasażera. Z kolei jego żona i dzieci trafiły do szpitala z poważnymi obrażeniami.
Według ustaleń Ż. nie tylko nie udzielił poszkodowanym pomocy, ale także powstrzymywał inne osoby, które chciały ratować rannych. Później miał wykonać serię telefonów do bliskich mu osób.
Jak się okazało w toku śledztwa, Łukasz Ż. już wcześniej miał bardzo bogatą kartotekę. W przeszłości był skazywany m.in. za oszustwo i przestępstwa narkotykowe, a także za jazdę pod wpływem alkoholu i bez uprawnień. Ponadto 23 lipca br. w jego sprawie zapadł wyrok, który nie zdążył się uprawomocnić.